MALWA Posted October 19, 2018 Share Posted October 19, 2018 Założyłam dla Biszkoptki wątek: 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 21, 2018 Author Share Posted October 21, 2018 Tak, w tym tygodniu udało się nam wyadoptować Biszkoptkę i owczarkę niemiecką (owczarka też fajnie trafiła, Pan naprawdę bardzo przypadł mi do gustu :) ). Obie bardzo fajnie trafiły. Biszkoptka niestety okazała się strachulcem, po wyjęciu z boksu zaczęła się czołgać i panikować... ale Państwo są gotowi na pracę. Oby podołali, bo nie będzie łatwo z psem, który się wszystkiego boi. Haszczaka pokazałam na nowo w haszczo-malamucim świecie, ale wszędzie odpowiedź była, że nie ma miejsca. Haski jest okropnym uciekinierem i wyjcem, więc też trzeba mieć na uwadze, że nie każdy dom się nada (nie radzę też do domu z małymi zwierzętami, mogą marnie skończyć). Tutaj zaktualizowałam mu opis: Pilnie wyadoptować trzeba też to towarzystwo, bo lada dzień trafią do zamojskiego schroniska... Pani nie daje sobie z nimi rady... Aaaa, Krokodylek nie pojechał do siebie... Znalazłam mu transport, udało mi się dopiąć wszystko na ostatni guzik... i napisałam do Pani... na początku Pani się ucieszyła, a w nocy wysłała mi SMS'a, że musi zrezygnować, bo musi przeprowadzić się do Taty, z którym jest źle. Ale była honorowa, wpłaciła 150zł na Krokodylka, obiecała za miesiąc wesprzeć też groszem. Niemniej jednak smutno mi, bo to był dom na miarę szyty :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 25, 2018 Author Share Posted October 25, 2018 Proszę o wyróżnienie ALMY: https://www.olx.pl/oferta/niebianski-pies-husky-owczarek-niemiecki-panda-pilne-CID103-IDxcv33.html - mamy parę dni na znalezienie jej czegoś, a już raz straciła dom :/ to była adopcja gminna i nagle suczka znaleziona została pod zamojską wsią... I o udostępnienie: Dzisiaj pojawi się też post -dramat. Suczka uratowana przez 80letnią kobietę, która zaciążyła i teraz ma szczeniaki... w typie wyżła niemieckiego... energiczne, z którymi sobie nie radzi... i ta sunia ma cieczkę... Kobieta już sobie nie radziła, psy mają wylądować do schroniska za parę dni, a teraz ta cieczka. MASAKRA. Mowa o tej rodzince: https://www.olx.pl/oferta/szczeniaki-mix-wyzel-niemiecki-terier-pilne-CID103-IDxamW8.html Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 28, 2018 Author Share Posted October 28, 2018 I Haś pojechał. Dom REWELACJA :) Wyśniony, wymyślony przeze mnie... i jest taki, jaki chciałam - a wybrzydzałam jak tylko można było! Haś po dwóch latach bezdomności i kilku miesiącach w kojcu (był w kojcu od kwietnia br, trafił tutaj dokładnie tego samego dnia i miesiąca, ale dwa lata później po pierwszej, nieudanej adopcji) trafił do Rodziny, która ROZUMIE, że to husky :). Państwo jak zobaczyli tę kulę energii to zachwyceni i uśmiechnięci od ucha do ucha, mimo złej pogody i tego, że czekała ich podróż powrotna (ponad 300km) poszli na ponad godzinny spacer z Lolkiem (bo tak teraz się nazywa). Mieli pas biodrowy, taki do canicrossu i szelki - okazały się za duże, więc szybko pognali z Lolkiem do sklepu po nowe :). A potem pojechali... przez pierwszą godzinę z Lolusiem się siłowali, bo chciał koniecznie siedzieć na tylnym siedzeniu razem ze swoimi ludźmi... więc chcąc nie chcąc jedno z nich musiało przejść