Jump to content
Dogomania

Agat już w swoim super domu ! Agat - psiak o którym wiemy bardzo niewiele, a który bardzo potrzebuje pomocy.


elik

Recommended Posts

Dnia 31.03.2023 o 10:03, Mazowszanka13 napisał:

Ja zadeklarowałam moje 15 zł dla Łatka. Ale poczekam z tym dwa tygodnie tak jak piszesz Elu.

Bardzo serdecznie dziękuję   1069884060_dzikuj61.jpg.52925da01850fc98d9c99dc2ceac562e.jpg

Agacik pojechał do DS w piątek 17.03. wczoraj minęło więc 2 tygodnie, odkąd grzeje doopkę we własnym domku  😍   Dlatego pozwoliłam sobie przypomnieć moją prośbę do Was  🙂           

Link to comment
Share on other sites

Deklaracje dla Mary - suni z kojca spod lasu:

  30,00 zł  - elik
  20,00 zł  - b-b
  10,00 zł  - Nesiowata
  30,00 zł  - Siostra elficzkowa

 

Sunia odziedziczy numer konta po Agacie, wystarczy więc tylko w tytule przelewu zmienić imię psa z Agat, na Mary 🙂 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.04.2023 o 21:26, Radek napisał:

Proszę o chwilkę na zastanowienie w sprawie przeniesienia deklaracji. 
Czy kwietniową dla Agata jeszcze przelewać?

Oczywiście Radku, masz tyle czasu, ile potrzebujesz. 🙂

Dla Agata na kwiecień nie wpłacamy, bo słodziak jest już w swoim domku  🙂 

Link to comment
Share on other sites

Zapraszam serdecznie na wątek Mary, suni z gminnego kojca pod lasem.
Ma zamówione miejsce w hotelu, tym, w którym był Agat. Mogłaby pojechać tam po 15 kwietnia, ale musi uzbierać na opłacenie pobytu - 600,00 zł/m-c.   Dlatego bardzo gorąco proszę deklarowiczów Agacia o przekazanie jego deklaracji dla tej biednej suni. To młoda sunia, a już bardzo skrzywdzona przez "człowieka". Nie pozwólmy żeby zdziczała na tym pustkowiu w kojcu pod lasem. Ma szanse na hotel, a potem na dom, ale bez wsparcia finansowego nie będzie to możliwe.

Czy możemy pozwolić, żeby resztę życia spędziła w samotności, tęskniąc za człowiekiem, marznąc w zimie, umierając z pragnienia latem?  😥  

Dlatego żebrzę o deklaracje dla niej.

  😥  

Sunia nie ma uszczerbku na ciele, ale czy tylko te kalekie mogą liczyć na pomoc?  Razem z Mary bardzo proszę o deklaracje na utrzymanie.Tam pod lasem sunia nie ma absolutnie żadnych szans na adopcję, a życie w odosobnieniu, wiecznym oczekiwaniu na przyjście człowieka, to koszmar, a nie życie    1802636261_pacze3.jpg.2e2fef7e687cb98415d32f089a17aac0.jpg

 

< K L I K >

Link to comment
Share on other sites

Moje serce i umysł są rozdarte na dwie części  😞   I Mery i pies z wielkim guzem potrzebują pomocy.

Psa z guzem pokazała mi Martusia 29 marca, ale zanim zdążyłam zorganizować dla niego pomoc, psiak zniknął ze strony schroniska, a kierownik twierdził, że odebrał go właściciel. Oczywiście nie wierzyłam w to kłamstwo, bo właściciel, który szukałby zagubionego psiaka, przede wszystkim nie dopuściłby do tego, aby tak wielki guz urósł na ciele jego psa. Nic jednak nie można było zrobić po takim oświadczeniu. Teraz okazało się, że psiak jednak nadal tkwi w schronie i pomoc dla niego jest bardzo pilna.

Któremu psiakowi pomóc w pierwszej kolejności pozostawiam do Waszej decyzji. Nie wiem jak to zrobić, ale nie zamierzam pozostawić żadnego z nich.

Bardzo gorąco proszę Was o pomoc finansowa dla tych psiaków

Link to comment
Share on other sites

Jestem w szoku i pewnie i Wy będziecie, gdy powiem, że ten psiak z wielkim guzem, którego rzekomo miał odebrać właściciel, jednak NADAL JEST W SCHRONISKU.

Co ja przeszłam myśląc, że guz pękł i psiak odszedł w wielkich męczarniach, bo w to, że odebrał go ze schronu właściciel, jak twierdził kierownik schronu, ani przez chwilę nie wierzyłam. Na tamten czas śmierć byłaby dla niego bolesnym, ale jednak rozwiązaniem. Teraz, gdy okazało się, że żyje, nie wyobraża  sobie, żeby go tak zostawić. Nie wiem nawet czy z tak wielkim guzem ten psiak może się poruszać, a nie jedynie leżeć. Jego widok rozwala mózg, rozrywa serce  😭   

Tak wyglądał 29 marca

IMG-20230323-WA0001.jpg.6ea658e48b2e843b0babc4a536192813.jpg

Jak wygląda teraz???  Nie trudno sobie wyobrazić jak on się czuje  792594546_pacz3.gif.b2108380a9f9e2846940c19d8d7d4518.gif

Szukam dla niego pomocy. Musi być jak najszybciej operowany. Ten guz jest tak duży, że praktycznie uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie, nie mówiąc o tym, że jest zagrożeniem dla jego życia. W każdej chwili może pęknąć i pies umrze w wielkich męczarniach.  W schronisku jest dla niego bardzo niebezpiecznie. Współtowarzysze niedoli nie mają litości.

