Jump to content
Dogomania

wiecie co to za hodowla?


sh_maniak

Recommended Posts

  • Replies 166
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pewnie o mnie chodzi...

Co do Twojego wrażenia, to może faktycznie takie było, ale po kolei...

Dlaczego niezbyt czyste??

Trudno, żeby biegające cały dzień psiaki na wybiegu, były śnieżnobiałe i czyściutkie jak na wystawie, pozatym naprawdę często sa kąpane (i najczęściej robie to ja także możesz mi wierzyć ;))

Ospałe?? Ciekawe... Jak widzą kogoś znajomego, to uwierz mi, wcale nie są ospałe i zachowują się jak każde normalne i zdrowe psy. Pozatym sa pod stałą opieką weterynaryjną, więc o jakiejś grzybicy nie ma mowy, a chodzi Ci pewnie o rudą Nookie, która ma uczy pogryzione przez końskie muchy (które niestety w tym roku dały się we znaki :-? )

Co do biegania, to nie startują w żadnych zawodach, ale często jeżdżę z nimi na rowerze po okolicznych (naprawdę pięknych) lasach, a zimą będą sanie ;)

A co do malamutów, to chyba nieźle Ci się przewidziało :) Wiem, że trudno jest odróżnić haszczaka od malamuta, ale nie mam pojęcia, który pies mógłby go przypominać :wink:

Tak w ogóle to jest tam dużo dziewczynek, które opiekują się psami, chodzą z nimi na spacery do lasu i zabierają je do swoich domów.

Szkoda, że odnosłaś takie złe wrażenie :-?

Pozdrawiam

Gosia

Link to comment
Share on other sites

No to bardzo się cieszę, że troche się wyjaśniło :)

Wiesz jak przeczytałam o brudnych, zabiedzonych, ospałych psach które mieszkają w "haszczakowym schronisku" to przyznam się trochę mnie zmroziło :roll:

Czasem pozory mylą, a w tym przypadku sądzę, że napewno tak było :)

A jeszcze co do tego kim jestem i co robie...

Na wystawach bardzo często można mnie zobaczyć właśnie z nimi (brunetka w bordowej marynarce). Husky nigdy nie były "moją rasą", ale odkąd je poznałam bliżej zafascynowały mnie :fadein: Jak najczęściej staram się je odwiedzać (mimo, że z Chorzowa do Mysłowic środkami komunikacji miejskiej jadę 2 godziny) szoruje je :lol: , czeszę, przygodowuje do wystaw, spaceruje i biegam po lesie...

Co do zdjęć to jak będzie ładna pogoda, to postaram sie cyknąć kilka fotek i wrzuce na stronę :wink:

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Kiedy widziałam hodowle pani Joli na wystawie w Chorzowie w zeszłym roku, zrobiła na mnie bardzo złe wrażenie. Psy były wyczesywane dopiero na terenie wystawy, pozostawiły po sobie sterty podszerstka. Wątpię czy były kompane wcześniej, ale to może wyjątek akurat był.

Aga jak dojechac do tej hodowli w Mysłowicach? Pani Jola podobno dogoterapie prowadzi, chciałam zobaczyć.

Link to comment
Share on other sites

Ja znam takie fakty o opisywanej hodowli.

Ich interpretację pozostawiam zainteresowanym.

Pierwsze husky Joli (samce) biegały w zaprzęgu Wojtka Kozika (hodowla Sivudelek). Obecnie mają po 10 lat i nie jest to wiek, w którym praca zaprzęgowa jest psom potrzebna o ile mają dość ruchu (a mają :) ).

Potem niektóre z nich mieszkały wręcz z pewnym musherem i jedynie "na papierze" oraz podczas udziału w wystawach byly/są psami Joli.

Suczki są systematycznie używane w hodowli, więc praktycznie nie mają kiedy biegać w zaprzegu (maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę).

Link to comment
Share on other sites

Suczki są systematycznie używane w hodowli, więc praktycznie nie mają kiedy biegać w zaprzegu (maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę).

moga biegac pomiedzy: maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę, a: maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę, bo nie przypuszczam, zeby bylo tak: maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę => itd... :wink:

zreszta nie sadze, zeby mialy szczeniaki nawet co druga cieczke, wec na pewno znajdzie sie czas na to, do czego zostaly stworzone :)

a to "systematycznie uzywane w hodowli" to troche :(

Link to comment
Share on other sites

to ja juz teraz nic a nic nie rozumiem...

mi powiedziano ze to hodowla Pani Joli... zglosila sie Gosia ze to o niej mowa - Gosia = Jola...czy o co chodzi?

