iwna5702 Posted January 24, 2022 Author Posted January 24, 2022 Tak myślę, że rraczej się przyda 🙂 Quote
iwna5702 Posted February 1, 2022 Author Posted February 1, 2022 Dnia 24.01.2022 o 10:42, Poker napisał: dobrze, żeby katakka potwierdziła Dobrze, to może się odezwie 🙂 Quote
iwna5702 Posted February 15, 2022 Author Posted February 15, 2022 Potwierdzam wpłatę - Jankamałpa za styczeń i luty 2022, bardzo dziękuję 🙂 Quote
Poker Posted February 15, 2022 Posted February 15, 2022 Ponieważ nie mam potwierdzenia w sprawie maneli, to wyślę je w inne miejsce. Quote
katakka Posted February 22, 2022 Posted February 22, 2022 Witajcie . Nie mogłam zebrać się do napisania czegokolwiek. Trudny czas.... Co tydzień obiecywałam sobie, że zajrze w piątek, w sobote , w niedziele .....Dni mijały , nadchodziły kolejne piątki i znowu, nie wiadomo kiedy ,znikał tydzień . Dziś spotykamy się w zmniejszonym składzie. Wczoraj przed 19-tą , na zawsze zasnął Amosik. Dwa lata lepszego życia, zakończone zastrzykiem. - Amos przyjechał do mnie w marcu 2020 roku. Nie wiem jak on to robił - skąd czerpał siły, ale wolę życia miał ogromną... Za każdym razem, kiedy zaliczaliśmy kolejny, wielki dół ,wyglądało na to , że już się nie wygrzebie i zaczynałam myśleć o podjęciu ostatecznej decyzji, on mnie zaskakiwał i kolejnego ranka , stał pod drzwiami i czekał na wypuszczenie, zupełnie jakby dwa wcześniejsze dni ,nie leżał plackiem, w kondycji zero . Walczył o każdy kolejny dzień , bardzo chcieliśmy doczekać wiosny - nie udało się . Odszedł w swoim ukochanym domku i własnym łóżku . Odszedł spokojnie, był ogromnie słaby, ale nie cierpiał. W piątek o 10 , zostanie pochowany na psim cmentarzu. Biedna teraz jest nasza Luńcia , taka smutna . Amos był jej bliski, teraz została sama w domku. Dziś nawet nie chce wychodzić na dwór - to nie podobne do niej, bo ona uwielbia się kręcić w tą i z powrotem. 1 Quote
katakka Posted February 22, 2022 Posted February 22, 2022 Bardzo źle jest z Łatką . Odsuwamy od siebie nieuniknione, ale chyba nie damy rady dłużej jej przy sobie zatrzymywać :(:(:( .Od ostatniego zdjęcia z połowy grudnia (poprzednia strona), kiedy jeszcze stan Łatki był , powiedzmy stabilny, zaszły wielkie zmiany. Już druga połowa grudnia była dużym skokiem formy w dół , kolejne tygodnie wyłączały to, co jeszcze jakoś działało w małej główce Łatka starciła całkowicie umiejętność utrzymania się w jakiejkolwiek pozycji , straciła odruch jedzenia i w znaczym stopniu odruch picia . Pomimo wszystko , ciągle ,swoją ostatnią działajacą komórką , stara się wysyłać sygnały. Normalnie jest milcząca , ale kiedy ma mokro pod sobą, zrobi kupe , albo coś jej przeszkadza/chce żeby ułozyć ją inaczej - wtedy wydaje z siebie takie , nawołujące" hałki". I jest jeszcze jedna rzecz, którą swoimi reakcjami daje odczuć - lubi być trzymana na rękach , to ją bardzo uspokaja, wystarczy wziąć na ręce, przytulić i uspokaja się jak dziecko. Może i nie jest świdoma tego że żyje, ale każda jej reakcja , choćby najmniejsza , powodowała, że nie byliśmy w stanie się z nią rozstać. Wiecie ile razy podejmowaliśmy w domu temat pożegnania ? - wiele razy, zwłaszcza w ostatnich tygodniach , kiedy wyłączyła się w Łatce potrzeba jedzenia i picia , a potem braliśmy ją na ręce a ona spała spokojnie , wtulona w Nas, i odsuwaliśmy ostateczne, poraz kolejny , na inny czas. Ale czas Nam się kończy , może już dawno się skończył... Quote
