Jump to content
Dogomania

Mój malamute ojcem? Co i jak?


miwo

Recommended Posts

chey: nie nawiązywałem do twojej, tylko do innych wypowiedzi w których pojawia się słowo kundel.

co do tego co czują psy; psy moga się bawić i cieszyć, ale co dzieje się w ich psychice nie jestesmy w stanie zrozumieć? Skoro już są wykastrowane/sterylizowane to nie wiedzą co tracą, mówiąc prostym językiem.

pzdr
m.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 62
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Wlasnie tak!!!
A ja bym powiedziala wiecej, wsrod moich znajomych sporo suczek zostalo wysterylizowanych, plus moje dwie, i chyba to jest regula: suczka po sterylizacji bardzo szybko tak jakby mlodniala, zachowuje sie jak mloda suczka, bryka, chce sie wciaz bawic, ma jakby wiecej sily i radosci w sobie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miwo']Skoro już są wykastrowane/sterylizowane to nie wiedzą co tracą, mówiąc prostym językiem.
[/quote]

No wiec, prostym jezykiem odpowiadajac, nie wiedzac co traca, nie maja chyba z tym zadnego problemu! Od ewentualnych kompleksow jestesmy my, ludzie! I znam sporo malzenstw, gdzie kobieta wykastrowalaby psa, a mezczyzna nie pozwala, bo to byloby dla niego uwlaczajace jego (pana!) godnosci meskiej! A pies nie wie co traci, za to wie co zyskuje: swiety spokoj i mozliwosc niezakloconej hormonami zabawy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miwo']
1. Czytając wasze posty, widzę, że was stosunek do psów nierodowodowych jest bardzo negatywny.Piszecie że w świetle prawa pies bezrodowodu jest kundlem; jakiego prawa? kynologicznego? dla mnie (anarchisty :D :wink: ) żadno prawo nie może uzurpowac sobie do roli określania psów jako kundli czy nie kundli;
[/quote]Przykro mi odbierac Ci argument :wink: , ale ja na przykład (i wielu innych) mam nierodowodowe psy 8) I nic mi nie przeszkadza żartobliwie mówic na nie "kundle", "kundelki", "burki" <-- to moje ulubione :wink: (a dosłownie, czyli w negatywnym znaczeniu NIGDY nie mówię tak na żadnego psa :evil: )

[u][b]Nie widzimy nic złego w ich posiadaniu, lecz widzimy wiele złego w ich rozmnażaniu[/b][/u]

Wydaje mi sie, że to wynika w sposób oczywisty z naszych wypowiedzi (i nie tylko tych, nie sposób zliczyc, ile razy ten temat był wałkowany :o ), ale chyba nie bardzo chciałeś to zauważyc, co...? :roll: 8)

[quote name='miwo']Acha, i jeszcze jedna kwestia... piszecie cały czas: "pies nie wie" "pies nie czuje" "pies wie" "pies chce" pies nie chce" itd Skąd wy wiecie co czują psy??[/quote]Jest cała gałąź nauki zajmująca sie takimi sprawami 8) I coponiektórzy, aby lepiej rozumieć swoich pupili, czytają wyniki badań :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Manu']
ja na przykład (i wielu innych) mam nierodowodowe psy 8) I nic mi nie przeszkadza żartobliwie mówic na nie "kundle", "kundelki", "burki" <-- to moje ulubione :wink: :D[/quote]

:D Hihihi!
A ja mam rodowodowe i tak na nie wolam! Teraz wlasnie ide do moich kundli!

Link to comment
Share on other sites

I jak już mowa o kastracji, to mam dwa psy, z czego jeden jest wykastrowany.

I dla każdego obserwatora widać wyraźnie, najlepiej na spacerze, który z nich jest bardziej beztroski, "rozchachany" i wesoły. A juz szczególnie, kiedy miał mozliwość obserwowania tego wykastrowanego PRZED tym zabiegiem.

Obecnie od tygodnia chodze z Manu na smyczy na spacerach i pies może tylko pomarzyć o bieganiu luzem, podczas, gdy Chinook zażywa snieżnych kapieli i bryka jak szczenię... Dlaczego ? Bo na osiedlu dwie koleżanki Manu mają cieczkę i spuszczony ze smyczy pierwsze co robi, to leci z powrotem na osiedle w ich poszukiwaniu nie patrząc na samochody, na nic :-?