Tajraga hodowla jest Joli.

A Gosia i wspomniana wyżej Kasia, sa w niej hendlerkami i zajmuja się psiakami, to cała filozofia.

Link to comment
Share on other sites

Po tym, jak Tajraga napisała o hodowli na Wesołej pojechałem w niedzielę na rowerku ją zobaczyć. I było, nie było, trzeba przyznać, że Pani Jola zadbała trochę o swoje psy. Wcześniej ich domem były stajenne boksy na Wygorzelu pod Tychami, a wybiegiwane były na krytej ujeżdżalni. :evil:

Teraz miejsce jest dużo lepsze, trasy biegowe możnaby piękne wytyczyć (sam mam w tym terenie trasę 9 km i to "górską" :D ), widziałem tam nawet stojący wózek, ale czy jest w ogóle używany :roll: , trochę wątpię.

Może Gosia, Kasia (jak rozumiem nowe hendlerki hodowli) wniosą jakąś świeżą krew :wink: , w końcu to dla nich pierwszy sezon biegowy psów (tak przynajmniej to zrozumiałem :evilbat: ).

Link to comment
Share on other sites

O tej hodowli juz pisane było kilkakrotnie na tym forum przy okazji różnych topików, głównie wystawowych. Nie wypowiadałam się w nich, bo wystawy to obca mi rzecz, a tym bardziej określanie prawidłowych cech wystawianych psów. Wypowiadać się mogę na temat tego co choćby widac naocznie. Więc wiem jedno, że na pewno jest w tej hodowli sunia, która choć pieknie wygląda na zdjęciach en face - nie dorasta nawet do wzorca, ma siodełkowaty kręgosłup, a mimo to zdobywa niezłe laury z championatami włącznie, wygrywając z naprawdę pieknymi psami. Tajraga (może to ją własnie widziałaś?) Co wiecej, niestety daje również takie potomstwo. Moi znajomi mają 3 psy z tej hodowli - dwa nie dorastają do wzorca, a jeden ma chorobę psychiczną - i jest na psychotropach, bo boi sie wszystkiego - własnego cienia, innych psów, ludzi, a czasem nawet własnego pana. Oczywiście, wypadki i choroby, czy odstepstwa od wzorca mogą się zdarzyć i w najlepszych hodowlach. Mozę ci ludzie mają pecha, może to gigantyczny przypadek. Ale psy sa prawie z kolejnych miotów, i za każdym razem coś jest nie tak.

Niestety, to co pisze Grześ to prawda. Ci co maja starsze psy stamtąd widzieli poprzednie miejsce hasiorów. Jak to jest lepsze, to tylko dziękować Bogu.

Z tego co wiem, (może coś się już zmieniło - trema już wróciła?) Trema uciekła do lasu, i to życie bardziej jej się spodobało. A może raczej "dzika" była od małego? - warto by się nad tym zastanowić. Ponoć widuje ją tamtejszy lesniczy, ale chyba sunia nie ma zamiaru wrócić na lono rodziny. Zyje sonie jak dziki pies, czy tam wilk, i wcale ja do ludzi nie ciągnie. Wydaje mi się, że główną wadą tej hodowli jest to, (lub było to - bo mówisz Gosia, ze teraz się ktos psami zajmuje) - że psy nie mają prawie żadnego kontaktu z ludźmi. Jak ma więc przebiegać ich poprawna socjalizacja?

Link to comment
Share on other sites

...gdzie jest teraz Milton i Wakiki ?

:niewiem: :confused:

... czy Trema wróciła ?

Z tego co wiem to nie :(

To nie jest jej pierwsza ucieczka, więc... :roll:

Co do kontaktów szczeniąt z ludźmi to biorąc pod uwagę ilość osób przewijających się przez kojce nie może być mowy o braku, a jedynie o nieprawidłowej/niesystematycznej socjalizacji.

Wadliwe pod względem eksterieru bądź charakteru szczenięta trafiają się w każdej hodowli. Jednak przy 1 miocie rocznie prawdopodobieństwo pojawienia się wad jest znacznie mniejsze niż przy np. 10 miotach w roku.

