Jump to content
Dogomania

Bezunia i Toficzek już mają swoich ukochanych ludzi i są szczęśliwi. Beza zamieszkała we Wrocławiu, Toficzek w Żarach!!!


Recommended Posts

Posted
2 godziny temu, Olena84 napisał:

Hopsnę jedynie, i cegiełkę kupiłam na bazarku, tyle tylko;/

Witaj olenko, obecność i cegiełka to bardzo, bardzo wiele!!!

Dziękujemy serdecznie!!!

Posted
O 18.02.2016o22:59, elik napisał:

A ja ogłosiłam go na Kraków i wyróżniłam.

 
 

logo.png?v=5

bg-2.png

Witaj Elżbieta,

star.png

Dziękujemy za wybranie opcji wyróżnienia.

Twoje ogłoszenie Tofik - 4-ro miesięczne psie dziecko szuka domu. jest już wyróżnione na liście ogłoszeń w OLX.pl.

Super Elu, bardzo dziękujemy!!!

 

Miałam telefon w sprawie Toficzka.

Pani zobaczyła ogłoszenie w nocy i nie mogła się doczekać rana, aby zadzwonić. Zakochała się w Toficzku!!!

Państwo mieszkają w Żarach, są na emeryturze. Mieli spaniela,  który żył ponad 9 lat.

Szukają pieska, który będzie im towarzyszył na spacerach, podczas wyjazdów i wycieczek w góry.

Po spacerku, czy wyprawie obowiązkowy wypoczynek na kanapie!!!

Piesek ze względu na wojaże nie może być malutki, ani na krótkich łapkach.

Ludzie są bardzo aktywni, basen, kijki, ruch, to podstawa.

Na wakacje zawsze jeździli z psem, mają już sprawdzone miejsca.

Jedna córka adoptowała bardzo zalęknioną sunię z przytuliska i Państwo właśnie ze względu na sunię chcą przygarnąć szczeniaka  (sunia się boi dorosłych piesków).

Druga córka adoptowała starszą koteczkę po przejściach.

W razie problemów zdrowotnych, niedyspozycji, czy jakiegoś nieszczęścia  psiakiem zajmie się któraś z córek.

Cała rodzina kocha zwierzęta.

Pani cierpliwie odpowiadała na moje pytania, powiedziała, że doskonale nas rozumie, wie, że chcemy dla ratowanych piesków jak najlepiej.

Porozmawiałyśmy też na temat bezdomności, o tym, że chciało by się pomóc wszystkim psiakom i kotkom w potrzebie, ale niestety się nie da.

 

Rozmawiałam z kilkoma osobami, sama też rozmyślam.

Ustaliłyśmy z Tolą, warto zrobić wizytę,  a potem się zastanowimy  na spokojnie.

Proszę Was Kochane Cioteczki o wyrażenie opinii.

  • Upvote 1
Posted

Chyba warto zrobić wizytę PA i najlepiej ,żeby choć jedna z córek była na niej i wyraziła osobiście zdanie na temat ewentualnym zaopiekowaniem się małym w razie...

Nie skreślałabym państwa ze względu na wiek bo jak wiadomo i młodsi mogą nie doczekać jutra. 

  • Upvote 2
Posted

Ja też myślę, że wizyta PA nie zaszkodzi ...... bo domek brzmi dobrze a wiek no cóż - nikt z nas nie zna dnia ani godziny ...... ludzie starsi ale aktywni poza tym mogliby dużo czasu poświęcić małemu :)

Posted

W Żarach mieszka ona03. 

Nie skreślałabym z powodu wieku . U mnie na osiedlu jest pani 70+ trochę i ma od szczeniaka sunie. Ja nie biegam z moimi tyle ile ona z sunią.

Musi być tylko zapewnienie ze strony rodziny ,że w razie kłopotów zdrowotnych właścicieli zaopiekuje się psem.

Posted
11 minut temu, Poker napisał:

W Żarach mieszka ona03. 

Nie skreślałabym z powodu wieku . U mnie na osiedlu jest pani 70+ trochę i ma od szczeniaka sunie. Ja nie biegam z moimi tyle ile ona z sunią.

Musi być tylko zapewnienie ze strony rodziny ,że w razie kłopotów zdrowotnych właścicieli zaopiekuje się psem.

Już rozmawiałam z ona3 i zrobi wizytę :)

  • Upvote 1
Posted
6 minut temu, Poker napisał:

W Żarach mieszka ona03. 

Nie skreślałabym z powodu wieku . U mnie na osiedlu jest pani 70+ trochę i ma od szczeniaka sunie. Ja nie biegam z moimi tyle ile ona z sunią.

Musi być tylko zapewnienie ze strony rodziny ,że w razie kłopotów zdrowotnych właścicieli zaopiekuje się psem.

A gdzie będziesz szukać rodziny ?

Wiem, że jestem w znacznej mniejszości :) ale powiem, że ja generalnie jestem przeciwna oddawaniu szczeniaków starszym ludziom. Ja sama nie wzięłabym już szczeniaka, bo nie mam 100 procentowej pewności, że po mojej śmierci miałby tak samo dobrze, jak ze mną.

Zbyt dużo jest porzuconych starych psiaków z powodu śmierci właściciela. Z ciepłego łóżeczka na schroniskowy beton lub na ulicę to dla psiaka straszna trauma. 

Czy myślicie, że to będzie jedyny dom, który zechce adoptować Toficzka ?