katakka Posted February 22, 2022 Posted February 22, 2022 Lubie te zdjęcia - zaklinają rzeczywistość.... 12 styczeń 2022 . Mogłoby się wydawać, że Łaciczka zadziera głowę, patrzy na coś...., ale ona "tylko" wygina się w precelka a nieobecne oczka patrzą w sufit. To były ostatnie momenty, kiedy była w stanie utrzymać się w takiej pozycji . Zdążyłam pstryknąć kilka zdjęć i za chwilkę Łatka fiknie na bok Ona tu ciągle jeszcze jest, a życie bez niej, już tak boli... Quote
katakka Posted February 22, 2022 Posted February 22, 2022 Dziękuję serdecznie za wielki karton z kołdrami, pościelą i ręcznikami. Zwierzaki już korzystają . Wszystko bardzo się przyda :):) Quote
Poker Posted February 22, 2022 Posted February 22, 2022 Dajcie łatce już odejść, przez szacunek do niej. Quote
limonka80 Posted February 22, 2022 Posted February 22, 2022 Bardzo współczuje z powodu śmierci Amosika, bardzo mi przykro z powodu tęsknoty i bólu jaki czujecie... Amos tak dzielnie walczył, a Wy razem z nim, wytargowaliście dla niego tyle czasu ile się dało, ale w końcu przychodzi ten straszny moment gdy trzeba się pożegnać. Smutne też wieści o Łatce, tak lubię oglądać jej zdjęcia, wiem że one nie oddają rzeczywistości i prawdziwego stanu Łaciczki, ale wygląda na nich tak spokojnie, tak .... szczęśliwie.... mimo że coraz mniej Łatki w Łatce .... Rozumiem że nie możecie podjąć decyzji o rozstaniu, kiedy ona tak reaguje na Wasz dotyk - z taką bezgraniczną ufnością i poczuciem bezpieczeństwa. Mimo że umysł już nie funkcjonuje, to ogrom miłości którą przez lata od Was otrzymywała sprawił, że instynktownie wie i czuje że jest bezpieczna. To piękne, to mówi wszystko o tym, jak życie miała Łatka. Życzę dużo siły, choć wiem że najsilniejszy człowiek w takich momentach jest bezradny i bezsilny jak dziecko. Życzę jeszcze tylu wspólnych chwil ile tylko możliwe. Mocno ściskam, trzymajcie się. Quote
iwna5702 Posted February 25, 2022 Author Posted February 25, 2022 Dawno nie byłam u Kasi, nie zdążyłam poznać Amosika, ze zdjęć i z tego, co mówiła Kasia, to był przekochany pies, po latach poniewierki w Radysach dostał dar od losu i trzymał się życia, ile sił, niestety w końcu przegrał , ale na koniec życia miał wspaniale, otoczony miłością i najlepszą opieką . Z Łatką widziałam się parokrotnie, będąc u Kasi. Wtedy sunia była w najlepszych latach jej życia. To ona była szefową w domu i w stadzie. Miała swojego przyjaciela Ząbka i stanowili cudowną parkę. Niedługo pewnie znowu sie spotkają.... Quote
iwna5702 Posted April 5, 2022 Author Posted April 5, 2022 Trochę cicho u nas. Zyć jakoś trzeba, wybuch wojny spowodował u nas wszystkich ciężki stan ducha. Kazdego dnia patrzę z nadzieją na wiadomości w Internecie - niestety nie ma tam nic, co zwiastowałoby koniec 😞 Quote
