Jump to content
Dogomania

Jak zaprzęgać do roweru???????


Ula

Recommended Posts

  • Replies 122
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A April ciagnie? Na zdjeciu sa dwa psy - siła rozkłada sie równomiernie, ale jeden?

A co, jeżeli pies szarpnie w bok? :o jeżeli smycz z amorkiem jest uczepiona ramy z przodu roweru to mozna rower opanować, ale jeżeli z tyłu.... :-? Nic nie rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

Amortyzator jest z dwoma karabinkami, jedez z nich dopinam do szelek April, drugi do metalowego ochraniacza przerzutki przt tylnym kole :roll:

Ciągnie lekko na bok, jak na razie bez wypadków poważnych się obyło, ale April ma dopiero 10 miesięcy :)

Link to comment
Share on other sites

Amortyzator jest z dwoma karabinkami, jedez z nich dopinam do szelek April, drugi do metalowego ochraniacza przerzutki przt tylnym kole :roll:

Ciągnie lekko na bok, jak na razie bez wypadków poważnych się obyło, ale April ma dopiero 10 miesięcy :)

Mnie się to wydaje jakieś takieś niebezpieczne... :-?

Link to comment
Share on other sites

Jak bym ja tak któregoś podpięła, to bym chyba tyłem jechała !.. :evil: :roll: ...przynajmniej te kilka metrów... :-?

Ty to zawsze na łatwizne idziesz :)

Ja tam, kuna, kondychy nie mam, aby biegać. :( A już szczególnie tyłem... :-? 8)

Link to comment
Share on other sites

No to ja wczoraj zapiełam April tak jak wy tzn. na smycz z amortyzatorem przywiązaną do kierownicy, przełożyłam ją górą żeby się nie zaplątała w koło (he,he nie zaplątała!)

Wrażenia mam mieszane: April lepiej widzę jak ciągnie i biegnie to fantastyczny widok i tylko dla niego moę mieć codziennie strzaskany tyłek 8) jak w chwili obecnej, spodni może już nie będę darła codziennie. I mam pytanie: czy jeździcie w kaskach?

Jazda z psem przy boku jest bardziej bezpieczna ale mniej ekscytujca :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze w kasku i rękawiczkach (ale zwykle jeżdżę z dwójką).

Już raz kask mnie uratował jak psy pociągnęły za zajacem w bok a ja walnąłem w drzewo przednim kołem, przeleciałem nad kierownicą i puknąłem w nie kaskiem. gdybym nie miał kasku..... :-?

Bez rękawiczek już tez sie nie ruszam - wystarczy mi pytań o moje "stygmaty" :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja też zakładam kask na trening, ale początkowo jeździłam bez kasku i też jakoś przeżyłam. Rękawiczki mam takie z poduszką na spodniej części dłoni, bo jak lece to zwykle hamuje właśnie tą stroną :-?

Zawsze ubieram długie spodnie, nawet latem i solidne traperskie buty. te buty właśnie kilka już razy uratowały mnie przed poważną wywrotką, bo jak już się przewracałam to dobry but mnie wyhamowywał :D

Do tego porządna bluza z polaru a pod nią jeszcze jakaś koszulka (zawsze grubsza warstwa lepiej amortyzuje :roll: ).

Mam jeszcze pytanie. Czy wasze psy biegają jak pada? Ceik patrzy na mnie jak na wariata, kiedy chce go w deszcz zabrać na trening. Nie przeszkadza mu lekka mżawka, ale już taki jesienny deszcz, nawet słaby zupełnie go nie przekonuje :wink:

Link to comment
Share on other sites

Jeżdżę w tej chwili bez kasku, lecz rękawiczki rowerowe i odpowiedni strój mam zawsze. Deszcz nam nie przeszkadza, lecz wczoraj wydarzyło się coś kosmicznego. Strój na rower mam cały czarny i zawsze się najpierw przebieram, i dopiero potem szykuję psa. Wczoraj się ubrałem i wołam Timura a on, jak zobaczył mniew czerni, po prostu uciekł do Doroty :o . Wołam go i nic. Podszedłem do niego ze smyczą, a on się wywalił na plecy i ani drgnie. Zapiąłem go chciałem trochę siłowo go przekonać, ale nie było szans to zostawiłem. Wracałem po niego trzy razy i zawsze było to samo. W końcu pojechałem sam. Wieczorem trzeba było iść do sklepu, ubrałem się w normalne ciuchy i chciałem go wziąć, lecz on znowu nie chciał. Zapiąłem go i po prostu go wyniosłem do przedpokoju, a wtedy już wróciła normalna chęć pójścia na dwór i bardzo chętnie poszedł, a na dworze aż się rwał żeby biec. Mieliście kiedyś takie sytuacje i jak temu zaradzić?

Link to comment
Share on other sites

Wojtek ja z Paco gdzieś od miesiąca mam identyczną sytuacje jak Ty. Jak się ubiore i wezme do ręki szelki i amortyzator, to Paco ucieka do pokoju i kładzie sie na plecach na swoim posłaniu. Też troszke na siłe mu zakładam te szelki i nie jest za bardzo zadowolony, ale jak już mu je założe to później biegnie jak szalony ze mną na rowerze. A jeśli widzi, że biore tylko obroże to nie ma żadnego problemu, bo za kazdym razem sie starsznie cieszy gdy idziemy na spacer. Już mi kilka osób mówilo, ze to moze z przetrenowania i tak jak mi mówili zrobilam mu przerwe jakies 2 tyg. no ale nic to nie dało i cały czas robi takie numery jak widzi szelki.

Link to comment
Share on other sites

A nie myśleliście nad tym, że może ze sprzętem coś nie tak?

Kiedyś Ceik też tak robił i potem okazało się, że szelki go uwierały. Teraz ma nowe - szyte na miarę- i jest OK. Zawsze nie chętnie daje sobie szelki ubrać, ale myślę, że chyba nie lubi poprostu samego sposobu ubierania szelek :wink:

Link to comment
Share on other sites

U nas z kolei Chinook sie śmisznie zachowuje. :D Kiedy widzi szelki to nagle robi sie taaaaakii spokojny, głowa w dół, patrzy na nas spod byka, jakby z wyrzutem. Ale szelki daje sobie normalnie założyć, łapki podnosi, z domu wychodzi. Tylko gdzies się ulatnia ten entuzjazm, jaki jest przy zwykłym spacerze. Manu - normalnie sie zachpowuje, zawsze z lekkim dystansem, choć też nieco spokojniej niz w przypadku wychodzenia na spacer.

Szelki na pewno nie są na małe, zakładanie bez kłopotów, biegnie potem OK.

Tzn. ja mam swoje przypuszczenia... Tuz przed startem Chinook też czasami zachowuje sie niewyraźnie i chwilke mi zajęło, aby odczytać, o co mu chodzi. A on się po prostu obawia Manu przed startem, kiedy jest uwiązany tak blisko niego. Przykleja się do mnie...

Manu po prostu przed startem jest bardzo podekscytowany i rozdrazniony, co skutkuje często warczeniem na Chinooka, który jest wtedy przecież tak blisko i przeszkadza mu (Manu), a on jest przecież taaki niedotykalski. Parę razy sie nawet zdarzyło, że przed startem sie pochamrały odrobinkę z powodu Manu (zupełnie inna sytuacja niżz wtedy po tym krótkim biegu, Pay).

Z reguły, kiedy je wyprowadzamy na prostą, to staram się pilnować, aby Manu sie nie zdenerwował, separuję je, jak sie da, a kiedy juz pobiegną, to na ogół problem mija.

Ale Chinook chyba z tego powodu tak sie zachowuje dziwnie...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...