Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Rzeczywiscie pieknie stoi Lorus. Kolanka widze calkowicie zarosly, nie ma juz wytartych miejsc. Nie widzialam nigdy, zeby Lorek tak biegal, wiadomo nie mial gdzie. Na 2 i 3cim zdjeciu widac, ze wpadl prawie w galop. Super !

Posted

Właśnie te łapki w galopku mnie zachwyciły!Wyraznie sie chłopak rozkręcił i nabrał wigoru.Jeszcze mu tylko wolne myślenie zostało,np w przypadku nowości.ALE można sie cieszyć z jego swobody i ruchu.CHłopak będzie wysportowany,a nie taki zleżały...

Posted

Loruś zjada mi już z ręki bez obecności Pajci. Ale jak coś go zaniepokoi to nie podejdzie za Chiny Ludowe, mogę się zasłodzić i zaciumkać na śmierć :roll:

Ogólnie jest ogromna zmiana, bo od razu jak stawiam miski z jedzeniem czy nalewam świeżej wody i ledwo zmierzam do wyjścia to Loruś od razu bada co nowego i zajada lub pije wodę. Kiedyś było nie do pomyslenia, aby jadł w obecności człowieka.
Tak jak pisałam nie boi się już tak bardzo aparatu i człowieka. Często gdy stoję przy kratach podchodzi bardzo blisko z drugiej strony, jakby wiedział, że za kratami jest bezpieczny i nie dosięgnie go straszliwa głaszcząca ręka :lol: Czasem to naprawdę aż mi dreszczyk przechodzi, jak on tak blisko podchodzi.

Ale nie wiem czy to wynika z oswojenia czy raczej z pewności siebie. Bo cały czas łobuz zachowuje bezpieczny dystans co bym go przypadkiem nie poraziła dotknięciem.

Posted

Lecę ze spóżnionym rozliczeniem (to przez te cyrki z usunięciem wątków hotelowych...):

[B]Stan konta na 12 listopad wynosił +2910,20 zł
Wpłaty:[/B]
15 zł agusiazet
30 zł Krysia z molosów
10 zł eloise
200 zł Malibo57
350 zł halcia
10 zł Dark Lord
[B]Razem: 3525,20 zł[/B]

[B]Koszty:
450 zł hotelowanie[/B]

3525,20 zł - 450 zł = 3075,20 zł
[COLOR=red][B]Stan konta na 12 grudzień wynosi +3075,20 zł.[/B][/COLOR]

Posted

Dzisiaj Loruś był bardzo uprzejmy wobec mnie. Nie wiem czy to dlatego, że weszłam do niego tyłem i zrobiłam parę kroków tyłem na wybiegu (wcześniej próbowałam to robić, ale Lorek był chyba za bardzo zdziwiony moim zachowaniem, żeby je traktować jako pakt o nieagresji ;) ). W każdym razie ledwo przykucnęłam (Paja od razu przy mnie), a Lorek też stanął blisko i sie lampi co tam mam dla niego :cool3: Nie miał żadnych oporów przed braniem smaczków, kawałki parówki szły jedna za drugą (za każdym razem Loruś się oddalał, ale na zawołanie i wyciągniętą rękę przyłaził znowu). Jak wypuszczam Pajcię z wybiegu to Loruś też jakby chciał za nią śmignąć, ale otwieram szerzej i zachęcam go to nie korzysta :roll: Podejrzewam, że gdybym zostawiła otwarte i se poszła to by wylazł, ale tak dobrze nie ma, musi się najpierw przestać mnie bać, coś za coś ;)

Posted

No własnie, ciekawa byłam jaki jest efekt wchodzenia tyłem i nieodwracania się. Następny etap - zabranie uwagi. Czyli traktowanie Lorka jak powietrze. Nie patrzenie, nie patrzenie w oczy, to ważne, nie wyciąganie ręki. Totalna olewka. Cały czas plecami do Puchacza. Po jakimś czasie powinien sam podejść i zagadnać np. trącić nosem "no co ty Murka nie widzisz mnie:crazyeye:, nie bądź taka daj "cukierasa" No i czekamy na dalsze wieści:multi:

Posted

No z tym to może trochę zejść, bo ja ogolnie staram się jak najmniej na niego zwracać uwagę, nawet jak wyciągam rękę ze smaczkiem to nie patrzę się na niego, a w najlepszym wypadku spuszczam głowę i patrzę gdzieś obok niego. Na niego najlepiej działa odwracanie głowy. No i obecność Pajci przy mnie... to taka asekuracja dla niego chyba.

Loruś w ogóle jest taki, że czasem podchodzi chętniej, a czasem nie chce podejść wcale. Nie wiem od czego to jest uzależnione. Na pewno nie od miejsca w którym jestem, bo to już sprawdziłam. Prawdopodobnie występują jakieś tylko Lorkowi znane okoliczności, może jak nie chce podejść to wcześniej go coś zaniepokoiło zanim przyszłam.

Ale ogólnie Loruś jest coraz pewniejszy, co cieszy. Też jest ważne, że rozróżnia już nas i obcych ludzi. Obcych się boi, nie sika pod siebie ani nic z tych rzeczy, ale przeważnie ustawia się po przeciwległej ścianie wybiegu i trochę się przykurcza spoglądając z lekkim niepokojem.

Zabranie uwagi wypróbuję, nie raz, nie dwa, ale kilka razy. Zobaczymy :cool3:

Posted

Hihi, ale się Lorek zdziwił, jak przyszłam na wybieg i zajmowałam się tylko Pajcią. Stawał za mną i czekał na smaczka, chodził tuż za mną (słyszałam tupanie), nawet zaszedł od boku, żebym go zauważyła i stanął i się lampił... Ale nie podszedł. Czekał na wyciągniętego smaczka.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...