Jump to content
Dogomania

no_way

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

no_way's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='mortikia']''[B]interesownośc i prywatne konflikty przenoszone mniej lub bardziej jawnie na grunt oficjalny pod dźwięcznym hasłem "działania dla dobra rasy"[/B] - w Klubie Malamuta nie dzieje się dobrze i ciężko będzie w liczniejszym towarzystwie haszczakowców tego uniknąc.(...)'' Dokładnie oto mi chodzi ... :razz:[/quote] Zgadzam sie z wami, to naprawde przykre, ze ludzie nie potrafia razem pracowac majac wspolny cel, ze dla niektorych na pierwszym miejscu sa ich prywatne konflikty i przenosza oni swoje problemy do Klubu. Ale swiat nie jest idealny, i w KAZDYM srodowisku trafi sie czarna owca, ktora bedzie stawiac sobie za punkt honoru robienie zamieszania wokol siebie, nie patrzac czy nie szkodzi to przypadkiem jakiejs idei wazniejszej niz jej wlasny piesek, hodowla czy cokolwiek. Zakladajac Klub Husky powinnismy zdawac sobie sprawe, ze takich tarc personalnych nie unikniemy. W zaden sposob. Bo hodowcy/wystawcy/wlasciciele reproduktorow/[tu mozna wpisac jeszcze kilka kategorii :lol:] walcza czasem miedzy soba. I beda w tych prywatnych konfliktach, w imie swoich wlasnych interesow, starali sie wykorzystywac Klub... Tez uwazam, ze pod tym akurat wzgledem u malamutow nie dzieje sie dobrze. Ale jak widac, nie wyklucza to pozytywnych dzialan klubu. Najlepiej jest ignorowac macicieli i kombinatorow i.. robic swoje, w Klubie. :lol:
  2. [quote name='HUSKYTEAM']Problem jest tradycyjnie ten sam - osoby, które miałyby prowadzić taki klub nie powinny go wykorzystywać do podbijania sobie klienteli na własne szczeniaki (wystawowe czy zaprzęgowe, obojętnie). [/quote] Jak to wyglada w praktyce? W jaki sposob osoba prowadzaca klub napedza sobie klientow? [quote name='HUSKYTEAM']Siłą rzeczy odpada tu możliwość prowadzenia działalności przez wiele osób prowadzących od lat znane i uznane hodowle, które to hodowle "przy okazji" służą do celów zarobkowych. [/quote] Sorry, ale z gory zakladasz nieuczciwosc kazdego, kto ma znana i jak sam piszesz uznana hodowle. Mysle, ze ludzie w srodowisku znaja sie troche nawzajem. Jesli ktos trafia do wladz Klubu, to nie dlatego, ze tak chce, ale dlatego, ze Klubowicze na niego glosowali. Jesli wiemy, ze ktos jest nieuczciwy, to na niego nie glosujmy. Sa chyba w srodowisku jakies uczciwe osoby, na ktore mozna by glosowac? A ze zajmuja sie od lat ta rasa, to i chwala im za to. [quote name='HUSKYTEAM']Od strony sportowej też jest problem, bo osób trenujących na futrach jest po prostu coraz mniej. Temu się akurat nie dziwię, bo rozmawiając o Sporcie (przez duże S) naturalnym jest, że zawodnik dąży do osiągnięcia możliwie wysokiego rezultatu, a rozbieżność między typem wystawowym a zaprzęgowym stała się po prostu zbyt duża, aby móc ją