Jump to content
Dogomania

Adresówka


coztego

Recommended Posts

Ile moje psy pogubiły tego rodzaju adresówek, nie wspomnę...

W miarę długo trzymają się takie "beczułki" plastykowe, nie zakręcane, tylko zamykane na wcisk.

Ale chyba najlepiej wygrawerować blaszkę i przypiąć do obroży jakimś mocnym kółkiem. Widziałam też takie blaszki przynitowane wręcz do obroży, ale to można zrobić przy obroży skórzanej, ewentualnie parcianej, przy wszelkiego rodzaju łańcuszkach kiepsko to widzę.

Link to comment
Share on other sites

Taaa, moja pogubila te adresowki i to nie raz :roll:

Byly i takie serduszka z zapieciem i takie zakercane, nawet nie wiem ile sztuk tego miala...

Teraz tez ma zakrecane, ale tym razem adresowka jest zaklejona przezroczysta tasma i nic sie nie odkreca :) A nosi to juz dluuuzszy czas.

Juz nawet nie wiem co ona tam ma napisane, bo tego od nowosci nie otwieralismy :lol: + numerek ze spoldzelni :lol: Ludzie czasamami sie ogladaja za nia i mysla ze to medal :lol:

Link to comment
Share on other sites

Moja jedna bestyjka ma taka z pedigree - nie zadna beczulke, bo to najgorsze, co wymyslili - zawsze sie zgubi :evil:

Ta, co Bunia nosi, to jest taka plaska blaszka, wsuwa sie tam kartke z danymi, a na to zaklada z plastiku przezroczystego taka obudowe - przez 4 lata nic sie z tym nie stalo - nie zamoklo, nie zgubilo sie - polecam.

Link to comment
Share on other sites

Tufi gdzie Ty takie cóś kupiłaś?? Ja nigdzie tego nie widziałam :niewiem:

Ja to dostalam za kody z paczek pedigree "paczka dla szczeniaczka" czy cos takiego :roll:

Ale u nas u weta to widzialam - poszukaj tez w zwyklych marketach na stoiskach pedigree

Do tego dokladali tez niezniszczalne zabawki pedigree - tez jeszcze "zyja", bardzo jestem z nich zadowolona - psy rowniez - zobaczymy, co Tadzik powie - jutro do mnie przyjezdza! :angel:

Link to comment
Share on other sites

A moja rudi ma cos ale beczulke (ale nie taka zakrecana tylko wciskana) - kosztowal ten wynalazek 99 groszy i dynda jej to przy obrozy juz pol roku, ani razu sie nie odpielo, nie wysunelo itp. Wiec sorka, ja nie wiem jak wasze psy gubia te adresowki :roll:

A jak chcecie grawerowana blaszkę to często można kupic na Allegro (w artykułach zoologicznych).

Link to comment
Share on other sites

Tufi gdzie Ty takie cóś kupiłaś?? Ja nigdzie tego nie widziałam :niewiem:

Ja to dostalam za kody z paczek pedigree "paczka dla szczeniaczka" czy cos takiego :roll:

Ale u nas u weta to widzialam - poszukaj tez w zwyklych marketach na stoiskach pedigree

Do tego dokladali tez niezniszczalne zabawki pedigree - tez jeszcze "zyja", bardzo jestem z nich zadowolona - psy rowniez - zobaczymy, co Tadzik powie - jutro do mnie przyjezdza! :angel:

Niestety zmartwię Was.

Takich adresówek już nie produkują.

Firmie Pedigree przestało się opłacać, bo popyt byl zbyt mały...

Jakieś 2 miechy temu przeszukałam całą Warszawę i tak mi powiedziano w kilku sklepach.

Szkoda, bo to były najlepsze adresówki pod słońcem.

Miałam taką ponad rok i nic, nic dopóki moj brat nie zaczepił smyczy o kółeczko od adresówki i przyszarpniąciu psa, adresówka przepadła na amen! :cry: :cry: :cry:

Obecnie mam blaszke (numerek od jakiegos starego bagażu, z pielgrzymki), do której tasma klejąca przykleiłam kolorową karteczkę z danymi. Taśma jest szczelna, więc tabliczka nie moknie.