na tył samochodu... a potem poszli z psami na spacer zapoznawczy - Tola aż zawyła z radości na widok kompana. Potem zmęczony z wrażenia, Lolek zapoznał się z domem i poszedł spać. Dzisiaj byli już na dłuuugim spacerze mimo ulewy i dostałyśmy obfite relacje :). Państwo zauważyli jeszcze wczoraj, że psiak mocno się ślini - obstawiają złamany kieł. Jutro idą do weta, umówić się na kastrację i ew. usunięcie zęba (o ile ich wet połączy oba zabiegi). Na razie są zachwyceni i mówią, że chociaż Lolek mierzył już wysokość płotu i sprawdzał możliwe dziury :) to chyba stwierdził, że jest fajnie tutaj, bo po pierwszej obserwacji odpuścił i poszedł psocić z Tolą na podwórku :) Państwo dziękują za adopcję TAKIEGO psa. A mi oczy robią się mokre, ilekroć patrzę na zdjęcia: z wczoraj i z dzisiaj :)) I z dzisiaj :) Dwa parowozy: 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 28, 2018 Author Share Posted October 28, 2018 Niestety, kolejny dramat. Pilnie potrzebny DT dla matki szczeniąt (ok. 2lat, średnia wielkość), która dostała... cieczki! I dla szczeniąt, energicznych. Starsza kobieta uratowała sunię z dobrej woli, okazała się ciężarna... oszczeniła się... pani nie radzi sobie z psami, zagroziła że psy wywiezie do schroniska. No i jakby było nieszczęść mało, sunia dostała znowu cieczki :( Pani już ma dość... I to kwestia dnia, dwóch aż psy nie pojadą do schroniska... Psiaki przebywają między Zamościem a Tomaszowem (w sumie do tej wioski jest taka sama odległość z Zamościa, jak i z Tomaszowa) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 28, 2018 Author Share Posted October 28, 2018 Alma... też pechowiec... dwukrotnie wyrzucona jak śmieć... teraz awaryjnie przebywa u jednej rodziny, ale długo tam być nie może... też kończy się jej czas, a odzewu na ogłoszenia nie ma... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWA Posted October 29, 2018 Share Posted October 29, 2018 Dnia 28.10.2018 o 15:59, Tyś(ka) napisał: I Haś pojechał. Dom REWELACJA :) Wyśniony, wymyślony przeze mnie... i jest taki, jaki chciałam - a wybrzydzałam jak tylko można było! Haś po dwóch latach bezdomności i kilku miesiącach w kojcu (był w kojcu od kwietnia br, trafił tutaj dokładnie tego samego dnia i miesiąca, ale dwa lata później po pierwszej, nieudanej adopcji) trafił do Rodziny, która ROZUMIE, że to husky :). Państwo jak zobaczyli tę kulę energii to zachwyceni i uśmiechnięci od ucha do ucha, mimo złej pogody i tego, że czekała ich podróż powrotna (ponad 300km) poszli na ponad godzinny spacer z Lolkiem (bo tak teraz się nazywa). Mieli pas biodrowy, taki do canicrossu i szelki - okazały się za duże, więc szybko pognali z Lolkiem do sklepu po nowe :). A potem pojechali... przez pierwszą godzinę z Lolusiem się siłowali, bo chciał koniecznie siedzieć na tylnym siedzeniu razem ze swoimi ludźmi... więc chcąc nie chcąc jedno z nich musiało przejść na tył samochodu... a potem poszli z psami na spacer zapoznawczy - Tola aż zawyła z radości na widok kompana. Potem zmęczony z wrażenia, Lolek zapoznał się z domem i poszedł spać. Dzisiaj byli już na dłuuugim spacerze mimo ulewy i dostałyśmy obfite relacje :). Państwo zauważyli jeszcze wczoraj, że psiak mocno się ślini - obstawiają złamany kieł. Jutro idą do weta, umówić się na kastrację i ew. usunięcie