Bardzo gorąco proszę o deklarowanie pomocy finansowej dla niego. Jest nam wszystkim ciężko, ale może jeszcze uda się nam uratować tego biedaka od cierpienia.  Zostawienie go w schronisku, to podpisanie na niego wyroku śmierci w cierpieniach. Dla niego nie ma innej drogi ratunku, jak tylko jak najszybsze zabranie go ze schronu i natychmiastowa operacja. Na operację mogłabym przeznaczyć pieniądze, jakie pozostały po Agacie, jeśli jego deklarowicze się nie sprzeciwią, na co mam nadzieję, ale potrzebne są fundusze na hotel.

Wierzę, że los tego psiaka wzruszy nas na tyle, że będziemy mogli mu pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.04.2023 o 11:58, elik napisał:

Jestem w szoku i pewnie i Wy będziecie, gdy powiem, że ten psiak z wielkim guzem, którego rzekomo miał odebrać właściciel, jednak NADAL JEST W SCHRONISKU.

Co ja przeszłam myśląc, że guz pękł i psiak odszedł w wielkich męczarniach, bo w to, że odebrał go ze schronu właściciel, jak twierdził kierownik schronu, ani przez chwilę nie wierzyłam. Na tamten czas śmierć byłaby dla niego bolesnym, ale jednak rozwiązaniem. Teraz, gdy okazało się, że żyje, nie wyobraża  sobie, żeby go tak zostawić. Nie wiem nawet czy z tak wielkim guzem ten psiak może się poruszać, a nie jedynie leżeć. Jego widok rozwala mózg, rozrywa serce  😭   

Tak wyglądał 29 marca

IMG-20230323-WA0001.jpg.6ea658e48b2e843b0babc4a536192813.jpg

Jak wygląda teraz???  Nie trudno sobie wyobrazić jak on się czuje  792594546_pacz3.gif.b2108380a9f9e2846940c19d8d7d4518.gif

Szukam dla niego pomocy. Musi być jak najszybciej operowany. Ten guz jest tak duży, że praktycznie uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie, nie mówiąc o tym, że jest zagrożeniem dla jego życia. W każdej chwili może pęknąć i pies umrze w wielkich męczarniach.  W schronisku jest dla niego bardzo niebezpiecznie. Współtowarzysze niedoli nie mają litości.

Bardzo gorąco proszę o deklarowanie pomocy finansowej dla niego. Jest nam wszystkim ciężko, ale może jeszcze uda się nam uratować tego biedaka od cierpienia.  Zostawienie go w schronisku, to podpisanie na niego wyroku śmierci w cierpieniach. Dla niego nie ma innej drogi ratunku, jak tylko jak najszybsze zabranie go ze schronu i natychmiastowa operacja. Na operację mogłabym przeznaczyć pieniądze, jakie pozostały po Agacie, jeśli jego deklarowicze się nie sprzeciwią, na co mam nadzieję, ale potrzebne są fundusze na hotel.

Wierzę, że los tego psiaka wzruszy nas na tyle, że będziemy mogli mu pomóc.

40 zł jednorazowo i 10 zł miesięcznie. I nr konta od razu.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.04.2023 o 12:37, Nesiowata napisał:

40 zł jednorazowo i 10 zł miesięcznie. I nr konta od razu.

Dzięki wielkie Danusiu, ale tak jak już powiedziałam Ci przez telefon, kierownik odmówił wydania psa, twierdząc, że nie ma go w schronisku, bo rzekomo odebrał go właściciel.
Ucieszyłam się ogromnie, gdy dzisiaj rano dostałam wiadomość, że pies jest w schronisku.  Po południu dowiedziałam się, że moja radość była przedwczesna. Ponownie będę przeżywać wszystkie koszmarne emocje, jakie targały mną 2 tygodnie temu przy pierwszej próbie pomocy psu.
Jakby tego było mało, moja Sonia wrąbała pod naszą nieobecność około 30 dkg makowca. Brzuch jak bania i sapie. Przeraziłam się okrutnie, jak zorientowałam się co się stało. Wetka nieco mnie uspokoiła. Poradziła zaaplikować no-spę i espumisan, a rano powtórzyć. Gdyby sytuacja się pogorszyła, jechać do weta na płukanie żołądka. Na szczęście sunia na spacerze zrobiła wielka koopę i teraz leży spokojnie, już nie ziaje. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba jechać na płukankę. 
Przykro mi, że cierpienie psiaka wzruszyło tylko jedną osobę.        

