Jump to content
Dogomania

Justysia i Grześ

Members
  • Posts

    1169
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • AIM
    3694243

Converted

  • Location
    Dalarna - Sosnowiec

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Justysia i Grześ's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dnia 20.06.2012r ze schroniska w Sosnowcu uciekła Hana !

    Kudłata, średniej wielkości, ma 1,5 r. Charakterystyczne jest to, że obie tylne łapki ma zabandażowane. Hana ma straszne rany, jest w trakcie leczenia i MUSI być pod opieką lekarza !

    Może mieć na sobie plastikowy kołnierz oraz schroniskową blaszkę przy obroży. Jest łagodna w stosunku do ludzi, bez problemu powinna dać się złapać, podejść do człowieka.

    Jeśli ktoś widział, złapał Hanę prosimy o telefon lub odwiezienie jej do schroniska w Sosnowcu (Baczyńskiego 11a)

    Tel. 721-035-215

    Potrzebujemy osób z Sosnowca i okolic do szukania Hany w 'realu' !

    tutaj jej wątek : http://www.dogomania.pl/forum/threads/228544-Sp%C4%99tane-%C5%82apki-sznurem-g%C5%82%C4%99bokie-rany-%C5%82apa-do-amuptacji-HANA-UCIEK%C5%81A-!!!-POMOCY-!

