Dzika_Figa Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 No na razie mama mówi że ani razu jej się nie zdarzyło wysiusiać na zewnątrz... Ale wychodzi czesto i czeka cierpliwie na ten monent. W ostateczności rodzice pożyczą od Aśki moją psią córkę - małą kudłatą paskudę, która ma niewyobrażalne pokłady empatii i jest wspaniała. Może Sonia obserwując innego psa załapie, o co tu chodzi z tymi spacerami... Quote
Florentynka Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 [quote name='Dzika_Figa']No na razie mama mówi że ani razu jej się nie zdarzyło wysiusiać na zewnątrz... Ale wychodzi czesto i czeka cierpliwie na ten monent. W ostateczności rodzice pożyczą od Aśki moją psią córkę - małą kudłatą paskudę, która ma niewyobrażalne pokłady empatii i jest wspaniała. Może Sonia obserwując innego psa załapie, o co tu chodzi z tymi spacerami...[/quote] Samaś jest mała kudłata paskuda. A ja sobie przypomniałam, że jak dawno temu mieliśmy sukę która była od szczeniaka udomowiona i wytrenowana toaletowo jak trza, to w czasie cieczek tez nie było mowy o żadnym normalnym siusianiu. To może w tym przypadku być dodatkowy czynnik spowalniający edukację i należys ię z tym liczyć. Sonię dziś odwiedziłam - bardzo sympatycznie mnie przywitała, zachowuje się spokojnie i godnie. Bardzo fajny pies z tego będzie. Quote
Florentynka Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 [IMG]http://img161.imageshack.us/img161/4088/s7301625.jpg[/IMG] Quote
Florentynka Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 [IMG]http://img230.imageshack.us/img230/6214/dsc0991.jpg[/IMG] Quote
Florentynka Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 [IMG]http://img91.imageshack.us/img91/7452/dsc0017a.jpg[/IMG] Quote
Vitka Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 A to bardzo dziwne, że się nie załatwia :roll: Bo na naszych schroniskowych spacerach zawsze się załatwiała... ;) Nuczy się! :loveu: Zdjęcie jest wspaniałe!!! :loveu::loveu::multi: Quote
Florentynka Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 Jedno jest pewne - Sonia nie boi się ludzi, czuje się w towarzystwie człowieka dobrze i bezpiecznie. A to oznacza, że nie będzie trudno z nią pracować. Mama prosiła mnie, żebym w związku z tym w jej imieniu bardzo podziękowała i wyraziła najwyższe uznanie wszystkim osobom, które opiekując się Sonieczką pozwoliły jej uwierzyć że ludzie są fajni. Zrobiłyście wspaniałą robotę, naprawdę. To nie jest dziki, spłoszony pies - to jest pies, który chce współpracować, a to już jest połowa sukcesu, jeśli nie więcej. Dzięki Wam Sonieczka się nauczyła, że dla psa ważne jest ludzkie towarzystwo. Dzięki Wam nie jest zdziczała i zastraszona - jest otwarta i ufna.W schronisku, w trudnych warunkach potrafiłyście przekonać psa do ludzi. To jest naprawdę coś...Dziękujemy w imieniu naszym i Sonieczki. P.S. Sonieczka została wykąpana - obyło się bez ofiar w ludziach i psach. I aklimatyzuje się naprawdę szybko. A, jak będziecie mieć dosyć mojego wrzucania zdjęc to powiedzcie, bo ja tak mogę długo...;) Quote
kordonia Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 [quote name='Florentynka']Jedno jest pewne - Sonia nie boi się ludzi, czuje się w towarzystwie człowieka dobrze i bezpiecznie. A to oznacza, że nie będzie trudno z nią pracować. Mama prosiła mnie, żebym w związku z tym w jej imieniu bardzo podziękowała i wyraziła najwyższe uznanie wszystkim osobom, które opiekując się Sonieczką pozwoliły jej uwierzyć że ludzie są fajni. Zrobiłyście wspaniałą robotę, naprawdę. To nie jest dziki, spłoszony pies - to jest pies, który chce współpracować, a to już jest połowa sukcesu, jeśli nie więcej. Dzięki Wam Sonieczka się nauczyła, że dla psa ważne jest ludzkie towarzystwo. Dzięki Wam nie jest zdziczała i zastraszona - jest otwarta i ufna.W schronisku, w trudnych warunkach potrafiłyście przekonać psa do ludzi. To jest naprawdę coś...Dziękujemy w imieniu naszym i Sonieczki. (..)[/quote] To też oznaka,ze pracownicy, tzw. porządkowi tez są dla naszych zwierząt dobrzy. Zachowanie zwierza jest najmiarodajniejszym dowodem :D Quote