Link to comment
Share on other sites

No wlasnie ja znajduje takie cudenka w roznych sklepach spozywczych z asortymentem pedigree - leza gdzies zapomniane, zakurzone... Tak samo jak udalo mi sie kupic dla siebie (i kilku znajomych) zabawki pedigree - taka kosc gumowa- za jakies 6zl z przeceny :o

Moge poszukac u siebie i jakby co, to kupic i Wam pozniej podeslac :)

Link to comment
Share on other sites

Monia, kupowalam Acane w zoologicznym i tak sie jakos goopio zapytalam pani czy moze ma jakies adresowki bo juz dawno chcialam rudzielcowi kupic. No i pani mi pokazala wlasnie ta ktora mam teraz. Wyglada dosc niepozornie, ma jakis 1 cm wysokosci i 0,5 cm srednicy. W sumie nie bylam przekonana zeby kupic bo wygladalo mi to na mega szajs ale stwierdzilam ze 99 groszy to sie wyszarpne, niech suka ma cos z tego zycia ;) No i sie okazuje ze nie dosc, ze wcale nie szajs to nawet calkiem dobrze sie miewa po kilku miesiacach. Acha, adresowka jest firmy Trixie - szukaj w zoologicznych takich tekturowych plansz A4, na ktorych przywieszone sa dziesiatki takich samych malych adresowek - jak sztuka bedzie kosztowac kolo zeta, to to pewnie beda te, co ma ruda.

Link to comment
Share on other sites

No wlasnie ja znajduje takie cudenka w roznych sklepach spozywczych z asortymentem pedigree - leza gdzies zapomniane, zakurzone... Tak samo jak udalo mi sie kupic dla siebie (i kilku znajomych) zabawki pedigree - taka kosc gumowa- za jakies 6zl z przeceny :o

Moge poszukac u siebie i jakby co, to kupic i Wam pozniej podeslac :)

Plizzz...

Poszukaj!

Ja nawet kocich adresówek szukałam, ale spóźniłam się godzine w jednym sklepiku, bo sprzedano ostatnią, jaka wtedy została z dawnych zapasów!

Link to comment
Share on other sites

Jak kupowałam tę cholerną beczułkę, to pani w zoologicznym pokazała mi też taką plastikową blaszkę, z "szybką" za którą wkładało się karteczkę, ale beczułka wyglądała solidniej, i taka ładna, niemiecka była :lol: Wydawało mi się, że ten plastik zaraz przemoknie.

A kiedyś widziałam na allegro, że można zamówić blaszkę z dowolnym nadrukiem... Ale jeszcze poszukam w zoologicznych w bliższej i dalszej okolicy. 8) Byle nie beczułka :evil:

Link to comment
Share on other sites

Witam :D

To ja wam opisze jak mojej Thally adresówkę zrobiłam. 8)

Nie nosi jej zawsze tylko wtedy gdy gdzieś jedziemy w nieznane.

Zasiadłam do kompa, włączyłam Worda, może być inny dowolny program do pisania i napisałam tak :

Właścicielami tej przeuroczej suni są :

Dalej nastąpiły dane, imię, nazwisko, adres, telefon.

Ustawiłam taki rozmiar trzcionki, aby zmieścił się na malej powierzchni.

Potem sobie wydrukowałam, ale nie na zwykłym papierze lecz na takim specjalnym do transferu na koszulki.

Wzięłam kawałek bawełnianej szmatki.

Po wydruku tekst wprasowałam żelazkiem na szmatkę. Szmatkę obszyłam tak żeby powstał mały tunel przez który przewlekłam obroże. I gotowe.

O zgubieniu nie ma mowy, wydruk odporny jest na moczenie, prac można przez wiele lat (sprawdziłam na koszulkach dzieci) bez obawy, ze napis będzie niewidoczny. :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...