iwna5702 Posted May 4, 2022 Author Posted May 4, 2022 Cała ekipa u Kasi ma się nienajgorzej. Od casu do czasu myślę o tym, żeby wstawić na początek wątku zdjęcia naszych wojtyszkowych suń. Bo tak naprawdę to Luna i Kulka zostały przez nas zabrane z tej mordowni, ale wtedy Wojtyszki przeszukiwały internet, zeby sprawdzać, gdzie trafiają psy od nich i na wszelki wypadek ukryłyśmy je w stadku u Kasi. Co prawda była u nich iterwencja, ale tak naprawdę , to nikt nie wie , czy poza zbiórką kasy dla Pogotowia dla Zwierzat dała jakiś efekt w postaci zamknięcia tego przybytku 😞 Quote
katakka Posted May 28, 2022 Posted May 28, 2022 Nie zaglądałam tu od dawna, na ten wątek . Bywałam na innych, ale tu nie byłam w stanie zajrzeć . Gdybym tu przyszła, musiałabym napisać to, czego tak bardzo pisać nie chciałam. Nie mogłam się zdobyć się na odwage , żeby powiedzieć głośno , że nie ma jej już z nami ... Twoje łóżeczko wygląda tak, jak je zostawiłaś , ulubionego kota, który towarzyszył Ci w czasie choroby, dziś pilnuje Matylda, nieopodal leżą Twoje rzeczy, nic się nie zmieniło, tylko Ciebie już tutaj nie ma Tusieńko ... Dziś przed 19-tą mijają 2 miesiące bez Ciebie , dwa długie, puste i smutne miesiące :(:( Trudne są te pełne daty , każda godzina na zegarku , boleśnie przypomina, ile tamtego dnia, zostało Ci jeszcze życia, ile mieliśmy dla siebie czasu i jak okrutnie przemijał , ze świadomością, że niedługo już Ciebie nie będzie... Każda upływająca w tą mikrorocznice minuta , zbliża mnie do momentu, kiedy ostatni raz czuliśmy bicie Twojego małego , walecznego serduszka... 28 .03 .2022 - niespełna dwa lata wcześniej, w czerwcu 2020 , zaczęłam szukać przyczyny jej zmienionego zachowania - niemal całe doby, spędzała w legowisku pod stołem, spała, spała, często moczyła się pod siebie, i dalej spała , po drodze włączyło się "łapanie nieistniejących much" . Pierwsze co przychodziło mi do głowy, to poza zwykłym zapaleniem pęcherza, nerki - byłam niemal pewna, że badanie krwi objawi Nam w wynikach problemy z nerkami, ale wyniki były bardzo dobre, nic nie odbiegało od normy , więc słusznie założono, że wszystko co się z Łatką dzieje , może mieć podłoże neurologiczne . Przepisano gababentyne , która w tamtym czasie niewiele wniosła w jej zachowanie. Kolejne badania , nie dają konkretnych odpowiedzi a ostatecznym i jedynym co sugerowano, był guz . Jedziemy do Wrocławia a stamtąd do Groblic, do onkologa - Łatka dostaje pierwszą chemie, potem kolejną i jeszcze jedną , każda w odstępie m-ca. Chemia nie przynosi zakładanych rezultatów, co daje podstawę sądzić, że to nie guz w głowie jest problemem. W Groblicach Łatka zostaje "wrzucona "na gababentyne i phenoleptil - głównie za jego sprawą zachodzi poprawa , a z czym walczyliśmy, jak żyło się w tamtym czasie z Łatką na co dzień i jakich wrażeń głosowych nam dostarczała , nierzadko 24/dobę - o tym wszystkich pisałam