Ewa Marta Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 24 minuty temu, inka33 napisał: Podpisuję się wszystkimi łapami! Ewa Marta, p. Karolina i TROP - kocham Was! Tak naprawdę duża w tym zasługa mojej Karolisi, że nie zlekceważyła psiaków, ale największa zasługa TROP-u. Chłopaki razem z narzeczoną Marcina są bezkonkurencyjni:) Miło, sprawnie, życzliwie i skutecznie dzisiaj działali:) A jutro od 8 rano łapią kolejne dwa nieszczęścia... 1 Quote
inka33 Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 5 minut temu, Ewa Marta napisał: Tak naprawdę duża w tym zasługa mojej Karolisi, że nie zlekceważyła psiaków, ale największa zasługa TROP-u. Chłopaki razem z narzeczoną Marcina są bezkonkurencyjni:) Miło, sprawnie, życzliwie i skutecznie dzisiaj działali:) A jutro od 8 rano łapią kolejne dwa nieszczęścia... Twoja również ogromna! :) Ewciu, chyba... pora na dobranoc... :) Quote
Ewa Marta Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 A to zdjęcia TROP-u, który zamieścili na swojej stronie na FB: Jeszcze na moich kolanach z pętlą. Chwilę później dostała drugą siatkę i Marcin zdjął jej pętlę z szyi. On się cały czas martwił, żeby sunieczki nie przydusić. Duży facet, a tyle w nim wrażliwości... Już w domu: I ta radość na widok kolegi:) 3 Quote
Ewa Marta Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Jakoś nie mogę zasnąć:) Wytuliłam moje psiaki, przeprosiłam, że mnie nie było całe popołudnie. Po powrocie wyspacerowałam porządnie, a teraz siedzę i spać nie mogę:) Wszyscy, którzy tam przyjechali byli zdenerwowani. Kruchość tej suni załamywała. Myśl o tym, że kolejną noc spędzi sama dołowała. Auraa szalała z nerwów w domu. Sporo osób zamartwiało się o nia... Quote
UlaFeta Posted March 4, 2017 Posted March 4, 2017 Ale akcja!!! A bylam wczoraj na Ursynowie,moglam tez pomoc. Dzieki! WSZYSTKIM.:))) 1 Quote
konfirm31 Posted March 4, 2017 Posted March 4, 2017 Od dłuższego czasu, obserwuję działania Tropu na fb i jestem ich ogromną fanką. W dodatku, działają społecznie i biorą tylko zwrot za benzynę przy dłuższych wyjazdach, lub organizują zbiórkę na sprzęt specjalistyczny, z czego się rozliczają co do grosza. Naprawdę, wspaniali Ludzie i ogromnie skuteczni. A co najważniejsze, skromni, kulturalni i przyjaźni w swoich wypowiedziach na fb, o co dzisiaj baaaardzo trudno. 1 Quote
Mazowszanka13 Posted March 4, 2017 Posted March 4, 2017 A sunia miała sporo szczęścia, bo przemierzała kilkakrotnie dwupasmówkę (Rosoła) w piątkowym szczycie. W dodatku po ciemku,mając kryjące kolory. Quote
auraa Posted March 4, 2017 Author Posted March 4, 2017 Przed chwilą rozmawiałam z Krysią. Jeszcze do siebie nie doszli. Przed wczoraj przecież też biegali za sunią przez kilka godzin a ta gadzina uciekała im między nogami. Pomagali im członkowie rodziny i uczniowie Krysi. W końcu sunia w ciemnościach zniknęła na dobre. Zeby było jeszcze dziwniej to dzisiejszą noc Mika przespała w łóżku razem z Krysią. Sama wskoczyła. Na wsi to jest pies cień. Wczoraj Ewa pytała mnie czy suczka ma białą plamkę na brzuszku. Nie wiedziałam. Najbliżej udało mi się do niej podejść na odległość ok.7m, kiedy latem miałyśmy ją wysterylizować ale panowie się rozmyślili. Po wczorajszej akcji chyba rozumiecie dlaczego tak długo to wszystko trwało i urodziły się dwa mioty szczeniaków. W imieniu Krysi i Maćka wszystkim baardzo, baardzo dziękujemy. Za rady, wsparcie psychiczne i bezpośrednią pomoc w łapaniu Miki. To naprawdę przywraca wiarę w człowieka. Quote
inka33 Posted March 7, 2017 Posted March 7, 2017 Dnia 4.03.2017 o 12:42, UlaFeta napisał: Dobrze,ze mamy taki TROP w Warszawie:) ...oraz takie Karoliny, i Ewy Marty itd. :))) Quote
UlaFeta Posted March 8, 2017 Posted March 8, 2017 7 godzin temu, inka33 napisał: ...oraz takie Karoliny, i Ewy Marty itd. :))) Bezapelacyjnie :) Quote