Posted

Gabrysiu- to są NAJLEPSZE domy!! Ja oddałam kiedyś młodziutkiego (ok. 1-2 letniego) pieska do identycznego domu, też do emerytów, też bardzo sprawnych i zwierzolubnych i to była NAJLEPSZA decyzja jaką mogłam podjąć! Piesek trafił na dom najlepszy z możliwych gdzie zawsze jest dla niego czas:) dostałam mnóstwo zdjęć, maili, tyle razy rozmawialiśmy...

Nie ma się co zastanawiać!

Nie raz jest tak, że młode osoby umierają! (przykro mi, to wspominać, ale ...Orion, Nuka, kotki....)

Nikt nie ma gwarancji ile będzie żył. Pies też! (nawet tak młody jak Tofik!)

Skoro są córki i deklarują że jakby co (ODPUKAĆ) pomogą, to ja jestem milion procent ZA!!!!

 

 

ps. Wybacz elik, ale Twoje argumenty są dla mnie mocno przesadzone!

Posted
51 minut temu, kiyoshi napisał:

...

ps. Wybacz elik, ale Twoje argumenty są dla mnie mocno przesadzone!

Każdy może wyrazić tu swoją opinię, ale nie ma potrzeby  wyrażania opinii do opinii :)

 

ifotos.pl-img-weekend-enwwse.gif

Posted
Godzinę temu, elik napisał:

Każdy może wyrazić tu swoją opinię, ale nie ma potrzeby  wyrażania opinii do opinii :)

Jeśli każdy może to ja też :)

Domek z opowieści Gabrysi wyłania się jako superowy.  Wybadałam ona03 (wiedziałam gdzie mieszka) czy może zrobić wizytę - może. Umówiły się z Gabi na przeprowadzenie tej wizyty. Jaka będzie Wasza decyzja nie wiem ale chętne domki trzeba sprawdzać.

Wg mnie też nie można na wstępie przekreślać osób na emeryturze chcących adoptować szczeniaka (lub jak nieraz czytam inne wątki nawet starszego psa). Jeśli Państwo nie są - kolokwialnie mówiąc - "starymi piernikami" a słyszymy że nie są i mają wokół siebie córki kochające i pomagające zwierzętom to może trzeba dać szansę. Zobaczymy co powie ona03 po wizycie.

Idąc tym tokiem rozumowania to może samotnej/samotnemu 40+ też nie wydawać psa bo jak coś jej/jemu się stanie to wtedy co z psem? Bo przecież właściciel był samotny. Ale młody.

  • Upvote 1
Posted
30 minut temu, elik napisał:

Każdy może wyrazić tu swoją opinię, ale nie ma potrzeby  wyrażania opinii do opinii :)

 

 

 

Posted

Zgadzam się z kiyoshi i anecik. Emeryci często mają więcej czasu dla szczeniaka niż młodzi ludzie , którzy pracują i nie mają możliwości wychodzenia co 2 -3 godziny.

Ja osobiście nie wzięłabym szczeniaka, bo nie mam już cierpliwości do szaleństw. Ale są różni ludzie, na szczęście.

Posted
Godzinę temu, elik napisał:

A gdzie będziesz szukać rodziny ?

 

Nie będę szukać , bo na wizytach PA zawsze proszę o obecność młodszej generacji , od której oczekuję deklaracji ,że w razie potrzeby zajmie się psem.

Znam ludzi na emeryturze,którzy adoptowali 2 szczeniaki Jack Russel terierów , Psiaki wprowadziły radość do domu. Ludzie odżyli, przystosowali dom i ogród do szczeniaków, dostali bzika na ich punkcie. Oczywiści dorosłe dzieci zapewniają opiekę psom w razie choroby rodziców.

Posted

Dzięki Kochane  ciocie za Wasze wypowiedzi!!!

Przyznam, że po pierwszej rozmowie z Panią  byłam zauroczona.

Ale potem zaczęłam się zastanawiać, jeszcze 2 razy zadzwoniłam do Pani, by dopytać o pewne rzeczy.

Nie jestem za tym, aby starsi ludzie adoptowali szczeniaki, ale nasuwa się pytanie:

Gdzie jest ta granica, od jakiego wieku? 

Znam osoby mające 30, schorowane i pozbawione chęci do życia oraz dziarskich staruszków spacerujących po parku ze swoimi pupilami.

Wiadomo, że statystycznie częściej odchodzą ludzie starsi niż młodzi.

Najważniejsza kwestia niezależnie od wieku adoptujących  jest taka, co się stanie z psem, w razie jakiegoś nieszczęścia.

Tutaj są dwie córki, deklarujące pomoc. Czy tak będzie? Musimy zaufać.

Wiem, że jest masa starszych psów tzw. niechcianych spadków.

Bardzo prawdopodobne, że moja Melcia i Tupti też takim spadkiem byli (każde z osobna).

 

Tutaj ludzie oferują miłość, cały wolny czas, dużo ruchu, spacery, wyjazdy. Piesek będzie rozpieszczony i kochany.

Jak Toficzek pójdzie do ludzi młodych też będą dylematy typu: dziecko, ewentualna zmiana pracy, lub jej utrata, wyjazd za granicę, rozwód itd.itp.

Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, mimo wizyty, późniejszych informacji z DS, jaki będzie los psa.

Mimo naszych najlepszych chęci to loteria.

Jak zawsze przy każdej adopcji bardzo się denerwuję, poczekajmy na relację Iwonki z jutrzejszej wizyty.

 

 

  • Upvote 2

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...