Jump to content
Dogomania

Agresja do innego psa


agni

Recommended Posts

Czasami mam taką sytuację ,że nie mam gdzie się wycofać z psem:shake: i wtedy jest problem ,bo muszę iśc dalej i minąc się z psem... A kolczatki nie zamierzam uzywac cały czas tylko do czasu wyszkolenia i kolczatka jest odwrócona na drugą stronę (kolcami na zewnątrz) wtedy gdy jestem sama z psem i nie ma żadnego zagrożenia...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 567
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zaczyna mnie to przerażać...
[B]Mala [/B]po co w takim razie pies, którego nie da się utrzymać? Ja swojego 45kg podnoszę, w wieku 15 lat nie miałam problemu z utrzymaniem go. Poza tym, że obroże 2cm szerokości zrywał.
[B]zmierzchnica [/B]w takim przypadku jak Ty opisujesz kolce są dobre... Mój pies był tak "wytrącany" z amoku "zjeść pieska albo człowieka".
[B]Paulina [/B]to przejdź bokiem, ale nie frontalnie... To dla psa dość duża różnica.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paulina2904']Oczywiście ,że schodzę na bok :roll: i jak pies przechodzi to Bingo cuda potrafi zrobic . Dobra idę na spacer z Bingsem i mam nadzieję ,że nie spotkam dużej ilości psów:diabloti:[/quote]
Ale to TY masz odejść, a nie stać w miejscu i czekać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']
Mala, zamiast wymyslac kolejne patenty (dzieki ktorym w koncu stanie sie krzywda Tobie, psu badz przechodniowi), zamiast wydluzac spacery, zorganizuj psu normalny spacer ze szkoleniem, intensywna praca.
[/QUOTE]

Jak czytałam wątek, to samo mi się cisnęło na usta...

Mala - masz dorastającego samca rasy pracującej. Mało tego, nie tylko pracującej, ale i wyhodowanej do ścisłej współpracy z człowiekiem.
On jest kłębkiem energii, ma ogromną potrzebę wykonywania konkretnych zadań. Z tego co piszesz, to... nie robisz z nim NIC ;) Piszesz, że nie pracujesz z nim w domu - a powinnaś i to dużo: w domu gdzie jest mało rozproszeń, możesz uczyć psa nowych rzeczy, choćby 10 razy dziennie po kilka minut; przy każdej okazji. A na spacerze? Ganianie z drugim psem, zabawa, choćby i 8-10 godzin dziennie, nie rozładuje psa psychicznie, nie zaspokoi jego typowej dla owczarka potrzeby pracy. 1-2 godziny porządnej, umysłowej pracy sam na sam z psem zmęczy go bardziej niż 3-4 godziny bezmyślnego biegania czy tarmoszenia się z psim kolegą.

Spacer powinnas poświęcać przede wszystkim na szkolenie i zabawy z Tobą, a nie drugim psem - bo masz ONka! To jak wyglądają spacery, w żaden sposób nie buduje u psa więzi z Tobą, nie uczy skupiania uwagi na Tobie, a wręcz odwrotnie. ON powinien mieć zajęcie na spacerach non stop - wtedy dosłownie wypatruje kolejnych poleceń przewodnika. A że Ty psu nie stawiasz wymagań poza chodzeniem przy nodze (co dla owczarka jest 1/100 tego co można z nim osiągnąć), to on sam sobie wynajduje zajęcie takie jak widać - pilnuje swojego obszernego terytorium, czyli całej trasy spacerowej i tępi rywali. To zapewnia mu zajęcie umysłowe, którego nie dajesz mu Ty. I kastracja nic tu nie zmieni.

