Jump to content
Dogomania

Maxior, ON z charakterem, został ze mna


egradska

Recommended Posts

na przyszlośc przy takiej akcji kiedy sa 2 psy i dwóch ludzi to proponuję oba chwycić za tylne łapy i podnieśc do góry. Nie rozciągac oczywiście na siłe. Psy tracą rezon i za chwilę puszczają po kolei. Oczywiście nie sprawdza się przy szczękościsku.

Jeśli jeden maltretuje drugiego to próbować dusić przedramieniem agresora na siłę, bez odsiągania. Powinien puścić. Sprawdzone wielokrotnie i nie powoduje dodatkowych obrażeń.

Przepraszam za offa ale brakuje nam 600 zł do jutra:shake:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/min-900zl-do-czwartku-pilnie-potrzebna-pomoc-na-operacje-onki-130521/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 188
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 3 weeks later...

Witamy wszystkich;)
Dziś, po 12 tygodniach znajomości z Maxem, chciałam serdecznie podziękować wszystkim, którzy wpadali na ten wątek, udzielali rad i wskazówek, wyciągali pomocną dłoń, podtrzymywali mnie na duchu, kiedy było najtrudniej i wirtualnie ocierali łzy:Rose:
Dziękuję kochanej Anuli i p. Zofii Mrzewińskiej za podpowiedź nazwiska osoby, która zechciała Maxa zobaczyć, sprawdzić jego reakcje w warunkach bezpośredniej konfrontacji z innymi dużymi psami i pokazać mi, że psa można opanować. Dzięki konkretnemu wsparciu tego Pana wykrzesałam z siebie siły, by zawalczyć o Maxa - przez 10 następnych weekendów bedziemy chodzić na kurs i pracować nad Maxem, nad jego agresją lękową i moim potężnym strachem, że nie opanuję psa i dojdzie do jakiegoś zagrożenia - p Trener potwierdził, że Maxior czuje mój strach i dlatego na spacerach tylko ze mną jest jeszcze bardziej czujny i nabuzowany:shake:
Dokładnie rok temu toczyliśmy nierówną walkę o naszego Rama. Wtedy wszystko było przeciw nam: statystyki, wyniki, wiek, chore stawy. Przegraliśmy z PNN.:-( Teraz przeciwnik też nie jest łatwy, każdy, kto miał do czynienia z agresją lękową, wie, o czym mówię, ale po tylu wspólnie spędzonych dniach nie mogłabym tak po prostu się poddać i podpisać wyrok na Maxa. Podpisałam więc papiery adopcyjne i zbieram siły - na jutrzejsze zajęcia najprawdopodobniej będę musiała dotrzeć sama, pociągiem... Trzymajcie za nas kciuki rano;)
Na zakończenie jeszcze wielki buziak dla mariee za długotrwałe i wyjątkowo cierpliwe pocieszanie mnie tego feralnego 13 w piątek i uchylenie kolejnej furtki dającej nadzieję:calus:
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img3.imageshack.us/img3/7586/bieeegnedogofl2.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://g.imageshack.us/img3/bieeegnedogofl2.jpg/1/"][IMG]http://img3.imageshack.us/img3/bieeegnedogofl2.jpg/1/w320.png[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/5599/maxiorikongdogoef8.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://g.imageshack.us/img144/maxiorikongdogoef8.jpg/1/"][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/maxiorikongdogoef8.jpg/1/w291.png[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/5998/zaufajdogotn7.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://g.imageshack.us/img144/zaufajdogotn7.jpg/1/"][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/zaufajdogotn7.jpg/1/w206.png[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Maxior ogólnie ma się nie najgorzej. Szkolenie w szkole p. Fryca pomogło nam nawiązać kontakt i opanować strach, no i trochę zsocjalizować dranioła. Pan Trener po pierwszych zajęciach stwierdził wyraźnie, że pies jest do wyprowadzenia, gorzej ze mną. Dokładnie tak też było. Kiedy ćwiczył z trenerami, był najlepszy w grupie, kiedy zaś ćwiczył ze mną - bez dwóch zdań najgorszy. Stanowczość, opanowanie, władczy, pewny głos - to cechy raczej odległe mojej osobowości, więc w kategoriach cudu rozpatrywałam to, że Max w ogóle mnie tam słuchał. Pierwszą część kursu ćwiczył w kagańcu, bo istniało realne zgrożenie, że skasuje jakiegoś kolegę z klasy, potem się już z nimi oswoił, ale tolerował ich tylko podczas zajęć, podczas przerw, kiedy wszystkie inne psiaki się bawiły, Max próbował je zeżreć i niestety nic nie mogło go od tego odwieść. Wiem na pewno, że nie zdałby egzaminu na PT, ale i tak szkolenie uratowało nas od szaleństwa i pozwoliło na w miarę normalne wychodzenie z Maxem na spacery.

