Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Pipi

Recommended Posts

[quote name='Pipi']Beza i trzy szczeniaki spakowane i czekaja, bo wyjazd w piatek. Pojedzie i powiezie zwierzaki pati-c, dzieki Evelin. Bardzo dziekujemy.
Szczeniaki, Heti, Hera i Spoko jadą do dt dzieki Fundacji Pies Na Zakrecie, dzieki Monice Wilk. Monika bardzo dziekuje. Pani Marlenie z dt bardzo serdecznie dziekuje i Pani doktor z Lecznicy na Bemowie wielkie dziekuje.
Nie pierwszy raz Monika ratuje mnie ze szczeniakami. Monika, padam na kolana przed Tobą, dzieki.

3x, bardzo dziekuje za wizyte p/a. Obys miala lekka reke. Beza to dobra suczka i u mnie nie mam z nia problemow. Tylko, ze ona u mnie jest w grupie i to licznej psow i jak mnie nie ma to nie zostaje sama. W stadzie maja co robic. Boje sie troche jak to bedzie jak zostanie sama w nowym miejscu. Trzeba ludzi uczulic, zeby chowali swoje rzeczy osobiste, bo Beza lubi znosic ubrania, kapcie, buty na swoje legowisko i na nich spac. Mysle, ze to takie okazanie oddania, wiernosci(?) Robi tak tylko z moimi rzeczami. Wczoraj rzucilam przy pralce moje rzeczy do prania i na chwile wyszlam. . . .wracam, patrze, a ona niesie a wlasciwie ciagnie moje spodnie. A jaka zadowolona przy tym. Niczego nigdy nie zniszczyla, ale zabiera.[/QUOTE]

uprzedzałam Państwa kilkukrotnie że zyje w stadzie
niestraszne im ew konsekwencje
pytalam sie nawet bezczelnie o kanape nówkę czy im nie szkoda ;)
nie
nawet czepiłam się że mają na niskiej szafce telewizor i jakies rzeczy koło niego stoja

kto na dogo jest z [B]Pies na zakręcie[/B]?
u mnie w bloku mieszka szczeniolka od nich i się z mojm Gnojkiem zabawiaja jak sie spotkają
mogę przekazac, że ma się dobrze ale nie wiem komu ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pipi']Ojej! spadl watek z mojej pierwszej strony subskrypcji i nie zauwazylam, ze wpisalas o nowym domku Beja.
Bardzo sie ciesze i bardzo dziekuje. To dobrze, ze tak sie stalo, bo na pewno zapanowal spokoj w waszym stadzie. Slyszalam, ze nie bardzo zgadzali sie z Aronem.[/QUOTE]
I ja się cieszę że Bej ma swój domek. Tak masz rację miałyśmy nieco zamieszania z Bejem. Tak jak Ci mówiłam nie powinnyśmy brać żadnego psa, remont, chora ciocia, nasze 12 psów każdy z innym charakterem (niektóre niezłe ziółka :diabloti::diabloti:), ale uznałyśmy że to sytuacja wyższej konieczności.
Bej ma cudowny dom. Cała rodzina bardzo go polubiła, wszyscy znoszą mu pyszne kąski, aż prosiłyśmy żeby nie zatuczyli :evil_lol:. Pan Szymek jest bardzo dumny, bo Bej najbardziej go lubi i słucha. Pan Szymek mimo że codziennie ciężko pracuje to każdego dnia poświęca Bejowi godzinkę na zabawę i szkolenie. To zdaje się jest wielka miłość. Dziś dostałyśmy wędzone uszy w prezencie od Pana Szymka i Beja :multi: Koniecznie chciał wyrazić wdzięczność za psa. W niedzielę jesteśmy zaproszone na kawę i sesję zdjęciową także będą zdjęcia :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joi']I ja się cieszę że Bej ma swój domek. Tak masz rację miałyśmy nieco zamieszania z Bejem. Tak jak Ci mówiłam nie powinnyśmy brać żadnego psa, remont, chora ciocia, nasze 12 psów każdy z innym charakterem (niektóre niezłe ziółka :diabloti::diabloti:), ale uznałyśmy że to sytuacja wyższej konieczności.
Bej ma cudowny dom. Cała rodzina bardzo go polubiła, wszyscy znoszą mu pyszne kąski, aż prosiłyśmy żeby nie zatuczyli :evil_lol:. Pan Szymek jest bardzo dumny, bo Bej najbardziej go lubi i słucha. Pan Szymek mimo że codziennie ciężko pracuje to każdego dnia poświęca Bejowi godzinkę na zabawę i szkolenie. To zdaje się jest wielka miłość. Dziś dostałyśmy wędzone uszy w prezencie od Pana Szymka i Beja :multi: Koniecznie chciał wyrazić wdzięczność za psa. W niedzielę jesteśmy zaproszone na kawę i sesję zdjęciową także będą zdjęcia :lol:[/QUOTE]

ale super wieści:multi:, czekamy na foty Beja z nowego domu:lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzieki, mam nadzieje, ze pomoze. Zaczely mi puchnac nogi, stopy, tak, ze kostek nie widac i lewa to jak balon. Mysle, ze to dlatego, ze caly ciezar spada na lewa noge, bo rwa jest po prawej stronie.
Zasypani jestesmy i nie wiem czy wykaraskam sie stad.

