Jump to content
Dogomania

Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Agnieszka76

Recommended Posts

Wytłumaczcie mi jedno z jakiego powodu koniecznie chcecie wysterylizować te wasze suczki. Przecież nie są to psiaki które latają samopas i nieplanowana ciąża im nie grozi. Ja miałam dawniej sukę która nigdy nie miała szczeniąt i nie była sterylizowana.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Alfa - to dołóż pozdrówka dla Karki i wiadomość, że dzisiaj sprzedałem butelki, żeby mieć trochę kasy dla niej na wypadek odcięcia telefonu.
Ale jak piszesz telefon już OK, a teraz necik siadł... Ciekawe, czy ma zapas nafty na długie wieczory, bo zaczynam podejrzewać, że nie ma prądu dociągniętego... A za kasę z butelek kupię dziecku rower na urodziny - 20 marca Izabela kończy 7 lat.

Link to comment
Share on other sites

Serdeczne Życzenia Urodzinowe dla Izabeli :laola: :BIG:
Biedaku garba dostaniesz od noszenia butelek , nim nazbierasz na rowerek dla córci,może Karka Ci się zrewanżuje za dobre serce i też znajdzie jakieś butelki.
Telefon działa,prąd jest ,komputer działa ,tylko internet coś się zeźlił,a może się zastał. :cry: :wallbash:

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy, Alfa. Iza sam przeczytała życzenia od Ciebie. Najbardziej oczywiście podobały się jej ikonki - ludziki.
Gośka - zastanawia mnie dlaczego chcesz mieć deerhounda?
Doczytałem się, że wychów tych psów jest drogi i czasochłonny, trzeba mu zapewnić dostateczną ilość miejsca (a chyba mieszkasz w bloku) oraz, że wśrod zajęć tego psa powinno się znajdować polowanie oraz długie spacery lub towarzyszenie jeźdźcowi!
No, to czekają Cię przygody!
PS.
Patrząc na zdjęcie deerhounda muszę powiedzieć, że gust masz wyrafinowany. O ile to nie snobizm (a nie mam prawa tak przypuszczać), to ja bardzo cenię sobie niesztampowe gusta.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Anko W- piski samopas nie biegaja, ale...mojemu TŻ dwa pudle zdechły na ropomacicze. Poza tym- moja ex sunia miała urojone ciąże. Dla mnie to są dwa arumenty, które przemawiaja zdecydowanie za zabiegiem.
Gosia- moja Azunia nie stała sie leniwa- wręcz zabieg jej pomógł - stała sie bardziej radosna. Nie wiem, kiedy Pusia palunje cieczkę, ma pół roku, więc właściwie może się to zdarzyć lada moment....
Ze sterylki sunie wychodzą raz - dwa, moja Aza juz na 2 dzień była naprawde ok, a wysterylizowaliśmy ją jako stosunkowo starego psa, więc nasze młodziaki napewno nie zniosą tego źle. I, jak sama piszesz- koniec będzie z lękiem o ropomacicze etc...
Gdzie Ty takie fajowe obróżki wynalazłaś? Byłam wczoraj na Karusku, ale takich ładnych nie było... :(
U nas w Łodzi dziś sucho i słonecznie, idziemy z młodą na spacer po polu. Niech pobiega psiak, zanim zrobi sie znów plucha...

Link to comment
Share on other sites

Gosia, własnie pod wpływem Tomka oglądnęłam sobie stronki z deerhoundami- ależ to będzie widok- taki duży szkot i taka mała Luka...hihih, niesamowite!
A powiedz, jak to jest z wprowadzaniem psów na plaże- bo na takiej plaży to deerhound miałby co robić. Z tego, co piszą na stronach te psiaki wymagaja dosć starannej pielegnacji- no to bedziesz miała co robić!
Pozdrawiamy :D

