Jump to content
Dogomania

Cezaria jest juz w swoim kochajacym domku!


Kora

Recommended Posts

[quote name='filabrasileiro']Tak to jest z całą pewnością Dona Rubia Amigo del Alma - zwana kiedyś przez właścicieli hodowli Blondynką - z racji umaszczenia.
Rozmawiałam przed chFilą z hodowczynią.
Ania nie ma dostępu do netu do końca tygodnia co najmniej, ale - powiadomi drugą połowę hodowli i Paweł będzie się kontaktował wieczorem - tylko nie zrozumiałam, czy ze mną, czy ze Stowarzyszeniem :oops:
Sunia pojawiła się na allegro jakoś w zeszłym roku - oddawana przez starszych ludzi z województwa warmińsko-mazurskiego z powodu alergii wnuczka. Rozmawiałam z tymi ludźmi, oferowałam swoją pomoc w adopcji (plus dobre rady: umowa adopcyjna, sterylizacja itp) - jednak mieli już zainteresowanych adopcją i nie odezwali się do mnie.
Ale wierzcie mi - na allegro wyglądała zupełnie inaczej!:shake:
Nie była też dopuszczana - w trakcie pobytu u tych starszych ludzi.
Ciężko więc będzie ustalić ewentualnego właściciela - oprócz hodowli.[/quote]

wygląda na to, że nie miała za dobrze u tych następnych "właścicieli" więc jaki sens ich szukać? dziewczyny pisały, że rodziła tak - czy zmiksowała mi się z innym wątkiem:oops:? więc na pewno nie rodziła jako suka hodowlana bo byście o tym wiedzieli... lepiej poszukać nowego domku tak mi sięwydaje

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 466
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Potter']Jeśli ktoś ma dzwonić do mnie, to albo późno wieczorem albo jutro, bo teraz nie będę dostępna pod telefonem.[/quote]
OK - nie ma sprawy.
Powiedz a jak widzisz przyszłą adopcję Cezarii? Czy pójdzie "do ludzi" po sterylce?
Z racji charakteru rasy dobrze by było, by znalazła swój dom jak najszybciej - póki jest jeszcze zagubiona, póki nie wie - ze jest Wasza, póki nie uważa Stowarzyszenia za swój dom. Póki potrzebuje człowieka - jakiegokolwiek - bo jest głodna, przestraszona i nie ma swoich ludzi, swojego miejsca. Kiedy już Was pokocha - będzie jej o wiele trudniej zaakceptować i pokochać "nowych" - dla niej obcych.
[quote name='malawaszka']wygląda na to, że nie miała za dobrze u tych następnych "właścicieli" więc jaki sens ich szukać? dziewczyny pisały, że rodziła tak - czy zmiksowała mi się z innym wątkiem:oops:? więc na pewno nie rodziła jako suka hodowlana bo byście o tym wiedzieli... lepiej poszukać nowego domku tak mi sięwydaje [/QUOTE]
Tak! Dziewczyny pisały, że miała szczenięta. Też mi się wydaje, że nie ma sensu szukać byłych właścicieli. Szkoda czasu. Nawet jeśli "zgubili" Cezarię - to jej przecież nie szukali. Nie widziałam żadnych ogłoszeń "zaginęła fila".

Link to comment
Share on other sites

Będąc dziś na chwilę w azylu odwiedziłam "maleństwo" - jaka ona jest kochana, taka duża dziewczynka, która nie zdaje sobie sprawy ze swoich gabarytów. Byłam u niej w kojcu raptem 5 min, a ile się naprzytulać zdążyła, łapkę dawała, udawała, że się wstydzi zasłaniając pysia łapką. Wręcz taranowała mnie sobą szukając kontaktu. Przekochana sunieczka, ale chudzielec straszny.

Co do sterylki to na pewno przed wydaniem takowa zostanie przeprowadzona, bezwzględnie sterylizujemy wszystkie suki, które do nas trafią, a tym bardziej rasową (bo jest pierwszym rasowym psem w azylu).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paulina_k85']-chwilunia- ale przecież kupując przez allegro wszystkie dane zarówno kupującego jak i sprzedającego muszą być jawne !! to co zapomnieli ?!! :angryy:[/quote]
Przecież nikt nie napisał, że została sprzedana poprzez allegro! Chyba mało kto kupuje psa licytując, czy klikając "kup teraz".
Ja zadzwoniłam na podany w ogłoszeniu telefon - oferując swoją pomoc. Nawet zastanawialiśmy się nad jej adopcją :-( - ale doszliśmy do wniosku, że może nie zgodzić się z naszą Amber despotką. Dlatego w styczniu 2008 adoptowaliśmy półroczną Anabelkę, której Amber despotka do dzisiaj nie potrafi w pełni zaakceptować. Wiem, ze adoptując Anabelkę być może uchroniłam ją przed smutnym losem Cezarii :-( Jednak - kiedy widzę zdjęcia Cezarii - to..... Nie mam siły o tym pisać :shake:
Jedyna nadzieja w tym, że dziewczyny ze Stowarzyszenia znajda dla niej super dom - kochający i na całe życie!
Nie mogę też adoptować trzeciej suni do dwóch, które już się nie zgadzają. Moja Anabelka została wysterylizowana po pierwszej cieczce - bo tak zdecydowaliśmy.
Wracając do allegro: jeśli więc ktoś zadzwonił, potem przyjechał i sunię zabrał - mogą nie wiedzieć komu ją oddali, bo na przykład nie spisali żadnej umowy.
Sunia była wystawiona w listopadzie 2007.
Data urodzenia: 20 października 2004.

