Jump to content
Dogomania

Do zamknięcia. Niekończąca się historia!


Tyśka)

Recommended Posts

Czarna sunia z przytuliska (Nela), którą miałam ogłaszać została zarezerwowana przez Panią Marzenkę i na dniach opuszcza kojce miejskie... tylko musi zostać tutaj wysterylizowana (prosiła o to Ola, właścicielka hoteliku). W związku z tym prosili mnie, aby się wstrzymać z ogłaszaniem niuni... A parę dni temu przeglądając zdjęcia z gminnych kojców z czasów, gdy tam była Mimi natrafiłam na pierwsze zdjęcia Szoguna. Trafił tam jako roczny pies, potem niby miał dom jeszcze przez 11msc, ale w końcu się go zrzekli. Tak naprawdę, Szogun tuła się od 2017 roku, mając zaledwie 3 lata... nie ma o niego zapytań, a to młody pies... bardzo mi go żal, więc pozwoliłam sobie za pieniążki od beataczl wyróżnić właśnie ogłoszenie Szoguna (też podopieczny wolontariatu), a nie Nelę. Zwłaszcza, że Azorowi szykuje się dobry dom, więc być może będę mogła podmienić jego ogłoszenie (promowane) na Nelę, gdy przyjdzie na to pora. Mam nadzieję, beataczl że się nie gniewasz. Nie lubię mieć nieswoich pieniędzy na koncie i pomyślałam, że dobrze byłoby, aby Szogun znalazł dom. Ze starej gwardii jako jedyny nie ma domu (no i moja Mimi...)
c76ff08c91450684med.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

A to Nela - była znaleziona z własną córką, biszkoptką w typie labradora... jej córka znalazła dom (bezpośrednio przez przytulisko), a Nela została sama w przytulisku i bardzo źle znosi rozstanie z córką, widać że tęskni. Mam nadzieję, że w hotelu się otworzy i rozpozna Lolkę, niegdysiejszą koleżankę z boksu obok.

Obraz może zawierać: pies

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

Jak to niegdysiejszą?? To Nela już była w schronie?

Nie, Nela (zdjęcia powyżej), jak i Lola (ta czarna kudłata sunia ze zdjęć na poprzedniej stronie) znają się z przytuliska miejskiego, były obok siebie (w sąsiednich boksach). Mają zresztą podobną historię: Lolka spała na ulicy pod blokami przez 3tygodnie zanim ktoś się zorientował że jednak ona jest bezdomna, a nie czyjaś z bloku (!), a Nela (razem z córką biszkoptką) również przez parę tygodni spała na ulicy (tylko w innej cz. miasta) przez parę tygodni zanim przyszła pomoc (czyt. ktoś chwycił za telefon i zadzwonił po straż). 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Nie, Nela (zdjęcia powyżej), jak i Lola (ta czarna kudłata sunia ze zdjęć na poprzedniej stronie) znają się z przytuliska miejskiego, były obok siebie (w sąsiednich boksach). Mają zresztą podobną historię: Lolka spała na ulicy pod blokami przez 3tygodnie zanim ktoś się zorientował że jednak ona jest bezdomna, a nie czyjaś z bloku (!), a Nela (razem z córką biszkoptką) również przez parę tygodni spała na ulicy (tylko w innej cz. miasta) przez parę tygodni zanim przyszła pomoc (czyt. ktoś chwycił za telefon i zadzwonił po straż). 

Dzięki za wyjaśnienie  :)

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, agat21 napisał:

Mocno kciuki trzymam :)) Żal mi Neli, sama bidula została. Śliczne suczydełko..