Link to comment
Share on other sites

No to Wam teraz nie dam spokoju z tymi deerhoundami - sami chcieliście :lol: 8)
Po pierwsze-ciekawa jestem, skąd macie takie rewelacje (pracochłonna pielęgnacja, polowania, dużo przestrzeni :o ). Deer to chart :wink: on biega na dworzu, a nie w domu - w domu czeka na spacerek najlepiej śpiąc na kanapie :lol: Mojej fascynacji deerami winna jest Tilia (bywa i tu i na Lukrowych i na charcim forum) - ma dwie deerki i jak zobaczyłam Małą i Drugą, po prostu się zakochałam (przyznacie, imiona mają iście snobistyczne :wink: :lol: ). Oczywiście wymagają ruchu, ale nie wielogodzinnych biegów! Lubią sobie "dawkować" ruch - kilka razy pogalopują, troszkę pomaszerują - wedle chęci. Spacery charcie wcale nie muszą być dłuższe, jak dla labradora, czy owczarka! Zresztą zawsze można brać udział w coursingach (terenowe wyścigi chartów), które pozwlają chartowi na "zrealizowanie się" w pogoni za sztucznym wabikiem...
Poza tym nie słyszałam od Tilii, żeby jej deerki brały udział w polowaniach :o :wink: Nawet jak by chciały - to nie mogą, bo polowania z chartami są w Polsce zabronione... Zresztą czy KAŻDY labrador, czy wyżeł poluje? Nie, a przecież to też psy myśliwskie!
Teraz o "przestrzeni życiowej" - hehe, jasne że fajnie byłoby mieć szkockie zamczysko, ale jak już pisałam - deer (i każdy inny chart) w domu najbardziej kocha swoje posłanko (a najlepiej swoją kanapę 8) - w domu charta "nie widać" - nie łazi za tobą. Tiliowe deerki w domu to straszne leniuchy - kochają łóżio i spanko :lol: Charty szaleją na dworzu, nie w domu! Tiliowe deery mieszkają w Warszawie, w bloku, bodajże w kawalerce!
Pielęgnacja wcale nie jest kłopotliwa. Wystarczy regularne szczotkowanie, przed wystawą psa się trymuje (no, to może nastręczać pewnych trudności, ale bez przesady). Po spacerze wiadomo, że każdemu psu myjemy łapki i brzuszek - podobnie deerowi. Także żadnej filozofii tu nie widzę :roll: :wink:
Deer ma fajowy charakter - zrównoważony, przyjazny, bardzo przywiązany do właściciela, prosty w wychowaniu - no i można go rozpieszczać bez obaw, że wejdzie właścicielowi na głowę (oczywiście są wyjątki, ale gdzie ich nie ma...?). Przy odpowiedniej motywacji i chęci łatwo i szybko się uczy (Tilia swoje deery szkoli, Mała troszkę trenowała agility). Ale to nie ON - nie bedzie automatycznie wykonywał poleceń. Musi chcieć, a w kwestii właściciela leży, aby charta zachęcić! Deer, pod warunkiem, że nie zostanie sprowokowany, świetnie dogauje się z innymi psami, nie jest konfliktowy, lubi zabawę. Tiliowe deery mieszkają jeszcze z małą kundliczką i kotami - doskonała symbioza!
Jeszcze a'propos ruchu - właśnie dlatego drugi pies ma być duży, żebym mogła go męczyć na długich spacerach w każdą pogodę. Ja kochamy lasy, pola, takie włóczenie się. Niestety sami wiecie, że z bichonem nie można włóczyć się jesienią, czy snieżną zimą po polach i lasach :( A deer to lubi, lubi ruch, może biegać przy rowerze, może się ze mną włóczyć - tego od drugiego psa oczekuję. A przy tym nie chcę się na takim spacerze bać - mając deera nikt mnie nie zaczepi, a jak zaczepi, to pożałuje :wink:
Także widzicie - można się zakochać :wink: 8) To wielkie psy, ale mają równie wielkie serducha, a przy tym nie tracą niezależności i "swojego rozumu" (co nie podoba mi się np.u labradorów - które kochają każdego niejako "bezinteresownie" - na charcią miłość i szacunek trzeba sobie zasłużyć!).
Wygląd jest sprawą drugorzędną (dla mnie), ale deer w tej kwestii podoba mi się bardzo (i , Tomek, nie przez snobizm :wink:). U mnie na osiedlu mieszka deerka (którą niestety widuję bardzo rzadko :cry: ) - miałam z nią "bezpośrednią konfrontację" dwa razy i zakochałam się po uszy! Zrównoważona, łagodna (Lukę ciekawsko obwąchała) - dała mi się wymiziać i widać było, że jej się to podoba, ale jednocześnie skupiona była na właścicielu. Boska po prostu! A przy tym ta szara, szorstka bródka, kosmata sierść i długie łapy - cud miód :D
Zresztą sami zobaczcie, jakie sceniaki cuuuudne:
[url]http://www.festina.com.pl/images/styczen/Img_0013.jpg[/url]
(miot C, hod. Festina)

