Jump to content
Dogomania

Gaskonka Saskja i przyjaciele


Saskja

Recommended Posts

1 szczepienie- Nobivac Puppy DP
2 szczepienie- Nobivac DHPPI
3 szczepienie- ( i tu ma dwie naklejki, spróbuję się dostać do tej pod spodem bo nie widać całego napisu) Canine Distemper-Adenovirus Type 2-Parainfluenza- Parvovirus Vaccine, a ta pod nią ma wypisane: Canine Coronavirus Vaccine- Leptospira Bacterin

o takie ma tam cuda powypisywane ;] Czyli zaszczepiony już jest przeciw koronawirusom :] a z tą wścieklizną to nie jest przypadkiem tak, że są to wymagane szczepienia, bo inaczej nie można wejść z pupilem na wystawę nawet w celach niewystawowych?

a dzisiaj jak na złość Zulu zjadł tylko 2 posiłki i to rano i w południe.. pozostałe olał kompletnie, nie wiem czy może mieć to związek, ale dostał tartą pietruszkę, po której kupa zrobiła się luźniejsza i to mocna, choć nie było to rozwolnienie.. może mu coś tam nie grało we flaczkach, że postanowił sobie głodówkę zrobić ;] nic mu nie będzie, na chorego nie wygląda- chyba, że na ADHD ;]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

:) Tak, to cały komplecik z tego co piszesz także Miś raczej zabezpecozny tak jak należy!
Właśnie wymogi wystaw to ta nieszczęśna wścieklizna, więc jeśli chcesz się pokazać na tej w Drzonkowie to chyba musisz kłuć malucha.
A jeśli nie to nie ma pośpiechu, naprawdę.
Teraz wszystkie liski, wiewiórki dostają 'swoje szczepionki' w lesie, więc wścieklizna w solidnych ryzach. Co zresztą nie jest bez konsekwencji w przyrodzie z drugiej strony, ale cóż człowiek może i nieźle miesza:(
A Zulu... może ma taki dzień:)

Link to comment
Share on other sites

Będę kłuć niezależnie od tego czy tam się wybierzemy czy nie, lepiej mieć wszystko za sobą. Mieszkam w takim miejscu, że dookoła mam lasy, a zwierzaki typu lisy, kuny itp. zapuszczają się nam pod bloki. Na zimne dmuchać- jak to pisałaś w poprzednich postach ;]
Dzisiaj Zulkiewicz zaskoczył mnie pozytywnie, bo choć na dworze byliśmy ostatni raz koło 22 (byłam tak zmęczona, że zasnęłam na stojąco właściwie), to dzisiaj rano nie było ani jednej kałuży w domu! Przylazł o 6.52 skomląc i liżąc mnie w stopę, że chce na dwór, niestety jak się ubierałam to siknął troszkę, ale od razu polecieliśmy na dwór i obyło się bez większego bólu ;] no zuch mój no! :]

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy Was to zainteresuje ale wklejam, dogo zbieraja zamowienie (czesciowy dochod na bidy w potrzebie) na suszone sproszkowane rybki oraz olej z ryb - jako dodatki do karm, moze miacie ochote to wiecje inf tutaj [URL="http://www.dogomania.pl/179696-Ryby-suszone-i-olej-rybi-tran-dla-starych-chorych-gA-odnych-suk-i-klaczy-do-17-02"]http://www.dogomania.pl/threads/179696-Ryby-suszone-i-olej-rybi-tran-dla-starych-chorych-gA-odnych-suk-i-klaczy-do-17-02[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj wreszcie byłam w Związku i złożyłam to co pozostało po metryczce Zulki. Koledzy psiarze śmiali się ze mnie i stwierdzili , że powinnam napisać przeprosiny do Zarządu Głównego, ponieważ inaczej to na nich spadnie ciężar przesyłania dokumentów w takim stanie jak metryka Zulki (trochę zjedzona i poplamiona pysznym psim jedzonkiem):lol:

[B]Saskja[/B] Zula bardzo często chodzi wygięta (z karpim grzbietem) czy to może być jakas wada czy powinno sie wyrównać wraz ze wzrostem? Co ewentualnie robić , żeby te plecki prostowała?