Przydadzą się, bo z domku dla Azorka jednak nic nie wypaliło i dorobiłam mu ogłoszenie na Kraków...:(
Nelka ma być wyciągana z przytuliska, ale jeszcze nie wiem kiedy. Oprócz niej w przytulisku jest jeszcze sznaucerowaty staruszek... Oboje utknęli.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj w południe zadzwoniła do mnie Pani Maciusia (jeden z lisków odebranych interwencyjnie rok temu). Oczywiście jak zobaczyłam kto próbuje się "dobić" na chwilę stanęło mi serce... Na szczęście u Maciusia wszystko dobrze, ale dzisiaj Pani będąc na spacerze z psiakami znalazła małego kociaka. Sam tutaj raczej nie przydreptał, bo został znaleziony w lesie... Malutki może ma z 4tygodnie... brudny jak siedem nieszczęść i zdziwiony rękami człowieka, które nie krzywdzą. Pani od razu wzięła malucha do siebie, mimo że ma 4 własne koty i 2 psy (wszystkie uratowane), a i problem z sąsiadem, który w lecie już robił awantury o koty... ale przecież nie mogła skazać malucha na śmierć. Poprosiła mnie o szukanie domku, ona po weekendzie pójdzie do zaufanej wetki, aby sprawdzić czy maluch zdrowy. Kicio od razu skumplował się z psami, te go myją i bronią przed fuczącymi kotami :) Niestety maluch pachnie, więc raczej nigdy nie był w domu, ale wygląda na zdrowego poza brudem. Mam nadzieję, że będzie załatwiał się do kuwety. No i tak... maluch szuka domu. Ogłosiłam go na grupie na FB:
link do postu fejsbukowego oraz na olx na Lublin link do ogłoszenia TUTAJ. Proszę o udostępnienia i pokazywanie maluszka. Rodzina mieszka na małym metrażu w bloku, mają 6 własnych zwierzaków i oni są paroosobową rodziną... trochę ciasnawo. ;)
Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i kot

Obraz może zawierać: kot i w budynku

Obraz może zawierać: kot

Obraz może zawierać: ludzie siedzą i kot

Obraz może zawierać: kot

Obraz może zawierać: kot

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, elik napisał:

Ale śliczny kociambr  <3  Zaraz go udostępnię.

Dziękuję :) Dostaję na bieżąco relacje z DT, maluch po pół dnia z człowiekiem nie ucieka już z rąk i od niego, ale nadal woli psy niż ludzi. Załatwa się do kuwetki. Uszka miał brudne, więc mu przetarli. Dostałam też przy okazji zdjęcia Maciusia, który jako wujek spisuje się świetnie: ogrzewa maleństwo i broni przed światem :) 
Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Dziękuję :) Dostaję na bieżąco relacje z DT, maluch po pół dnia z człowiekiem nie ucieka już z rąk i od niego, ale nadal woli psy niż ludzi. Załatwa się do kuwetki. Uszka miał brudne, więc mu przetarli. Dostałam też przy okazji zdjęcia Maciusia, który jako wujek spisuje się świetnie: ogrzewa maleństwo i broni przed światem :) 
Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Kociak jest śliczny i pewnie szybko znajdzie dom. Moje psiaki też matkują kocim oseskom i co ciekawe głównie psy. Suczka niezbyt chętnie im matkuje.

Link to comment
Share on other sites

O malucha był tylko jeden telefon, ale Pani się boi, że jednak kotek zarazi jej kotki... ma jednego ze słabą odpornością, ma myśleć i rozmawiać z rodziną.... Tak poza tym maluch ma ogrom robaków, załatwia się nimi... Jutro ma odiwedzić lecznicę, DT też zrobi testy paskowe i liczymy po cichu, że kotek czysty... Śpi też tuląc się do psów, więc szykuje się odrobaczenie całego stada...

Lola po różnych peturbacjach ma wizytę przed/a we wtorek, potrzebne kciuki. Żadna z Pań chętnych na nią nie chce innego psa... tylko Lolcia i koniec :( Szkoda. O inne psy - cisza.
TUTAJ link do Szoguna na FB - ogłasza go opiekunka hotelowa, ale bezskutecznie. Szogun był w kojcu gminnym obok Mimi... w 2017 roku... Oboje pechowcy.
Obraz może zawierać: pies i na zewnątrz

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, agat21 napisał:

Kociaczek przepiękny, oby pani jednak go wzìęła..