  2. Przeczytałam i pomyślałam, że trzeba coś napisać, wyjaśnić... Ale wiecie co, uśmiechnę się tylko i pójdę sobie dalej robić swoje. To zajęło by zbyt wiele czasu a siedzenie godzinami dziennie na internecie mając zwierzęta jest.. no cóż, delikatnie mówiąc nie w moim stylu, więc życzę tylko powodzenia w dalszym pomaganiu zwierzakom i odrobiny więcej dystansu do pewnych spraw - więcej się wtedy osiąga w tymże pomaganiu.... Ale co ja tam wiem ;) Pozdrawiam.
  3. Może być tego samego dnia, ale na wątku było wyraźnie napisane, że Milka nie została zachipowana tylko będzie to zrobione, podczas narkozy żeby jej nie stresować. To wskazywało na to, że daty nie będą pasowały. Skoro została zachipowana od razu to w porządku, jednak nie rozumie w takim razie dlaczego było tak napisane. Najprawdopodobniej nikt nawet na Was nie zwróci uwagi, ale szkoda by mi było psa i zachodu jej opiekunek gdyby jednak pechowo ktoś to sprawdził i kazał jej wracać. Ps. Sprawdziłam, żeby nie palnąć głupoty... [URL="http://www.dogomania.pl/threads/218898-gt-gt-gt-Jamniczka-w-typie-corgi-ONDRAteraz-Milka-jeszcze-w-DT-uczy-sie-p%C5%82ywa%C4%87-promem?p=18247024&viewfull=1#post18247024"]TUTAJ[/URL] jest to napisane a i jeszcze jedno, gdybyśmy robili tak jak mówili nam lekarze (kilku różnych), którzy znali (podobno) przepisy, nie wwieźlibyśmy naszych psów i kotów do Szwecji. Przeszliśmy to sami i mamy pewność jak by się to skończyło więc wiemy jak to wygląda. Na szczęście byliśmy bardziej dociekliwi i upierdliwi i się udało. Teraz jest prościej więc istnieje szansa, że weci wiedzą co robią, ale jak chodzi o zwierzę to ja wolę być nadgorliwa i wszystko sprawdzić kilka razy.
  4. Wolałam uprzedzić bo wiem, że niewiedza szkodzi i niejeden już miał problemy a tego Wam i Milce nie życzę. I jeszcze jedna rzecz, - istotna. Czytając wątek wywnioskowałam, że Milka miała zostać zachipowana przy kastracji dopiero, ale może się mylę... W każdym razie zasada o kolejności tych "zabiegów", które zostały żeby przekroczyć granicę się nie zmieniła. Chodzi o to, że pies musi być oznaczony chipem przed szczepieniem co ma być wpisane w paszporcie. Nie można najpierw zaszczepić a później zachipować bo to nie jest potwierdzeniem, że to właśnie ten pies był szczepiony. Może to drobnostka ale zwracają na to uwagę więc wolimy Wam o tym przypomnieć - szkoda by było żeby przez taki drobiazg narobiło się problemów. Macie znajomych wetów więc nie powinno być problemu z wpisaniem wstecznej daty chipowania i paszportu. Wet przecież wie, że była szczepiona więc pewnie na to pójdzie.
  5. Wiesz, kazali w Polsce. Inspektorzy twierdzili, że to obowiązkowe. Tutaj jakoś nie dzwoniliśmy zapytać bo doszliśmy do wniosku, że skoro tam twierdzą, że trzeba i na polskich stronach jest napisane, że trzeba to znaczy że trzeba... Ale jak widać wcale tak nie musi być. No i fakt, że pamiętam, że sprawdzali na granicy. Zajrzeli do każdego z paszportów, na każdą stronę, sprawdzili wszystkie stwory czytnikiem, czytali papiery z przeciwciał... Troszkę nas przetrzepali wtedy, ale to tylko ten jeden raz nam się trafiło ;) Ps. Ja na forach nie siedzę - ciągle nie potrafię się w ten język jakoś tak wbić i na luzie używać... Ja niejęzykowa niestety i pewnie jeszcze lata upłyną zanim się będę tutaj swobodnie czuła... heh
  6. No chyba się załamię :crazyeye: Za każdym razem to robiliśmy bo mówili, że trzeba. W inspektoracie wiedzieli, że zwierzęta nie są na sprzedaż i nikt nie raczył nam powiedzieć, że nie musimy - a wręcz twierdzili, że to konieczne !! Na granicy patrzyli na to... Ja już nic nie rozumie, ale faktycznie masz rację - pisze jak byk. Jakim cudem na to nie trafiliśmy wcześniej to ja nie wiem :-o No ale nic, to w sumie dobra wiadomość, szkoda tylko tego załatwiania wcześniejszego... No i dlaczego twierdzili, że to konieczne ?!
  7. Myślisz, że się Szwedzi nie cieszą? Nie zastanawiałam się nawet nad tym ;) Mam teraz w ręce jeden z paszportów i powiem tak... Nazywa się to "LEGALIZACJA" i jest na końcu, zaraz po "BADANIE KLINICZNE". Załamałabym się chyba gdyby się okazało, że to nie było konieczne - ale my słyszeliśmy, że tak i podczas jednego (jedynego zresztą), sprawdzania na szwedzkiej granicy patrzyli na to. Wyglądało to mniej więcej tak, że po szczepieniu, odrobaczeniu i wpisaniu przez lekarza potwierdzenia, że zwierzę jest zdrowe i zdolne do przewozu... (to to Badanie kliniczne), trzeba było jechać do powiatowego inspektoratu weterynarii. Tam facet przeglądał papiery i jeżeli uznawał, że wszystko jest ok dawał pieczątkę, podpis i tyle. Najgorsze w tym było to, że musieliśmy dojeżdżać do nich do innego miasta tuż przed wyjazdem