Przed chwila dostalam telefon od pani Tymusia(terierek). Nie maja juz do niego sily, ucieka i nie ma na niego łancucha. Pani na łancuchu trzymac nie moze, bo nie moze patrzec jak ten czort siedzi smutny. Poza tym wspanialy, poddanczy za wszystko przepraszajacy piesek. Jednak wedlug umowy dzwoni i prosi o znalezienie mu domku. Dzisiaj dostane zdjecia czorta i bede prosic o oglaszanie. Moze jeszcze z tydzien pobyc, a jak nikt sie nie zglosi pani prosi zeby go zabrac.
Prosze, moze ktos bedzie jechac z Warszawy w kierunku Bialegostoku, albo Bielska Podlaskiego.
A moze moglby ktos dac mu dt w Warszawie lub okolicy. Potrzebny dt raczej w bloku, albo z kojcem, tak zeby nie mogl uciec.
Jakas czarna dziura sie robi na zwroty. Matko, a ja nic nie lepiej i tz wyjezdza.

Tymek [URL="http://www.empikfoto.pl/hotlink,54796171,100_2402.jpg"][IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy6/628612/1578097/thumbs/54796171_100_2402.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

:multi::multi::multi:, pojechali do dt do Warszawy, Spoko, Hati, Heti i Beza. Takiej jazdy to jeszcze nie mialam. Juz po kilometrze zaczelo sie. . . .wymioty, bieguna, sliniawka. Wszystko z powodu stresu. Calutka droge do Zambrowa co kilka kilometrow przerwa w jezdzie na sprzatanie. Trzesly sie, wchodzily jeden na drugiego. Ciekawe jak bylo u pati-c.
Wiem, ze szczeniaki szybciej dojechaly do Warszawy niz ja z soniamalutka do domu. Mialysmy jeszcze kawalek drogi kiedy pati-c napisala sms "szczeniaki juz przekazane".
pati-c, jestes jak torpeda, bardzo dziekuje.
Wszystkim, ktorzy pomogli w tej sprawie bardzo dziekuje.
U nas jak zwykle kiedy ktos wyjezdza nastala cisza. Chodza smetnie szukajac tych nieobecnych. A ja chociaz bardzo sie ciesze, ze ilosc znowu sie zmniejszyla, to jestem smutna :puppydog:

Siedze teraz i obrabiam zdjecia dwoch psow, ktorym bardzo potrzebna jest pomoc. Jeden to owczarek niemiecki, cudny dlugowlosy, a drugi czarny z bialym Dżeki z Wyszek, ktory nie wiem jakim cudem jeszcze zyje. Mial juz przejechane łapki ciagnikiem, byl bardzo pobity i pogryziony przez psy. Kazdy dzien przezyty tego psa to jego sukces. Jest pod opieka soniamalutka, ale w tygodniu, a w sobote i niedziele nawet jesc nikt mu nie daje. Poluja na niego miejscowi ludzie i chca sie pozbyc, bo to dziad mowia i wyzera ich psom. A dzeki to oaza spokoju, dusza pies. Bardzo mi go żal.
Bede prosic o ogloszenia tym psom. Jeden i drugi sa bardzo uwazam adopcyjne. O owczarku napisze kilka slow jak wstawie zdjecia.

Z moim zdrowiem jest bez zmian. Raz lepiej, raz gorzej. W takie dni kiedy sobie zbyt duzo pochodze(bo nic nie robie), to bol sie nasila. Kiedy siedze bol mam taki ćmiący, daleki i tylko w zaleznosci postawienia nogi zbyt odwaznie, lub gwaltowniejszych ruchow zaboli i to tak, ze wydaje sie, ze juz w piekle jestem.

Bylam w srode u neurohirurga i musze jak najszybciej zrobic rezonans, bo wedlug doktora trzeba jak najszybciej operowac. Schody jednak sie pojawiaja, bo nawet za pieniadze nie moge zrobic tego wczesniej jak 27-go. Nie bedzie łatwo, ale zrobie to, bo pocieszeniem jest, ze ponoc bede jak tylko sie wybudze z narkozy juz wolna od bolu. Wszystko sie kotłuje o to jak pogodzic moj pobyt w szpitalu z opieka nad zwierzakami. Niestety tz musi wracac do pracy i wczesniej jak w czerwcu nie bedzie mogl sie pojawic. Chyba, ze porzuci prace.
Najpierw jednak rezonans, potem szukanie wyjscia z sytuacji. Moze (mam taka nadzieje) jednak okaze sie, ze nie bedzie potrzebna operacja???