Czy to Ci daje coś do myślenia może...? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miwo']chey: nie nawiązywałem do twojej, tylko do innych wypowiedzi w których pojawia się słowo kundel.

co do tego co czują psy; psy moga się bawić i cieszyć, ale co dzieje się w ich psychice nie jestesmy w stanie zrozumieć? Skoro już są wykastrowane/sterylizowane to nie wiedzą co tracą, mówiąc prostym językiem.

pzdr
m.[/quote]

A co Twoim zdaniem tracą? Według mnie kastrat nie traci nic, bo jeśli i tak ma nie być rozmnażany (a nie będąc rasowym nie powinien być), to kastrując zdejmujemy mu problem z głowy. Niewykastrowany jest ciągle narażony na ciągoty i pokusy, które nigdy nie mają być zaspokojone. Dotyczy to zarówno psów jak i suk.
I jeszcze jedno - moje psy to kundle i ani się tego nie wstydzę, ani nie próbuję im dorobić żadnej ideologii, a jeśli to tylko w żartach. Jedne psy mają rodowody inne nie i psu zrodzonego z osobników bez uprawnień hodowlanych nic nie pomoże, no chyba że PKPR. :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"miwo"']No tak, ale ja nie mówię o krzyżowaniu, malamute'a z haszczakiem, tylko o ogólnie czy jest sens krzyżować swojego psa; np. żeby dostać szczeniaka lub kasę (w końcu żarcie dla psa kosztuje)quote]

no to gratuluje podejscia!!!
trzeba było pomyslec przed decyzja o psie ze jego utrzymanie kosztuje!!!
niestety przez nieodpowiedzialnych ludzi jest coraz wiecej psów niechcianych oddawanych lub sprzedawanych juz w wieku 4 tyg -bo juz jedza a utrzymanie ich kosztyje!
Ludzie zastanowcie sie PO CO ?
zobaczcie ile jest husky, malamutow i tym podobnych w schroniskach ,palentajacych sie po ulicach i szukajacych nowych domow bo wyja niszcza zagryzaja kury.... a sprzedający mowil ze nie bedzie sprawiac problemow, nie ucieka i wogole jest suuper.....
pomyslcie troche nad tym zanim przyczynicie sie do kolejnego bezsesownego miotu

Link to comment
Share on other sites

Tanana: Ja gratuluję umiejętności czytania ze zrozumieniem...

Mówiłem chyba już na tebn temat; i denerwuje mnie jak ktoś imputuje mi, że "nie chcę" mojego psa, który jest moim przyjacielem. Trochę przykro to słyszeć. Tak samo sprawa ma się odnośnie niechcianych miotów. Po to krzyżuje się psy aby mioty "były chciane". Sam znam sporo odpowiedzialnych ludzi, moich znajomych którzy czekają na malamute'a. Jeszcze raz gratuluję kultury , ogłady i rozgarnięcia.

Link to comment
Share on other sites

Manu: Rozumiem twoje argumenty i może sam dojdę do innych wniosków gdy mój pies podrośnie na tyle, że będzie to problem; jak narazie uważam moje stanowisko za neutralne; ale tylko głupiec nie zmienia zdania ;)
pozdrawiam
m. i tymon

Link to comment
Share on other sites

[quote] 1. Czytając wasze posty, widzę, że was stosunek do psów nierodowodowych jest bardzo negatywny.Piszecie że w świetle prawa pies bezrodowodu jest kundlem; jakiego prawa? [/quote] Psy dziela na kundle z rodowami i kundle bez rodowodow. Te ostatnie sa kundlami czystej krwi. 8)
Czy naprawde podejrzewasz, ze u kogokolwiek posiadajacego psa slowo 'kundel' znaczy cos pogardliwego? 8) Witaj wsrod psiarzy. :lol:
BTW. Ja o swoich mowilem czasami burki. 8) Zarowno o tych bez papierowych jak i tych z papierami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miwo']Piszecie że w świetle prawa pies bezrodowodu jest kundlem; jakiego prawa? kynologicznego? dla mnie (anarchisty :D :wink: ) żadno prawo nie może uzurpowac sobie do roli określania psów jako kundli czy nie kundli; [/quote]

pies rasowy to takim ktorego pochodzenie jest znane (rodowod), a rodzice zostali przez co najmniej 3 niezaleznych sedziow zakwalifikowani jako psy wygladajace i zachowujace sie jak przestawiciele danej rasy (podobnie wszyscy pozostali przodkowie wystepujacy w rodowodzie).
w przypadku psa bez papierow z reguly nie wiemy kim byli przodkowie, nie mamy wiec pewnosci, czy nalezy do danej rasy.

jak sie nazywaja rodzice twojego pieska?