zęba (o ile ich wet połączy oba zabiegi). Na razie są zachwyceni i mówią, że chociaż Lolek mierzył już wysokość płotu i sprawdzał możliwe dziury :) to chyba stwierdził, że jest fajnie tutaj, bo po pierwszej obserwacji odpuścił i poszedł psocić z Tolą na podwórku :) Państwo dziękują za adopcję TAKIEGO psa. A mi oczy robią się mokre, ilekroć patrzę na zdjęcia: z wczoraj i z dzisiaj :)) I z dzisiaj :) Dwa parowozy: Serce się raduje czytając takie relacje :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 Niestety, na kojcach mamy nowe psy, z interwencji. Kobieta, która rozmnaża chihuahua'y i kundelki typu Likowato-Mimisiowym Zrzekła się praw do 6 psów, dwie wyrośnięte długowłose chihuahua są lękliwe, trzeci "chi" też, ale probuje podchodzić do człowieka, 2 psy mocno terierowate w typie Anuli i Bogusik, młode... jedna terierka ciężarna i jeden zwykły długowłosy kundelek. Wszystkie psy małe, maks 7-8kg, rozmnożone między sobą. Załatwiają się tam, gdzie stoją, nieznające mężczyzn i świata. Pilnie potrzebne DT. Kobieta ma nadal ponad 20psów, rasowce i nierasowe, ale i tak cud, że po wielu próbach wpuściła do domu i zgodziła się oddać tę szóstkę. Psy sa podobne do siebie, widać, że spokrewnione. Trzy są mocno adopcyjne, socjalne, te terierki. I młode. Liski trzy są do socjalizacji i pracy, na około 2-3letnie. Mam zdjęcia, na razie mamy je nie ogłaszać, co najwyżej mogę wyciągnąć do sprawdzonych DT. Bardzo mi leżą na sumieniu wszystkie, bo w tym stanie nikt nie weźmie ich do warunków domowych. Są w trakcie odrobaczania i szczepień. Dzisiaj też przy mnie na kojce przywieziono jednego średniego teriera, ktoś zgłosił, że pies lata po jego posesji. Na kojce dołączy też jeszcze jeden pies (chyba suka), kudłata średniaczka - ale to na dniach. Socjalna, porzucona pod blokami parę dni temu, SM latało pół dnia, aby sunię znaleźć, ale nie odnalazło. Mam zdjęcia, ale potrzebuję chwili. Musze ochłonąć, dzisiaj byłam na jednej interwencji (opisze na dzikuskach) od 11, potem te psy pointerwencyjne, a potem konsultowałam zachowania córeczki Moriska (bo jestem pewna, że to córka Moriska, zobaczycie na wątku dzikusków), bo właściciele sobie nie radzą. Dopiero dotarlam do domu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 Czas na zdjęcia psów :( Dzikus 1 - piesek dorosły, ale młody. Ma może z 3lata (wg właścicieli: ma rok, ale nie wygląda na takiego). Niestety, obecnie trzęsący się ze strachu. Spanikowany, delikatny charakterek. Chociaż pod koniec wizyty usiadł i się przyglądał - jak zauważał, że jest obserwowany, przyciskał się do ziemi i modlił się o czapkę-niewidkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 Dzikus nr 2 - jeden z dwóch najmniejszych drobizn ze wszystkich, na oko waży około 4-5kg. Do psów dzikun, ale do psów dominant. Najpierw był z dzikusem nr 1, ale ten wpadał w panikę, był przez dzikusa nr 2 tłamszony. Inne psy odgania od misek. Będzie mieć charakterek =) Też dorosły,. około 2-3letni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 Dzikus nr 3 - lękliwiec, ale z potencjałem ogromnym. Mały okruszek (3?4kg?), który ciekawie podchodzi do wysuniętej dłoni i człowieka... ale widać że się boi, że dotyku jako tako nie zna. W DT powinien się pięknie otworzyć, bo niby z boku, a za chwilę jest tuż