skompensować atutami wzorcowych SH (szalenie przykro mi to pisać zwłaszcza jak widzę, z jakim oddaniem pracuje teraz mój zespół). [/quote] Problem polega prawdopodobnie na tym, ze SH nie jest rasa stworzona do wyscigow, tylko do pracy w konkretnych warunkach. Wzorzec rasy tworzony byl w czasach, kiedy SH jeszcze rzeczywiscie pracowaly. To nie jest tak, ze wzorzec jest zly i wzorcowy husky nie nadaje sie do pracy. Owszem, niekoniecznie nadaje sie do sportu. Wzorcowy husky nie jest pewnie tak szybki jak np. alaskan husky. Nie moze mierzyc sie s psami stworzonymi do wygrywania na wyscigach. Dla zawodnika na wyscigach nie ma znaczenia, ile jego pies zjada albo jak znosi temperatury kilkadziesiat stopni ponizej zera. Ma dobiec pierwszy do mety i tyle. Zawody niewiele maja wspolnego z prawdziwa Arktyka - na zawodach przewaznie nie jest az tak zimno, nie ma tez wymogu, by pies ciezko pracowal na glodowych racjach zywieniowych. Wedlug mnie trzeba w starych rasach zaprzegowych szanowac to, jakie sa, nie starac sie ich przerabiac na wyscigowa/wystawowa modle. Zadaniem Klubu jest chronienie rasy, chronienie jej dziedzictwa. Wiem, brzmi pompatycznie, ale pomyslcie - tysiace husky umarlo w tragicznych warunkach, by wytworzyla sie rasa, jaka dzis podziwiamy. To jest cos, co warto chronic. I wedlug mnie nie wolno tych mozolnie wypracowanych cech rasy zmieniac ani dla wystaw, ani dla sportu. Husky nie ma byc ani maszyna wyscigowa, ani maszynka wystawowa. Ma byc psem, ktory potrafi przetrwac w EKSTREMALNYCH warunkach, pracowac na GLODOWYCH racjach pozywienia, i biegac najszybciej SPOSROD STARYCH RAS ZAPRZEGOWYCH. Tylko tyle i az tyle. Dla mnie pilnowanie tej sprawy to naprawde jedno z najbardziej podstawowych zadan przyszlego Klubu Husky. [quote name='HUSKYTEAM']Oczywiście można mieć nadzieję, że Klub zrobiłyby wiele dobrego. [...] Brzmi pięknie, ale jestem realistą - po pierwszej euforii przynależność do Klubu stałby się drugą areną wystawową, na której obecność oznacza dla hodowcy proste "być albo nie być" na rynku zbytu szczeniąt.[/quote] Jasne, ze mozna zrobic wiele dobrego. Ale nie "Klub zrobilby" tylko "MY dzieki klubowi zrobilibysmy". Klub jest tylko tak dobry (lub kiespki) jak jego czlonkowie. Jesli uda sie zalozyc Klub, to OD NAS bedzie zalezalo jaki on bedzie. Swietny czy fatalny. A mnie sie marzy, zeby dla hodowcy husky faktycznie przynaleznosc do Klubu byla "byc albo nie byc" na rynku szczeniat. Bo Klub jest od tego, zeby narzucac wyzsze standardy. Przynaleznosc do Klubu powinna byc swoistym wyroznieniem, dla tych, ktorzy np. badaja swoje psy pod katem chorob dziedzicznych. I fajnie by bylo, by ludzie motywowani byli przez Klub do tego typu dzialan. Taki pozytywny snobizm "badam psy, jestem lepszy od tych, co nie badaja, ucze sie stale czegos nowego o rasie, robie cos dla innych, naleze do Klubu Husky". :lol:
  3. Jakiej wielkosci powinien byc swinkowy transporter? Dla 2-3 swinek?
  4. [url]http://mamut.ceti.pl/malamuty/IndexPl/Hodowla/Genetyka/Umaszczenia/umaszczenia.html[/url] - umaszczenie u malamutów (i nie tylko)
  5. [quote name='miwo']Piszecie że w świetle prawa pies bezrodowodu jest kundlem; jakiego prawa? kynologicznego? dla mnie (anarchisty :D :wink: ) żadno prawo nie może uzurpowac sobie do roli określania psów jako kundli czy nie kundli; [/quote] pies rasowy to takim ktorego pochodzenie jest znane (rodowod), a rodzice zostali przez co najmniej 3 niezaleznych sedziow zakwalifikowani jako psy wygladajace i zachowujace sie jak przestawiciele danej rasy (podobnie wszyscy pozostali przodkowie wystepujacy w rodowodzie). w przypadku psa bez papierow z reguly nie wiemy kim byli przodkowie, nie mamy wiec pewnosci, czy nalezy do danej rasy. jak sie nazywaja rodzice twojego pieska? [quote name='miwo']zresztą, wady zdarzają się u psów i rodowodowych i nie i nie jest to regułą. .[/quote] oczywiscie! dlatego tez kazdy rodowodowy pies, zanim zostanie rodzicem, musi uzyskac uprawnienia hodowlane. sluza temu wystawy, gdzie specjalisci oceniaja podobienstwo danego psa do wzorca danej rasy, procz tego niektore rasy maja robione takze testy psychiczne i badania wykluczajace niektore dziedziczne choroby. sluzy to wlasnie eliminowaniu wad z populacji - osobnikow wadliwych nie rozmnaza sie jako rasowych. choc mozna oczywiscie mnozyc po nich szczeniaki pseudorasowe. [quote name='miwo']Po zatym wydaje mi się,że tylko pierwsze 6 psów w miocie dostaje rodowód, więc to nic nie zmienia. [/quote] tak mowil hodowca, od ktorego kupiles szczeniaka? jesli tak - oklamal cie. chcesz rozmnozyc swojego psa. co wiesz o jego pochodzeniu? czy masz jakies dokumenty, kopie rodowodow i innych dokumentow rodzicow? czy tylko powiedziano ci, ze sa championami? [quote]Po trzecie krzyżowanie psów rodowodowych tylko między sobą, zubaża ich pulę genetyczną oraz często powoduje wady wynikające z krzyżowania spokrewnionych psów. tzw. przerasownie. howk[/quote] dlaczego tak myslisz? ktos ci moze tak powiedzial, ale nie mozna wierzyc we wszytko, co sie slyszy. to co napisales powyzej o zawezaniu puli genetycznej, to nieprawda. nie miejsce tu jednak na wyklady z genetyki, zajrzyj np. tutaj: [url]http://mamut.ceti.pl/malamuty/IndexPl/Hodowla/Genetyka/Inbred/inbred.html[/url] rozmnazajac psy bez papierow: - nie wiesz nic o ich pochodzeniu, a wiec mozesz krzyzowac nawet brata z siostra nie majac o tym pojecia! zwlaszcza ze do psa bez papierow nikt nie jezdzi daleko na krycie, bierze pierwszego z brzegu, spotkanego na ulicy czy u weterynarza. sila rzeczy w populacji psow bez rodowodu skojarzenia w bliskim pokrewienstwie na danym terenie moga byc o wiele czestsze niz w przypadku psow rasowych, gdzie mozna wybierac psa na podstawie rodowodu. - nie wiesz nic o pochodzeniu, wiec mozesz rozmnazac psy po niepelnowartosciowych zdrowotnie, eksterieroro i psychicznie rodzicach czy dziadkach - nie testujesz psow w zaden sposob przed ich rozmnozeniem - nie oceniaja ich sedziowie kynologiczni, nie robisz badan na dysplazje i oczy (w kazdym razie ja jeszcze nie slyszalam o takich badaniach u rodzicow "rasowych bez papierow") - przyczyniasz sie do wzrostu liczby tanich, nie oznakowanych pieskow, ktore mozna bez problemu wyrzucic z domu, kiedy sie znudza - nie sa oznakowane, wiec nikt sie nie dowie, kto byl wlascicielem, a kosztowaly na tyle malo, ze jednak latwiej wyrzucic. nawet jesli sa osoby zaprzeczajace tezie, ze wyzej sie ceni to, za co sie wiecej zaplacilo, to jednak obraz nedzy i rozpaczy w naszych schroniskach potwierdza niezbicie to co tu powiedziano. :( masz swojego malamuta bardzo krotko, wiec to zrozumiale, ze nie zdazyles sie jeszcze rozejrzec w pewnych tematach. w necie znajdziesz mnostwo fajnych artykulow o kastracji, hodowli, pseudohodowcach i tak dalej. poczytaj, pewnie zmienisz zdanie w paru kwestiach. nikt z nas nie urodzil sie z ta wiedza, kazdy zaczynal od pytan i nieraz dostal po glowie zanim dowiedzial sie co i jak. :lol: p.s. 6-miesieczny malamut raczej JESZCZE przychodzi na wolanie niz JUZ przychodzi. :wink:
  6. [quote name='focusik']Napewno po takim czasie od sprowadzenia tej rasy do polski i europy zaszly zmiany w tej rasie. Bo po tylu miotach laczeniach zapewne zaszly zmiany genetyczne i oslabienie rasy[/quote] i jeszcze jedna sprawa. kiedy laczymy dwa osobniki, ich potomstwo ma DOKLADNIE TE SAME geny co rodzice, tylko w innej kombinacji (cos po mamusi, cos po tatusiu - nowa konstrukcja, ale ze starych elementow). aby rasa sie genetycznie zmienila, konieczna jest SELEKCJA. dopiero kiedy jakies geny odrzucamy, znikaja z populacji. np. nie rozmnazamy psow danej rasy o brazowych oczach - gen brazowych oczu wypada z gry. mioty i laczenie same w sobie nie prowadza do zmian genetycznych. nie wiem tez, co masz dokladnie na mysli mowiac o oslabieniu rasy.
