Nadziejka Posted November 19, 2018 Posted November 19, 2018 Calunim sercem Duszenku za wszytko sciskuniam za wszytko 1 Quote
elik Posted November 19, 2018 Posted November 19, 2018 Duszku myślę o tobie i ślę pozytywne fluidy. Za kilkadziesiąt minut powiemy, że to już dzisiaj. A na razie dobrej nocy! Quote
Bębenek Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 Chyba to jakoś koło południa, więc jakby już .. Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 Po jedenastej zawiozłam Duszka do wetki, przesiadka i pojechali dalej. Tak, zabieg powinien się już zacząć albo zaczynać. Choć ją przypierałam do muru to mi nie chciała nic obiecać nic więcej niż 50/50, wszystko zależy co się przez te pół roku tam w Duszku zadziało. Duszek waży 2,40. Nie mogę sobie miejsca znaleźć. Wetka założy kasę za operację zanim nie rozliczę bazarków. Quote
Poker Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 Dobre myśli potrzebne ,żeby z Duszka nie uleciała dusza. Fajna wetka. Na ile szacowany jest koszt operacji ? Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 Koszt wetka obiecała negocjować, w końcu to biedna bezdomna kocina, nie wiem jeszcze. Próbuję się czymś zająć, chciałam rozsyłać konto dla bazarkowych cegiełkowiczów, ale nie mogę się niczym zająć, mam w głowię tornado, czekam i nic nie robię, stary bez obiadu chyba będzie. Quote
Poker Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 pozbieraj się do kupy , bo tornado w głowie i tak Duszkowi nie pomoże. Ślij dobre fluidy. 1 Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 co to tak długo trwa, nie wyrabiam Quote
elik Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 32 minuty temu, jaguska napisał: co to tak długo trwa, nie wyrabiam Jogusiu, to poważny zabieg, musi trwać. Weźnij se cóś na nerw i bierta sie za obiad dla połówka :) Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 2 minuty temu, elik napisał: Jogusiu, to poważny zabieg, musi trwać. Weźnij se cóś na nerw i bierta sie za obiad dla połówka :) nie dam rady nic robić, minęła czternasta i cisza Quote
elik Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 Przed chwilą, jaguska napisał: nie dam rady nic robić, minęła czternasta i cisza Iwonko, denerwując się tylko sobie zaszkodzisz, a Duszkowi i tak nie pomożesz :) Weź coś na ząb :) Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 zażeram stresa cukierkami, a powinnam sobie łapę uciąć Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 Wetka asystuje przy operacji obiecała zadzwonić zaraz po, a zresztą boję zadzwonić. Quote
elik Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 7 minut temu, jaguska napisał: zażeram stresa cukierkami, a powinnam sobie łapę uciąć A to niby z jakiego powodu? Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 Przed chwilą, elik napisał: A to niby z jakiego powodu? kardiolog mnie ściga jak za dużo hmmm..., a teraz mam za dużo i do nowego roku muszę co najmniej 5 kilo zwalić żeby mnie nie opierniczał Quote
elik Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 Przed chwilą, jaguska napisał: kardiolog mnie ściga jak za dużo hmmm..., a teraz mam za dużo i do nowego roku muszę co najmniej 5 kilo zwalić żeby mnie nie opierniczał Aaaaaa o to loto :) To cukierki schowaj do szafy pancernej i owocami zagryzaj. Albo weź psy i na spacer leć, jak ja w tej chwili robić będę :) Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 Ja już obleciałam ze swoimi. Wetka przykleiła u siebie na drzwiach że gabinet czynny będzie od 16, więc chyba wiedziała co robi, może nie ma się co martwić na zapas Quote
jaguska Posted November 20, 2018 Author Posted November 20, 2018 Jest już po, na razie Duszek żyje, został w lecznicy, żeby w razie czego od razu miał pomoc, w inkubatorze leży? OPeracja była długa i ciężka. Piszę swoimi słowami więc proszę o wyrozumiałość: Jedna wielka dziura zamiast przepony była, a w klatce piersiowej Duszek miał nie tylko jelita ale i narządy, czterech lekarzy brało udział w operacji. Coś tam z jednym płucem jest nie tak, z rozprężaniem??? Czy jakoś tak. Najważniejsze teraz żeby tam w środku wytrzymało, żeby się szwy nie porozchodziły? Musieli coś tam mocno naciągać żeby odgrodzić???? Coś bredzę, ale mam mętlik w głowie. Jutro wetka pojedzie, więc będą informacje. Na razie kosztów nie znam. Nadal życie Duszka waha się na szali życia lub śmierci. Quote
Poker Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 Biedny maluszek. Najważniejsze ,że przeżył operację. Ma szansę na dalsze życie, oby było mu dane. Przypuszczalnie płucko nie może się rozprężyć, pewnie to które było uciśnięte przez jelita. Pewnie resztki przepony musieli ponaciągać. Operacja na pewno bardzo trudno , bo warunki piekielnie trudne. Kocio malutki przecież jest. Mniejszy od ludzkiego noworodka.Pole operacyjne malusie. Trzymaj się Duszku , pilnuj duszy ,żeby z ciebie nie uleciała. 1 Quote
elik Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 1 godzinę temu, jaguska napisał: . . . może nie ma się co martwić na zapas No widzisz :) Na zapas dobre są finanse :) Na smutek i zmartwienia zawsze jest czas. 1 Quote
elik Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 56 minut temu, Poker napisał: Trzymaj się Duszku , pilnuj duszy ,żeby z ciebie nie uleciała. Pilnuj Duszku, pilnuj! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.