Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='kkasiiiar']No tak tak.. a moze masz duzo pokarmu..i cisnienie tez jest wieksze i duzo mleka "lyka na raz" ? Mi np lekarz kazal odciagac bo tez mialam nawal pokarmu i mowil ze czasami jak dziecko np duzo "cmoka" przy jedzeniu z piersi to wlasnie wtedy lapie powietrze i to tez moze byc problem ulewania, oraz wlasnie taki nawal pokarmu.[/QUOTE]
no niby mam dużo ale nawał już przerabiałyśmy i takich reakcji nie było. muszę ją poobserwować czy faktycznie nie pije zbyt szybko.
ostatnio zjadłam kawałek ananasa i myślę czy to nie przez niego, bo też jej jakieś krosteczki na buzi powyłaziły.

Posted

[quote name='agaga21']no niby mam dużo ale nawał już przerabiałyśmy i takich reakcji nie było. muszę ją poobserwować czy faktycznie nie pije zbyt szybko.
ostatnio zjadłam kawałek ananasa i myślę czy to nie przez niego, bo też jej jakieś krosteczki na buzi powyłaziły.[/QUOTE]


Tego wlasnie analizowania wszytskiego co zjadlam mi najbardziej brakuje ;) Bo ja tylko "produkowałam" pokarm do 5 mies a później jak sie pojawil tak zniknął ..nie wiedziec czemu :(

Posted

[quote name='agaga21']no niby mam dużo ale nawał już przerabiałyśmy i takich reakcji nie było. muszę ją poobserwować czy faktycznie nie pije zbyt szybko.
ostatnio zjadłam kawałek ananasa i myślę czy to nie przez niego, bo też jej jakieś krosteczki na buzi powyłaziły.[/QUOTE]

a widzisz, te krostki może mają coś na rzeczy...bo raczej skazę białkową wykluczasz?

Posted

[quote name='Ania+Milva i Ulver']a widzisz, te krostki może mają coś na rzeczy...bo raczej skazę białkową wykluczasz?[/QUOTE]
nie wykluczam ale czy nie pojawiłaby sie od samego początku? lenka 10 grudnia skończyła już miesiąc.

Posted

[quote name='Florentynka']Ma któraś jakieś doświadczenie z pieluchami wielorazowymi i chustami do noszenia dziecia?
Przymierzam się powolutku do jakiegoś wstępnego opracowania projektu "wyprawka".[/QUOTE]

Z pieluchami wielorazowymi mam takie doświadczenie, że podkładałam je młodej, żeby mnie nie obżygiwała po każdym jedzeniu. Za to o chuśie mogę dużo napisać. Dwoje dzieci w tym wynosiłam i baaardzo chwalę sobie ten sposób noszenia dzieciaków.

Posted

[quote name='agaga21']nie wykluczam ale czy nie pojawiłaby sie od samego początku? lenka 10 grudnia skończyła już miesiąc.[/QUOTE]

Skaza białkowa może pojawić się później. Zośka zaczęła okropnie ulewać właśnie jak miała ok miesiąca, też z niej chlustało, przebierałam ją kilka razy, ulewała nawet 2 godziny po karmieniu. Położna kazała zmienić mleko i ulewanie się zmniejszyło (mleko HA). Też podejrzewała właśnie skazę białkową.
Mam nadzieję, że to nie skaza u Lenki. Agata, wiem przez co przechodzisz, ulewanie było moim ogromnym koszmarem i tak naprawdę skończyło się dopiero niedawno, kiedy Zośka zaczęła siadać i więcej czasu spędza w pozycji pionowej i je stałe pokarmy (czyli jest lepiej od ok 2-3 tygodni).