auraa Posted March 8, 2017 Author Posted March 8, 2017 W niedziele na wsi była awantura, dlaczego sunia jeszcze nie przywieziona. Aż boję się myśleć "co by było gdyby...." Po złapaniu Mika zmieniła się na korzyść,. Na spacerach nie pędzi przed siebie tylko obserwuje Krysię. Oczywiście jest podwójnie zabezpieczona a i Krysia ma oczy dookoła głowy i w momencie kiedy ktoś pojawia sie na horyzoncie natychmiast bierze małą na ręce. W nocy śpi z Krysią i nawet zdarzyło się, że po cichutku podeszła i w nocy dała jej buziaka a potem wróciła na swoje miejsce. :) To taka kochana i mądra suczka. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że po powrocie na wieś znowu zdziczeje a i teraz gdyby nie daj Boże zerwała się ze smyczy znowu byłby problem ze złapaniem malizny. Tak jej szkoda na tą paskudną wieś . W niedzielę Marzena pochowała kociaka z podwórka Miki zabitego przez samochód. Panowie nie czuli się w obowiązku aby to zrobić. Pisałyśmy podanie o położenie progów spowalniających ale niestety bez efektu. 1 Quote
Ewa Marta Posted March 8, 2017 Posted March 8, 2017 20 minut temu, auraa napisał: W niedziele na wsi była awantura, dlaczego sunia jeszcze nie przywieziona. Aż boję się myśleć "co by było gdyby...." Po złapaniu Mika zmieniła się na korzyść,. Na spacerach nie pędzi przed siebie tylko obserwuje Krysię. Oczywiście jest podwójnie zabezpieczona a i Krysia ma oczy dookoła głowy i w momencie kiedy ktoś pojawia sie na horyzoncie natychmiast bierze małą na ręce. W nocy śpi z Krysią i nawet zdarzyło się, że po cichutku podeszła i w nocy dała jej buziaka a potem wróciła na swoje miejsce. :) To taka kochana i mądra suczka. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że po powrocie na wieś znowu zdziczeje a i teraz gdyby nie daj Boże zerwała się ze smyczy znowu byłby problem ze złapaniem malizny. Tak jej szkoda na tą paskudną wieś . W niedzielę Marzena pochowała kociaka z podwórka Miki zabitego przez samochód. Panowie nie czuli się w obowiązku aby to zrobić. Pisałyśmy podanie o położenie progów spowalniających ale niestety bez efektu. A czy jest szansa, żeby sunię wykupić od nich? Krysia mówi, że będzie ciężko, ale może warto spróbować? Jak ona wróci na wieć na podwórko, kiedy teraz śpi w łóżku:( Quote
Mazowszanka13 Posted March 8, 2017 Posted March 8, 2017 Również Kulka (matka) i Łezka (córka) są bardzo mądre, kochane i żądne pieszczot. Dobre geny :) Quote
auraa Posted March 8, 2017 Author Posted March 8, 2017 Mika od dwóch dni popiskiwała. Dziś pojechała do Boliłapki. Okazało sie, że mała ma zapalenie jelit i świerzbowca w uszach. Dostała leki ... Quote
Ewa Marta Posted March 8, 2017 Posted March 8, 2017 O Matulu, a ja myślałam, że to z powodu cieczki:( Jaki to musi być ból:( Poproście przy kolejnej wizycie o wypis, najlepiej z jakimś groźnie brzmiącym opisem (mogę poprosić). Może Ci jej ludzie pozwolą jej zostać... Quote
auraa Posted March 8, 2017 Author Posted March 8, 2017 Mała waży 4.20 u lekarza była bardzo grzeczna. Miała zrobione usg, wizytai leki kosztowały 247zł Quote
Mazowszanka13 Posted March 9, 2017 Posted March 9, 2017 9 godzin temu, auraa napisał: Mała waży 4.20 u lekarza była bardzo grzeczna. Miała zrobione usg, wizytai leki kosztowały 247zł Ale chudzinka :( Łezka waży 4,900. Dobry pomysł z tym wymyślaniem chorób, może się zniechęcą faceci. Quote
