Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witam wszystkich zainteresowanych na wątku mojej tymczasowiczki. Sunia trafiła do schroniska dzięki interwencji TOZu razem ze starszą towarzyszką (matką? siostrą?). W schronisku sunie prawie nie opuszczały skrzyneczki, tuliły się do siebie drżąc ze strachu. Wolontariuszki postanowiły szukać dla nich dwóch osobnych DT - razem byłyby trudniejsze do oswojenia i stanowiłyby za duże wyzwanie dla jednego DT. Wszystkie wiemy, jak wygląda sytuacja z DT, więc chwilę trwało szukanie tego drugiego, aż zaskoczyła nas wiadomość, że starsza z suń została adoptowana bezpośrednio ze schroniska przez starszą panią. Nie mogłam pozwolić, aby młodsza siedziała tam sama i, chociaż nie był to idealny moment, pojechałyśmy po nią z ulvhedinn na dzień przed Wigilią.

Posted

Sunie jeszcze razem:

12038391_900315986726378_213202272391168

 

Kudłatka poza schroniskiem i w drodze do domu:

(Nie mam jeszcze pomysłu na imię, w schronisku funkcjonowała jako Lisa, ale jakoś mi do niej nie pasuje, czekam na natchnienie ;))

DSC_0778_zpslvcrg3lb.jpgDSC_0783_zpsjw3gkbkn.jpg

 

szybko przeniosła się z siedzenia na podłogę

20151223_130022_zpshdyuf6fv.jpg

Posted

W domu oczywiście zaczęłyśmy od kąpieli, gdyż pies nie pachniał zbyt przyjemnie. W trakcie szorowania okazało się, że sucz... farbuje. Prawdopodobnie jakieś stare strupki, odchody pcheł itp, co wyjaśniałoby zapach.

DSC_0795_zpsknzkyfwo.jpg

 

DSC_0797_zpshr9wlek1.jpg

 

Po kąpieli:

DSC09352_zpszspz0hoc.jpg

Posted

Już pierwszego dnia przeżyłam lekki horror: ponieważ wyprałam szelki, zaryzykowałam wyjście do ogródka na samej obroży, którą, jak mi się wydawało, zapięłam dość ciasno. Ponieważ szła opornie, pociągnęłam lekko a ona szarpnęła głową i nie wiem kiedy zniknęła w iglakach. Przeraziłam się, że gdzieś nagnie siatkę i czmychnie poza ogród, więc trochę chyba zbyt raptownie rzuciłam się ją łapać. Przestraszyła się mojego uchwytu i stuknęła mnie zębami w rękę. Moje dłonie nie wyglądały więc wyjściowo przy wigilijnej kolacji. Wniosek: ZAWSZE szelki i obroża.

 

Jeśli chodzi o zachowanie, to nie jest to łatwy przypadek. Wyprowadzona do ogródka chodzi niechętnie, stara się iść wzdłuż ogrodzenia, żywopłotu itp. Sioo jest mniej więcej raz na dobę - wczoraj 2 razy, dzisiaj jeszcze nic, a jest po 22:00 :( Oczywiście numeru dwa nie było wcale, czekam do poniedziałku, jak nic nie będzie, poprosimy weta o pomoc.

 

Znalazła sobie azyl w garderobie, dam jej kilka dni spokoju na oswojenie się z nową sytuacją, potem chciałabym ją wyciągnąć "na salony", żeby bardziej uczestniczyła w naszym życiu.

Suchymi chrupkami gardzi, parówkę i pasztetową je z ręki lub trzymanej w ręce miseczki. Muszę kupić jakieś puszki, albo ugotować psie żarełko bo dieta parówkowo-pasztetowa do najzdrowszych jednak nie nalezy.

 

Niunia w swojej "norce":

 

DSC09353_zpshvjuqomm.jpg

Posted

Poczekaj, trochę cierpliwości i będzie super pies ;)  

 

Dziewczynka jest śliczna i drobniejsza niż się wydaje na fotkach...  niestety w kłaczkach prztargała nieco zwierzątek towarzyszących, znaczy pcheł. Mam nadzieję że niedużo i że szybko Terierfanka je wytłucze ;) 

Posted

Jestem i ja , bo przecież to krewniaczka naszej Loczki. Loczka była przyjaźniejsza od początku i nie kłapała ząbkami.

To normalne ,że ze stresu nie siusia i nie koopka. W końcu nie wytrzyma i zrobi co trzeba. To ,że je z ręki wróży bardzo dobrze.  Będzie przynajmniej czym ją nagradzać i przekupywać, a więc łatwiej wychowywać. Nie to co z Giga, dramat pod tym względem.