Co do fałdki po CC, to ja niczego nie zauważyłam, bo mam więcej fałdek na brzuchu :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Posted

[quote name='bira']Z pieluchami wielorazowymi mam takie doświadczenie, że podkładałam je młodej, żeby mnie nie obżygiwała po każdym jedzeniu. [/QUOTE]dokładnie! do tego służą pieluszki tetrowe :) i są niezastąpione. a na pupkę to tylko jednorazowe ;)

[quote name='agnieszka32']Skaza białkowa może pojawić się później. Zośka zaczęła okropnie ulewać właśnie jak miała ok miesiąca, też z niej chlustało, przebierałam ją kilka razy, ulewała nawet 2 godziny po karmieniu. Położna kazała zmienić mleko i ulewanie się zmniejszyło (mleko HA). Też podejrzewała właśnie skazę białkową.
Mam nadzieję, że to nie skaza u Lenki. Agata, wiem przez co przechodzisz, ulewanie było moim ogromnym koszmarem i tak naprawdę skończyło się dopiero niedawno, kiedy Zośka zaczęła siadać i więcej czasu spędza w pozycji pionowej i je stałe pokarmy (czyli jest lepiej od ok 2-3 tygodni).
[/QUOTE]nie straszcie mnie tą skazą! ja żyć nie mogę bez jogurtów i mleka do kawy

Posted

[quote name='agaga21']nie wykluczam ale czy nie pojawiłaby sie od samego początku? lenka 10 grudnia skończyła już miesiąc.[/QUOTE]
nam się pojawiła ok. 3 mies. dopiero (ewidentna). Ponoć rzadko kiedy objawia się na samym początku. Też ulewanie, malutkie krostki, sucha skóra i tendencja do odparzeń.

Posted

co do metod cięcia to z tego co czytam najkorzystniejsza jest Misgav Ladech i właśnie ją najczęściej teraz stosują. Jest jeszcze jakaś Cohena czy coś takiego.. Ja się tak o wszystko wywiaduję, bo jak już wcześniej pisałam, nie ufam mojemu miejskiemu szpitalowi i chcę jak najwięcej "ugrać" przed operacją (mam nadzieję, że mój "tnący" się nie wycofa w ostatniej chwili). Idę w przyszłym tygodniu na wizytę ostatnią przed cc, gdy mamy już ustalić ostateczny termin (chcę 6.01 czyli dzień przed terminem z USG). Chcę mieć znieczulenie zzo a nie podpajęczynkowe a do tego chcę zapewnić sobie, że ładnie mnie zaszyje tak abym potem nie miała żadnej fałdy :) Blizna już jest dla mnie mniej ważna..
Ulga, że nie macie fałdek, bo mimo że nie jestem jakąś "modnisią" :) i nie dbam przesadnie o wygląd, to jednak figura jest dla mnie bardzo ważna, chcę wrócić do płaskiego brzucha oraz zachować nieobwisłe piersi :) Moja mama ma bardzo ładne po ciążach, ale babcia niestety jak sama przyznaje ma dwa cienkie zwisy do pasa :( Kupiłam już stanik do karmienia i nawet w nim śpię.. Ale troszkę boję się jak będą wyglądać po karmieniu przez tyle czasu (bo chcę to robić tak długo jak się da) Czy Wasze biusty wyglądają ok?

Posted

Rodzice a ty pałcisz za cc? Bo masz taki koncert życzeń, że za darmo to nie masz na co liczyć. CC standardowo robi się w podpajenczynówkowym (zzo jest do aktywnego porodu głównie)... Prawda jest taka, że w Polsce nic nie zależy od rodzącej, chyba że rodząca płaci 5000zł za poród w prywatnej klinice. A i wtedy wpływ na cokolwiek jest minimalny, bo lekarze uważają, że wiedza lepiej. I często jednak wiedzą lepiej...

Posted

Tak, płacę :) Mam do wyboru znieczulenie ogólne albo nie, już na pewno zdecydowałam, że to nie będzie pełna narkoza, ale jeszcze wahałam się między pp a zzo. No i z tego co wiem to przy zzo jest mniej komfortowo, bo czuć wyszarpywanie dziecka, ale znowu bezpieczniej.