konfirm31 Posted March 9, 2017 Posted March 9, 2017 19 minut temu, Mazowszanka13 napisał: Ale chudzinka :( Łezka waży 4,900. Dobry pomysł z tym wymyślaniem chorób, może się zniechęcą faceci. Rozumiem, mnie też żal Miki. Ale jak ci jej właściciele Wrrrrrr, tacy psolubni, to jak im zabierzcie Mikę, to zaraz sobie sprawią kolejną sunię, niewysterylizowaną oczywiście i zabawa się zacznie od początku. Ja bym im oddała Mikę, przy każdym spotkaniu, chwaliła chłopów, że mądrzy, że wysterylizowali ;) psa, a ich sąsiad głupi i stale ma kłopot ze szczeniakami, a oni mądrzy. Ot, co! Oczywiście, Mikę dokarmiać, leczyć, ale z bólem serca - oddać. Też miałam taki problem w MM. Suka ze szczeniakami, w trudnych warunkach. Szczeniaki pojechały do BDT Judyta, sunia została wysterylizowana i zwrócona opiekunowi. Jest ok. Ci ludzie, często kochają psy, czują potrzebę ich posiadania, tyle, że po swojemu. Ich psy, żyją tak, jak oni sami żyją. Jak ich nie krzywdzą, to nie należy im psa odbierać, tylko pomóc, żeby psu było lepiej. 1 Quote
inka33 Posted March 9, 2017 Posted March 9, 2017 Dnia 9.03.2017 o 09:05, konfirm31 napisał: Rozumiem, mnie też żal Miki. Ale jak ci jej właściciele Wrrrrrr, tacy psolubni, to jak im zabierzcie Mikę, to zaraz sobie sprawią kolejną sunię, niewysterylizowaną oczywiście i zabawa się zacznie od początku. Ja bym im oddała Mikę, przy każdym spotkaniu, chwaliła chłopów, że mądrzy, że wysterylizowali ;) psa, a ich sąsiad głupi i stale ma kłopot ze szczeniakami, a oni mądrzy. Ot, co! Oczywiście, Mikę dokarmiać, leczyć, ale z bólem serca - oddać. Też miałam taki problem w MM. Suka ze szczeniakami, w trudnych warunkach. Szczeniaki pojechały do BDT Judyta, sunia została wysterylizowana i zwrócona opiekunowi. Jest ok. Ci ludzie, często kochają psy, czują potrzebę ich posiadania, tyle, że po swojemu. Ich psy, żyją tak, jak oni sami żyją. Jak ich nie krzywdzą, to nie należy im psa odbierać, tylko pomóc, żeby psu było lepiej. Bardzo mądrze napisane. Z bólem serca się z Tobą zgadzam. Quote
auraa Posted March 9, 2017 Author Posted March 9, 2017 Problem w tym, że sterylizacja się odwleka. Nie dość że cieczka to jeszcze te jelita i uszy. Nie ma mowy o sterylce, trzeba czekać. Sunia się przyzwyczaja, Krysia z Maćkiem też a faceci będą się awanturowac Quote
Ewa Marta Posted March 10, 2017 Posted March 10, 2017 12 godzin temu, auraa napisał: Problem w tym, że sterylizacja się odwleka. Nie dość że cieczka to jeszcze te jelita i uszy. Nie ma mowy o sterylce, trzeba czekać. Sunia się przyzwyczaja, Krysia z Maćkiem też a faceci będą się awanturowac A może warto przekazac im, że sunia chora i jest w trakcie leczenia? Pokazać paragony i uświadomić, że ona cierpiala i że nadal będzie potrzebowala leczenia i ponoszenia kosztów? 1 Quote
inka33 Posted March 10, 2017 Posted March 10, 2017 5 godzin temu, Ewa Marta napisał: A może warto przekazac im, że sunia chora i jest w trakcie leczenia? Pokazać paragony i uświadomić, że ona cierpiala i że nadal będzie potrzebowala leczenia i ponoszenia kosztów? Z pewnością warto! Tylko czy to do ich pijackich łbów dotrze...? :/ Quote
auraa Posted March 11, 2017 Author Posted March 11, 2017 Już Maciek usłyszał, ze u nich była zdrowa i żeby nie kombinować Na początku Krysia karmila ja tym co dawała jej na wsi. Teraz mała dostaje gotowanego kurczaka z ryżem i je o wiele lepiej.Biedulka miała też zacisniety żołądek. Na szczęście już nie piszczy. Została również zaszczepione.Lekarz stwierdził, ze tu w Warszawie narażona jest na kontakt z chorobami , jakich na wsi nie było Quote
Ewa Marta Posted March 12, 2017 Posted March 12, 2017 Dnia 11.03.2017 o 07:51, auraa napisał: Już Maciek usłyszał, ze u nich była zdrowa i żeby nie kombinować Na początku Krysia karmila ja tym co dawała jej na wsi. Teraz mała dostaje gotowanego kurczaka z ryżem i je o wiele lepiej.Biedulka miała też zacisniety żołądek. Na szczęście już nie piszczy. Została również zaszczepione.Lekarz stwierdził, ze tu w Warszawie narażona jest na kontakt z chorobami , jakich na wsi nie było Teraz najważniejsze jet, żeby ja wyleczyć, żeby nie czuła bólu... Potem sterylka, a później los pokaże co się wydarzy... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.