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.04.2023 o 22:56, agat21 napisał:

Dopiero zajrzałam tutaj. Jestem w szoku. Nie wiem jak to zrobię, ale na cito 200 zł wpłacę dla psa. Na jakie konto? Czy jest go gdzie zoperować jak najszybciej? Jakaś lecznica w Zamościu go przyjmie? 

Witaj Agatko. Dziękuję za chęć pomocy, ale niestety mój post jest już nieaktualny   😭  
Nie wiem czemu nie ma tu mojego postu wyjaśniającego, co się stało. Opisałam sytuację, ale widocznie nie zapisałam i zamknęłam kompa. Spieszyłam się, żeby po raz kolejny wyjść z Sonią na spacer, żeby rozchodziła swój przejedzony brzuszek. Tu bardziej szczegółowo opisałam sytuację, ale po dzisiejszych niepowodzeniach, nie mam już siły, ani konceptu więc tylko przekleję to co napisałam pod takim samym apelem na zamojskim wątku.

 

Dzisiejszy dzień jest jednym z najgorszych dni w moim życiu. Najpierw wielka radość, bo odnalazł się pies, którego zniknięcie kosztowało mnie morze wylanych łez i kilka nieprzespanych nocy z powodu współczucia,  żalu, że nie udało się psu pomóc, z wściekłości na palanta, który zablokował jakąkolwiek pomoc. 
Ucieszyłam się ogromnie, gdy dzisiaj rano dostałam wiadomość, że pies jest w schronisku.  Po południu dowiedziałam się, że moja radość była przedwczesna. Ponownie będę przeżywać wszystkie koszmarne emocje, jakie targały mną 2 tygodnie temu, przy pierwszej próbie pomocy psu.
Jakby tego było mało, moja Sonia wrąbała pod naszą nieobecność około 30 dkg makowca. Brzuch jak bania i sapie. Przeraziłam się okrutnie, jak zorientowałam się co się stało. Wetka nieco mnie uspokoiła. Poradziła zaaplikować no-spę i espumisan, a rano powtórzyć. Gdyby sytuacja się pogorszyła, jechać do weta na płukanie żołądka. Na szczęście sunia na spacerze zrobiła wielka koopę i teraz leży spokojnie, już nie ziaje. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba jechać na płukankę. 
Przykro mi, że cierpienie psiaka wzruszyło tylko jedną osobę.          

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.04.2023 o 07:04, agat21 napisał:

Przepraszam Elu, ale nie rozumiem. To znaczy, że psa jednak nie ma w schronisku? 

Agatko, nie mam 100. procentowej pewności jaka jest prawda - czy psiak jest w schronie, czy go tam nie ma.
29 marca, gdy na fb rozpętała się burza o tego psa, kierownik schronu powiedział, że psa odebrał właściciel, w co ja, a pewnie nie tylko ja, kompletnie nie wierzę. Powiedział tak, żeby uciąć dyskusje na temat tego biedaka. Wczoraj dowiedziałam się, że psu skończyła się kwarantanna i psa można zabrać.  Ale nie była to oficjalna wiadomość. Zorganizowałam wszystko co trzeba było, żeby psiak już dzisiaj był diagnozowany i przygotowywany do operacji. Wszystko, z wyjątkiem kasy. O to zaczęłam starania dopiero, gdy byłam pewna, że nie zbieram na próżno. Gdy już nawet godzina wizyty u weta  była ustalona, właścicielka hotelu, w którym miał być psiak, zadzwoniła do schronu, żeby umówić się na dzisiaj na odbiór psiaka, kierownik powiedział, że pies został dawno odebrany przez właściciela. Ten człowiek jest potworem.  Powinien być wywalony z tego schronu i mieć zakaz zbliżania się do zwierząt na zawsze! Po raz drugi mam doła psychicznego przez tego potwora. Dobiło mnie to, że cierpienie tego psiaka wzruszyło tak mało osób. Tylko Nesiowata i Ty odpowiedziałyście na mój błagalny post. Jakby tego było mało, Sonia dołożyła swoje.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.04.2023 o 09:21, Nesiowata napisał:

Ten "człowiek" boi się o własny tyłek. Wie, że powinien odpowiedzieć za przetrzymywanie psa w takim stanie, bez pomocy.

Pewnie tak jest, ale tego się mu nie udowodni i on dobrze o tym wie i dlatego tak sobie pogrywa.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.04.2023 o 21:14, Radek napisał:

Nie do końca tak. Ja dopiero dziś przeczytałem. Zaglądam tu raz w tygodniu. 

Przepraszam Radku.  To rozżalenie przeze mnie przemówiło. Strasznie żal mi tego psiaka  😭  ale rozumiem, wszyscy jesteśmy zagonieni, zajęci rozmaitymi sprawami.Tyle nieszczęść ostatnio na dogo  😞      

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.04.2023 o 06:47, Ellig napisał:

Sprawa tego psiaka z guzem mnie rozwala ...

Mnie też. Usypiam z myślą o jego cierpieniu, budzę się z tą samą myślą. To szukam sposobu, aby mu pomóc, to myślę, że lepiej, żeby już nie żył. Taki kociokwik to koszmar.    😒      

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...