Jump to content
Dogomania

Wszystkie pieski i inne zwierzątka które odeszły w 2009r


wtatara

Recommended Posts

  • Replies 634
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Maksymilian - wspaniały Pies, cudowny przyjaciel. Przeżył z nami tylko 5 miesięcy, ale wiem, że były to najszczęśliwsze dni, na pewno dla nas, oby dla Niego też... Wykończyła go, niedziałająca
już wątroba, praktycznie cała zjedzona przez raka. Pojawił się niespodziewanie i równie nagle odszedł. Strasznie Go brakuje...
[IMG][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/7961/p1020410e.jpg[/IMG]
By [URL=http://profile.imageshack.us/user/holy101]holy101[/URL], shot with [URL=http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=DMC-TZ7&make=Panasonic]DMC-TZ7[/URL] at 2009-11-21[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://images39.fotosik.pl/227/2c4444ff2bbcfd8fmed.jpg[/URL] Dzisiejszej nocy odszedł Karo, niestety przegrał bitwę z chorobą, chociaż ja wierzyłam do końca, że jednak może mu się uda.Biegaj malutki myślę,że skończyły się twoje cierpienia:-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

Dżina ....

[IMG]http://lh3.ggpht.com/_HUtFh_gQen8/ShU3WqN34PI/AAAAAAAAAYE/iRJY4ykNgLE/s576/IMG_6814.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/138828-Poczciwa-Onkowata-staruszka-DA-ina-biega-szczAE-A-liwie-za-TAE-czowym-Mostem[/URL]


Werwa ...

[IMG]http://zwierzakidoadopcji.ekrakow.pl/wp-content/uploads/psy/werwa/werwa3[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/145954-ONki-z-Olkusza-szukajAE-dobrych-domA-w-WERWA-za-TM-Trinity-i-Bella-w-DOMACH[/URL]


Pietrek ...

[IMG]http://img20.imageshack.us/img20/8795/dsc0034w.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/173471-PIETREK-prAE-gowany-klusek-szczeniAE-za-TM[/URL]


Tosia ...

[IMG]http://images50.fotosik.pl/181/883baebe6ae177demed.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/144256-KrakA-w-Tosia-mix-kaukaza-z-pseudoschronu-w-Olkuszu-za-TM-nie-daA-o-siAE-jej-uratowaAE[/URL]


Jasiu ...

[IMG]http://img179.imageshack.us/img179/7564/jasio6.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/147493-Jasiu-nie-doczekaA-siAE-domu-umarA-w-samotnoA-ci-JuA-za-TM[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Groźne kluski dżungarskie ...

[IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i28/punia/zwierzaki/IMG_2777.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/104590-GroA-ne-kluski-dA-ungarskie-chomiki-A-yjAE-za-krA-tko[/URL]


Brzydalek ...

[IMG]http://img518.imageshack.us/img518/300/navigosrebrnywysany086dd2.jpg[/IMG]

[url]http://www.dogomania.pl/threads/123686-Kielce-psi-karzeA-ek-7mies-skazany-za-wyglAE-d-miaA-kochajAE-cy-domek-biega-za-TM[/url]

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj pobiegł za Tęczowy Most skatowany, skopany jamniczek Doniś. Do zobaczenia kruszynko.

[url]http://www.dogomania.pl/threads/173966-UdrAE-czony-jamnik-byA-workiem-treningowym-ZA-TM-przepraszam-A-e-nie-zdAE-zyliA-my?p=13531571#post13531571[/url]

[IMG]http://img691.imageshack.us/img691/8848/donis.png[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dziś po ponad tygodniowej walce z zatruciem odszedł przyjaciel mojej Nokii - Feluś. To młody psiak, całe życie było przed nim... Nie tak miało być :-(

Felku biegaj szczęśliwie za TM razem z naszą Tinką...

[IMG]http://i45.tinypic.com/i1jkhy.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Wraz z ostatnim oddechem swojego psa, dowiadujesz się, że ostatnie Święta były wyjątkowe. Wciąż masz potrzebę, częstowania go resztkami ze stołu. W sklepie zastanawiasz się czy ma jeszcze karmę. Patrzysz na obroże w sklepie zoologicznym, bo czas już wymienić starą, po czym kiedy chcesz ją założyć mu na szyję, kołek w gardle budzi Cię ze snu. Masz mokre oczy i nikogo kto odebrałby smutek. Ja, po utracie ukochanego psa, wróciłam do domu z nową obrożą dla niego. Kupioną za ostatni grosz. Mam ją do dzisiaj, nie wiem sama dlaczego. Wciąż chyba nie nauczyłam się tracić. Pamiętam jak długo nie mogłam się zdecydować na adopcję. Miałam wrażenie, że zdradzę mojego ukochanego Albina. Snułam się po mieście, patrzyłam z zazdrością na ludzi, którzy spacerowali ze swoimi psami.
Zaczepiła mnie kobieta, bardzo stara z psem, który miałam wrażenie już dawno jej starość prześcignął.
Powiedziała, „widzę, że bardzo Panią kochają psy". Zaadoptowałam Borysa zaraz po smierci ukochanego psa.