Gusta i guściki - jedni lubią charty, inni molosy 8)

Agnieszka-przesyłam Ci na priva namiar na stronkę Malty, która te cudne obróżki robi! Mamy już taką jedną - jest świetna! Pięknie wykonana, śliczna i niedroga! :D

Co do sterylizacji - rak narządów rodnych, rak sutków, ropomacicze - jak dla mnie to wystarczające powody :roll:

Link to comment
Share on other sites

Takiego małego psiaka i w dodoatku takiego kochanego, to pewnie nikt z plaży nie będzie chciał wygonić. Pewnie jeszcze się będą zachwycać. No chyba że im narobi obok ręcznika :lol: Ale z takim charcikiem to już może być problem...

Link to comment
Share on other sites

Cockerek :lol: Charcik się uwali pod parasolem i powiemy, że to taki trochę zmechacony ręcznik kąpielowy :evilbat:

A co do bolończyka na plaży - kiedyś Luka mi takiego stracha napędziła :roll: Karwia, prawie pusta plaża, przed nami jacyś ludzie z ok. 2-letnim dzieckiem. Nagle dzieciak zerwał się i biegnie z piskiem w naszą stronę. Biała w tym momencie smacznie spała, krzyk ją nagle zbudził i jak nie wystrzeliła! Zaczęła startować do nóg dziecka, warczeć, szczekać - przestraszyłam się nie na żarty! Złapałam ją, zaczynam ludzi (rodziców dziecka) przepraszać, a oni: :o
"ależ nic nie szkodzi, jak cudowny, maleńki pieseczek, śliczny, a jaki bielutki..." :o :wink:
Jak by był z nami deer, sami by dzieciaka pilnowali :wink: 8) Żartuję oczywiście, niedopuszczalne jest, aby nawet tak mały piesek nie był pilnowany :oops: Od tego czasu jak biała odpoczywa pod parasolem, zawsze jest przywiązana. Jak biega luzem, nie spuszczamz niej oka i odwołuję, jak tylko ktoś idzie...

Link to comment
Share on other sites

To się małej dzidzi Luka spodobała :lol: A swoja drogą, to jest dziwne conajmniej: pies niemoże być na plaży, bo może nabrudzić na piachu! Ale nie raz widzi się jak matka ściąga maluchowi gatki i każe siusiać (lub coś więcej) prosto na piasek. Gdzie logika!

Link to comment
Share on other sites

Gośka - no to się odgryzłaś. :P Całkiem niepotrzebnie zresztą. Szanuję Twój i każdego przemyślany wybór. A o gustach nie ma dyskusji.
To co przeczytałem o fascynującym Cię piesku zawarte jest w książce Evy-Marii Kramer "Rasy Psów" wyd. rozszerzone. MULTICO, W-wa, 2003.
I jeszcze jedno - pisząc, że charcik uwali się pod parasolem miałaś na myśli kupę, czy zalegnięcie? :lol: :wink:
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

No to faktycznie, nie wiem czemu ludziska tak straszą ta pielegnacją u deerów. Ale będziesz miała fajowo z tymi spacerami,,,ja w lecie nie przepadam za morzem, za to uwielbiam je jesienią i zimą własnie, taki ze mnie dziwoląg!
My właśnie wróciliśmy z pola, gdzie młoda tak skutecznie sie ufafluniła, ze została po powrocie wykąpana...no ale wybiegała się, ze hej!
Załączę Wam 2 fotki - Pusia z miską w tle i Pusia w kąpieli.
[URL=http://www.imageshack.us][img]http://img216.exs.cx/img216/8946/0502141402117sx.jpg[/img][/URL]
[URL=http://img219.exs.cx/my.php?loc=img219&image=0503191338007ox.jpg][img]http://img219.exs.cx/img219/7830/0503191338007ox.th.jpg[/img][/URL]
i jeszcze Pusia z nowym kolegą:
[URL=http://img219.exs.cx/my.php?loc=img219&image=0503191310043bf.jpg][img]http://img219.exs.cx/img219/792/0503191310043bf.th.jpg[/img][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Tomek - przecież wiesz, że żartuję :fadein:

