Jump to content
Dogomania

Agresja do innego psa


agni

Recommended Posts

Kurcze ale dzisiaj jestem dumna z Nerona , w czasie 3 godzinnego spaceru przeszliśmy obok hmmm około 30 posesji z wrzeszczącymi za płotami psami , i Neron zareagował tylko na pierwszego , obok następnych przeszedł koło mojej nogi na luźnej smyczy :crazyeye: nawet nie drgnął , jak gdyby ich nie słyszał co było by niemożliwością bo te psy ujadały niesamowicie :shake: na jednej posesji było 5 psów wielkości ratlerków a narobiły takiego hałasu że aż uszy bolały od tego dźwięku :roll: ale widzę ogromne postępy w jego zachowaniu :multi:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 567
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No dobra, pies już pozbawiony nabiału. Na szczęście wszystko poszło gładko. Co najlepsze, już wczoraj rano doszedł do siebie i zaczął wariować. Mamy na podwórku suczkę z cieczką i nadal jest jazda, pies jeszcze ledwo chodził po zabiegu, ale jak do niego podbiegła to się próbował do niej dobierać :mad:
W parku też biega w amoku, bo tam też panny atrakcyjne się przechadzają. Jak na razie braku jajek po nim nie widać :cool1:
Ciekawe czy cokolwiek w zachowaniu się zmieni i kiedy... Kołnierzem przeorał już chyba wszystkie futryny, ale radzi sobie coraz lepiej :)

Link to comment
Share on other sites

Nie no u mojego reakcja jest ewidentnie seksualna, bo interesują go tylko suki z cieczką :roll:
Wiem, że to będzie trwać, jestem ciekawa ile w przypadku Trufiego, bo to podobno różnie bywa. Po prostu czuję się osaczona tymi cieczkami i byłoby pięknie, gdyby mu się to niedługo zaczęło uspokajać, bo jest po prostu wyłączony, tylko biega od trawki do trawki, autyzm kompletny. No nic, będziemy czekać. Kiedyś te hormony chyba muszą z niego wyjść...

Link to comment
Share on other sites

Anka, Twój pies został wykastrowany zaledwie kilka dni temu. Zanim poziom męskich hormonów wystarczająco spadnie w jego organiźmie, potrzeba kilku MIESIĘCY. Zachowanie związane z cieczkami będzie STOPNIOWO zanikało. Nic nie dzieje się z dnia, na dzień. Zupełnie normalny jest fakt, iż Twój pies interesuje się jeszcze ciekającymi suńkami i zapachami. Wszystko jest świeże. Potrzeba CZAAASU! A ile tego czasu potrzeba? To już zależy od danego osobnika. U jednego psa będzie to miesiac, u drugiego pół roku. Ale zmiany na pewno zobaczysz. ;) Jak się pies zmieni? To też jest zależne od psa. U mojego Chico zostało jedynie znaczenie terenu, co nie przeszkadza mi w szczęśliwej egzystencji.
Ponadto, wykastrowany pies czuje zapach cieczki, jednak 'nie wie', co z tym zapachem zrobić. Kastracja odbiera psu instynkt i ułatwia życie, powodując, że pies nie frustruje się, kiedy musi, a nie może. :)
Nie ma wyjątków. U każdego kastrowanego psa zanika zainteresowanie cieczkami. ;)

doglov - zachowanie, które przejawia się u Twojego kastrowanego psa, czyli dobieranie się do psów jest spowodowane ich językiem. Dominacja, próba podporządkowania sobie przeciwnika. Nie ma to charakteru sexualnego, bowiem nie miałoby to sensu, kiedy pies dobierałby się do psa tej samej płci. Cóż, u zwierząt nie ma czegoś takiego, jak homoseksualizm. :evil_lol: Pies może się dobierać do psa, suka do suki i występuje to także u sterylizowanych zwierząt. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mada:)']Anka, Twój pies został wykastrowany zaledwie kilka dni temu. Zanim poziom męskich hormonów wystarczająco spadnie w jego organiźmie, potrzeba kilku MIESIĘCY. Zachowanie związane z cieczkami będzie STOPNIOWO zanikało. Nic nie dzieje się z dnia, na dzień. [/quote]