Link to comment
Share on other sites

Potem przyszło lato i moje służbowe wyjazdy. Niestety, żaden kurs nie zmienił Maxa na tyle, by przestał nienawidzić mojej małej bratanicy i pojawił się problem, gdzie przechować dranioła. POdczas pierwszego wyjazdu trafił do hotelu, ale to był błąd, bo zwierzak wrócił z tego przybytku chory i pokaleczony. Szczęście w nieszczęściu było takie, że udało nam się nawiązać kontakt z parą młodych owczarkarzy, którzy aktualnie nie mieli swojego pieska, dogadali się z Maxiem i mogłam w spokoju ducha wyjechać kilka razy, bez obaw, że Max jest w niebezpieczeństwie, albo sam stwarza zagrożenie dla innych. Jesienią poszliśmy zrobić komplet badań i okazało się, że dranioł ma mniejszą lewą komorę serca i jakieś plamy na płucach. Rzeczywiście, jak na młodego ONka, szybko się męczy:shake: Przytył też trzy kilo od czasu, kiedy do mnie trafił, co przyznaję z ubolewaniem. Zimo-wiosnę spędziliśmy tak zwyczajnie, że nie ma o czym pisać, no a teraz znów szukam opiekuna na czas moich wyjazdów, bo ubiegłoroczna "rodzina zastępcza" z osobistych względów nie może się nim zająć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek']Ojej, a co to za plamy na płucach? Co to jest?[/QUOTE]
nasz wet mówi, że jakieś zwapnienie. mam nie panikować, tylko go kontrolnie prześwietlać co jakiś czas. Możliwe, że przechodził jakieś zapalenie i stąd te plamy

Link to comment
Share on other sites

My też pozdrawiamy:loveu: A takich gości Maxior codziennie widuje na spacerze, nawet się zbytnio nie dziwi ich widokowi. Jutro czeka go mała wycieczka, co pewnie przyjmie z entuzjazmem, bo uwielbia podróżować, niezależnie od środka transportu. Najbardziej chyba lubi pociąg i - muszę przyznać- stał sie idealnym pasażerem, zaryzykowałam nawet zabranie go ze sobą do Wrocławia i nie był to głupi pomysł, bo psiak zniósł podróż b. dzielnie:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justysia i Grześ']My tak na chwilkę w odwiedzinach ... oczywiście przesyłamy gorące pozdrowienia dla Was :loveu:

Wstawiamy zdjęcie gościa który nas ostatnio odwiedził :)
[URL="http://img156.imageshack.us/i/dsc8592t.jpg/"][IMG]http://img156.imageshack.us/img156/6167/dsc8592t.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE]

swietna fotka goscia

Link to comment
Share on other sites

Wycieczka się udala, Max jest idealnym pasażerem no i pozytywnie zareagował na Panią, która obiecała się nim zaopiekować podczas mojego wyjazdu. A tak w ogóle Maxik z takim zapałem ładuje się do środków komunikacji, że jeśli trafiamy na psolubną obsługę (kierowców, konduktorów) to podróżujemy po królewsku nawet podczas tłoku. Tym razem też tak było, bo p Kierowca zaprosił czworonoga na przednią płaszczyznę, gdzie miał dużo miejsca i nie było obawy, że ktoś mu nastąpi na imponująco długi ogon:razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='egradska'] Max jest idealnym pasażerem no i pozytywnie zareagował na Panią, która obiecała się nim zaopiekować podczas mojego wyjazdu. A tak w ogóle Maxik z takim zapałem ładuje się do środków komunikacji, że jeśli trafiamy na psolubną obsługę (kierowców, konduktorów) to podróżujemy po królewsku nawet podczas tłoku. Tym razem też tak było, bo p Kierowca zaprosił czworonoga na przednią płaszczyznę, gdzie miał dużo miejsca i nie było obawy, że ktoś mu nastąpi na imponująco długi ogon:razz:[/QUOTE] I pomyśleć że kiedyś sama nie wierzyłaś że z tego bzika bedzie taki fajny pies ;)
My sobotnie poranki i wtorkowe popołudnia spędzamy w wiadomym miejscu. A właściwie niezupełnie bo miejsce zmieniło lokalizację. ;)
Może wpadniecie kiedyś z wizytą? :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[url]http://s765.photobucket.com/albums/xx300/egradska/?albumview=slideshow[/url]

Fotka, na których widać destrukcyjne poczynania Maxiora i ta, gdzie śpi słodko jak aniołek, są dziełem jego wspaniałej ubiegłorocznej rodziny zastępczej. W tym roku zdjęć z pobytu u Pani Opiekunki nie mam, ale dranioł był na tyle zachwycony z wakacji, że po czułych powitaniach ze mną z gracją wskoczył z powrotem do samochodu, gotowy do dalszych z nią wojaży. Chyba chciał mi dać do zrozumienia, że nie byłoby źle zakupić jakiś psiowóz:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...