przy człowieku. Do mnie non stop podchodził nieśmiało, wyciągal szyjkę, wąchał, sprawdzał czy nie mam smaczków, bo pachniałam kabanosami :) Do psów mocno socjalny, jak przyjechal terier ze zgłoszenia, to w mig był przy nim się przywitać, ładnie czyta psy :) Młody też, możliwe że nie ma roku. Szybko powinien znaleźć dom. Jego skołtuniony ogonek :) Bardzo ruchliwa, wszędobylska bestyjka :) Tutaj z ciężarną terierką - o niej za chwilę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 Terierka, jedyna zabrana sunia. I jedyna sunia, której imię znamy: Psotka. Sunia bardzo kontaktowa, łasi się do ludzi, lizała mnei po rękach, nastawiała zadek do głaskania. I chciała wracać ze mną... ale obstawiam że to kabanosy ją przekonaly :) Do psów terierowata, jak nowy pies przyszedł na kojce, ona do niego pyskowała. ;) Ale może to humorki ciężarnej. Młoda, maks 1-1,5roczna. Ważąca maks 7kg, nieduża. Wita nowego psa :) buuuu wrrrr :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 Kudłacz, który złamał mi serce. Tak się nastawia do głaskania, tak daje całusy i tak PŁACZE za człowiekiem, że ma się ochotę wziąć go, zaszyć się w lesie i nie oddać. Szczeniak, nie ma jeszcze roku, może ma z 8-9msc. Cudo do odpicowania. Mój D. powiedział, że gdybyśmy mieli jaśniejszą sytuację, to byłby nasz... :( Tutaj z rzekomym bratem - o nim za chwilę. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 I jeszcze jeden kawaler, brat Kudłacza, Puszek. Chociaż ja obstawiam, że jednak ma z 2lata i może to brat, ale z poprzedniego miotu. Baaaardzo spragniony człowieka, sygnalizuje też jak obcy wchodzi na kojce. Całuje, liże po rękach, pcha się na kolana. Nie piszczy tak jak Kudłacz, Puszek po prostu siada, robi TAAAKIE oczy i skrada serce. :( I mały akrobata: dzisiaj podobno tak chcial do człowieka, że wspiął się na szczyt kojca (po kratkach) i próbował wydostać - byleby bliżej człowieka. Mały, też nie waży więcej niż 8-9kg. Taki mini golden, nie sięga nawet do połowy łydki :) 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 I tu takie jeszcze... Puszek i Kudłacz Puszek "Ciężarówka" wita nowego na pokładzie (potem została wypuszczona) Kudłacz też wita, Puszek bardziej cicho siedzi :) A na pierwszym planie Dzikus nr 3 frunie. Dzikus nr 2, Szefunciu :) I terierka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 I jeszcze dzikusek nr 1, Kudłacz i Puszek . Na kojcach jeszcze ciemny terier, ale on ma kwarantanne, może komuś zaginął. Zaraz go ogłoszę. Jestem od rana w domu, a nie spędziłam jeszcze czasu z rodziną... ciągle psy... 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elficzkowa Posted October 30, 2018 Share Posted October 30, 2018 Maluszki prześliczne, a te ich uszy ! Wybiorę się do nich w piątek i zawiozę trochę karmy. Takie maluchy szybko znalazłyby dom ale niestety - strachulce z nich straszne. Może hotelik... ale wiadomo... pieniądze... A ta ciężarna sunia, czy można jeszcze u niej zrobić aborcyjną ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 16 minut temu, elficzkowa napisał: Maluszki prześliczne, a te ich uszy ! Wybiorę się do nich w piątek i zawiozę trochę karmy. Takie maluchy szybko znalazłyby dom ale niestety - strachulce z nich straszne. Może hotelik... ale wiadomo... pieniądze... A ta ciężarna sunia, czy można