Moim zdaniem dopóki nie zaczniesz robić z psem czegoś poza staraniem uczynienia go nieuciążliwym, dopóty będziesz miała z nim problemy... Tyle jest możliwości - szukanie zguby na spacerach, aportowanie, szukanie śladów, dziesiątki sztuczek, których można uczyć psa w wolnych chwilach... Owczarek potrzebuje czegoś takiego jak powietrza. To nie jest pies z którym przespacerujemy się na smyczy, polata kilka godzin z innym pieskiem i będzie szczęsliwy.

Link to comment
Share on other sites

Najpierw napisze co powiedział mi weterynarz w sprawie zachowań mojego wykastrowanego psa względem suk i w czasie "podniecenia się " , no więc , skacze na suki ale to wcale nie jest związane z "sex-em" tylko tylko robi tak dlatego żeby pokazać drugiemu psu że jest górą i że jest od niego silniejszy a te kulki które Tworzą mu się w miejscu jąder to też normalny objaw uffff .

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/20029.html"]Martens[/URL] - bardzo mądre jest to co napisałeś i rzeczywiście masz całkowitą rację że nie robię z Neronem nic poza uczeniem go chodzenia grzecznie przy nodze , do tej pory myślałam że skoro ma takie długie spacery to mu wystarczy żeby się zmęczyć fizycznie i że jest z tym szczęśliwy hmmm kurcze do głowy by mi nie przyszło że wykonywanie poleceń sprawi mu frajdę bo szczerze mówiąc jak go chciałam czegokolwiek nauczyć to stawał się całkowicie "autystyczny" jak by nie słyszał że do niego coś mówię , ba! nawet udawał że mnie nie widzi i robił to na co miał ochotę :angryy:
dziękuję za rade , jutro z samego rana wybiorę się z nim do lasu i spróbuję go czegoś nauczyć tylko najpierw muszę w internecie poszukać od czego najlepiej zacząć ;)

Link to comment
Share on other sites

A przeczytałaś, co zasugerowała Ci Martens odnośnie pracy z psem [B]w domu[/B], gdzie nie ma tylu rozpraszających bodźców?
Praca z psem w domu jest podstawą. Ja ze swoim nietolerującym czegokolwiek psem tak zaczynałam, do tego miałam utrudnione zadanie, bo mój pies trafił do mnie jako dorosły samiec, który nie był w ogóle nauczony pracy z człowiekiem.
Dopiero, gdy z psem złapałam kontakt, dzięki zadaniom i nauce w domu, przyszedł czas na próby na zewnątrz, co nie oznacza, że dotąd pies na spacerach robił, co chciał. Tyle, że praca w domu daje wyniki zauważalne na spacerach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala90210']szczerze mówiąc jak go chciałam czegokolwiek nauczyć to stawał się całkowicie "autystyczny" jak by nie słyszał że do niego coś mówię , ba! nawet udawał że mnie nie widzi i robił to na co miał ochotę :angryy:
[/QUOTE]

A kiedy to robiłaś i w jaki sposób?

Nauka poleceń czy wszystkie wymienione przeze mnie zajęcia wprowadzane w formie zabawy u szczeniaka do wieku 4 miesięcy idą zazwyczaj lekko i przyjemnie - wtedy pan jest dla psa centrum wszechświata, pies zwykle boi się jeszcze oddalać na spacerach, czy podejmować decyzje, a "czym skorupka za młodu nasiąknie.." ;)

Jeśli zabrałaś się do tego ze starszym psem, z którym nikt w szczenięctwie nie robił podstaw szkolenia, to cóż - w pewnym sensie on swoim zachowaniem cię wyśmiał :eviltong: Co Ty tu chcesz od niego itp. nie zawracaj głowy panu i władcy, bo musi się zająć swoimi ważnymi sprawami np. odpędzeniem o tamtego wstrętnego psa na horyzoncie :evil_lol:

Psa trzeba zmotywować do pracy, to po pierwsze - tym co lubi najbardziej: piłka? szarpak? smakołyk? Ty masz to wszystko, ale on tego nie dostanie, dopóki nie będzie współpracował i wykonywał Twoich poleceń :cool3:

Po drugie - trzeba sobie wypracować autorytet. Absolutnie nie szarpaniem, biciem, krzykiem... Pewny siebie, rozpuszczony już nieco pies, od którego dotąd nikt nie wymagał, potraktuje Twoje wrzaski i szarpanie smyczą, hmm, niepoważnie? Tak jak Ty potraktowałabyś tupiące i wrzeszczące dziecko ;) Najlepsza metoda na zdobycie szacunku u psa - konsekwencja, cierpliwość, nieustępliwość. Stałe zasady współżycia w domu - co psu wolno a co nie; nie poddawanie się wymuszaniu przez psa różnych rzeczy szczekaniem, podgryzaniem czy ogólnie nieznośnym zachowaniem; metoda drzewka - pies szarpie cię żeby iść tam gdzie chce - ty stajesz jak słup soli albo decydujesz, że pójdziecie gdzie indziej.

Link to comment
Share on other sites

Moim największym błędem wychowawczym było to że od małego był traktowany jak rozpieszczony jedynak , kiedy miał 2 miesiące wystraszył się dorosłego owczarka niemieckiego i uciekł , szukałam go godzinę i kiedy znalazłam już się bałam powtórki i trzymałam go cały czas na smyczy , "pod kloszem" :/ teraz mi jest trudno nad ni zapanować bo nie jako jest trochę dominantem :angryy:

Link to comment
Share on other sites

dzisiaj zrobiłam pewien niebezpieczny eksperyment , poszłam na spacer jak zawsze z Neronem i psem mojego chłopaka mastifem tybetańskim , na drodze stanęły nam dwa psy , 2gi tybetan i berneńczyk , Neron oczywiście najeżony na berneńczyka zaczął ujadać , one były bez smyczy więc sobie pomyślałam dlaczego ja mam sie tutaj z Neronem na smyczy męczyć , więc też go spuściłam i o dziwo , podleciał do nich i zaczął się z nimi bawić :crazyeye: i jak tu zrozumieć psią psychikę hmmmm

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala90210'] sobie pomyślałam dlaczego ja mam sie tutaj z Neronem na smyczy męczyć , więc też go spuściłam i o dziwo , podleciał do nich i zaczął się z nimi bawić :crazyeye: i jak tu zrozumieć psią psychikę hmmmm[/QUOTE]
Czytając to prawie dostałam zawału ,ale dobrze że Neron zaczął bawic się z psami:lol: nie wiem może też spróbuję tego??? Bo widzę,że Bingo chce się bawic z niektórymi psami ,ale boję się go puścić ,bo w sumie mam go krótko i jeszcze nie wiem czy jest miarę przywiązany do mojej osoby... Jeszcze poczekam z tym krokiem ,ale brawo [B]Mala[/B],że się odważyłaś;)

Link to comment
Share on other sites

czy ja wiem czy bezmyślność hmmm niby dlaczego ja miałam się szamotać z Neronem na smyczy kiedy tamte psy hasały sobie na wolności i drażniły go :roll: mimo iz Neron jest Owczarkiem Niemieckim jest dużo większy od berneńczyka i tybetana ( jest duży jak na swoja rasę ) więc nie wiem kto mógł by na tym ucierpieć :)

Link to comment
Share on other sites

Bedziesz wiedziala po pierwszym szyciu, oby wtedy ostatnim, obojetne czy to Twoj pies pogryzie czy bedzie pogryziony.
Generalnie widzac biegajace psy luzem, z dala od wlascicieli, od lat robie w tyl zwrot i wole sie wycofac, niz spedzac tygodnie u weta. Ale co kto lubi.