Piersi wiem, że z wiekiem obwisają, ale oglądałam program gdzie śliczna młoda dziewczyna w ciąży nie dopilnowała, olała sobie sprawę, i piersi jej spadły do pasa :(

Posted

Rodzice , podstawa hartowanie piersi od początku , uwierz ze skutkuje , druga rzecz nie odchudzanie się potem na szybko , bo to dla piersi też zabójstwo , wszystko z umiarem plus pielęgnacja i gimnastyka. Dasz radę , jeśli teraz dbasz to nic się dziać nie będzie ...a za jakieś 30 lat i tak ci polecą w dół .
Ja mam już lat sporo a spokojnie mogę śmigać bez biustonosza i nikt się nie zorientuje .

Posted

Ja po wychowaniu dwójki dzieci (karmiłam obydwoje tylko do pół roku) na piersi nie narzekam, a że nigdy nie miałam dużych to i zwisać nie ma co, hehehhe.

Ja przy pierwszym cc spałam ale przy drugim miałam znieczulenie podpajęczynówkowe i czułam jak wyszarpywali małą ze środka. Tego uczucia to chyba nie ominiesz, no chyba że Cię uśpią.

Posted

[quote name='Rodzice Maciusia :)'] Moja mama ma bardzo ładne po ciążach, ale babcia niestety jak sama przyznaje ma dwa cienkie zwisy do pasa :( Kupiłam już stanik do karmienia i nawet w nim śpię.. Ale troszkę boję się jak będą wyglądać po karmieniu przez tyle czasu (bo chcę to robić tak długo jak się da) Czy Wasze biusty wyglądają ok?[/QUOTE]
chyba sporo zależy od rozmiaru i kształtu. ja zawsze miałam b/c więc nie ma co "zwisać" ;) nawet po karmieniu (pierwsze dziecko karmiłam kilka miesięcy, lenę też karmię póki co)
w każdym razie w ciąży i teraz mój biust urósł do rozmiaru d wygląda fantastycznie :) nic nie wisi :eviltong::evil_lol:
gdy zakończyłam karmienie kamila(pierwszego dziecka) i gdy schudłam, biust wrócił do rozmiaru z przed ciąży czyli b i nic nie wisiało ale zdecydowanie wolę taki jaki jest teraz.

jednak jak ktoś ma bardzo duży biust i kształt taki bardziej podłużny niż okrągły, to pewnie różnie może być po karmieniu.

Posted

[quote name='modliszka84']a ja tak z ciekawości czystej - jakie muszą być wskazania do narkozy pełnej podczas cc ?[/QUOTE]
Ja znam jedno - jak cc musi byc wykonane natychmiast ze wzgledu na dobro matki i/lub dziecka, takie jest najszybsze po prostu. Ja mialam miec, ale anastezjolog "zdazya" zrobic podpajeczynowkowe.

Posted

Agaga, to na pewno nie żadna skaza. Ulewanie jest fizjologiczne i mija do szóstego miesiąa życia. Moje dziewczyny obie ulewałuy tak, że chodziłam wiecznie obżygana, pomimo tego, że przebierałamn się kilka razy w iągu dnia. Inga potrafiła tak chlusnąć, że nawet łydki miałam w wymiocinach. Z Bianką specjalnie do polski pojechałam do pediatry, bo już siły nie miałam na to ulewanie. I powiedział mi to samo co w Holandii, że samo minie. Jeżeli mi przeszkadza, to mogę raz dziennie podawa młodej bebilon AR, ale ją po tym tak brzuch bolał, że to odpuściłam. Także cierpliwości, na pewno minie.
A co diet eliminayjnych karmiących, to tutaj w ogóle czegoś takiego nie ma. W ogóle nie wiedzieli o czy ja do nich mówię. Po porodzie często serwują jajeznicę na boczku... Położna i lekarze kazali mi jeść wszystko nawet pomarańcze. I młoda była zdrowa i nigdy nie miała żadnych alergii. W Polsce natomiast katowałam się jakimiś dietami i ciągle chodziłam głodna. Dlatego zdeydowanie wolę Holendersie podejśie, żeby jeść wszystko poza wzdymającymi warzywami, fasolą, grochem itp.