Aga - ale ona słodka :D A nie masz większych zdjęć?? :roll: Na tych jej prawie nie widać :cry:

Wiecie co, jeszcze mnie takie cudo kusi :D
[img]http://www.galgo.de/berichte/b2004/slag0409.jpg[/img]
[img]http://www.galgo.de/berichte/b2003/jahr0312.jpg[/img]
[img]http://www.galgo.de/berichte/b2003/lasv0309.jpg[/img]
To są szorstkowłose, hiszpańskie galgo - jak dla mnie cuda! Mniejsze od deera, ale w podobnym typie, charakter równie wspaniały! Niestety w Hiszpanii trzymane jako maszynki do polowania, po sezonie łowieckim są ... wieszane na drzewach! W necie krąży sporo stron ze zdjęciami - mówię Wam, makabra! To trzeba zobaczyć, nie da się tego okrucieństwa opisać...

Zacharciłam trochę, za co przepraszam :wink: Ale sami zaczęliście ten temat, a jak ja usłyszę "chart", to już się nie zamknę 8) (chyba że mod wkroczy do akcji 0X ) - -żartuję, już wracam do bichonków :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockerek']To się małej dzidzi Luka spodobała :lol: A swoja drogą, to jest dziwne conajmniej: pies niemoże być na plaży, bo może nabrudzić na piachu! Ale nie raz widzi się jak matka ściąga maluchowi gatki i każe siusiać (lub coś więcej) prosto na piasek. Gdzie logika![/quote]
DOKŁADNIE TAK! 100% się z Tobą zgadzam! Albo kolejny debilizm - ściga się psy, które pływają w morzu, ale pies do wody kupy nie zrobi - za to człowiek nie ma oporów!! :evil: :evil: :evil:

Link to comment
Share on other sites

Własnie padliśmy z moim Ireczkiem na widok błotnego psa! :lol:
Zdjęcia są niewyraźne, bo robione telefonem, no i wiecie, jak to jest z takimi fotkami..
Widzę drogie koleżanki, ze zaczynamy temat- wolę psy od ludzi- zresztą je się pod tym też podpisuję. Wczoraj zarezerwowałam wstępnie kwatery na początek czerwca w Międzybrodziu Bialskim, jedziemy oczywiscie z młodą. Kobitka , która ma te kwatery jest przesympatyczną osobą, w dodatku sama ma psiaka z IX grupy- mała "cziłałkę"- Pusia będzie miała więć koleżankę.
Fajnie spotkać kogoś, komu nie przeszkadzaja zwerzaki na wczasach!

Link to comment
Share on other sites

Agnieszka dzięki za wytłumaczenie, z moją suką nie miałam takich problemów zdrowotnych, chyba tylko raz miała ciążę urojoną ale przeszła to bardzo delikatnie.

Gosia wcale się nie dziwie twojemu wyborowi - chart to piękny pies. I masz rację, one wcale nie potrzebują tyle ruchu jak wszyscy mówią. Moja siostra ma borzoja i jak idą razem z moim Gizmo na błonia poganiać, chart robi 2 kółka i zaraz leży a mój wręcz przeciwnie kłapie ozorem podskakuje i stara się go pogonić bo jemu ciągle mało.
A czytałaś coś na temat ich posłuszeństwa i możliwości tresury /przychodzenia na zawołanie/ bo z tym to wie że też jest bardzo ciężko. Jak coś zobaczą to galopada i można się zadrzeć na śmierć, nie wróci dopuki nie sprawdzi.

Link to comment
Share on other sites

AnkaW - tak właśnie jest - chart najpierw biegnie, potem myśli. Najważniejsze, aby właściciel zdążył wydać polecenie "stopujące psa" PRZED galopadą. A pogonić chart może nawet porwaną wiatrem siatkę albo liść :roll: Wszystko jednak zależy od właściciela; jego refleksu, a także stopnia ułożenia psa - Mała i Druga chodzą bez smyczy, Tilia panuje nad nimi samym głosem... Ale jeszcze raz podkreślam - to zależy tylko i wyłącznie od właściciela!