Niech ciut posiedzi w zakamarkach ,a potem trzeba jej to uniemożliwić i w ten sposób przymusić do bycia z ludźmi.

Radziłabym obrożę, szelki i  2 smycze. Jedną smycz zostawić na stałe , bo wtedy łatwiej będzie sunią sterować.

Brązowa woda jest od pchlich odchodów. Dziwne ,że miała żywe pchły , bo muszę przyznać ,że wszystkie nasze tymczasy z wrocławskiego  schronu nigdy nie miały pcheł. Może były tylko odchody, bo przecież w życiu nie była kąpana.Chyba ,ze w deszczu.

Życzę powodzenia.

Posted

No były pchły i niestety żywe. Nie dużo na szczęście.... 

 

Ona jest raczej uległa i niezgryźliwa, po prostu przestraszyła się łapiącej jej Terierfanki i dziabnęła w panice ;) 

Posted

Kurcze, jeżeli były żywe pchły to mają je też Ginger i Kluska z tego samego boksu:( Tylko jak to możliwe:(

 

a Mona i Lisa to imiona wymyślone przeze mnie żeby były nierozłączne

 

Oby teraz przetrwać sylwestra a będzie lepiej. W schronisku mała tylko leżała w skrzyneczce. Byłam z nią parę razy na spacerze i muszę powiedzieć, że bardzo pomaluśku ale było coraz lepiej, to co dopiero w domu. I potwierdzam mała przy takiej zwykłej obsłudze, nakładaniu szelek, noszeniu, grzebaniu przy niej zupełnie niegryząca bestyjka. Raczej taka sztywniejąca ze strachu. Strasznie się cieszę, że jest już w DT. Martwię się tylko o Monkę:(

Posted

Kurcze, jeżeli były żywe pchły to mają je też Ginger i Kluska z tego samego boksu:( Tylko jak to możliwe:(

 

a Mona i Lisa to imiona wymyślone przeze mnie żeby były nierozłączne

 

Oby teraz przetrwać sylwestra a będzie lepiej. W schronisku mała tylko leżała w skrzyneczce. Byłam z nią parę razy na spacerze i muszę powiedzieć, że bardzo pomaluśku ale było coraz lepiej, to co dopiero w domu. I potwierdzam mała przy takiej zwykłej obsłudze, nakładaniu szelek, noszeniu, grzebaniu przy niej zupełnie niegryząca bestyjka. Raczej taka sztywniejąca ze strachu. Strasznie się cieszę, że jest już w DT. Martwię się tylko o Monkę:(

Posted

No tak , jak taka WIELKA potwora w postaci terierfanki napadła na malutką , to musiała się bronić.

Ciekawe ile sunia waży? Jest wysterylizowana?

Posted

Jest wysterylizowana. Nie wiem, ile waży, na pewno za dużo, jest spasiona na kluchę ;)

 

Tak na marginesie, te dwie sunie co z nią były w boksie to strasznie fajne, ale też okropne kluchy..... 

 

Ciocie ulv i Terierfanka som przecie strasznie straszne. Złapały. Zaobrożowały. Wsadziły do auta. UPRAŁY!!!!!! A potem jeszcze taka potwora się rzuca na psa w ciemnych krzakach. No to już zdecydowanie za dużo ;)

Posted

Witam cioteczki wszystkie :)

Sunia waży jakieś 9,5kg, powinna pewnie zrzucić z kilogram
Dziś sukces - było przed chwilą sioo w ogródku. Jeśli ona będzie tak co drugi dzień sikać, to mnie wykończy psychicznie. Jak zrobi koo, to chyba otworzę szampana ;)

Posted

Loczka też była podtuczona. One jadły , a nie ruszały się tylko leżały w skrzyneczkach. Loczka jest cały czas na  karmie light.

Nie martw się siusianiem i koopkaniem. Strachulce tak mają. Giga jest u nas 4.miesiąc i nadal potrafi przez dobę nie siusiać.

Ja też się denerwuję tym ,ale co zrobić. Potrzebny jest doktor CZAS.

Posted

 

Kurcze, jeżeli były żywe pchły to mają je też Ginger i Kluska z tego samego boksu:( Tylko jak to możliwe:(

 

Tych żywych pcheł zauważonych przez nas było z 2 sztuki i wydaje mi się, że mogły przetrwać gdzieś w głębi kołtunów czy wykluć się ze złożonych tam jaj, Ginger i Kluska nie mają takiej sierści, może nie mają też pcheł? Generalnie większość pcheł wypłukanych w kąpieli była martwa

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...