Kociaczek na szczęście jest zdrowy. FelV wyszedł ujemnie, niestety testu na FIV nie było w lecznicy, ale jest nadzieja, że też wyjdzie ujemnie. Robale są ogromne, wet przypisał tabletki na nie. Niestety, Pani zainteresowana adopcją nie odezwała się. Aaa maluszek od DT dostał imię Very Smol, Smolek - bardzo robocze, ale żeby odróżniać od stada.

O Azorka nikt nie dzwoni, ma być jutro kastrowany. A Szoguna to mi bardzo żal, taki fajny pies... najlepsze lata marnuje w hotelu.
Dziękuję, że zaglądacie :) 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.11.2019 o 03:37, agat21 napisał:

Niech chociaż ona znajdzie dom. Szkoda, że ludzie tak się fiksują na jednym psie. Chyba mają zupełnie inne pobudki adopcyjne niż większość z nas ;)

Może zwyczajnie nie mają warunków na drugiego psa.   Mam dwa psy - i to jest zdecydowanie więcej pracy, czasu i logistyki - niż jeden pies. 

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Patmol napisał:

Może zwyczajnie nie mają warunków na drugiego psa.   Mam dwa psy - i to jest zdecydowanie więcej pracy, czasu i logistyki - niż jeden pies. 

Nie zrozumiałaś mojego wpisu. Mi nie chodziło o to, że ludzie nie chcą mieć drugiego psa, tylko odpowiadałam na żal Tyśki, że upatrzą sobie jakiegoś jednego z ogłoszeń i jak on już jest adoptowany, to nie chcą żadnego innego.

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, agat21 napisał:

Nie zrozumiałaś mojego wpisu. Mi nie chodziło o to, że ludzie nie chcą mieć drugiego psa, tylko odpowiadałam na żal Tyśki, że upatrzą sobie jakiegoś jednego z ogłoszeń i jak on już jest adoptowany, to nie chcą żadnego innego.

to przepraszam -źle zrozumiałam

 

Link to comment
Share on other sites

Wpadłam na dogo napisać tylko tyle, że Lola pakuje manatki. W piątek rusza do Warszawy, Państwo sami po nią przyjadą :) Stwierdzili, że chcą ją mieć już u siebie, wysterylizują ją w swojej lecznicy. Jak Lola wyjedzie do siebie to na jej miejsce w hotelu wskoczy Nela, która po sterylizacji u gminnego weta siedzi w kojcu. Potrzebne oczywiście kciuki za całokształt akcji.

Dzisiaj zadzwoniła też Pani z Lublina zainteresowana Azorkiem, powiedziała w pierwszych słowach, że nie tylko psy rasowe zasługują na dom, ona chce takiego zwyczajnego kundelka i Azorek wpadł jej w oko. Ma rozmawiać z mężem i jak będzie wszystko uzgodnione (pan też będzie chciał Azorka) to przyjadą po niego. Potrzebne KCIUKI!!!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Poker napisał:

Dzieje sie dużo dobrego.Super.

Może niedużo, bo obecnie Pani Marzenka sama ma na głowie wszystkie bezdomniaki... więc prosi mnie o pomoc w ogłoszeniach... ale cieszę się, że coś rusza z adopcjami.
Dostałam dzisiaj nowe zdjęcia Azorka od Pani Marzenki z prośbą o podmiankę - niestety, pani chętna na Azorka wycofała się :( 

A dla staruszka z kojców nadal nic nie ma, widziałam z nim filmik... jak w kojcu jest z nim Pani Marzenka, a on sam tylko siedzi z zawieszoną głową, nie zwraca uwagi na nic... jest otępiały, skołtuniony dramatycznie, oczka totalnie nieobecne i szarawe... :( Dramat. Niestety, nie mogę pokazać Wam filmu, bo tam jest wizerunek Pani Marzenki (nie mam zgody), ale musicie wiedzieć, że wczoraj przez ten filmik nie mogłam zasnąć. Fundacja nadal nie ma miejsca w DT, piesek nie może nigdzie pojechać... Boję się, że wyjedzie do schroniska, a tam umrze... on nawet z budy już nie chce wychodzić... na wybieg może wyjść, a nie chce na trawkę... tylko leży albo siedzi z zawieszonym łebkiem jak Osiołek z Kubusia Puchatka...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...