gops Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 dosyc zdjec nie bedziemy mialy nigdy ,tego mozesz byc pewna :eviltong::diabloti: a tak wogole ciekawa jestem ile ona wazy ? ile ma w klebie?(sprawdzaliscie juz?) bo wydawala sie taka mala za kratami a tu taki wielki pies jest :razz: Quote
gops Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 [quote name='Florentynka']Nie wiemy ile waży. Jak się trochę oswoi to pójdziemy na przegląd ogólny do weterynarza i wtedy się dowiemy, ale ja ją oceniam na kilkanaście kilo, tak na oko. Drobne stworzonko jest.[/quote] jesli szele nie sa za duze ,a nie sa to musi miec minimum 15kg ;) ale taka wielka sie wydaje :loveu: wogole to ma postawe owczarka niemieckiego ,tylnie lapy lekko nizej ,te uchole :loveu: no to czekamy na relacje z przegladu Soni :diabloti: Quote
Florentynka Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 Nie wiemy ile waży. Jak się trochę oswoi to pójdziemy na przegląd ogólny do weterynarza i wtedy się dowiemy, ale ja ją oceniam na kilkanaście kilo, tak na oko. Drobne stworzonko jest. Quote
Rybc!a Posted March 27, 2009 Author Posted March 27, 2009 Śliczne zdjęcia, śliczna sunia. Posturę ma jak owczarek, co jest spowodowane krzywicą, która w dzieciństwie nie została w jakikolwiek sposób leczona. Tylnie nóżki są wygięte w ' IKSY ' . Ale to chyba w niczym jej nie przeszkadza. Jejku, aż się uwierzyć nie chce, że ten mały, kochany smród jest już gdzieś daleko :) Aż się serce raduje! :) Quote
Dzika_Figa Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 [quote name='Rybc!a']Śliczne zdjęcia, śliczna sunia. Posturę ma jak owczarek, co jest spowodowane krzywicą, która w dzieciństwie nie została w jakikolwiek sposób leczona. Tylnie nóżki są wygięte w ' IKSY ' . Ale to chyba w niczym jej nie przeszkadza. Jejku, aż się uwierzyć nie chce, że ten mały, kochany smród jest już gdzieś daleko :) Aż się serce raduje! :)[/QUOTE] No, nogi ma paskudne. Teraz to się już pewnei nic z tym nie da zrobić, ale mam i tak na wszelki wypadek zamierza wypytać weterynarza. Na pewno sunia bedzie dostawała tran (już dostaje- w kapsułkach) i witaminki i galaretę z kurzych nóg... No i trzeba będzie pracować nad mięśniami w tych łapkach, żeby były silne. Bo obawiamy się że z wiekiem może mieć łapkowe problemy, jak tamta Sonia. Kochany smród... Pięknie to ujęłaś. Mama strasznie cierpiała z tego pwodu. Teraz cierpi mniej, bo wykąpała sukę pobieżnie. Nie chciała jej na razie stresować dokładną i kompeksową kąpielą, która nastąpi tak czy inaczej na dniach. A, w kąpieli wg oceny mamy suka zachowywała się "jak na pierwszy raz to bardzo porządnie" W ogóle rodzice są z suni bardzo zadowoleni, dziewczynka już się nauczyła nie pchać mordy na stół i ogólnie robi wrażenie pojętnej. Już nawet rozpracowała kto rządzi a kto jest "ten rozumiejący biednego psa" i jak mama jej czegoś zabroniła to pobiegła do ojca się poskarżyć ;-) Quote
Charly Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 galaretka z kurzych łapek jest the best:thumbs::thumbs: Sonieczko Tobie to juz niczego brakowac nie będzie:loveu::multi: Quote
koss Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 :sweetCyb::bigcool::Cool!:TAKIE DOMY I TAKICH LUDZI TO ZA CHWILE JUZ ZE SWIECA SZUKAC ...:candle:wiecie czego sie bojam...????, ze podobnych ludzi jest juz mało, a i ci co jeszcze są ..za chwile się zapsią !!!!!Ii co wtedy...:shake: Quote
Dzika_Figa Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 [quote name='Charly']no to jest straszne. ja uwazam, ze tacy ludzie powinni się obowiązkowo ( pod nazdorem specjalnej agencji dogomanii) -uzyję psich okreslen- bardzo licznie rozmnażać:oops::oops:[/QUOTE] Och, ja bardzo chętnie i to same córki, które tez się rozmnożą :-) Tylko załatw mi, Moja Droga, proszę, jakąś darmową nianię na tym zakichanym końcu świata... I sporą sumę na koncie, żebym miała za co wykarmić potomstwo.... Quote
