Jump to content
Dogomania

Lucia - 8-letnia mała sunia z wielkim sercem. MA DOM !!!


Becia66

Recommended Posts

Jakiś inny antybiotyk dostała + coś na wzmocnienie + środek przeciwzapalny.
No i pije syrop na kaszel. W ciągu dnia dość ją ten kaszel męczył, ale teraz jest lepiej. Biedna parówa, ale umie wykorzystać sytuację - cały czas się nią trzeba zajmować, przecież chorej się nie odmawia...
Nie wiem, co to za francowata infekcja, ale wszyscy po kolei to zaliczają.
Dorota mi dziś mówiła, że jak szła u siebie przez wieś to statystycznie 2 na 3 wiejskie burki kaszlały :shake:. tylko ich nikt nie będzie woził do weterynarza i poił syropem...

Edit: bo zapomniałam - jak Łucja wyleczy się z tej infekcji czekają ją badania serca.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Parówa po kolejnym zastrzyku, w piątek powinien być ostatni.
Za to Florence kaszle i dziś zaczęła kurację antybiotykiem.
I śnieg spadł :-(. Blee.
Tylko Gjalpo się cieszy.
Kotka dziś chciała wyjść , ale jak zobaczyła co jest za oknem to rzuciła tylko spojrzenie w stylu "niesmaczny żart" i została w domu...

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że u mojej siostry [B]wszystko[/B] jest możliwe.... Może niesłusznie, bo wskutek takiego nastawienia, przeżywam te wszystkie dziwactwa, co się u niej w domu wyrabiają, dużo łagodniej niż Wy. I mam z tego mniej zabawy...:placz:

Link to comment
Share on other sites

To się nazywa życie rodzinne...
Łucja jakoś od początku była napalona na Matyldę.
Gjalpo Matyldę adoruje - myje jej uszka, więc biedactwo ciągle chodzi z mokrym łbem.
A Kubuś wielbi Matyldę w tylnych partiach a nienawidzi Matyldy od frontu i całej reszty niezależnie od tego z której strony. Wygląda na to, że jest na poważnie ogarnięty chucią, bo jedzenie go nie interesuje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka84']Florentynko zniszczyłaś moją psychikę!!! :placz:
Ja mam dość! Mikser dobierający się do Miśki (mojej kocicy) teraz Lucka gwałcąca Barówę..... Muszę się napić...:drinking:[/quote]
Miśka, z doświadczenia wiem, że to pomaga tylko na chwilę:lol::lol:
Mati ma swoje 5 minut !! Jest wielbiona:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka84']Florentynko zniszczyłaś moją psychikę!!! :placz:
Ja mam dość! Mikser dobierający się do Miśki (mojej kocicy) teraz Lucka gwałcąca Barówę..... Muszę się napić...:drinking:[/quote]
Miśka, no strasznie mi przykro...Ale za Miksera to chyba nie ja jestem odpowiedzialna. Może on jako wielbiciel Matyldy na odległość wyczuł płynące od niej erotyczne fluidy, a że Matyldy pod ręką nie było, za to kot był to potraktował sprawę na zasadzie "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma".
A poza tym pomyśl jak wygląda moja psychika: ogarnięty chucią obleśny starzec, ogarnięte chucią 60 kilo futra, ogarnięty chucią Pikuś od sąsiadów, ogarnięta chucią Łucja, kaszląca Florence i Matylda, która to nęci to niszczy
( bo podstawia się z zadem a potem kłapie). Czymże jest jeden Mikser z jednym kotem wobec tej apokaliptycznej rui którą ja mam w tej chwili na głowie?

Link to comment
Share on other sites

:angryy::angryy::angryy:
Miłość mi zaczyna wychodzić bokiem... Ja wiem, że to nie jest wątek Gjalpa, ale gdzieś muszę się wyżalić. Pod wpływem przebudzonych atrakcyjnymi sukami hormonów maleństwo nam się zmienia w dorosłego faceta. I zaczął szukać przygód - wykopał dwie olbrzymie dziury pod siatką, jedną wczoraj, drugą dziś rano. I uciekł. Wczoraj Adam go szybko namierzył i złapał, a dziś zostałam obudzona komunikatem, że pies uciekł. Ubrałam się pospiesznie i pognałam szukać - namierzyłam dwa domy dalej - wlazł w podwórko i się ukrywał. Został oskrzydlony i złapany - ufff. I w nagrodę poszliśmy na spacer, na górkę za cmentarzem. Oczywiście ze wszystkimi psami ( no, prawie wszystkimi). Ale były zadowolone! A parówa na spacerkach szaleje jak szczeniak - naprawdę przyjemnie popatrzeć.

Link to comment
Share on other sites

no tak , śmiesznie to wygląda z daleka ...
ale dla Was to ani trochę ....
przecież Gjalpo mógł oberwać np. od człowieka.....ech...:shake:

nasza Figa jak miała cieczkę to udało jej się zmieścić do pudełka po butach ( pies 10 kg.)...nie wiem jak to zrobiła .... w amoku...
nie mówiąc o tym ,ze Tz. wychodził z nią i wielkim kijem na spacer , a narzeczeni koczowalli dzień i noc pod naszym balkonem ( 1 piętro) , wyjąc i skamląc ..... sąsiadów mam tolerancyjnych .... ale do czasu.

nie wiem czy nie trzeba rozważyć usunięcia jajników u Mat.....

Link to comment
Share on other sites

Obawiam się, że usunięcie Matyldzie resztek jajników może być problematyczne - z tego co mi powiedziano, to nawet nie musi być cały jajnik, mogą być resztki, strzęp jakiś. Może być trudno znaleźć, a narkoza zawsze jest ryzykowna - Matylda nie jest już taka młoda.
Poza tym niestety - nie będzie ta to będzie inna - jak chłopak poczuł zew natury to tak czy inaczej mamy przechlapane. Jedyne co nam zostaje to zaliczać wystawy i uczynić go reproduktorem...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...