PS. Eliza - pięknie dziękuję za wieści :)
File - kochają całym swoim filowym sercem, tak bardzo, że gotowe są oddać życie w obronie swojej rodziny.

Link to comment
Share on other sites

Właściwie nie wiemy co sie z sunią działo.
Zawsze należy przynajmniej spróbować odszukać właścicieli :)
Takie znalazłam:
[URL="http://www.przerywnik.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=1674#p6835"]• Zobacz temat - Łagodna sunia FILA BRASILEIRO - oddam w dobre ręce!!![/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='onek']Właściwie nie wiemy co sie z sunią działo.
Zawsze należy przynajmniej spróbować odszukać właścicieli :)
Takie znalazłam:
[URL="http://www.przerywnik.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=1674#p6835"]• Zobacz temat - Łagodna sunia FILA BRASILEIRO - oddam w dobre ręce!!![/URL][/quote]
To nie ta sama. Ta na szczęście ma dom - nowy i dobry. :)

[B]Kasiu[/B] - czekam na kontakt od "brzydszej" połowy hodowli. Hodowla na pewno zawierała umowę kupna-sprzedaży - wtedy "coś" się wyjaśni.
[B]
Paulina[/B] - próbuj - może się uda? Chociaż jest jeszcze ustawa o ochronie danych osobowych... Ludzie byli z warmińsko-mazurskiego, nicka nie pamiętam, telefon stacjonarny zaczynał się od kierunkowego 087, aukcja z listopada 2007.

Link to comment
Share on other sites

właśnie wiem :/ poproszę tylko o nazwę użytkownika :angryy: a dalej to sobie już poradzę :mad: właśnie o tym piszę ze nikt by chyba nie sprzedawał psa w ten sposób -ktoś przyjechał wziął i pojechał -bez sensu - ci państwo muszą mieć jakiekolwiek dane !!jak by ktoś miał ich telefon -jakikolwiek kontakt to była bym wdzięczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paulina_k85']właśnie wiem :/ poproszę tylko o nazwę użytkownika :angryy: a dalej to sobie już poradzę :mad: właśnie o tym piszę ze nikt by chyba nie sprzedawał psa w ten sposób -ktoś przyjechał wziął i pojechał -bez sensu - ci państwo muszą mieć jakiekolwiek dane ![/quote]

niestety spisywanie umowy adopcyjnej nie jest powszechne - zwyczajni ludzie (w sensie nie dogomaniacy itp) po prostu oddają psa i mają kłopot z głowy :shake:

Link to comment
Share on other sites

Skontaktował się ze mną człowiek, z którego hodowli pochodzi Cezaria (tam miała na imię Blondi):

- urodziła się 20.10.2004 r.
- została sprzedana ludziom z woj. warmińsko-mazurskiego, bodajże miejscowość Ryny; pan twierdzi, że zgubił umowę sprzedaży, ale będzie szukał namiaru na nich
- Cezaria mieszkała u nich podobno 3 lata i wtedy urodził się ludziom wnuczek - oczywiście okazało się, że ma alergię na psy :razz:
- pies został wystawiony na allegro, ale właściciele nie powiadomili o chęci oddania psa hodowcy (a taki wymóg był podobno zapisany w umowie), ten dowiedział się o tym od osób trzecich, ale nie wie do kogo ostatecznie trafił pies
- hodowca nie weźmie psa do siebie - jak twierdzi nie ma takiej możliwości - ale obiecał nam każdą inną pomoc


Jedno jest pewne - nie rozpocznę żadnej procedury adopcyjnej, jeśli nie będę miała pewności, że pies został porzucony przez swoich kolejnych właścicieli - i mówię to jako prawnik. Z doświadczenia wiem, że potem czasami wychodzą różne kwiatki, właściciel pojawia się jak filip z konopi, sypią się oskarżenia o przywłaszczenie zwierzęcia, groźby, itp. Myślę, że te ustalenia nie powinny zająć wiecęj jak kilka dni, które wykorzystam na doprowadzenie Cezarii do stanu używalności.
Jeśli udowodnione lub chociażby wielce uprawdpodobnione zostanie, że pies został jednak porzucony, to oczywiście szukam dla Cezarii nowego, dobrego domu.

Abstrahuję w tym momencie od ewentualnego pociągnięcia ostatnich właścicieli do odpowiedzialności karnej za przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem (jakim jest porzucenie go).

Sterylizacja - jeśli sunia okaże się porzucona, to oczywiście bezwględnie ją przeprowadzę u nas, nie wydam jej wcześniej pod żadnymi warunkami sterylizacyjnymi, bo w przypadku psów rasowych bądź w typie rasy ludziom generalnie nie ufam i ta nieufność jest już chronicznie wpisana w mój wredny charakter.