Charly Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 no to jest straszne. ja uwazam, ze tacy ludzie powinni się obowiązkowo ( pod nazdorem specjalnej agencji dogomanii) -uzyję psich okreslen- bardzo licznie rozmnażać:oops::oops: Quote
Florentynka Posted March 27, 2009 Posted March 27, 2009 koss, a dla tej pani co się poniewczasie zakochała w naszej Soni udało się znaleźć jakiegoś zwierza na zastępstwo? Quote
Dzika_Figa Posted March 28, 2009 Posted March 28, 2009 Więc tak: Sonieczka bardzo spokojna i najwyraźniej przyjęła do wiadomości, że teraz tu bedzie mieszkać. Pan kot się już nie boczy, nie stroszy, obwąchali się z suką i została zaakceptowana. Ogólnie mama mówi ciągle że "to bardzo fajny pies będzie" Będzie, bo niestety w dalszym ciągu ze spacerów nic, a sunia załatwia się w domu. Jest w tym wszystkim jakiś pozytyw - mianowicie robi to bardzo konsekwentnie w przedpokoju. Zdaniem mamy (popartym przez ogół) jest to skutek cieczki. Na spacerach sunia się miota, totalnie zdezorientowana, ogłupiała, jak to się zdarza sukom z cieczką... Oby się ta impreza skończyła jak najszybciej, bo w takich warunkach to marne szanse na to, że sucz skorzysta ze spaceru jak powinna... Quote
Charly Posted March 28, 2009 Posted March 28, 2009 Jak to dobrze, że zwierzaki akceptują się powolutku. Z tą cieczką to faktycznie może byc, no a Sonieczka nigdy w domu nie była, to pewnie zdzwiona co gdzie i jak. ale przy takich opiekunach wszystko jest kwestią czasu ( oby jak najkrótszą;)) i Sonia wyrosnie pewnie na cudo sunię:multi: Quote
koss Posted March 28, 2009 Posted March 28, 2009 [quote name='Florentynka']koss, a dla tej pani co się poniewczasie zakochała w naszej Soni udało się znaleźć jakiegoś zwierza na zastępstwo?[/quote] Podesłałam Pani -fotki Soniopodobnych piesów , te, ktore dostałam oa Was na watku ....i cisza Pani milczy ...niestety :oops::roll: Quote
Dzika_Figa Posted March 28, 2009 Posted March 28, 2009 A teraz suka podjęła próbę zeżarcia ojcowych sztalug malarskich. Poinformowana, że nie wolno, od zamiaru odstąpiła. Ojciec bardzo się przejął, że Sonieczka się biedna nudzi i pobiegł do piwnicy, skąd przyniósł jej kawałek stylu od łopaty, żeby miała co grzyźć do czasu zakupienia kości, o której w ferworze zapomniano, a w sobotni wieczór ciężko dostać. I teraz rozważa się na forum rodziny kwestię uatrakcyjnienia jakoś tego "patyka" - przez zabejcowanie rosołem (czemu sprzeciwia się ojciec, bo mu szkoda pędzla), bądź we wspomnianym rosole wygotowanie, co wydaje się skuteczne acz czasochłonne.... Jakieś inne pomysły? :p Quote
Dzika_Figa Posted March 28, 2009 Posted March 28, 2009 [quote name='koss']Podesłałam Pani -fotki Soniopodobnych piesów , te, ktore dostałam oa Was na watku ....i cisza Pani milczy ...niestety :oops::roll:[/QUOTE] ... miałaby pani przynajmniej na tyle przyzwoitości, żeby się odezwać. Do kitu są ci ludzie.... Quote
Florentynka Posted March 28, 2009 Posted March 28, 2009 [quote name='Dzika_Figa']A teraz suka podjęła próbę zeżarcia ojcowych sztalug malarskich. Poinformowana, że nie wolno, od zamiaru odstąpiła. Ojciec bardzo się przejął, że Sonieczka się biedna nudzi i pobiegł do piwnicy, skąd przyniósł jej kawałek stylu od łopaty, żeby miała co grzyźć do czasu zakupienia kości, o której w ferworze zapomniano, a w sobotni wieczór ciężko dostać. I teraz rozważa się na forum rodziny kwestię uatrakcyjnienia jakoś tego "patyka" - przez zabejcowanie rosołem (czemu sprzeciwia się ojciec, bo mu szkoda pędzla), bądź we wspomnianym rosole wygotowanie, co wydaje się skuteczne acz czasochłonne.... Jakieś inne pomysły? :p[/quote] Matko jedyna :-o to jest moja rodzina...:crazyeye: Oni to zrobili...Ugotowali patyk w rosole, żeby się psu podobał. Ponoć się spodobał - mają być zdjęcia... Quote
gops Posted March 28, 2009 Posted March 28, 2009 zdjecia ugotowanego patyka? :diabloti: ja chetnie zobacze :razz::evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.