na bieżąco , na poprzednich stronach wątku. Po odstawieniu chemi , dostajemy skierowanie na rezonans mózgu , po otrzymanych wynikach słyszę, że dla Łatki nie ma lekarstwa , nic nie można zrobić poza rozważeniem zasugerowanej eutanazji - to był kwiecień 2021 ... ... Wyrwaliśmy losowi te 11 trudnych miesięcy . Mimo braku kontaktu ze światem, do samego końca ,kiedy tylko byłaś w stanie, na swój sposób komunikowałaś się z nami - hałkając przejmująco , wołałaś Nas , dawałaś znać że czegoś potrzebujesz Bardzo za Tobą tęsknie Łateczka ... Byłaś zawsze ,tyle psów odchodziło a Ty byłaś, byłaś przy każdym, wyczuwałaś ich stan i choroby jak nikt inny i towarzyszyłaś im w najtrudniejszym czasie. W lutym 2022 skończyłaś 14 lat , byłaś jedynym psem, który trafił do Nas mając zaledwie pół roku. Spędziliśmy razem ponad 13 lat.... Trzynaście i pół roku wspólnego życia , byłaś ostatnim mostem łączącym przeszłość z obecnym czasem . Byłaś i zawsze będziesz naszą Łacią ,Łaciczką, Łatunią ,moją Tusią i Tunią , Letisją Mariusza - tylko on tak do Ciebie mówił - "moja Letisja , Princessa, piękności " - byłaś jego ukochaną dziewczynką , jego królewną . Byłaś , jesteś i zawsze będziesz , naszą małą , niezwykłą "chichuachuą" .... 3 Quote
katakka Posted May 28, 2022 Posted May 28, 2022 Dnia 4.05.2022 o 13:12, iwna5702 napisał: Cała ekipa u Kasi ma się nienajgorzej. Od casu do czasu myślę o tym, żeby wstawić na początek wątku zdjęcia naszych wojtyszkowych suń. Bo tak naprawdę to Luna i Kulka zostały przez nas zabrane z tej mordowni, ale wtedy Wojtyszki przeszukiwały internet, zeby sprawdzać, gdzie trafiają psy od nich i na wszelki wypadek ukryłyśmy je w stadku u Kasi. Co prawda była u nich iterwencja, ale tak naprawdę , to nikt nie wie , czy poza zbiórką kasy dla Pogotowia dla Zwierzat dała jakiś efekt w postaci zamknięcia tego przybytku 😞 Iwonka , teraz już chyba spokojnie można wkleić na początek nasze prawdziwe wojtyszanki Luńcia ma się dobrze, chociaż gdyby ktoś chciał psa otwartego, biegnącego z rozmachanym do człowieka ogonem, to babcia się nie kwalifikuje , bo Luniaczek po swojemu żyje, w swoim zamkniętym świecie. Czasem ma takie dni, że i ogon buja się mocno, i radości w psie jest dużo i sama do głaskania podchodzi, a dnia następnego, znowu chowa się w swojej skorupce niedostępności . Troszkę mamy takie dwie Lunki, i nigdy nie wiadomo, z którą będziemy się witać kolejnego dnia 🙂 Tydzień temu przyjechała do Nas Shilunia, więc Lunka ma w psim domku towarzystwo, bo od śmierci Amosa, sama mieszkała . Co prawda , nie dzielą jednego pokoiku, tak jak to Amosik z Lunką mieli w zwyczaju, ale obie czują swoją obecnosć i wiedzą, że nie są same. A to już panna Matylda i panna Misia, zdjęcie z wczesnej wiosny, ale u Nas dziś tak zimno, ledwie 9 stopni i leje bez końca 😞 , że i kubraki aktualne, mimo że koniec maja mamy... 3 Quote
Kate1 Posted May 28, 2022 Posted May 28, 2022 Współczuję straty. Jedyna pociecha, że Łatka już nie cierpi. Trzymaj się, wiem jak to boli... 1 Quote
