Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Oliwka podobno zatyka pory w skórze. Ale nie wiem, bo nie używałyśmy. Moja Karola miała suchą skórę i lekarz polecił nam do kąpieli Oilatum, po tym nie trzeba niczym smarować. U nas działało. Teraz też niczym nie smaruję, bo mamy płyn do kąpieli z oliwką i też się sprawdza, tzn. buzię smaruję kremem, ale też nie zawsze. Raczej staram się zminimalizować użycie kosmetyków.

Co do kosmetyków, to ja lubię Hippa- ale jak ktoś nie lubi zapachu migdałów to nie polecam. Dobre też są kosmetyki dla dzieci Ziaja (Ziajka).

Posted

na twarz dostaje krem bambino bo ma suchą, reszta nie jest przesuszona. właśnie coś o tych porach czytałam :) spróbuję dzisiaj niczym jej nie smarować;) a jak coś to wypatrzyłam w sklepie balsamik dla dzieci powyżej miesiąca z ziajki to kupię:)

Posted

[quote name='madcat1981']Ciekawa jestem jak to się odbywało u dzieciatych dogomaniaków w praktyce.[/QUOTE]

ja po powrocie ze szpitala od razu jak tylko weszłam na podwórko wygnałam całą rodzine do domu moich rodziców a sama zawołałam do siebie (do siebie do domu) wszystkie psy (suka york mieszkała w domu a pozostałe dwa: wyżeł i labka mieszkały na podwórku), usiadłam z Emilką na podłodze na kocu i zawołałam do siebie psy, wszystkie delikatnie obwąchały Emilke a ja się oczywiście poryczałam przedstawiając im ją:-) potem ją nakarmiłam i przewinęłam w ich obecnosci cały czas do nich gadając...były bardzo zaciekawione nową istotą i nie ograniczałam im kontaktu z nią nigdy jedynie ustalałam zasady na jakich te relacje mają się odbywać. Moja rodzina była ocxywiście tym zbulwersowana ijest do dziś:-) zgonili to na szok poporodowy:-) najbardziej zdziwieni byli tym jak na córkę reagował staruszek wyżeł,który dzieci po prostu nienawidzi,za to ma bardzo bliską więź ze mną i TZ stwierdził że on czuł jak Emilka jest dla mnie ważna dlatego zaakcpetował ją...może tak może nie, ale i takmiło wspominam ich pierwsze spotkania...


a co do zminimalizowania stresu dla psa itp
to napewno zależy to indywidualnie od psa i od tego jak bardzo jest z nami zżyty...
ja File wzięłam jak byłam w 6tym miesiącu ciąży, w zwiazku z jej totalnym zaniedbaniem i mega agresja do dzieci każdy dzien aż do porodu poświęcałam doprowadzaniu jej do ładu zarówno fizycznego jak i psychicznego....jak poszłam do szpitala rodzic i wrocilam po 3 dobach to byłą bardzo stęskniona...a wiadomo, malutkie dziecko, ciągłe niewyspanie, dotego jak dojdą jakies problemy brzuszkowe u maluszka, no mało się myśli o psach w tym momencie i to jest mysle podstawowy błąd jaki my mamy młode popełniamy...bo pies głupi nie jest i dobrze wie ze to pojawienie sie dziecka zabrało im nas, nasz czas itd;)
myślę, że trzeba niestety zrezygnowac z paru drzemek, zapomniec o ciągnących szwach w...ci:diabloti: i ruszyć tyłek na spacerki krotkie z psem, moze na drzemki brac je do siebie na chwile, wiecej głasiać, jak sie robi cos przy dziecku to nie zamykac psa w innym pokoju, nie krzyczec ciagle na niego zeby odszedl,zostawil,nie wachał...niech nasze zajmowanie sie dzeckiem kojarzy mu sie pozytywnie...ok granice jakies musimy ustalic,wiadomo ze nie mozna pozwolic psu na skakanie po dziecku w imie jego dobrego samo[poczucia:evil_lol: ale niech my plus dziecko nie kojarzy mu sie z ciągłym strofowaniem tylko np z wyjątkowo dobrym naszym humorem:cool3:

Posted

O dzięki, takich informacji i opisów potrzebowałam. No przecież musi dać się to wszystko jakoś ułożyć:)
Niedawno miałam przeprowadzkę i już to wystarczyło, żebym zobaczyła, że moja sucz niewesoło zniosła to psychicznie. Nie może znaleźć sobie miejsca, reaguje ze strachem na każdy nieznany dźwięk, jest rozbita i smutna :sad: Staram się poświęcać jej więcej uwagi, ale biedaczka nie wie, że to dopiero początek atrakcji:roll:

Posted

nie wiem jak Twoja suka reaguje na zabawki, lubi sie bawić? zainteresowałaby się kongiem z żarciem?
ja jak Emilka się pojawiła w domu przestałam moją sunie karmić do miski, zależało mi na tym aby obecnosc dziecka kojarzyła jej się dobrze a moje zajmowanie się nim oznaczało coś przyjemnego dla suki a nie po prostu brak zainteresowania nią z mojej strony (jak wspomniałam ona była mega agresywna do wszelkich dzieci jak ją wzięłam wiec starannie przemyślałam sobie jak sprawic by akurat Emilka była dla niej czymś fajnym) - więc jak np karmiłam małą piersią [wiadomo wtedy raczej dwie ręce musze mieć dla dziecka i nie zajme sie psem] dawałam jej konga z pasztetem w środku, kończyłam karmienie to zabierałam konga dostawała go tylko wtedyt kiedy karmiłam dziecko. Poza tym w pokoju stało pudełko z jej sucha karmą i jak tylko wykazała jakiekolwiek pozytywne zachowanie (merdniecie ogonem, spokojne polozenie sie obok nas jak lezalysmy na lozku sobie razem) na dzwiek dziecka,na jego ruch, widok to od razu dostawała smaczka i moja wielka euforia [kochana sunia, dobra sunia, tak,tak,dobry piesek kochany!!!! ble ble ble hihihi]. W ten sposób bardzo szybko nauczyła się że: karmienie przeze mnie jest super bo wtedy sie dostaje takiego fajnego konga z roznym zarełkiem, opłaca się być blisko pani jak robi cos z dzieckiem bo wystarczy zamerdac do dzieciaka i dostaje sie smaka i pancia sie cieszy jak glupia, jak dzidzia spi to tez jest super bo idziemy z pancią się poiuczyc czegos nowego,albo na spacerek albo idziemy razem sie miziac na lozku i sie byczyc:-)
po krotkim czasie jak Emilka płakała to Fila stała przy łóżeczku pierwsza i merdała zawzięcie ogonem, bo przeciez tak sie zarabiało na smaki najłatwiej po cokomu się pocić i jakies akrobacje siad lezec itd jak można po prostu pomerdac ogonem do dzieciaka albo polożyć sie spokojnie obok:-)

Posted

[quote name='pietrucha204']:) oilatum dodawałam jakieś 2 tyg po narodzinach bo była późniakiem i miała wysuszoną całą skórę ;) no nic spróbujemy dzisiaj bez niczego i poobserwuję:)[/QUOTE]

Nie smarujemy Maciusia niczym. W ogóle użycie kosmetyków minimalne. Nie ma najmniejszych problemów skórnych. Jeśli Twoje dziecko też nie ma takich problemów, nadmiernie wysuszonej skóry, polecam wstrzemięźliwość od kosmetyków :) Skóra niemowlaka jest kilka razy cieńsza od dorosłej, po co ma wchłaniać tę całą chemię...