A u nas spadł śnieg :cry: Ja kocham śnieg, ale nie w marcu!!! :evil: W zeszłym roku na Wielkanoc było pięknie - słonecznie, w miarę ciepło, sucho. W tym roku szykuje się chyba zimowa Wielkanoc :evil:

ps.ile wysokości powinien mieć transporter dla bolończyka ok. 28-29cm w kłębie??

ps.2 - Mam pytanie - właściwie jak to się stało, że zdecydowaliście się właśnie na bolończyka? U mnie to naprawdę nisamowity zbieg okoliczności był. Właściwie jak już udało mi się ubłagać w domu o psa (błagałam dobre kilkanaście lat...), chciałam najpierw jamnika, potem pinczera średniego, myślałam też o goldenie/labradorze, staffiku i buldogu francuskim - także jak widać, cały przegląd ras i grup :wink: - obecnie absolutnie nie pokrywające się z moimi ukochanymi rasami :wink: Poza tym od września do grudnia musiałam wstawać o 6.00 i iść po bułki (musiałam udowodnić swoją odpowiedzialność :roll: 8) - i autentycznie dzień w dzień wstawałam o tej 6.00, ubierałam się (a wiadomo, o tej porze roku nie było to najprzyjemniejsze :roll: ) i szłam do sklepu :lol: Teraz biała padłaby chyba na zawał, jakbym ją z łózia o 6.00 wywaliła :evilbat:
No i pewnego dnia, tuż przed Bożym Narodzeniem, wracając ze świątecznych zakupów, zaglądam do kiosku, a tam National Geographic z reklamą artykułu o psach na okładce i zdjęcie wilka z małym, białym pieskiem (bodajże hawańczyk, ale przystrzyżony-naprawdę śliczny!). Kupiłam gazetę, poszłam do domu, położyłam gazetę na stole (jeszcze nie zwracając uwagi na białasa na okładce). Przyszedł mój tata z pracy, usiadł przy stole, ja też usiadłam, patrzę na gazetę, patrzę na białasa i... olśnienie! :lol: Rzuciłam do taty: "ej, może takiego psa byś chciał?", na co on: "no, nawet mi się podoba, taki może być" 8) :lol: 27 grudnia, czyli niecały tydzień potem, Luka już u nas była :D

Link to comment
Share on other sites

Gośka - nie zdążę odpowiedzieć na pytanie dlaczego i jak bolończyk, bo ta wredna maszyna mnie wyloguje. Nie umiem sobie z tym poradzić. Jak chcesz, to przeczytaj sobie mój post na dogsach w dziale hodowla, topik"O hodowcach i kupujących - przemyślenia" założony przez Diunę. Mój post jest na 2 lub 3 stronie. Zachęcam - tam opisałem wszystko dokładnie.
Pyt. 2 - polecam transporter Ferplast Atlas Deluxe Open. Jego wymiary - 37,5 x 57,5 x 33. W Karusku kosztuje 149 zł plus koszt wysyłki. Mam go - jest super. Akceptowany przez linie lotnicze, morskie, pociągi i autobusy. W komplecie z materacem i poidełkiem.
Wejdź na stronę Karuska.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Tomek - dla mnie to za drogo :roll: Nie wybieram się na razie z białą nigdzie samolotem, a potrzebuję taki najzwyklejszy transporter tylko jako schronienie, jak gdzieś jedziemy (do rodziny/znajomych) i do samochodu... Ale dzięki za wymiary.

Biała już po półgodzinnym lataniu za piłką na polku :D Teraz leży na kocyku i odpoczywa gryząc świńskie ucho (wędzone, więc to najbardziej śmierdzące - mmmmm 8) ). Jak pogoda się nie popsuje, po południu pójdziemy na długi spacer!