jeszcze u niej zrobić aborcyjną ? Maluszek najjaśniejszy, latający luzem jest najbardziej adopcyjny pośród wszystkich maluchów. Sama intensywnie nad nim myślę - i nad kudłatkiem.Do adopcji gotowe są Kudłacz i Mini-golden, Puszek. Bardzo cierpią w kojcu. I najbardziej trzymają czystość ze wszystkich - też kiepsko, ale jest lepiej niż u pozostałych. Marzy mi się, aby ta trójka właśnie (maluszek jasny, Kudłacz i Puszek) znalazły DT, hotelik. Chociaż one... ale ja nie podejmę się tego, aby brać psa na siebie do hoteliku. Terierka jest zabiedzona i ma mocno zaawansowaną ciążę, nie wiadomo czy by przeżyła sterylkę :( Nie wiadomo, co by tu zrobić, na razie żaden wet nie chce się podjąć sterylki widząc sunię w tym stanie. Na razie muszą odrobaczyć, bo psy BAARDZO zarobaczone. Ale też fajna jest, lizawka ręczna taka. Też szybko powinna znaleźć dom. Fajnie, że ich odwiedzisz. Tylko się nie zakochaj, bo mnie nikt nie ostrzegl... i teraz mam problem, serce walczy z rozumem. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 30, 2018 Share Posted October 30, 2018 Tysiu a jakbym tak wyczarowala kramik wielki dla tych biedakow choc moze taka pomoc Nadziejkowa czy moze byc? to potem wplaty ku Tobie ? sciskam mocno mocno za wszytkie biedunie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 5 minut temu, Nadziejka napisał: Tysiu a jakbym tak wyczarowala kramik wielki dla tych biedakow choc moze taka pomoc Nadziejkowa czy moze byc? to potem wplaty ku Tobie ? sciskam mocno mocno za wszytkie biedunie dziękuję, Nadziejko... Jeżeli chodzi o pomoc dla psiaków z interwencji to na razie jedynie potrzebne DT/hoteliki. Pieniażki nie są potrzebne do momentu aż nie zostaną wyciągnięte z kojców. Wszystkie koszty opłacane są przez miasto. Jeżeli chcesz zrobić bazarek dla maluchow z interwencji, to poczekaj może - może któraś Ciocia zdecyduje się wziąć na swoje barki chociaż jednego? Wtedy myślę, że pieniążki i bazarki będą na wagę złota. Bardzo Ci dziękuję za deklarację, nie chcę brac pieniążkow, jak mają leżeć u mnie zamrożone :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 30, 2018 Share Posted October 30, 2018 bede pamietac i sciskam ogromnie niechaj jakas Dobraduszenka wezmie bidunke albo bidunia na dt wtedy poczarujemy kramiki 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted October 30, 2018 Share Posted October 30, 2018 Sunię raczej trzeba wysterylizować bo co zrobicie ze szczeniakami.I tak tych psów bezdomnych jest masa.Póki jeszcze czas.No chyba,że u was usypiają mioty.Widać,że u suni jest raczej końcówka ciąży. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 14 minut temu, Nadziejka napisał: bede pamietac i sciskam ogromnie niechaj jakas Dobraduszenka wezmie bidunke albo bidunia na dt wtedy poczarujemy kramiki Dziękuję :) 11 minut temu, Anula napisał: Sunię raczej trzeba wysterylizować bo co zrobicie ze szczeniakami.I tak tych psów bezdomnych jest masa.Póki jeszcze czas.No chyba,że u was usypiają mioty.Widać,że u suni jest raczej końcówka ciąży. Oni boją się ją dać teraz na sterylkę skoro lada dzień urodzi i jest w takim stanie. Na szczeniaki na pewno nie ma miejsca, a i po takich łączeniach, gdzie każdy pies jest z każdym spokrewniony mogłyby psy wyjść... (jakkolwiek przedmiotowo to zabrzmi) wadliwe, mocno