Link to comment
Share on other sites

Tak zostaly dwa szczeniaki, Hera i Pluto.
Na miau juz bylam wczoraj i za chwile odwiedze.

Przepraszam, ze wczoraj nie wyszlo mi ze zdjeciami.
Dzisiaj przedstawiam Wam Dzekusia i Seta.

Dzeki

[URL="http://www.tinypic.pl/6b54elc5idtj"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/6b54elc5idtj_t.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.tinypic.pl/hab4iu44c7fr"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/hab4iu44c7fr_t.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.tinypic.pl/bf6rmg5srthr"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/bf6rmg5srthr_t.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.tinypic.pl/3r0sueo0cdyu"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/3r0sueo0cdyu_t.jpg[/IMG][/URL]

Set

[URL="http://www.tinypic.pl/yuh80qfwql1f"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/yuh80qfwql1f_t.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.tinypic.pl/wlypguervf72"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/wlypguervf72_t.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.tinypic.pl/peejyb3p8c9d"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/peejyb3p8c9d_t.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.tinypic.pl/7e3klpof025e"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/7e3klpof025e_t.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.tinypic.pl/4zqsck9j3rrq"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/4zqsck9j3rrq_t.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.tinypic.pl/7m60rj7ujimn"][IMG]http://images.tinypic.pl/i/00337/7m60rj7ujimn_t.jpg[/IMG][/URL]

Set to mlody okolo 2 letni pies. Blakal sie po polach i przychodzil do wsi z nadzieja, ze dostanie cos do jedzenia. Skad wzial sie w tamtym miejscu nikt nie wie. Mial moze z dziesiec miesiecy. Zlitowal sie nad nim mlody czlowiek, maz i ojciec, godpodarz. Przygarnal psa i nawet sie cieszyl, ze ma ladnego pieska. Mial juz u siebie rotwajlera, samca. Dopoki Set byl szczeniakiem wszystko bylo dobrze. Od pewnego czasu Set zaczal zaczepiac rotka, ktory znosil to i ostrzegal warczeniem. Juz dwa razy nie wytrzymal i strząchnął Seta i to nie na żarty. Od kilku miesiecy jeden i drugi stoja na uwiezi.
Do mnie doszlo ze czlowiek chce sie pozbyc Śeta, bo obawia sie o zagryzienie. Set zle znosi zycie na łancuchu, a rotwailer staje sie ponoc agresywny.
Pojechalam zobaczyc o co chodzi, bo telefony sie urywaly, ze taki piekny pies zebym mu pomogla, bo szkoda go bardzo. Jak nie pomoge to facet go zalatwi. Wczoraj sonia mnie tam zawiozla kiedy wracalysmy z Zambrowa.
Czlowiek bardzo grzecznie, ale stanowczo potwierdzil, ze nie moze go dluzej trzymac i zebym go najlepiej zabrala, bo choc bardzo nie chce to bedzie musial cos z nim zrobic. Rotwajler(zapomnialam imienia, chyba Oskar) byl pierwszy i to dobry pies, ktory zyl sobie spokojnie dopoki nie przybyl Set, wiec spokoj musi powrocic i tyle. Szukal Setowi miejsca, ale nikt go nie chce.
Moje spostrzezenia sa takie, ze Set boi sie pana, ale nie jest agresywny, bardziej poddanczy, taki wierny i posluszny. Na zywo jest przesliczny i jak go zobaczylam to serce mi mocniej zabilo. Stoi na łancuchu, mieszka w chlewie, nie ma nawet slomy, nie ma budy. Nie szczekal na mnie, wrecz jakby sie mnie obawial. Smutny taki misio.
Proponowalam kastracje obydwoch psow i zeby zobaczyl co bedzie sie dzialo, ale nie ma o tym nawet mowy. Woli pozbyc sie psa niz okaleczac. Po prostu takie myslenie. Pan bardzo sympatyczny, mlody gospodarz. Nie wdawalam sie zbytnio w rozmowe. Obiecalam, ze poprosze o ogloszenia i zobaczymy co bedzie sie dzialo. Powiedzialam ze nie ma cudow i z dnia na dzien dom sie nie znajdzie, ale kto wie? moze uda sie szybko znalezc dom. Niby nie ma pospiechu i powiedzial, ze wytrzyma jeszcze jakis czas i bedzie obserwowal co sie wydarzy. Bedzie czekal. Tylko, ze juz nie raz bylam w podobnej sytuacji i niestety choc obiecywali, ze beda czekac, nie czekali i psy znikaly.
Moja sytuacja jest taka nie inna i nie mam jak pomoc Setowi, ani Dzekusiowi. Potrzebuje dt i ds psom ktore sa u mnie. Wiem, ze nie bedzie łatwo, ale bardzo prosze o ogloszenia tym pieskom, moze sie uda.
I tak: Set ma schronienie i miske z zarciem i moze jednak doczeka sie nowego domu.
Dzekiego zycie wisi na wlosku, wiec jego sprawa jest jakby pilniejsza. Jednak dla niego pojawila sie szansa deklaracji na kilka miesiecy na dt, lub jakis hotelik. Moze przeczyta to ktos kto moglby dac mu dt za oplatą, lecz nie taką jak w hotelach, ale na karme, a nawet wiecej wystarczy i troszke zostanie. Nie pisze kwoty, bo obiecalam, ze postaram sie znalezc mu miejsce jak najtaniej. Bede pisac i prosic. Teraz prosze, moze zgodzi sie ktos mu pomoc tutaj.
Setowi prosze o ogloszenia. To na prawde piekny piesek. Ma klapniete uszko, ale mial ponoc takie od poczatku. Jest łagodny, lecz robi wrazenie. Kocha dzieci, chodzi na smyczy(mysle, ze dlatego iz przyzwyczail sie do łancucha). Koty zagania na drzewo i nikt nie sprawdzal czy zagryzlby gdyby dogonil. W mrozy przebywal w mieszkaniu i zachowywal czystosc(lecz nie wiemy tego na pewno). Pan zachwala go bardzo i mowi, ze gdyby nie to ze nie ma zgody miedzy psami nigdy by go nie oddal. Byl odrobaczany kiedys tam, nie jest wykastrowany. Okaleczac nie bedzie. Na moje haslo, ze zrobie to ja odpowiedz taka, ze jak pani zabierze, to juz nie bede mial wplywu, ale na razie poki u mnie to nie nie nie. Gosc wybredny, ale psa bardzo szkoda, bo wiem, ze zniknie, tak jak juz nie raz bylo.
Pomozmy, prosze, moze sie uda. A moze zauroczyl ktorąś z Was ten cudny miś?
Postaram sie wrzucic go gdzie sie da. Na owczarki tez.