Link to comment
Share on other sites

Może też tak chodzić, gdy jest jej zimno albo gdy sie czuje niepewna. Pobserwuj ją, gdy jest swobodna, gdy się bawi i potem sobie idzie albo biegnie (ale nie skrada się do zabawy) - szczerze mówiąc nie wiem, nie zaobserwowałam karpia u Saskji, wręcz przeciwnie, raczej ma tendencję do 'siodła", tak bym to nazwała.

Joko robi karpia, gdy ma mało miejsca, czyli ogólnie w mieszkaniu lub w nowym domu, spina się cała, na dworze "rozprostowuje" grzbiet. w ogole chyba młode psiaki miewają przejściowe karpie ze stresu, bo pamiętam, że Grzanka tez to robiła, na pierwszej wystawie walneła taki koci grzbiet, że rozpacz! to musiał być stres, bo nigdy potem tego nie robiła :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saskja']Może też tak chodzić, gdy jest jej zimno albo gdy sie czuje niepewna. Pobserwuj ją, gdy jest swobodna, gdy się bawi i potem sobie idzie albo biegnie (ale nie skrada się do zabawy) - szczerze mówiąc nie wiem, nie zaobserwowałam karpia u Saskji, wręcz przeciwnie, raczej ma tendencję do 'siodła", tak bym to nazwała.

Joko robi karpia, gdy ma mało miejsca, czyli ogólnie w mieszkaniu lub w nowym domu, spina się cała, na dworze "rozprostowuje" grzbiet. w ogole chyba młode psiaki miewają przejściowe karpie ze stresu, bo pamiętam, że Grzanka tez to robiła, na pierwszej wystawie walneła taki koci grzbiet, że rozpacz! to musiał być stres, bo nigdy potem tego nie robiła :-)[/QUOTE]

Właśnie w tym problem , że ona w zasadzie cały czas się skrada do zabawy i naprawdę rzadko staje lub biegnie w rozluźnieniu:lol: Na dworze z kolei z wiadomych względów atmosferycznych chyba jest jej trochę zimno, chociaż już lepiej znosi spacery. Wczoraj była ze mną w Biurze Zarządu Związku i niczym się nie przejmując zaczęła pożerać wykładzinę podłogową, która w jednym miejscu była nadszarpnieta, stojąc również w pozycji "kotka".
Z tą niepewnością to też niewykluczone, poniewaz Zulka jak juz wiecie cały czas jest w towarzystwie swoich czworonożnacy braci i sióstr, z którymi toczy nieustanną walkę , a to o świńskie uszko , a to o zabawkę, a to na nie wiadomo o co (pewnie o pozycje w stadzie).Jedyne czego jestem pewna to to , że nie robi tego z uwagi na brak miejsca.

A i jeszcze muszę ja pochwalić - jazda autem chyba przestała być dla niej koszmarem. Siedzi sobie grzecznie z tyłu w bagażniku, obserwuje świat przez szyby i już nie piszczy.A w nagrodę dostaje pyszne
gotowane mięsko ( i to chyba ono ją przekonało , że taka jazda się opłaca):lol:

Link to comment
Share on other sites

Zulu tylko jak wstaje to w akompaniamencie ziewu- a ziewa śpiewająco rzekłabym ;] - wygnie się raz czy dwa, śmiesznie prężąc przednie łapy zaraz po tym. Bo to wygląda mniej więcej tak, że najpierw wygina się jak kot, a zaraz potem robi takie właśnie 'siodło'. I już normalnie.. Jak przeskrobie coś i mnie wkurzy na maxa, że głos podniosę, to zasuwa do siebie na posłanie taki wygięty, ale to wiadomo dlaczego. Poza tym jak jest mu zimno, to mu raczej tyłek opada ;] tzn. kuca tak jakby trochę, ale nie wygina się. Ćwiczymy od wczoraj nie szczekanie w domu, bo się gad nauczył wymuszać wszystko już nie piskami, a szczekaniem właśnie i o ile mi to nie przeszkadza, to sąsiedzi po paru godzinach mogą mieć dość. Dzisiaj na spacerze (takim dłuższym) Zulu postanowił włazić przednimi łapami na chałdy śniegu (te od strony ulicy) i z wielkim zainteresowaniem oglądał wszystkie przejeżdżające samochody- no prawdziwy samiec ;] hehehe Puściłam dzisiaj wodze fantazji i wydałam kupę pieniędzy na gryzaki naturalne dla małego min. suszone ryby i tak się zastanawiam teraz czy szczeniakowi można je dawać? mam też mięso suszone z łosia, też można? Zaraz zamawiam obrożę i za radą sylrwi spróbujemy jednak przestawić go z szelek na nią. Mam jeszcze do was pytanie odnośnie tej wystawy. Oczywiście przegapiłam moment 'normalnego wpisowego' i aktualnie kosztuje 130 zł. Jeśli miałabym wydać te pieniądze tylko po to, żeby pani sędzia powiedziała: ładny pies/brzydki pies i nie miałoby to wpływu w żaden sposób na przyszłość to mi się zwyczajnie nie opłaca. Więc dziewczyny jak to jest, po co właściwie wystawia się szczenięta w klasie baby?

Link to comment
Share on other sites

a ja byłam niedawno u Ciebie na stronce (niedawno-dzisiaj) [B]Darianna, [/B]widziałam zdjęcia jak wystawiałaś młodszego rudego, gratuluję :] Ile mają Twoje psiurki już? (wiem wiem powinnam sama poszperać i sprawdzić ;]) śliczne są rudzielcze jedne. Ja się wybiorę na tą wystawę z młodym chociaż na chwilę, niech sobie zobaczy jak to wygląda mniej więcej. Zasypię was jeszcze lawiną pytań pewnie o to jak mam reagować w jakichś sytuacjach, ale to później, bo muszę wychodzić ;]

Link to comment
Share on other sites

idziemy zaraz do lasu na spacer może się uda draniowi małemu cyknąć co nieco ;]
a ja mam takie pytanie czy mogę ugotować powiedzmy mintaja/dorsza/tilapię czy coś w tym guście i dać takie gotowane małemu? ciekawa jestem czy lubi ryby, a przecież nie dam mu tuńczyka w puszcze ;] jak to głupi pomysł to mówcie od razu!!

Link to comment
Share on other sites

no dobra płatki ryżowe.. nawet wiem co to hahah ;] choć ja osobiście nie przepadam.. ale jak mam to zrobić? poproszę o nieodpłatny przepis ;]
tymczasem Zulu zrobił się tak hałaśliwy, że szok.. podlatuje do mnie, zaczyna szczekać ( i to naprawdę jest masa decybeli) po czym kiedy chcę go uciszyć lub zacząć się z nim bawić to mnie dość dotkliwie próbuje ugryźć (taki zadzior agresor cholera) i dopiero jak krzyknę na niego (jak mnie już zaboli) to ucieka gdzieś, po czym wraca i zabawa zaczyna się na nowo, chyba że zdążę chwycić jakąś zabawkę i rzucę mu wtedy to już się bawi normalnie.. co to może być? szczeniaki się tak bawią? czy to może jakaś próba zdominowania? aa no i jeszcze jedno, jak go już nie mogę opanować to zamykam drzwi od pokoju, wtedy momentalnie się uspokaja, ale jak tylko otworzę drzwi (czasami po kilku łaaaaadnych minutach) to albo zaczyna od nowa albo chodzi taki jakiś hmm obrażony jakby.. no ręce opadają! :]]]]]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i49.tinypic.com/2zywo42.jpg[/IMG]

[IMG]http://i47.tinypic.com/11vrtde.jpg[/IMG]