Zazdrościłam jej siły, dzięki której podjęła tak szybką decyzję o adopcji. Pamiętam jak dziś co powiedziała do mnie [B]„to, że nie radzimy sobie z emocjami, które towarzyszą stracie, nie znaczy, że ma przez to cierpieć jakiś pies w schronisku …”[/B] Tydzień później zaadoptowałam Gucia, psa, którego nikt nie chciał. Okazało się, że jesteśmy dla siebie najlepszym plastrem na rany. Znalazł u mnie dom, dzięki starej kobiecie, której nigdy nie udało się nam już spotkać. Chciałam aby ja poznał, do dzisiaj bardzo tego pragnę.
Obroża Albina wciąż w szufladzie. Tak naprawdę mogłabym nią Gucia owinąć siedem razy, w jego najszerszym miejscu. Nigdy jej nie widział ... sama nie wiem dlaczego.

Link to comment
Share on other sites

Puszek
2002 - 26.11.2009

[IMG]http://i134.photobucket.com/albums/q89/ela1986/Puszek/P4132408.jpg[/IMG]

Dzielnie walczył z chorobą ale ona była silniejsza.
Teraz już nie cierpisz mój mały Przyjacielu...
:(

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Puszek zawsze był żywym i radosnym pieskiem. Był pieskiem domowo - podwórkowym. W ciągu dnia biegał po podwórku, a wieczorami wygrzewał się przy piecu. Szczególnie upodobał sobie miejsce przy piecu CO. Nic więcej wtedy nie potrzebował do szczęścia.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Często razem z drugim naszym kundelkiem Reksiem towarzyszył moim rodzicom podczas prac polowych.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pewnego dnia, po takich wojażach wrócił do domu bardzo zmęczony. Kilka dni później pojawił się kaszel - był dziwny, tak jakby Puszek chciał coś odchrząknąć. Myśleliśmy, że nałykał się kurzu, często niuchał coś w ziemi, więc myśleliśmy, że to jakiś nieżyt w gardle. Wcześniej miał już podobny kaszel, ale po kilku dniach wygrzewania się w swoim ulubionym miejscu, kaszel minął. Tym razem było inaczej. Mijały dni, a nie było poprawy. Poszłam po poradę do znajomego weterynarza. Stwierdził, że jeśli Puszek je i nie jest osowiały, to nie może to być nic poważnego, na pewno nie zapalenie płuc. Nie miał też temperatury. Na wszelki wypadek lekarz dał tabletki - antybiotyk z działaniem przeciwzapalnym. Puszek dostawał go przez pięć dni, dwa razy dziennie. Po tych dniach nie było specjalnej poprawy. Puszek jadł, biegał, ale nadal kaszlał. Ponownie poszłam z nim do weterynarza. Stwierdził, że jeśli kaszel nie ustąpił po antybiotyku, to musi to być alergia. Dostał na nią cztery tabletki które dawałam mu przez osiem dni. Po nich było Puszkowi znacznie lepiej. Kaszlał jeszcze ale mniej intensywnie. Wyglądał też lepiej bo już nie męczyły go te napady kaszlu. Mówiłam lekarzowi, że nastąpiła poprawa. Cieszyłam się, że terasz już będzie wszystko dobrze. Nie wiem dlaczego lekarz kazał podać kolejną dawkę tego pierwszego antybiotyku. Puszek dostał cztery tabletki, codziennie jedną. I wtedy właśnie nastąpił kryzys. Oprócz kaszlu doszedł szybki oddech. Było to podczas ostatniego weekendu. Tabletki skończyły się w niedzielę. W poniedziałek nie poszłam z Puszkiem do weterynarza, bo bałam się, że znów dostanie ten antybiotyk. Myślałam, że dobrze mu zrobią dwa dni odpoczynku od leków. Zwątpiłam w tego lekarza. Niestety stan Puszka się pogorszył. Nie jadł tak jak zwykle. Podawałam mu małe kawałeczki do pyszczka. W środę było z nim źle. Siostra zabrała go do innego lekarza. Ten osłuchał go i stwierdził przewlekłe zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc. Stwierdził, że Puszek ma zalane płuca. Miał temperaturę 36,4. Dał mu pięć zastrzyków, na wzmocnienie, jakieś witaminy i antybiotyki. Ponowne miał dostać w piątek rano. Kiedy siostra przywiozła Puszka, położyliśmy go w jego ulubionym miejscu, aby odpoczywał w spokoju. Było ciut lepiej. Wypuszczaliśmy go tylko na siku, bo lekarz powiedział, że po tych zastrzykach będzie dużo sikał. Nadal dziwnie oddychał. Już nie kaszlał, tylko strasznie sapał. W czwartek rano nie było większej poprawy. W ciągu dnia było ciepło, więc zrobiłam mu posłanie na słońcu, przed domem. Wydawało mi się, że lepiej mu się oddycha. Był nawet zadowolony. Obserwował całe podwórko. Widziałam, jak obserwował Lunę i Reksia, kiedy biegały za moimi rodzicami. Nie chciał nawet wejść z powrotem do domu. Przeszło mi przez głowę, że Puszek chce się pożegnać, ostatni raz popatrzeć na miejsce w którym spędził 7 lat życia. :( Szybko odpędziłam od siebie tę myśl.