obciążone genetycznie - oni też to wiedzą, konsultują, pytają... to niestety trudna decyzja. Wiem, że nie wyrządzą tej suni krzywdy, oni naprawdę bardzo się martwią: decyzję podejmą taką, za jaką będzie najbardziej weterynarz. Na razie przyznali otwarcie, że nie wiedzą, co jest większym ryzykiem: sterylka teraz czy poród. Uśpienie miotów się praktykuje, zwłaszcza w momencie, kiedy wiadomo, że sunia jest za słaba, aby odchować miot, a psy pochodzą z chowu wsobnego. Pozostaje ufać weterynarzowi i trzymać kciuki za mądra decyzję odpowiedzialnych za te bidaki (bo psy teraz są pod opieką miasta). Jutro psy mają dostać pierwszą dawkę odrobaczenia. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 30, 2018 Share Posted October 30, 2018 Biedna ogromnie sunienka ech biedna ... najpewniej bedzie dla zdrowia niuni czekac na rozwiazanie na porod sciskam sciskam mocno za wszytko ciesza raduja serce wiesci ze maja wszytka opieka jak tylko mozna i ciesze ogromnie ze shoto jest tam wolontariuszka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 30, 2018 Author Share Posted October 30, 2018 14 minut temu, Nadziejka napisał: Biedna ogromnie sunienka ech biedna ... najpewniej bedzie dla zdrowia niuni czekac na rozwiazanie na porod sciskam sciskam mocno za wszytko ciesza raduja serce wiesci ze maja wszytka opieka jak tylko mozna i ciesze ogromnie ze shoto jest tam wolontariuszka Tak naprawdę to nikt nie wie, co lepsze :( U nas weci boją się kastrować suki w takim stanie, kiedy do wyklucia tak blisko... Sama nie zazdroszczę decyzji. Stałam przy tej suni, obserwowałam ją i zastanawiałam się, co by było, gdyby sunia była pod moją opieką... i mówię uczciwie, że NIE WIEM. Kciuki potrzebne... hehe, policja mnie spisała też jako wolontariuszka :) Shoto działa na tych samych zasadach tam, co ja - jesteśmy tzw. wolontariuszkami lokalnymi - ale fakt faktem, że shoto dość często bywa na kojcach, ma stały kontakt z miastem (to kawał dobrej roboty!), ja nie. Ja się cieszę, że psiaki są pod opieką naszego miasta, bo okoliczne gminy niestety nie są takie jak u nas, nie przejmują się tak psami pod swoją opieką: dzisiaj pani opowiadałam o Roxi, była wzruszona jej historią, w sumie jest dość na bieżąco. U nas psiaki naprawdę mają dość dobrze (mimo braku spacerów) - no ale to tylko na przystań na chwilę, bo potem muszą jechać do schroniska... i najgorsze to, że jednak do adopcji trafiają bez sterylek i kastracji, właściciel może, ale nie musi je wykonać. Dlatego pomagamy w znajdywaniu domków psiakom, dlatego też rozpaczam jak pies pójdzie nie przez nasze ręce, a bezpośrednio - bo jednak co porządna umowa adopcyjna, to umowa... No ale nie ma też tragedii, patrząc na to co się dzieje w okolicy to mamy naprawdę dobrze. Tutaj psy mają szansę na normalność, bo dzięki lańcuszkowi dobrych ludzi i współpracy psy mogą zostać zauważone przez świat i uratowane - a ile jest miejsc, gdzie tak nie ma... gdzie psy są zostawione same sobie... No nic, rozpisałam się - mam nadzieję, że te psiaki ktoś zauważy i na dogomanii. I jakiś dostanie swoją szansę. Są naprawdę cudniaste, ale po prostu nikt niczego ich nie nauczył. Nie znają normalnego życia, a w kojcu też się nie ucywilizują, bo nie ma na to warunków. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.