Posted

Wracając do postu sacred PIRANHA, wielkie dzięki za przekazanie swoich doświadczeń. Kongo u mnie się jakoś specjalnie nie sprawdziło ale uwielbia spędzać czas liżąc materiałowe zabawki i sznurki:lol: Myślę, że tym nadal będę ją zajmować w czasie, gdy nie będę miała czasu;) Podoba mi się Twoje pozytywne podejście:)

  • 3 weeks later...
Posted

Jakie krzesełka do karmienia polecacie?
(kojarzę, że było coś kilka..dziesiąt stron temu o krzesełkach, ale linki do allegro pewnie już nieaktualne... i te strony na dogo teraz takie rozciągnięte, że ciężko cokolwiek znaleźć :shake:)

Posted

[url]http://allegro.pl/krzeselka-do-karmienia-i-zabawy-10-x-kolor-i1346442419.html[/url]
U nas takie super zdaje egzamin. Tylko nie ma kółek z przodu. Widocznie model nasz starszy bo i młoda ma 2 lata i 8 miesięcy. Odkąd siedzi to je w nim, maluje i często też się bawi bo lubi, nie widać zupełnie śladów zużycia.

Posted

[quote name='Asior']a ja polecam tego typu ;)

[URL]http://allegro.pl/krzeselko-do-karmienia-arti-cesar-ii-nowosc-i1337901046.html#gallery[/URL][/QUOTE]
również polecam tego typu krzesełka. mój synuś ma takie:[url]http://allegro.pl/krzeselko-i-stolik-w-jednym-bee-bee-futuro-foto-i1347231903.html[/url]
i do tej pory używa stoliczka i krzesełka, choć ma 4,5 roku. świetnie się sprawdza jako mini przenośne biureczko dla przedszkolaka.

Posted

Kiedyś była tu mała dyskusja o Danone i Activii chyba.
[url]http://biznes.onet.pl/firma-dannon-zaplaci-21-mln-dol-odszkodowania,18566,4083532,1,news-detal[/url]

Posted

hmmm a ja mam kolejny dylemat: od stycznia wprowadzam zupki do diety, nie wiem czy słoiczki czy gotować.u nas w mieście nie ma sklepu z eko jedzeniem. mam do dyspozycji warzywa z osiedlowyc sklepóww lub z marketów:/ wolałabym gotować ale nie wiem co w tych warzywach siedzi...

Posted

ja jestem leniwa i dawałam słoiczki. Poza tym, tak jak mówisz, nie miałam dostępu do "pewnych" warzyw. Dlatego moja córka jadła do ok. 1,5 roku słoiczki. Teraz wcina już wszystko.

Do tej pory mam mieszane uczucia, co do słoiczków, ale podobne wątpliwości budzą we mnie warzywa z marketów i z rynku.
Jak znam życie to równie dużo jest zwolenników i przeciwników słoiczków

He he he, ale Ci pomogłam......

Posted

Wszystkie są chyba podobnej jakości. Dla starszych dzieci Bobovita na fajne smaki- kuchnia świata czy jakoś tak. Ja zawsze patrzyłam żeby nie było soli. Gerber na fajne słoiczki jednoskładnikowe, Bobovita jest tania/tańsza, ale też wg. mnie ok. Hipp w niektórych samakach na w składzie sól, ale za to ma dania z królikiem i fajne deserki.

To chyba kwestia tego, co polubi Twoje dziecko.

Posted

Tak, zaczyna się od jednoskładnikowych,a potem dwuskładnikowe (jeden składnik przetestowany+jeden nowy) itd. Skomplikowane to odrobinę. Bobovita w dobrej cenie jest w Biedronce i czasami są tam też Gerbery. Gerberów sporo jest w Lidlu (ale chyba głównie deserki)

Posted

pamiętajmy że jedzenie dla dzieci (w tym takze słoiczki) są żywnoscią specjalnego przeznaczenia a zatem musi ona spełniac specjalne wymagania dla konkretnie tej grupy produktów i jest pod ścisłym nadzorem (nie wiem czy juz ktos tutaj miał te dylematy ale słoiczki nie biorą swojej długiej przydatności do spożycia z dodatkow chemicznych/konserwantów tylko z obróbki termicznej)
ja wolałabym kupic słoiczek niz ugotowac cos z warzyw/owocow z niepewnego źródła:-)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...