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Kiedy zrobiło się chłodniej wpuściłam Puszka do domu by położył się w cieple.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Kryzys przyszedł około godziny 17. Oddech Puszka stał się ciężki. Nie mógł leżeć, bo ciężko mu było łapać powietrze. Często zaglądałam do niego. Nie miał gorącego nosa. Oddech miał chłodny. Myślałam, że jednak to przetrzyma. Doczeka do kolejnej porcji zastrzyków. Nie wiedziałam co robić. Tata też zaglądał do Puszka. Siedzieliśmy koło niego by było mu raźniej. Myśleliśmy, że doczeka kolejnego dnia, tym bardziej, że miał dostać jakieś mocniejsze zastrzyki.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Miałam zaplanowany wieczorny wyjazd, więc postanowiłam jeszcze raz zajrzeć do Puszka. Kiedy otworzyłam drzwi leżał na progu. Miał ciężki, świszczący oddech. Zaczęłam go głaskać, aby się troszkę uspokoił. Puszek podniósł głowę i chwilę patrzył mi w oczy. Tak jakby chciał się ze mną pożegnać. Rozpłakałam się. Wyczułam, że wkrótce nastąpi koniec. W tym momencie przyszedł tata. Uciekłam do łazienki, bo nie chciałam wybuchnąć płaczem. Po chwili wróciłam. Tata był z Puszkiem. Kiedy weszłam, Puszek wstał i spróbował wskoczyć na takie wyższe posłanie, na które lubił wskakiwać. Niestety potknął się i zaraz położył się na legowisku na podłodze. Był już bardzo słaby.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wtedy nastąpiło najgorsze. Puszek opadł z sił. Położył się, wyciągnął głowę i tak jakby na chwilę zatrzymał mu się oddech. Szybko zerwał się, usiadł, popatrzył się na mnie takim wystraszonym wzrokiem i w sekundę później przewrócił się, nieprzytomny na bok. To były sekundy. Ja płakałam. Tata szybko przeniósł Puszka na podłogę by mu głowa nie zwisała z legowiska. Puszek próbował jeszcze kilka razy złapać oddech. Tak bardzo cierpiał. Tata masował mu klatkę, bo myśleliśmy, że to pomoże. Głaskałam Puszka i mówiłam do niego "Pusiu cicho, ciii". Moje łzy kapały mu na futerko. Wszystko trwało może pięć - dziesięć minut. Płakałam. Nigdzie nie pojechałam wieczorem. Nie byłam w stanie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Od wczoraj towarzyszy mi smutek. Mam wyrzuty sumienia, że coś źle zrobiłam. Wybrałam złego lekarza, może w ogóle nie powinnam zaczynać terapii tymi lekami, może kaszel sam by minął (tak jak poprzednim razem), albo nie słuchać lekarza i nie dawać Puszkowi ponownie tych tabletek antybiotyków...[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Tak strasznie mi smutno. Ciężko mi. Nie mam się komu wypłakać. Dlatego tutaj piszę. W domu wszyscy są twardzi, widzę, że jest im żal Puszka, ale ja jego stratę przechodzę najciężej. Kiedy tylko przypomnę sobie jego wzrok i te sekundy walki o każdy łyk powietrza, oczy znów zapełniają mi się łzami. Przytulam Lunę, przytulam Reksia i czuję strach. Boję się, że one też... kiedyś... :([/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Tak strasznie mi smutno...[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

1.11.2009 odszedł mój ukochany pies i najwspanialszy przyjaciel -ZORANEK. Był wspaniałm, dumnym, troskliwym, inteligentym owczarkiem niemieckim . Miał 10 lat, odszedł nagle najprawdopodobniej dostał skrętu żołądka. Bardzo za nim tęsknię, brakuje mi np. jego chrapania w nocy. Kocham Cię mój piesku, na zawsze pozostaniesz w moim sercu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...