a.piurek Posted July 5, 2009 Author Share Posted July 5, 2009 [quote name='Wiedźma']Cudo. Kogo zagryza na amen z miną wniebowziętą?[/quote] Kiedy braliśmy Emirka, była już w naszym domku pięcioletnia sunia mix wabiąca się KIKA. To właśnie z nią spędza Emirek każdą chwilę, jak widać na zdjęciach jest im ze sobą naprawdę dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted July 5, 2009 Share Posted July 5, 2009 [quote name='a.piurek']Kiedy braliśmy Emirka, była już w naszym domku pięcioletnia sunia mix wabiąca się KIKA. To właśnie z nią spędza Emirek każdą chwilę, jak widać na zdjęciach jest im ze sobą naprawdę dobrze.[/quote] Czyżby miłość...?:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted July 5, 2009 Author Share Posted July 5, 2009 [quote name='Dea']Czyżby miłość...?:loveu:[/quote] Myślę. że coś w tym jest.:loveu: Oczywiście na początku było ciągłe wrrrrrrrr Kiki w stosunku do Emira, zdarzyło jej się nawet użreć mnie:crazyeye: Tym, co mnie najbrdziej zaskoczyło po tym, mniej więcej miesięcznym okresie czasu, to fakt że Kika przy Emirku zrobiła się dużo radośniejszym psem. A sterylka Kici juz zaplanowana. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted July 20, 2009 Author Share Posted July 20, 2009 Właśnie minęły trzy miesiące odkąd Emirek zamieszkał z nami, poza tym, że ma słabość do piżam męża (pożarł już cztery), to jest cudownym i pogodnym psiakiem. Nie wyobrażam już sobie naszego domu bez Niego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted July 20, 2009 Share Posted July 20, 2009 Wie psiurek co robi. Kto w takie upały sypia w piżamie.:evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted July 20, 2009 Share Posted July 20, 2009 [quote name='a.piurek']Właśnie minęły trzy miesiące odkąd Emirek zamieszkał z nami, poza tym, że ma słabość do piżam męża (pożarł już cztery), to jest cudownym i pogodnym psiakiem. Nie wyobrażam już sobie naszego domu bez Niego.[/quote] Aniu, z tymi piżamami jest cos na rzeczy... Może emir stara się wnieść coś swieżego w wasze pożycie....:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 Trzymaj się chłopie...może troszkę dalej od tych piżam:evil_lol:...pozostań tak wspaniałą psiurą...wspaniałą i absolutnie zdrową!:loveu: a.piurek...dzięki za piżamową cierpliwość:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted July 21, 2009 Author Share Posted July 21, 2009 [quote name='zuzlikowa']Trzymaj się chłopie...może troszkę dalej od tych piżam:evil_lol:...pozostań tak wspaniałą psiurą...wspaniałą i absolutnie zdrową!:loveu: a.piurek...dzięki za piżamową cierpliwość:lol:[/quote] To tylko piżamy... Pies jest kochany i radosny i to jest najważniejsze. Ale w ramach uśmiechu przybliżę wam jak wygląda dzień Emisia: Mój mąż z powodu dojazdów do pracy wychodzi ok. 3.30 z domku, rano jest czułe pożegnanie Pana i sprawdzenie czy pani śpi dość mocno, czy można by spróbować wpakować się do łóżeczka. Mąż wychodząc otwiera drzwi do ogrodu. Ja wstaję ok. 6-tej. Zazwyczaj już o tej porze do ogródka jest wyniesione przez psa własne posłanko i to co mzliwe do wyniesienia nie robiąc zbyt wiele hałasu - a co tam... Nawet w dni w które pada deszcz:evil_lol: Później, a jeszcze przed wyjściem do pracy spacerek i zostawiam psy pod opieką kochanej sąsiadki - mają otwarte wejście na ogród. Wracam z pracy ok 17-tej (mąż jest ok godziny wcześniej) i szukam, jaki "maleńki dołek tym razem wykopały psy na spółkę. Daję psiakom jeść i ganiam się regularnie z emisiem, który żeby skupić na sobie moją uwagę patrzy mi bezczelnie w oczy i co jest mozliwe do wyniesienia do ogrodu, zostaje tam wyniesione. Jak nie chcę się z nim tak bawić to bierze miskę z wodą (czasem pełną) i przynosi mi ją. Później spacerek, chwila snu i znów jest gotowy do zabawy. Wieczorami siadam do laptopa, a wtedy emir i kika piszą maile razem ze mną i duuuuufa nie da rady ich tego oduczyć. Kiedy kładę się spaćto emir chce na dwór, wychodzę z nim, wracam i zabawa się zaczyna od początku, ja do łóżka on chce na dwór. Po prostu jest cudownie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 Oooo, wynoszenie miski pełnej wody to też moja ulubiona zabawa. Ale jeszcze bardziej lubię, jak jeden z psów ucieka z otwartym jogurtem a reszta go goni:mad:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted July 21, 2009 Author Share Posted July 21, 2009 [quote name='Agata69']Oooo, wynoszenie miski pełnej wody to też moja ulubiona zabawa. Ale jeszcze bardziej lubię, jak jeden z psów ucieka z otwartym jogurtem a reszta go goni:mad:.