Link to comment
Share on other sites

No może i to było głupie ale ja mam juz serdecznie dośc ludzi którzy puszczaja swoje psy wolno bo niby są łagodne , ale co mnie to obchodzi że one łagodne są , przepisy mówią wyraźnie , duże psy maja być prowadzane na smyczy lub w kagańcu , i nie ma pdziału na łagodne czy agresywne psy , to w imię czego cholercia jasna ja mam tracic reke bo pies mi ją wyrywa widząc psy biegające luzem koło niego !!!!!!!! to ja jestem bezmyslna czy właściciele tamtych psów ja się pytam ?? :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Obydwie strony sa winne. A wszystkich podbiegaczy i ich wlascicieli nie da sie wychowac.
Mi przeszlo wychowywanie i wiara w odpowiedzialnosc innych ludzi, gdy wlasny pies prawie stracil w bojce oko, bo ktos sobie przejechal z agresywnym pupilkiem tuz przy biegnacym zaprzegu.
Od tego czasu dbam tylko i wylacznie o to, by nic nie stalo sie mojemu zwierzakowi, a i on nie zrobil krzywdy innemu.
Swoja droga, chyba nigdy nie widzialas w akcji tybetana i obys nie widziala.

PS. Twoja dzialka jest tak ulozyc i wychowac psa, zeby dal sie normalnie prowadzic, bez wyrywania rak, niezaleznie od otoczenia, chocby stado kotow kankana tanczylo.

Link to comment
Share on other sites

No ok sorki że się uniosłam ale wkurzają mnie tacy ludzie co to mają łagodne psy i myślą że im wszytko wolno a Ci co maja agresywne maja się męczyć przez ich głupotę :angryy: tybetana w akcji nie widziałam , ale pewnie nie raz będe miała okazję zobaczyć bo mój chłopak posiada tybetana i zawsze na spacery chodzimy razem , chociaz mam nadzieję w sumie że jednak tego nigdy nie ujrzę i Qwendi nie będzie zmuszona walczyć ....

Link to comment
Share on other sites

:crazyeye: W sumie, co ja się męczę z agresją Frotka, może też zacznę go puszczać luzem na widok podbiegaczy? Niech ma zabawę, pogoni pieski, pogryzie, wybiega się :evil_lol: A tak serio, bałabym się zrobić coś takiego, brrr. Dziś podbiegł do nas młody psiak, oczywiście nawet nie po łuku, prosto pod łapy Frotka... Był przyjaźnie nastawiony, ale nie miało to już znaczenia, bo Frotek zaczął ryczeć, wyrywać się itd. Pani podbiegacza zaczęła rzucać w swojego psa patyczkami, żeby "niegrzeczny Nikuś był posłuszny" :loveu: A potem wzięła psa na ręce, stanęła na środku chodnika i patrzyła się na mojego... Nie wiem z jakich powodów, ale miałam niezły problem, żeby ją ominąć i pójść do domu (miałam już dość tego podbiegania, ataków itd).

Zauważyłam (dopiero teraz, bo Frotka tak naprawdę dopiero jeszcze poznaję...), że Frotek najgorzej reaguje na psy, które biegną/idą na smyczy bezpośrednio do niego, po linii prostej. Nawet jeśli pies ma go gdzieś, to sam fakt, że idzie z naprzeciwka powoduje, że Frotek czuje się zagrożony. Psy które podbiegają na parę metrów, stają i szczekają nawet go tak nie denerwują, jak "kochane i miłe psiaczki", które pędzą mu bezpośrednio pod łapy... I tak szczytem był pies, który wlazł Frotkowi pod łapy, kiedy ten wąchał trawę. Był tak mały, że Frotek go nawet nie zauważył, dopiero nagle się ocknął, kiedy tamten go już od spodu wąchał. Myślałam, że na zawał zejdę, ale obyło się bez krwi jakoś :roll: Wcześniej nie reagowałam, miałam nadzieję, że pies sobie pójdzie, ale gdzie tam.