  7. w okresie goraczki zlota na alasce wszystko sie mieszalo w jednym tyglu - psy eskimoskie i sprowadzone przez bialych. potem zaczelo z tego odlawiac psy w typie malamuta czy husky i "tworzyc" te rasy. dzisiejszy husky odbiega od tego, czym byly psy przywiezione z syberii. malamuty roznia sie nawet od tych sprzed 40 lat. ale z drugiej strony NIE ZNACZY, ze nie maja wiele wspolnego ze swoimi pierwotnymi eskimoskimi przodkami i wilkami. to sa fakty, potwierdzone przez badania genetyczne. jak kogos temat interesuje, polecam poszukanie w necie informacji o seppala huskies - to zbyt obszerny temat, by go tu opisac. ukazaly sie tez ostatnio w necie artykuly o najnowszych badaniach genetycznych, potwierdzajacyh, ze niektore rasy sa "bardziej wilcze", pierwotne, mniej zmienione przez czlowieka. "wilcze" w sensie genetycznym, a niekoniecznie eksterierowym. wsrod tych ras znalazly sie oczywiscie malamuty i husky, ale tez... pekinczyki. :lol: stara rasa, jakby na to nie spojrzec.
  8. [quote name='HUSKYTEAM']Witam, Ja mam tylko jedno pytanie: PO CO kupować psa, który genetycznie ma predyspozycje do pewnych zachowań i potem usilnie go od nich oduczać? [/quote] ja to zrozumialam raczej w ten sposob, ze pies ma nie ciagnac NA SPACERACH. dla mnie pies ciagnacy caly czas jak wariat to pies nie tyle pociagowy, co niewychowany. :wink: kantarek/halti/halter wydaje mi sie dobrym rozwiazaniem - nie sprawiajac psu bolu uniemozliwia mu fizycznie ciagniecie, a wiec pozwala nam zachowac rece normalnej dlugosc :wink: i jednoczesnie nie oducza psa pracy. kantarek mozna uszyc samemu lub kupic, jednak w jednym i drugim przypadku musimy zwrocic uwage, by byl solidnie wykonany. niektore z polskich produkcji potrafia sie rozerwac kiedy pies mocno pociagnie do tylu (do przodu ciagnac nie moze).