[quote name='miwo']zresztą, wady zdarzają się u psów i rodowodowych i nie i nie jest to regułą. .[/quote]

oczywiscie! dlatego tez kazdy rodowodowy pies, zanim zostanie rodzicem, musi uzyskac uprawnienia hodowlane. sluza temu wystawy, gdzie specjalisci oceniaja podobienstwo danego psa do wzorca danej rasy, procz tego niektore rasy maja robione takze testy psychiczne i badania wykluczajace niektore dziedziczne choroby.
sluzy to wlasnie eliminowaniu wad z populacji - osobnikow wadliwych nie rozmnaza sie jako rasowych. choc mozna oczywiscie mnozyc po nich szczeniaki pseudorasowe.

[quote name='miwo']Po zatym wydaje mi się,że tylko pierwsze 6 psów w miocie dostaje rodowód, więc to nic nie zmienia. [/quote]

tak mowil hodowca, od ktorego kupiles szczeniaka? jesli tak - oklamal cie.

chcesz rozmnozyc swojego psa. co wiesz o jego pochodzeniu? czy masz jakies dokumenty, kopie rodowodow i innych dokumentow rodzicow? czy tylko powiedziano ci, ze sa championami?

[quote]Po trzecie krzyżowanie psów rodowodowych tylko między sobą, zubaża ich pulę genetyczną oraz często powoduje wady wynikające z krzyżowania spokrewnionych psów. tzw. przerasownie. howk[/quote]

dlaczego tak myslisz? ktos ci moze tak powiedzial, ale nie mozna wierzyc we wszytko, co sie slyszy.
to co napisales powyzej o zawezaniu puli genetycznej, to nieprawda. nie miejsce tu jednak na wyklady z genetyki, zajrzyj np. tutaj: [url]http://mamut.ceti.pl/malamuty/IndexPl/Hodowla/Genetyka/Inbred/inbred.html[/url]


rozmnazajac psy bez papierow:
- nie wiesz nic o ich pochodzeniu, a wiec mozesz krzyzowac nawet brata z siostra nie majac o tym pojecia! zwlaszcza ze do psa bez papierow nikt nie jezdzi daleko na krycie, bierze pierwszego z brzegu, spotkanego na ulicy czy u weterynarza. sila rzeczy w populacji psow bez rodowodu skojarzenia w bliskim pokrewienstwie na danym terenie moga byc o wiele czestsze niz w przypadku psow rasowych, gdzie mozna wybierac psa na podstawie rodowodu.
- nie wiesz nic o pochodzeniu, wiec mozesz rozmnazac psy po niepelnowartosciowych zdrowotnie, eksterieroro i psychicznie rodzicach czy dziadkach
- nie testujesz psow w zaden sposob przed ich rozmnozeniem - nie oceniaja ich sedziowie kynologiczni, nie robisz badan na dysplazje i oczy (w kazdym razie ja jeszcze nie slyszalam o takich badaniach u rodzicow "rasowych bez papierow")
- przyczyniasz sie do wzrostu liczby tanich, nie oznakowanych pieskow, ktore mozna bez problemu wyrzucic z domu, kiedy sie znudza - nie sa oznakowane, wiec nikt sie nie dowie, kto byl wlascicielem, a kosztowaly na tyle malo, ze jednak latwiej wyrzucic. nawet jesli sa osoby zaprzeczajace tezie, ze wyzej sie ceni to, za co sie wiecej zaplacilo, to jednak obraz nedzy i rozpaczy w naszych schroniskach potwierdza niezbicie to co tu powiedziano. :(


masz swojego malamuta bardzo krotko, wiec to zrozumiale, ze nie zdazyles sie jeszcze rozejrzec w pewnych tematach. w necie znajdziesz mnostwo fajnych artykulow o kastracji, hodowli, pseudohodowcach i tak dalej. poczytaj, pewnie zmienisz zdanie w paru kwestiach. nikt z nas nie urodzil sie z ta wiedza, kazdy zaczynal od pytan i nieraz dostal po glowie zanim dowiedzial sie co i jak. :lol:

p.s. 6-miesieczny malamut raczej JESZCZE przychodzi na wolanie niz JUZ przychodzi. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...