Dlatego najlepsze spacery mamy w nocy. Wychodzę z psem o tej 21, moje miasteczko już puste, mogę spokojnie psa szkolić, uczyć sztuczek, skacze na murki, łazi po kładkach itd (on jest cudownie skoczny, jak ja bym chciała z nim iść na agility :placz:). On jest taki pełen entuzjazmu, radosny, wszystko robi z pełnym zaangażowaniem. Poza tym jest obojętny na huki, wystrzały i hałasy, do ludzi łagodny jak baranek. Pies-ideał, gdyby nie ta agresja wobec psów... I tu mnie boli, bo mogłabym tyle rzeczy z nim robić, ćwiczyć, a tak - ciągle ta agresja i nieprzewidywalność :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala90210']czy ja wiem czy bezmyślność hmmm niby dlaczego ja miałam się szamotać z Neronem na smyczy kiedy tamte psy hasały sobie na wolności i drażniły go :roll: mimo iz Neron jest Owczarkiem Niemieckim jest dużo większy od berneńczyka i tybetana ( jest duży jak na swoja rasę ) więc nie wiem kto mógł by na tym ucierpieć :)[/quote]
Twój ON jak na swoją rasę uznawaną raczej za średnią, może i jest nieco przerośnięty na wysokość, ale wybacz, chyba widywałam inne berneńczyki i inne mastify tybetańskie, bo te zdecydowanie były/są potężniejsze od ON-ów, a już szczególnie samce.
Jesteś bardzo lekkomyślna.Gdyby Twój pies tamte sprowokował, a raczej, gdyby tamte dały się sprowokować, bądź musiały się "bronić" przed Neronem, to nie miałabyś co zbierać. Spójrz prawdzie w oczy i wyciągnij wnioski, zamiast się karmić nierealnymi wyobrażeniami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala90210']No może i to było głupie ale ja mam juz serdecznie dośc ludzi którzy puszczaja swoje psy wolno bo niby są łagodne , ale co mnie to obchodzi że one łagodne są , przepisy mówią wyraźnie , duże psy maja być prowadzane na smyczy lub w kagańcu , i nie ma pdziału na łagodne czy agresywne psy , to w imię czego cholercia jasna ja mam tracic reke bo pies mi ją wyrywa widząc psy biegające luzem koło niego !!!!!!!! to ja jestem bezmyslna czy właściciele tamtych psów ja się pytam ?? :angryy:[/QUOTE]

To ja powiem tak - Ty swojego psa nigdy nie puszczasz? Całe życie jest na lince/smyczy?

Jeśli ktoś ma łagodnego psa, który nie podbiega bezpośrednio do Twojego, to wybacz, ale TWOIM problemem jest Twój najwyraźniej niewychowany pies, który dostaje małpiego rozumu na smyczy, "bo tam piesek biega"...

Po Twoich wcześniejszych postach myślałam, że masz więcej wyobraźni :roll: Jak Ci się nie chce szarpać, to trzeba było psa układać od małego, albo nie decydować się na tak silne zwierzę :shake:

Btw w ten sposób nauczyłaś psa, że jak będzie odpowiednio mocno szarpał i wariował, to zdobędzie wolność - przy następnym spotkanym psie będziesz miała jeszcze lepszy cyrk.

Link to comment
Share on other sites

[B]Mala[/B] zrozum, że pies do prawidłowego funkcjonowania, akceptowalnego przez otoczenie, a zarazem bezpiecznego wymaga wpojenia zasad i bardzo konsekwentnego przestrzegania ich. Twój pies jest zwyczajnie zagubiony w świecie bez zasad, bez współpracy z przewodnikiem, jego jedynym punktem odniesienia jest on sam, nie człowiek i jego wymagania.

Mam jeszcze pytanie, czy Neron kiedykolwiek wszedł w jakąś poważną bójkę z innym psem?
Czy Ty odratowywałaś kiedykolwiek cudzego psa po kontakcie ze swoim?
A może leczyłaś własnego psa po psich starciach?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...