Posted

[quote name='bira']Agaga, to na pewno nie żadna skaza. Ulewanie jest fizjologiczne i mija do szóstego miesiąa życia. Moje dziewczyny obie ulewałuy tak, że chodziłam wiecznie obżygana, pomimo tego, że przebierałamn się kilka razy w iągu dnia. Inga potrafiła tak chlusnąć, że nawet łydki miałam w wymiocinach. Z Bianką specjalnie do polski pojechałam do pediatry, bo już siły nie miałam na to ulewanie. I powiedział mi to samo co w Holandii, że samo minie. Jeżeli mi przeszkadza, to mogę raz dziennie podawa młodej bebilon AR, ale ją po tym tak brzuch bolał, że to odpuściłam. Także cierpliwości, na pewno minie.
A co diet eliminayjnych karmiących, to tutaj w ogóle czegoś takiego nie ma. W ogóle nie wiedzieli o czy ja do nich mówię. Po porodzie często serwują jajeznicę na boczku... Położna i lekarze kazali mi jeść wszystko nawet pomarańcze. I młoda była zdrowa i nigdy nie miała żadnych alergii. W Polsce natomiast katowałam się jakimiś dietami i ciągle chodziłam głodna. Dlatego zdeydowanie wolę Holendersie podejśie, żeby jeść wszystko poza wzdymającymi warzywami, fasolą, grochem itp.[/QUOTE]dzisiaj było już lepiej, tzn. mała też ulewała ale już nie tyle i bez tego "chlustania". starałam się ją karmić z przerwami, jak widziałam że łyka za szybko, robiłam chwilkę przerwy. może to o to chodziło?
wysypka nadal jest ale już bledsza więc też pewnie te 3 dni temu zjadłam coś, co jej nie pasowało (stawiam na ananasa i więcej go nie zjem).

Posted

Agaga, a może to zwykły trądzik niemowlęcy. Dzieci dostają to ok. 4 tygodnia. Moje dostały równo w czwartym tygodniu życia. schodzi to samo po kilku tygodniach. Trądzik powodują nasze hormony, które jeszcze są w dziecku. Faktycznie wygląda to kiepsko, ale mija szybko. Jak Indze to wyszło pediatra dała mi maść i kazała skończyć z nabiałem. Więc zaczynałam przymierać głodem. Moja koleżanka mnie uświadomiłam, że to dooopa nie alergia i dzięki temu nie zeszłam z tego świata dzięki mojej dietce ;-)

Posted

[quote name='bira']Agaga, a może to zwykły trądzik niemowlęcy. Dzieci dostają to ok. 4 tygodnia. Moje dostały równo w czwartym tygodniu życia. schodzi to samo po kilku tygodniach. Trądzik powodują nasze hormony, które jeszcze są w dziecku. Faktycznie wygląda to kiepsko, ale mija szybko. Jak Indze to wyszło pediatra dała mi maść i kazała skończyć z nabiałem. Więc zaczynałam przymierać głodem. Moja koleżanka mnie uświadomiłam, że to dooopa nie alergia i dzięki temu nie zeszłam z tego świata dzięki mojej dietce ;-)[/QUOTE]
tyle że na brzuszku też jej powyskakiwało.

Posted

jak blednie, a nie nasila się - to nie jest skaza. A zalecana przez położne dieta eliminacyjna "na zapas" jest głupotą i zdrowia nie dodaje. Inaczej, gdy rzeczywiście jest więcej objawów skazy - i widać różnicę po zmianie diety.

Posted

No więc nasze młode ma 6 cm i w sobotę na USG musiałam prawie skakać, zeby się jakoś przyzwoicie ułożyło. Zdradza już niestety odziedziczoną po mnie tendencję do pakowania łapki do buzi (obgryzam paznokcie, z czym walczę), ale po kim ma wsadzanie drugiej łapki pod tyłek, to nie wiem :P
Generalnie ruchliwe, macha wszystkimi czterema kończynami i jest w ogóle ah i oh :D

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...