[IMG]http://i50.tinypic.com/akjvk6.jpg[/IMG]

[IMG]http://i46.tinypic.com/2n1hnx4.jpg[/IMG]

dzisiejsze harce ;] a ja nadal nie wiem jak tą rybę i te płatki, ale coś tam po swojemu wymyśliłam i się pichci ;]

Link to comment
Share on other sites

Piękny Kawaler Ci rośnie i jakiś taki podobny do naszej Panny:lol:. Zulka zaczęła odmawiać spożywania gotowej suchej karmy i muszę ją oszukiwać dodając puszeczki lub coś gotowanego i też właśnie pichcę indyczka z marchewką. Jeśli chodzi o zagłuszanie świata to i w tym widzę, że Zula nie ustępuje w niczym Zulu (Zulowi?). Najgorsze jest to jak zaczyna te swoje śpiewy w momencie kiedy np. rozmawiam przez telefon lub oglądam wiadomości:evil_lol: I jak tu wytłumaczyć tej osobie po drugiej stronie słuchawki, że psu się nic złego nie dzieje? A i ze szczypaniem i podgryzaniem jest dokładnie tak samo! No cóż pochodzenie zobowiązuje. Jesli chodzi o wystawianie w klasie "baby" to ja na pewno na jakąś wystawę się wybiorę. Na pewno w maju w Jeleniej Górze, bo tu mieszkamy i dlatego , że naciskają mnie juz w tej sprawie koledzy ze związku kynologicznego. A może skoczymy jeszcze gdzieś niedaleko. Muszę tylko przyjrzeć się dokładnie kalendarzowi wystaw.

Link to comment
Share on other sites

O, to może się spotkamy, bo i ja chciałabym się wybrac do Jeleniej Góry, tyle że na ring wyżłów :-) Ale czy dojadę, to osobny temat :-)

Co do szczekania i podgryzania - tak właśnie się bawią szczeniaki. Szkoda, że nie przyjechałyście do mnie w momencie, gdy się tak bawiło kilka naraz. To dopiero była ostra jazda :-)

Przepis na płatki z czymś tam: gotuję pokrojone mięsko lub rybę z marchewką, ewentualnie innymi warzywami. Nie za długo, to nie musi byc mięciutkie jak dla ludzi. Potem dosypuję płatki ryżowe, i prychci się wg przepisu na opakowaniu, są takie, co muszą 5 minut, są i takie, co tylko minutę. Maluszkom rozciapuję to widelcem, ale Waszym bąblom już oczywiście nie trzeba. Dolewam oliwy lub oleju i już. Gotowe.
Oczywiście ryżu niedużo. On jest w tej kombinacji najmniej potrzebny.

Link to comment
Share on other sites

[B]Zul-a [/B]ja wymawiam: komu? czemu?- Zulu.. nie odmieniam tego nijak.. i tak mi z tym dobrze ;]
[B]Saskja[/B]: ja tak zrobić chciałam włożyłam rybę i marchewę do wody i.. rozgotowałam rybę :] poszłam kupić drugą i przeszliśmy się do rodziców moich po takie sprytne coś metalowe co się wkłada do garnka i gotuje na parze, żeby nam się następna nie rozpadła i nie znikła w czeluściach wody ;] ( w razie czego mam i kolejny kawałek- kupiony pro forma ).
Ja też chciałabym do Jeleniej Góry, nie wiem jednak czy znalazłabym kogoś kto nas tam zawiezie i muszę termin sprawdzić, bo zmienniczka moja idzie na urlop i czeka mnie codzienna praca, na szczęście po 6h.
Zulkiewicz wybiegany dzisiaj do cna! Tak długo jeszcze nie był, bo zawsze zimno mu było, a dziś hasał niczym młody bóg! ;] potem poszedł ze mną grzecznie na wycieczkę do bankomatu. wpierdzielał potem swój obiad, aż się kulki rozpryskiwały wokół miski.. szczęście moje kochane..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...