na razie wstawilam go tutaj [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/236882-Mieszaniec-w-typie-owczarka-niemieckiego-do-domu-z-ogrodem-mazowieckie/page3[/URL]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/240039-owczarka-d0-6-lat-lodzkie[/url]

Edited by Pipi
Link to comment
Share on other sites

[quote name='kamil16']decyzja podjeta tak pomozemy damy dom prosimy o pomoc chociaz troche w transporcie bo to 300 km[/QUOTE]

DS czy DT?
czy jesteście niemobilni?
czy trzeba tylko kawałek podwieżć psa?
i czy możecie zapłacić za transport?

i co z kastracją psa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kamil16']decyzja podjeta tak pomozemy damy dom prosimy o pomoc chociaz troche w transporcie bo to 300 km[/QUOTE]

Jejku, dzieki. Wspaniale, ciesze sie. Czulam, ze sie uda.

[URL]http://mapa.targeo.pl/1_2101561,,2_2071705[/URL], tak to b. daleko.
Moge pomoc w dowiezieniu psa do Wyszkowa np. [URL]http://mapa.targeo.pl/1_2101561,,2_2071705[/URL], dalej nie dam rady. To znaczy ja osobiscie nie, ale znajde czlowieka, ktory pojedzie. Przynajmniej bardzo sie postaram. Bede bardzo prosic. Tyle moge zaoferowac.

3x, nic nie pisalam o kastracji, bo dla mnie to oczywiste, ze zanim pojedzie zostanie wyciachany. Tak juz mam, ze ode mnie zaden raczej pies juz nie wyjedzie z klejnotami. Co prawda nie rozmawialam o tym z kamil16, ale mysle, ze tu nie bedzie nawet dyskusji. Przeciez jestesmy dogomania tak?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pipi']
3x, nic nie pisalam o kastracji, bo dla mnie to oczywiste, ze zanim pojedzie zostanie wyciachany. Tak juz mam, ze ode mnie zaden raczej pies juz nie wyjedzie z klejnotami. Co prawda nie rozmawialam o tym z kamil16, ale mysle, ze tu nie bedzie nawet dyskusji. Przeciez jestesmy dogomania tak?[/QUOTE]

Pipi ja wiem
tylko zaczęłam się zastanawiać czy przezzdrowie i tempo adopcji
nie przegapi się tego
mam nadzieję, że ze strony domku nie będzie problemu :)


edit.
kamil dokąd możecie podjechać po psa?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...