z kraju (po odrobaczeniu). Pierwszym razem wzięliśmy całą naszą czwórkę, ale okazało się, że zwierzęta nie są im potrzebne więc później już nie jeździły. Patrzyli też na wyniki przeciwciał, ale teraz to bez znaczenia. W tym roku napsuli nam krwi ponieważ Grześ pojechał i okazało się, że za każde zwierzę trzeba płacić !! To nie było fajne bo jak wiadomo nieprzewidziane wydatki na końcu wakacji nie są mile widziane :mad: ale to nie było najgorsze... Okazało się bowiem, że oni nie mogą przyjmować pieniędzy tak więc Grześ musiał jechać do innego urzędu, odstać swoje w kolejce, zapłacić, dostać kwitek i wrócić i dopiero dostał pieczątki. Tylko, że ledwie zdążył bo inspektorat otwarty króciutko. wrrr :mad: mam nadzieję, że to nie będzie już konieczne bo szkoda tego zamieszania, czasu, pieniędzy.
  8. Ja przyszłam na ploty techniczne, że tak powiem... Na wstępie spóźnione życzenia urodzinowe składamy :Rose: Milka jest urocza, to chyba coś między jamnikiem a naszym Ronkiem... Świetne połączenie :lol: Ależ ja się cieszę, że się zmieniły w końcu te przepisy, czekaliśmy na to od początku i jednak się udało. Wcześniej adopcja nie była niemożliwa, ale była szaleństwem - blokowanie psu ewentualnych możliwości na adopcje, blokowanie domu tymczasowego, ... 6 miesięcy to jednak zbyt dużo w takich sytuacjach... Ale ja przyszłam w innej trochę sprawie. Marta powiedz co wiesz o konieczności wpisu od powiatowego lekarza weterynarii. Przeglądaliśmy już wstępnie przepisy i to jest rzecz której nie wyłapaliśmy a cholernie nas intryguje, (tym bardziej, że w te wakacje totalnie nam napsuli nerwów ponieważ zmieniły się zasady wystawiania tych wpisów)... Cudownie jeśli już to nie jest potrzebne, ale nie trafiliśmy na taką informację więc pytamy Ciebie - teraz jesteś bardziej na bieżąco :) Pozdrawiamy wszystkich
  9. Dobrze Was widzieć, naprawdę :loveu: Niestety my nie mamy wpływu na niektóre rzeczy... Nie możemy zatrzymać naszych futer przy sobie na zawsze... :shake: Ale to ma głębszy sens, zapewne... One uczą nas wielu rzeczy - każde z nich czegoś innego... No i dzięki temu, że żyją tak krótko możemy poznać ich więcej w swoim życiu... Kurcze no, mimo wszystko ich odejście i tak, tak strasznie boli... ~~~~~~~~~~~~~~~~ Właśnie skończył się (no powiedzmy, że się kończy), bardzo gorący okres w naszym życiu :evil_lol: Ostatni miesiąc był naprawdę szalony i to wszystko przez szkołę ;) Bez przerwy testy, egzaminy, ..., ale teraz już mamy wolne od tego i wreszcie mamy czas na to żeby zająć się życiem pozaszkolnym. Chociaż, tego czasu wydaje się być niewiele - ucieka jak szalony. Deer, właśnie kończymy (a przynajmniej mamy taką nadzieję :diabloti:) SAS. Za nami Nationella provet, slut provet osv. :lol: A wyniki w czwartek, więc czekamy. Dzisiaj jeszcze ostatnia rozmowa z nauczycielkom matematyki, którą nie chwaląc się zaliczyliśmy koncertowo... Tzn matematykę oczywiście, nie nauczycielkę - żeby nie było niedomówień :evil_lol: Więc jak wszystko pójdzie dobrze to od 9 stycznia zaczynamy gimnazjum, tyle, że znowu w ... Falun :razz: ... pozmieniało nam się znowu, oj pozmieniało. Jak ktoś ciekawy to opowiemy ;) ~~~~~~~~~~~~~~ AAA, jeszcze jedno... Nie znasz może Marta jakiegoś fajnego, sprawdzonego sposobu na zrobienie czegoś na wzór pepparkakor. Żeby to się udało jako tako :) Przyznam szczerze, że wcześniej nie próbowałam tego robić.
  10. Nie znaliśmy Queenie, jestem tutaj przez przypadek, ale mimo, że nie mam w zwyczaju, pisać na nieznanych mi wątkach, muszę coś Jej napisać... Byłaś piękna Queenie... (*)
  11. [SIZE=3][I]Szariczku, Marsiu do Ciebie poszedł, a właściwie to poleciał... Ale tam gdzie jesteście z pewnością znowu chodzi. Uściskaj Go od nas! On jest tam nowy, może niewiele rozumie... ... wytłumacz mu, że to tylko etap przejściowy, że my, jeśli to tylko będzie możliwe... Kiedyś znowu Go odwiedzimy. Śpijcie dobrze Aniołki [/I][/SIZE] [CENTER][B][SIZE=3][COLOR=black][COLOR=red]"Rodzicowy" Marsik ?? - 30.11.2011. <*> <*> <*>[/COLOR] [/COLOR][/SIZE][/B][/CENTER]
  12. Jesteśmy, żyjemy... Mamy takie urwanie tyłka, że czas nam ucieka jak szalony. Aktualnie uczymy się pilnie :diabloti: To tak skrótowo... Pozdrawiamy Was Kochani serdecznie Wasi My :) ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ [SIZE=2] [/SIZE][SIZE=2]Niestety, ale mamy też przykrą wiadomość, bardzo przykrą, Marsik rodziców odszedł w środę... To była długa walka, psisko na łapy nie stanęło i... skończyło się to niestety dość niespodziewanie... szybko... przyszło znienacka... Cholernie przykro...[/SIZE]
  13. Brysiuniu, chyba nie myślałeś, że zapomnieliśmy ? My nigdy nie zapomnimy Kochany !
×
×
  • Create New...