limonka80 Posted May 28, 2022 Posted May 28, 2022 Aż mnie w gardle ścisnęło ... bardzo Wam współczuję .... Łaciczka zawsze będzie z Wami. Psy które kochamy tak mocno, całym sercem, nigdy całkiem nie odchodzą. Czujemy rozpacz, tęsknimy, ich fizyczna nieobecność tak bardzo boli, ale one gdzieś tam są, czekają, razem z wszystkimi które odeszły, i wierzę że jest im dobrze. Tam Łaciczka znów jest szefem stada a jednocześnie opiekunem, tam jest zdrowa i sprawna - jest Łaciczką jaką pamiętasz z najlepszch lat ... 1 Quote
iwna5702 Posted May 30, 2022 Author Posted May 30, 2022 Nasze wojtyszanki już są na pierwszej stronie 🙂 Quote
katakka Posted June 6, 2022 Posted June 6, 2022 Dnia 28.05.2022 o 21:48, limonka80 napisał: Tam Łaciczka znów jest szefem stada a jednocześnie opiekunem, tam jest zdrowa i sprawna - jest Łaciczką jaką pamiętasz z najlepszch lat ... Dziękuję Limonko .... takie zwykłe a takie niezwykłe i szczególne jest to co napisałaś 1 Quote
katakka Posted June 6, 2022 Posted June 6, 2022 Moja obstawa , w czasie jak idę popisać do Was na komputerze- pod biurkiem, obok - pod grzejnikiem , reszty nie widać 🙂 . Pewnie wszyscy tak mają , na krok się nie można ruszyć samemu, bo wszystkie łapy choćby najgłębszym snem spały, to podnoszą się i drepczą za człowiekiem Ładnie wczoraj było, słonecznie, Kuleczka łapie słoneczko - I jeszcze kilka słów o Lunce - Napisałam ostatnio, że wszystko u Lunci dobrze, bo ogólnie wszystko jest dobrze - samopoczucie, apetyt, zachowanie - wszystko jak zwykle , to co było to jest - ataki padaczki, które Luna miewa , są jak były, ani częściej ani rzadziej, więc nie pisałam o tym , ale są inne rzeczy którym trzeba przyjrzeć się bliżej i jeśli tylko będzie taka finansowa możliwość, chciałabym zabrać Lune do kliniki na badania, krew, usg na początek, dalej też wszystko zależy od pieniędzy . Luna ma na listwie mlecznej guza, chcę sprawdzić czy ten którego widać, jest jedyny, czy coś się kryje w jamie brzusznej albo plucach. Sprawa druga - Lunka przyjechała z Wojtyszek delikatnie utykająca na przednią łapę , to utykanie pogłębiło się w ostatnim czasie , dobrze byłoby zrobić chociaż rtg , może trzebaby wejść z jakimiś lekami - innymi słowy przyszedł czas na Lunke.. 1 Quote
katakka Posted June 19, 2022 Posted June 19, 2022 Kuleczka w odwiedzinach , w pokoiku Shili. Shili jeszcze na kanapce nie widziałam, woli lezący obok materac , ale Kulince za to sie podoba kolacje jemy tam, gdzie akurat leżymy - takie udogodnienia 🙂 4 Quote
limonka80 Posted June 20, 2022 Posted June 20, 2022 Dnia 19.06.2022 o 20:55, katakka napisał: kolacje jemy tam, gdzie akurat leżymy - takie udogodnienia 🙂 U nas jest dokładnie tak samo - miska podchodzi do psiaka, a nie pies do miski 🙂 1 Quote
Nesiowata Posted June 20, 2022 Posted June 20, 2022 Dnia 20.06.2022 o 10:19, limonka80 napisał: U nas jest dokładnie tak samo - miska podchodzi do psiaka, a nie pies do miski 🙂 U mnie z Aresem podobnie, miskę stawiam tam gdzie raczy siedzieć lub leżeć. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.