Kupiłam jej szczotę do zębów - taką specjalną, psiarską. Mam ambitny plan szczotkować jej zęby 8) Ostatnio nasza wetka powiedziała, że już trzeba, więc pozostaje jeszcze zakup pasty i do dzieła :lol: Na razie powoli przyzwyczajam ją, że mam prawo wsadzić jej to ustrojstwo do pyska i szorować... A za pastę do zębów służy nam odrobina pasty na kanapki kawiorowej 8) - polecam; Luka już kocha szczotkę 8) :lol:

ps. Tomek - polecam Neostradę! Zero problemów z netem (odpukać)! :D

PRzeczytałam właśnie Twój post na dogsac - BRAWO! :thumbs: :klacz: Jak to się mówi... "tak powinno być w każdym banku" :wink: 8)
Nie zgadzam się tylkoz jednym zdaniem: "pseudohodowli prawie nie ma". Zarówno moja Luka, jak i suczka sąsiadów (kupowali pieska zaraz po nas, zauroczeni białą) są z pseudohodowli. Z tym, że Luka z normalnego domu, gdzie sukę pokryto, bo "musi mieć choć raz szczeniaczki" - całkowite niedoinformowanie, ale fakt faktem; szczeniaki były odchowane SUPER! Piękne futerka, odkarmione, żywiołowe, skaczące po kanapach, kojec w salonie (a zapowiedzieliśmy się pół godziny przed tym, jak staliśmy już w drzwiach, więc nie było mowy o żadnym "przygotowywaniu" szczeniąt, czy fałszowaniu ich rzeczywistego odchowu). W dodatku 7 tyg. szczeniaki były nauczone siusiania na gazety!!! Dzięki temu biała nasiusiała nam w domu w niepożądane miejsce góra 5 razy!!!
Ale sąsiedzi nie mieli już takiego szczęścia... :roll: Kupili kundelka (jako bolończyka!) - sunia wyrosła wzdłuż, sierść ma prostą i rudawo-morelową, jest bardzo lękliwa i wrażliwa psychicznie - baaaardzo. Podejrzewam, że nie jest nawet wynikim krzyżówki z czymś tam, ale po prostu zwykłym mieszańcem od dziada pradziada (mieszańcem ras miniaturowych, może jamnika króliczego, może shih tzu). "CHodowczyni" miała fabryczę shih tzu i tych właśnie "bolończyków". Skasowała ich na 600zł!!! :o Gdy sąsiedzi przywieźli małą, zaraz ich nawiedziłam - sunia miała bodajże 3,5 - 4 miechy, a wyglądała na 8 tygodni - chuda, sierść matowa, wytarta wkoło na łopatkach i pod pachami, wet ocenił, że musiała być gdzieś wiązana :o :( Niestety nie udało się wyprostować charakteru, mimo że wygąda ślicznie...

Link to comment
Share on other sites

Agnieszka - w tej CHodowli były podobno jakieś wariackie dzieci - być może mamusia dała im szczeniaki jako zabawki :evil:
Takie jest życie... :cry: Ostatnio na allegro pojawiło się ogłoszenie mniej więcej o takiej treści: "niedawno kupiłem na allegro szczeniaka labradora bez rodowodu. Niestety okazało się, że jest on bardzo poważnie chory. Teraz nie mam pieniędzy na leczenie, dlatego proszę o wsprcie. Niestety wiem już, że nie opłacało się oszczędzać na zakupie szczeniaka." :roll:

Link to comment
Share on other sites

Gośka!
Tańsze transportery kupisz na allegro, ale ja nie mam zaufania do takich transakcji.
Świńskie ucho wędzone - raz kupiłem i wywaliłem po 15 sekundach. Smród najpotężniejszy jaki sobie przypominam. Boże!
Piszesz,że Luka biegała po "polku". Znać galicyjską naleciałość, bo ten zwrot jest charakterystyczny dla nas, poddanych miłościwie panującego C.K. Franza Josefa.
Wylogowywanie to nie jest kwestia neostrady - na dogsach nie mam z tym żadnego prolemu.
Pewnie masz rację jeśli chodzi o pseudohodowle bolończyków. Wyraziłem się nieprecyzyjnie, ale to był post emocjonalny. Powinienem napisać, że natknąłem się na jedynie jedną taką "hodowlę" bolończyków w trakcie moich poszukiwań Carmen.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...