A propos możliwości trenowania suczek "pomiędzy" kolejnymi cyklami => jeśli suka ma cieczkę co 9 miesięcy to przy korzystnym (dla hodowcy) układzie jest kryta niemal za każdym razem, bo regulamin zezwala na 1 miot w roku kalendarzowym :roll:

Poza tym trzeba chcieć je trenować :P

Link to comment
Share on other sites

A propos możliwości trenowania suczek "pomiędzy" kolejnymi cyklami => jeśli suka ma cieczkę co 9 miesięcy to przy korzystnym (dla hodowcy) układzie jest kryta niemal za każdym razem, bo regulamin zezwala na 1 miot w roku kalendarzowym

No wlasnie, korzystnym dla hodowcy, bo dla suki na pewno nie. Zreszta cos takiego to juz produkcja a nie hodowla :-?

Link to comment
Share on other sites

Czy takich hodowli jest - dużo -JA UWAŻAM ,ŻE JEST STRASZNIE DUŻO. Sama chcąc uniknąć takiej hodowli wpadłam z deszczu pod rynne . Mam suczke z tej hodowli - choroby psychicznej nie ma , opisy z wystaw ma dobre - uwielbia biegać -to jej życie .Elegancka pełna energii i życia . Jej mamą jest Trema . Ale czy wziełabym jeszcze psa z tej hodowli -NIE . Tyle miotów poszlo do nowych właścicieli a ile psiaków spotyka się na wystawach , ile odnosi większe sukcesy.... Przemilcze

Link to comment
Share on other sites

Naprawdę nie wiem czemu służą te idiotyczne, bo nie wiem jak inaczej je nazwać (może mam za ubogie słownictwo :P ) rozważania... Dziwi mnie krytykowanie hodowli HUSQVARNA za to, że ich psy nie biegają w zaprzęgu... Przecież Gosia jeździ z nimi na rowerze i w ten sposób dba o ich kondycję. Czy to aż taka różnica?? Nie mniej śmieszne jest mówienie, że psy wałęsają się brude. Czy psom to zaszkodzi, jeśli wybrudzą się ziemią?? A poza tym w ilu polskich hodowlach kojce mają własną kanalizację? Już pomijam to, że psy są dokładnie kąpane i czesane przed każdą wystawą, a jeżdzą na nie często... Co do pogryzionych uszu, to ten problem dotyka wiele hodowli. Naprawdę przeróżne środki i maści, po które wspomniana p. Jola już sięgała, nie pomagają. Osobiście byłem w tej hodowli i naprawdę nie zauważyłem, żeby psy miały tam złe warunki. :fadein:

Link to comment
Share on other sites

Wg mnie najwięcej zależy od własciciele, jak to on wychowa swojego psa.

zlezy oczywiscie bardzo duzo... ale jak wiesz pies resocjalizuje sie w pierwszych miesiacach zycia... i jezeli nie ma wtedy kontaktu z czlowiekiem moze miec zepsuta psychike

Owszem, ale jeśli bierze się szczeniaka, takiego 8-tygodniowego z hodowli, w której nie dbano o jego socjalizację i zadba się o jego rozwój, to ten pies może stać sie psem o bardzo fajnej psychice.Ale taki pies-jak zapewne wiecie- wymaga wiecej pracy.Chociaż dla mnie jest to dziwne, gdy hodowca nie zjamuje się szczeniakami(nie mam na myśli akurat tej hodowli), ponieważ ja bym się nie mogła oprzeć takim maluchom. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Tajraga, nie widziałaś na zawodach zaniedbanych i śmierdzących psów? :o

Masz w takim razie szczęście, bo ja widziałam.

Ale zaden, ZADEN nawet najpiekniejszy egzemplarz rasy NIGDY nie bedzie sie poruszal dobrze, jesli nie zapewni sie mu odpowiedniej ilosci ruchu.

Doswiadczony hodowca czy sedzia doceni bez zastanowienia kondycje psa.

Nie spotkałam się na wystawie aby sędzia zwrócił uwagę, że przykładowo, z dwóch porównywanych psów jeden po przebiegnięciu 2 kółek dyszy jak parowóz a drugi nie dyszy wcale. A niestety to daje wyobrażenie o kondycji danego psa :roll:

Link to comment
Share on other sites

Wg mnie najwięcej zależy od własciciele, jak to on wychowa swojego psa.

zlezy oczywiscie bardzo duzo... ale jak wiesz pies resocjalizuje sie w pierwszych miesiacach zycia... i jezeli nie ma wtedy kontaktu z czlowiekiem moze miec zepsuta psychike

Mój Chinook jest klasycznym przykładem słów Tajragi. Jak go kupowałam, miał trzy miesiące - co najgorsze, to już się dokonało. :(

Sorki jednak, że się wtrącam w dyskusję z nierodowodowym psem... :roll: :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...