asia40 Posted October 8, 2003 Share Posted October 8, 2003 Ja również dziękuję za zdjęcia Dla mnie i April to zupełna nowość, bo my jeździmy jak ta pani tzn nie w samym staniku, tylko do tylnego koła amortyzator. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mike Posted October 8, 2003 Share Posted October 8, 2003 A April ciagnie? Na zdjeciu sa dwa psy - siła rozkłada sie równomiernie, ale jeden? A co, jeżeli pies szarpnie w bok? :o jeżeli smycz z amorkiem jest uczepiona ramy z przodu roweru to mozna rower opanować, ale jeżeli z tyłu.... :-? Nic nie rozumiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wojtas Posted October 8, 2003 Share Posted October 8, 2003 Asia40, ale to jak Wy mocujecie ten amortyzator do tylnego koła? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asia40 Posted October 8, 2003 Share Posted October 8, 2003 Amortyzator jest z dwoma karabinkami, jedez z nich dopinam do szelek April, drugi do metalowego ochraniacza przerzutki przt tylnym kole :roll: Ciągnie lekko na bok, jak na razie bez wypadków poważnych się obyło, ale April ma dopiero 10 miesięcy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted October 8, 2003 Share Posted October 8, 2003 Amortyzator jest z dwoma karabinkami, jedez z nich dopinam do szelek April, drugi do metalowego ochraniacza przerzutki przt tylnym kole :roll: Ciągnie lekko na bok, jak na razie bez wypadków poważnych się obyło, ale April ma dopiero 10 miesięcy :) Mnie się to wydaje jakieś takieś niebezpieczne... :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agacia Posted October 8, 2003 Share Posted October 8, 2003 No to Monika mamy takie samo wrazenie.Jakbym Azje tak przypiela to chyba daleko bym nie zajechala,zwlaszcza,ze ona lubi z biegu nagle sie zatrzymac lub co gorsza zawrocic i skoczyc w bok :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted October 8, 2003 Share Posted October 8, 2003 Jak bym ja tak któregoś podpięła, to bym chyba tyłem jechała !.. :evil: :roll: ...przynajmniej te kilka metrów... :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted October 8, 2003 Share Posted October 8, 2003 Jak bym ja tak któregoś podpięła, to bym chyba tyłem jechała !.. :evil: :roll: ...przynajmniej te kilka metrów... :-? Ty to zawsze na łatwizne idziesz :) Ja tam, kuna, kondychy nie mam, aby biegać. :( A już szczególnie tyłem... :-? 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mike Posted October 9, 2003 Share Posted October 9, 2003 Ja bym taka "jazdę" nazwał po prostu "wleczeniem" :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asia40 Posted October 9, 2003 Share Posted October 9, 2003 No to ja wczoraj zapiełam April tak jak wy tzn. na smycz z amortyzatorem przywiązaną do kierownicy, przełożyłam ją górą żeby się nie zaplątała w koło (he,he nie zaplątała!) Wrażenia mam mieszane: April lepiej widzę jak ciągnie i biegnie to fantastyczny widok i tylko dla niego moę mieć codziennie strzaskany tyłek 8) jak w chwili obecnej, spodni może już nie będę darła codziennie. I mam pytanie: czy jeździcie w kaskach? Jazda z psem przy boku jest bardziej bezpieczna ale mniej ekscytujca :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaYooK Posted October 9, 2003 Share Posted October 9, 2003 ELO!!! w kaskach jezdze na zawodach... a na trening jakos tak nie zakladam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mike Posted October 9, 2003 Share Posted October 9, 2003 Ja zawsze w kasku i rękawiczkach (ale zwykle jeżdżę z dwójką). Już raz kask mnie uratował jak psy pociągnęły za zajacem w bok a ja walnąłem w drzewo przednim kołem, przeleciałem nad kierownicą i puknąłem w nie kaskiem. gdybym nie miał kasku..... :-? Bez rękawiczek już tez sie nie ruszam - wystarczy mi pytań o moje "stygmaty" :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaYooK Posted October 9, 2003 Share Posted October 9, 2003 ELO!!! ino jeszcze kask zakladam jak jade sobie pojezdzic na szosie po A2 ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted October 9, 2003 Share Posted October 9, 2003 Ja też zakładam kask na trening, ale początkowo jeździłam bez kasku i też jakoś przeżyłam. Rękawiczki mam takie z poduszką na spodniej części dłoni, bo jak lece to zwykle hamuje właśnie tą stroną :-? Zawsze ubieram długie spodnie, nawet latem i solidne traperskie buty. te buty właśnie kilka już razy uratowały mnie przed poważną wywrotką, bo jak już się przewracałam to dobry but mnie wyhamowywał :D Do tego porządna bluza z polaru a pod nią jeszcze jakaś koszulka (zawsze grubsza warstwa lepiej amortyzuje :roll: ). Mam jeszcze pytanie. Czy wasze psy biegają jak pada? Ceik patrzy na mnie jak na wariata, kiedy chce go w deszcz zabrać na trening. Nie przeszkadza mu lekka mżawka, ale już taki jesienny deszcz, nawet słaby zupełnie go nie przekonuje :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wojtas Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 Jeżdżę w tej chwili bez kasku, lecz rękawiczki rowerowe i odpowiedni strój mam zawsze. Deszcz nam nie przeszkadza, lecz wczoraj wydarzyło się coś kosmicznego. Strój na rower mam cały czarny i zawsze się najpierw przebieram, i dopiero potem szykuję psa. Wczoraj się ubrałem i wołam Timura a on, jak zobaczył mniew czerni, po prostu uciekł do Doroty :o . Wołam go i nic. Podszedłem do niego ze smyczą, a on się wywalił na plecy i ani drgnie. Zapiąłem go chciałem trochę siłowo go przekonać, ale nie było szans to zostawiłem. Wracałem po niego trzy razy i zawsze było to samo. W końcu pojechałem sam. Wieczorem trzeba było iść do sklepu, ubrałem się w normalne ciuchy i chciałem go wziąć, lecz on znowu nie chciał. Zapiąłem go i po prostu go wyniosłem do przedpokoju, a wtedy już wróciła normalna chęć pójścia na dwór i bardzo chętnie poszedł, a na dworze aż się rwał żeby biec. Mieliście kiedyś takie sytuacje i jak temu zaradzić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka_ Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 Wojtek ja z Paco gdzieś od miesiąca mam identyczną sytuacje jak Ty. Jak się ubiore i wezme do ręki szelki i amortyzator, to Paco ucieka do pokoju i kładzie sie na plecach na swoim posłaniu. Też troszke na siłe mu zakładam te szelki i nie jest za bardzo zadowolony, ale jak już mu je założe to później biegnie jak szalony ze mną na rowerze. A jeśli widzi, że biore tylko obroże to nie ma żadnego problemu, bo za kazdym razem sie starsznie cieszy gdy idziemy na spacer. Już mi kilka osób mówilo, ze to moze z przetrenowania i tak jak mi mówili zrobilam mu przerwe jakies 2 tyg. no ale nic to nie dało i cały czas robi takie numery jak widzi szelki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asia40 Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 To chyba powszechne April ucieka jak tylko zobaczy szelki, ale jak juz ma założone to ucieszona i leci na dwór jak szalona potem ciągnie rower i jest zadowolana. Dzisiaj miałyśmy usterkę sprzetu i nie mamy na czy jexdzić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 no ja tez tak mam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 no ja tez tak mam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 no ja tez tak mam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaYooK Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 ELO!!! Nat to jush wiemy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 o kurcze :o co sie porobilo... Pay albo metro - zrob cos z tym Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 A nie myśleliście nad tym, że może ze sprzętem coś nie tak? Kiedyś Ceik też tak robił i potem okazało się, że szelki go uwierały. Teraz ma nowe - szyte na miarę- i jest OK. Zawsze nie chętnie daje sobie szelki ubrać, ale myślę, że chyba nie lubi poprostu samego sposobu ubierania szelek :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agacia Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 Ja z Azja mam ten sam problem :-? Chociaz mysle,ze Basia ma racje,bo Azja miala troszke za male szelki i kupilam jej wieksze i teraz tez jeszcze ucieka jak mam je jej zalozyc,ale juz mniej no i chetniej biega :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted October 17, 2003 Share Posted October 17, 2003 U nas z kolei Chinook sie śmisznie zachowuje. :D Kiedy widzi szelki to nagle robi sie taaaaakii spokojny, głowa w dół, patrzy na nas spod byka, jakby z wyrzutem. Ale szelki daje sobie normalnie założyć, łapki podnosi, z domu wychodzi. Tylko gdzies się ulatnia ten entuzjazm, jaki jest przy zwykłym spacerze. Manu - normalnie sie zachpowuje, zawsze z lekkim dystansem, choć też nieco spokojniej niz w przypadku wychodzenia na spacer. Szelki na pewno nie są na małe, zakładanie bez kłopotów, biegnie potem OK. Tzn. ja mam swoje przypuszczenia... Tuz przed startem Chinook też czasami zachowuje sie niewyraźnie i chwilke mi zajęło, aby odczytać, o co mu chodzi. A on się po prostu obawia Manu przed startem, kiedy jest uwiązany tak blisko niego. Przykleja się do mnie... Manu po prostu przed startem jest bardzo podekscytowany i rozdrazniony, co skutkuje często warczeniem na Chinooka, który jest wtedy przecież tak blisko i przeszkadza mu (Manu), a on jest przecież taaki niedotykalski. Parę razy sie nawet zdarzyło, że przed startem sie pochamrały odrobinkę z powodu Manu (zupełnie inna sytuacja niżz wtedy po tym krótkim biegu, Pay). Z reguły, kiedy je wyprowadzamy na prostą, to staram się pilnować, aby Manu sie nie zdenerwował, separuję je, jak sie da, a kiedy juz pobiegną, to na ogół problem mija. Ale Chinook chyba z tego powodu tak sie zachowuje dziwnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.