  9. [quote name='leszek']Jeszcze jedno ;-) - troche mnie przeraza takie mowienie o tym jakie to kochane zwierzatko taki malamut - bawi sie z dziecmi nikogo nie ugryzie etc. :roll: no anioł po prostu ... Dziewczyny :o - naprawde nie slyszalyscie o tym, ze malamut kogos pogryzl lub zagryzl ??????? [/quote] slyszalysmy. sama zostalam dwa razy uderzona zebami przez cudzego malamuta, zdarzylo sie tez niestety, ze czyjs malamut skarcil ostro moje dziecko. :cry: no ale jaki ten malamut "jest" albo "nie jest"? lagodny? niebezpieczny? mnie sie wydaje, ze sa pewne cechy typowe dla rasy, ktore niekoniecznie musza wystepowac u wszystkich jej przedstawicieli. typu labrador-lagodny, golden - lubi aportowac, niufek - lubi plywac itp. TYPOWY malamut nie gryzie ludzi! jednak tak to juz jest w przyrodzie, ze wszystko mozna popsuc. :( [quote]- reklama mamuta jako rasy na pewno sluzy interesom hodowli ale ja np. jestem wstrzasniety za kazdym razem gdy ide do weta - bo tenze ( a jest to jeden z lepszych i czesciej odwiedzanych w katowicach gabinetow) ZA KAZDYM RAZEM mowi: pana pies jest JEDYNYM malamutem, ktorego sie tu nie boimy!! ... [...] gdyby wiecej takich wlascicieli jak prezes szukalo informacji o rasie i wychowywalo swe psy - takiej paranoi by nie bylo - dlatego ja osobiscie jestem zdecydowanym zwolennikiem przede wszystkim ostrzegania ! ... aczkolwiek jest to poglad kontrowersyjny 8) ... wiem ;-)[/quote] ja wiem, czy taki kontrowersyjny? :wink: zgadzam sie z toba, ze malamut moze byc swietnym psem, kiedy sie czlowiek na jego wychowanie PRZYGOTUJE. i tyle. niestety wlasciciele czesto sami zamiast tonowac zachowania psa, jeszcze nakrecaja jego agresje. niekoniecznie zbytnia poblazliwoscia. niestety czesto takze zbytnim naciskaniem psa, bo jak "na pewno bedzie probowal mnie zdominowac na kazdym kroku", to "trzeba mu zawsze pokazywac, kto tu rzadzi", a takie podejscie w wykonaniu laika moze doprowadzic do agresji ze strachu. wedlug mnie literatura to za malo. to jak z nauka angielskiego wylacznie z ksiazki. najlepiej, kiedy niedoswiadczoy wlasciciel moze liczyc na pomoc kogos, kto ma doswiadczenie w pracy z psami, kto moze jego psa ZOBACZYC na zywo. prace z psem utrudnia fakt, ze wlasciciel moze juz na wstepie w ogole mylnie interpretowac jego zachowania i niby pracuje z problemem, ale nie tym ktory rzeczywiscie ma. :wink: kiedy wlasciciel jest zostawiony tak naprawde sam sobie, a pies jest trudny, mozemy otrzymac w konsekwencji taki "kwiatek" jak malamut niebezpieczny dla ludzi, ktoremu w ogole przychodzi do glowy, ze mozna uzyc zebow na czlowieku. jednak to nie jest dla mnie TYPOWY malamut.
  10. [quote name='Maja_D'] Ale my tu mówimy o malamutach jako rasie a nie o twoich psiakach.[/quote] bardzo stanowczo sie wypowiadasz. :-? mam 6 malamutow. jeden ma sklonnosc do dominowania ludzi, pozostale - nie. to wedlug mnie w duzym stopniu kwestia wychowania, ale tez wrodzonych predyspozycji. nie da sie kazdego psa wtloczyc w jeden szablon, rozne sa osobowosci i roznie sie z nimi pracuje. to, co pozwoli opanowac dominanta, moze psychicznie stlamsic psa z natury juz i tak uleglego. oprocz tego jednego dominanta, pozostale moje malamuty sa bardzo grzeczne, puszczam je na spacerach luzem nie drzac, czy wroca. dwa najstarsze chodza nieraz po miescie bez smyczy (no moze nie po najruchliwszych ulicach :D bo to nie miejsce do wybiegania sie). sklonnosci rasy to jedno, KONKRETNY pies to co innego. w rekach poczatkujacego wlasciciela malamut bedzie zapewne (ale nie zawsze) podobny do opisanego przez ciebie, w rekach doswiaczonego wlasciciela malamut bedzie najprawdopodobniej taki, jak u tanany.
×
×
  • Create New...