Eliza, a pamietasz Rubena i Lizę (charty), Junę, Oriona i Brega (ON), wreszcie Fąfla (shar-pei)? To były "burki podwórzowe"? Oczywiście nie obrażając poczciwych kundli, bo jednak darzę je wiekszą estymą niż najbardziej nawet wypasione rasowce.

Link to comment
Share on other sites

Potter, chwileczke jesli jestes prawnikiem to wiesz ze mozna je naginac;) tu klania sie art.183 KC par.1 (znaleziono hodowce, a on moze nie miec umowy ktora zagubil jak ktos wspomnial;)) organ panstwowy (zgloszenie na Policje).
Par.2 Tu fakt ze nikt suni nie szukal (uwierz ze takiej bazy zaginionych psow nie ma chyba nikt:roll:) ja nic nie znalazlam, a wiec zamiar wyzbycia sie jest;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Potter']
Eliza, a pamietasz Rubena i Lizę (charty), Junę, Oriona i Brega (ON), wreszcie Fąfla (shar-pei)? To były "burki podwórzowe"? Oczywiście nie obrażając poczciwych kundli, bo jednak darzę je wiekszą estymą niż najbardziej nawet wypasione rasowce.[/quote]

Miałam na myśli rasowy = rodowodowy, a nie psy w typie danej rasy, które wymieniłaś wyżej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kora']Potter, chwileczke jesli jestes prawnikiem to wiesz ze mozna je naginac;) tu klania sie art.183 KC par.1 (znaleziono hodowce, a on moze nie miec umowy ktora zagubil jak ktos wspomnial;)) organ panstwowy (zgloszenie na Policje).
Par.2 Tu fakt ze nikt suni nie szukal (uwierz ze takiej bazy zaginionych psow nie ma chyba nikt:roll:) ja nic nie znalazlam, a wiec zamiar wyzbycia sie jest;).[/quote]


Ja nie jestem z "tych" prawników.
Poza tym, po co naginać prawo w sytuacji, kiedy można coś spróbować rzetelnie ustalić, przykładając do tego wszelkich aktów staranności? Oczywiście, z olbrzymią dozą prawdopodobieństwa można już teraz przyjąć, że zwierzę zostało jednak porzucone, ale ja chciałabym ustalić ostatnich właścicieli, nie tylko aby to potwierdzić, ale też by pociągnąć ich do odpowiedzialności.
[FONT=Times New Roman, serif][/FONT]
A jeśli już bawimy się w cytowanie przepisów, to art. 183
§1 kc dotyczy tylko zwierząt, które zabłąkały się lub uciekły. Sytuację zwierząt porzuconych reguluje art. 180 i 181 kc. A żeby ustalić do której kategorii należy Cezaria, tak czy siak muszę znaleźć "osobę uprawnioną do odbioru rzeczy", lub przynajmniej starać się ją odnaleźć. W tym przypadku nie jest to hodowca, który stwierdził, że nie zawarł w umowie zapisu, o tym, iż własność zwierzęcia wraca do niego po wyrażeniu przez nabywców chęci pozbycia się psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eliza_sk']a może ją ktoś ukradł od tych drugich właścicieli, jestem chyba zbyt naiwna i nie wierzę, że można porzucić psa - jakiś rozmnażacz może się połakomił na rzadką rasę ... już sama nie wiem.[/quote]
Eliza - z pewnością nikt jej nie ukradł. Nawet jeśli Cezaria nie jest złojerozowaną filą - tak jak moja Anabelka, to z pewnością jej teren był dla niej święty (w sensie pilnowania) i raczej nikt obcy nie wszedłby na posesję i nie zabrał suni.
Czy to rzadka rasa? Trudno to określić, na pewno jest to trudna rasa i mało popularna i nie ma popytu na szczenieta tej właśnie rasy. Spójrz na allegro - w tej chwili rodowodowe 5-6 miesięczne szczeniaczki można kupić za 1300 zł - do negocjacji. Czasem jeszcze taniej. A skoro nie ma popytu to po co rozmnażaczowi suka rasy "niehodliwej"?

[B]Potter[/B] - rozumiem, że skoro Cezaria posiada własne "imię i nazwisko" oraz znane są dane hodowcy - to moja wizyta w olsztyńskim ZK jest niepotrzebna? Sunia nie miała wyrabianego rodowodu, nigdy też nie była wystawiana i zarejestrowana w ZK więc dane pierwszych właścicieli są niemozliwe do uzyskania z ZK.
Ryn to małe miasteczko, niewiele ponad 3000 mieszkańców, pewnie sunia była gdzieś szczepiona - na wsciekliznę chociaż....

Edit: W Rynie jest tylko jedna lecznica:
[LEFT]Gabinet Weterynaryjny
lek. wet. Zdzisław Świder
11-520 Ryn
ul. Zielona 1/1
tel [FONT=Arial][FONT=Verdana]0-87/421-80-20[/FONT][/LEFT]
[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...