Wiem, oczywiście. Po prostu męczy mnie to już i nie mogę się doczekać zmian, bo ta seria cieczek w okolicy trwa już prawie 3 tygodnie :shake: Najważniejsze, że sam zabieg przeszedł bez żadnych komplikacji. A Trufi właśnie próbuje wcisnąć się w swój ulubiony kącik i tak przywalił kołnierzem w kaloryfer, że aż podskoczyłam. Rany, ale on się męczy w tym. No nic, jeszcze tydzień i będzie lepiej :)

Link to comment
Share on other sites

ja za to dzisiaj przeżyłam wielki pozytywny szok :crazyeye: , byłam z Neronem w lesie , patrze z daleka idzie jakaś para z dwoma małymi(dorosłymi) psami , więc zapięłam Nerona na smycz , oni oczywiście tego nie zrobili bo po co :shake: więc jeden z nich postanowił cały najeżony podejść do Nerona , ja już w strachu sobie myślę " no pięknie za chwilę będzie jadka " a tu nic , tamten pies podszedł do Nerona chapnął go w nochala a Neron ani nie drgnął :crazyeye: popatrzyła na tego psa zdziwionym wzrokiem po czym spokojnie pomaszerował koło mojej nogi :multi:

Link to comment
Share on other sites

To na pewno wina zabiegu , to wszystko musi się tam unormować ;) ja nie pamiętam czy Neron miał krew w moczu bo dość dawno był kastrowany ale z tego co pamiętam to on na początku sikał jak "panienka" więc nawet bym pewnie nie zauważyła tego , ale badania zrobić oczywiście trzeba ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']A co jadl ostatnio?
Nie daliscie mu przypadkiem krwawnika/buraczkow, popytaj rodziny?[/quote]

Nie, tylko ja go karmię, TZ się do tego nie dotyka... Też już o tym myślałam, ale buraków nie było w jadłospisie od zeszłego tygodnia.
Poza tym zdrowy pies - humor ma, apetyt też, pełno energii. Szwy goją się elegancko, nie ma gorączki. Bierze antybiotyk zgodnie z zaleceniami, niby wszystko powinno być dobrze. Nic nie rozumiem :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

To może to normalne że sika na czerwono hmmm w sumie to w końcu miał coś tam w środku naruszone i z biegiem czasu się unormuje , chociaż rozumiem Cie doskonale bo ja też zawsze panikuję , Neron od 3 dni wymiotuje , poza tym się czuje normalnie , biega bawi się , je normalnie i też już mam panikę czy mu czasem nic nie jest :roll: jak jutro się nie unormuje to też zawitam do weterynarza żeby mu prześwietlenie żołądka zrobił bo ostatnio zwymiotował dużego kamienia :-o

Link to comment
Share on other sites

O tyle związane, że był osłabiony po zabiegu, i jakimś cudem coś mu tam wlazło. Nie wiadomo jak i kiedy, ale gdyby nie zabieg i spadek odporności z tym związany to pewnie by nie zachorował... Wetka była mocno zdziwiona, ale badania wyszły jednoznacznie...
Miałam stracha na maksa, bo w czerwcu złapał kilka kleszczy, więc jak zobaczyłam tę krew w moczu to miałam już wizję gorszej choroby :shake:
No nic, ważne, że wiadomo co to jest i po lekach się zaczyna poprawiać :)

Link to comment
Share on other sites

Super że jest już poprawa :):):):) co do kleszczy to ja też mam cały czas schizę o zdrowie Nerona bo mimo zabezpieczeń był czas że co dzień wyciągałam mu po parę kleszczy :shake: w 3 dni wyciągnęłam mu 11 kleszczy :shake: byłam u weterynarza to powiedział że w naszym rejonie to normalne bo jest wysyp kleszczy ale na szczęście nie stwierdzono od nich jeszcze żadnych chorób

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...