[/quote] Dziękuję za przypomnienie:cool3: Bieganie za Emisiem trzymającym w pysku otwarty serek homogenizowany albo jogurt też już przerobiliśmy :evil_lol::evil_lol::evil_lol:. Jednak przynoszenie miski z wodą jest póki co nie do pobicia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiedźma Posted August 3, 2009 Share Posted August 3, 2009 No tak, ale ścieranie serka lub jogurtu ZE WSZYSTKIEGO to jest dopiero zabawa! Nie wiem, jak inni, ale ja mogę oglądać zdjęcia cudeńka w ilościach niewyobrażalnych... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted August 12, 2009 Author Share Posted August 12, 2009 Własnie wróciłam z urlopu, obiecuję wrzucić nowe zdjęcia emisia jutro lub pojutrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ANETTTA Posted August 14, 2009 Share Posted August 14, 2009 wrzucaj foty do mnie na pv Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted August 18, 2009 Author Share Posted August 18, 2009 [quote name='ANETTTA']wrzucaj foty do mnie na pv[/quote] Niestety z powodu awarii aparatu fotograficznego na zdjęcia trzeba będzie kilka dni poczekać. Natomiast na najbliższy piątek jesteśmy umówieni na kastrację Emisia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted August 21, 2009 Author Share Posted August 21, 2009 No i po kastracji, jutro kontrol u weta, ale chyba wszystko jest ok Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted August 21, 2009 Share Posted August 21, 2009 Trzymamy kciuki za pełny powrót do zdrowia.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ANETTTA Posted August 21, 2009 Share Posted August 21, 2009 trzymamy trzymamy ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted August 21, 2009 Share Posted August 21, 2009 No i po jajkach.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted August 22, 2009 Author Share Posted August 22, 2009 [quote name='Agata69']No i po jajkach....[/quote] Ano tak:diabloti:, byliśmy dziś na kontroli i wszystko jest ok. Został zdjęty wenflon. Niestety Kloszofon jest cuuuuuuuudo, Emiś bez wątpienia wyzdrowieje, o ile się wcześniej przez niego nie zabije, a ma go nosić aż do zdjęcia szwów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted August 22, 2009 Share Posted August 22, 2009 Oj bidulek:evil_lol:. Dziewczyny maja lepiej, bo można załozyć fartuszek po operacji. Czym zastąpić klosz???:bigok: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted August 22, 2009 Author Share Posted August 22, 2009 Myślę, że niestety niczym. Dopóki ma kloszofon Kicia omija go wielkim łukiem i tak jest bezpiecznie. Gdy mu go zdejmiemy, może się zdarzyć że Kikunia zajmie się zbolałym miejscem Emisia. A to nie jest dobry pomysł :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BajkaB Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 Mam nadzieję,ze juz zdjęłaś kloszofon..Narobicie więcej szkody niz pozytku:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted August 23, 2009 Author Share Posted August 23, 2009 Zdjęłam, zdjęłam. Wczoraj wieczorem właśnie krawędzią kloszofona Emir przejechał sobie po zszyciu rany. Krwawił przez dłuższą chwilę i popłakiwał. Tak więc co ma być to będzie, po prostu staramy się mieć go cały czas na oku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a.piurek Posted August 29, 2009 Author Share Posted August 29, 2009 Emiś dochodzi do siebie, rana w ogóle go nie interesuje, a w poniedziałek mamy umówioną wizytę u weta na zdjęcie szwów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiedźma Posted August 30, 2009 Share Posted August 30, 2009 Była mowa o zdjęciach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.