dog193 Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Wypominasz ten gwizdek niemal w każdym poście, naprawdę jest się czym aż tak podniecać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 dokladnie... a to, ze cie to bawi, swiadczy o tym, ze masz po prostu zerowe pojecie o tym i juz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katasza1 Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 A co jest zabawnego w tym, że wyżła zapieprzającego w polu na dużym dystansie łatwiej sterować gwizdkiem niż głosem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 A co jest zabawnego w tym, że wyżła zapieprzającego w polu na dużym dystansie łatwiej sterować gwizdkiem niż głosem? Więcej powiem co obserwuję jak chodzę z ludźmi niegwizdkowymi w pole - przykładowa sytuacja: Jest sarna. Psy puszczają się galopem. Pomijając fakt że opętany pointer umie warować na gwizdek i będzie go rozdzierać że ten drugi pobiegł alebędzie leżał i wył kiedy tamten popędzi za horyzont. Przychodzi patowa sytuacja,ja gwizdam raz,a ktoś widząc że jego pies stracił rozum zdziera gardło. Ludzie aż z domów wychodzą,bo ktoś wrzeszczy. Sytuacja jest wyraźna: pies bez kontroli goni zwierzynę a właściciel w panice wrzeszczy. Nadarzy się myśliwy i pies jest ewidentnie do odstrzału. Zawsze w takich sytuacjach zastanawiam się czy nie lepiej 'zrobić z siebie durnia' i podmuchać w gwizdek czy też stawiać siebie i psa w takiej sytuacji... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 ej ja nie wiem, czy dmuchanie w gwizdek to jest robienie z siebie durnia w takiej sytuacji... przede wszystkim: gdy zdarzy ci sie wpadka (a kazdemu sie zdarza, niezaleznie od wyszkolenia psa, taka prawda) i twoj pies ogarnie dupe (bo pies wyszkolony ZAWSZE ogarnia dupe, a nie napierdziela az umrze) to gdy slyszy gwizd to zawsze ale to zawsze jest w stanie do ciebie bezblednie wrocic-slyszy cie i rozumie twoj sygnal, wiec wie, gdzie jestes. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Te dwie kreseczki wokół 'zrobić z siebie durnia' to cudzysłów/cytat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaj Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 A wystarczyło by gdybyście zamieniły gwizdek na pokrywki do garów i nie było by problemu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 wyobrazilam sobie te sytuacje...niedawno byłam z moim ostatnim zawodnikiem niedyplomowanym na pp i sedzia powiedzial do mnie "prosze poprowadzic psa pod tamta brzozke" i juz widze jago mine jakbym zamiast zmienic kilka razy kierunek krotkim gwizdem, zaczela wolac "rooonja, ronja" a nastepnie zaczela grac na pokrywkach:))))))))))))))))))))))))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavecanem Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 O właśnie to mnie bawi. Wystarczy rzucić to słwo na g.... ale z k na końcu, i historie z pól i łąk i licznych konkursów myśliwskich się sypią :) Bawi jak łatwo uwarunkować ludzi na gwizd Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katasza1 Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Bo tam ten gwizdek się przydaje...raczej nikt nie gwiżdże na psa na osiedlu :] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Harley Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 A propos gwizdka - zauważyłam już kilka razy taką sytuację, że mój pies ma problem z określeniem z której strony dochodzi dźwięk gwizdka przy przywołaniu na duże odległości. Przykładowa sytuacja: stoję na lekkim wzniesieniu i widzę swojego psa w dole. Na dźwięki gwizdka przestaje węszyć i zaczyna mnie szukać, dużo się rozgląda ale jakby nie wiedział skąd dochodzi dźwięk. Po ponownym gwizdnięciu czasem mnie zauważy, a czasem biegnie na czuja ale widzę że niezbyt potrafi zlokalizować skąd dochodzi dźwięk. Przy przywołaniu głosowym zachowuje się jakby potrafiła o wiele łatwiej określić skąd dochodzi dźwięk. Ktoś z was zetknął się z taką sytuacją? Używam billika. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaj Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 O właśnie to mnie bawi. Wystarczy rzucić to słwo na g.... ale z k na końcu, i historie z pól i łąk i licznych konkursów myśliwskich się sypią :) Bawi jak łatwo uwarunkować ludzi na gwizd Nie cavecanem, ciebie to nie bawi - ty masz przyjemność z tego, że ulżysz swojej złośliwości, a ktoś na to zareaguje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavecanem Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Ja gwiżdże, ustnie :) na syna też mi się zdarza Nie tak dawno A_nusia oświadczyła, że jak będzie miała mopsa to da mu na imię Predator i też na gwizdek będzie chodził. Mopsom jak widać też to potrzebne. Śmieszność bierze się stąd, że gwizdek został okreslony jako niezbędny do zrobienia psu niemyśliwskiemu przywołania na spacerach. Pies jest kundlem, ale być może gdzieś w przodkach wyżeł się przewinął, stad twarde twierdzenie A_nusi, że bez gwizdka ni dy rydy. Chcę tego mopsa kiedyś zobaczyć, jak będzie zwierzynę respektował, a jak pole okładał. Na gwizdek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Bo gwizdek jest dość powiązany z tematami pól i psów myśliwskich. Pewnie i można bez gwizdka,ale w sumie czy jest coś nie tak w tym że go używam i pomaga mi to panować nad psem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Dobra, serio przestań do mnie skakać. To jest idiotyczne i każdy to widzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 A propos gwizdka - zauważyłam już kilka razy taką sytuację, że mój pies ma problem z określeniem z której strony dochodzi dźwięk gwizdka przy przywołaniu na duże odległości. Przykładowa sytuacja: stoję na lekkim wzniesieniu i widzę swojego psa w dole. Na dźwięki gwizdka przestaje węszyć i zaczyna mnie szukać, dużo się rozgląda ale jakby nie wiedział skąd dochodzi dźwięk. Po ponownym gwizdnięciu czasem mnie zauważy, a czasem biegnie na czuja ale widzę że niezbyt potrafi zlokalizować skąd dochodzi dźwięk. Przy przywołaniu głosowym zachowuje się jakby potrafiła o wiele łatwiej określić skąd dochodzi dźwięk. Ktoś z was zetknął się z taką sytuacją? Używam billika. Ja zawsze po gwizdzie podnoszę rękę i macham jako że czasem jest trawa i chaszcze itp. Wald czasem się gubi ale jak się zawęszy a ja zmienię miejsce. Na szczęście po podniesieniu ręki szybko mnie lokalizuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavecanem Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Dźwiek się zniekształca i zmienia kierunek, jak każda fala odbija się, od nierówności terenu, od zwartej roślinności. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katasza1 Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 buahaha chyba ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem, a jak ktoś odebrał na serio mopsa o imieniu Predator który z seterami okłada pola, to ja się poddaje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Ja nie za bardzo rozumiem, co jest dziwnego w mopsie wracającym na gwizdek. Nawet jeśli miałby na imię lola albo dudus a nie predator. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavecanem Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 To jest albo syndrom sztokholski, albo masochizm :) mówię o twoim przywiązaniu do tematu, bo źródła mojego przywiązania są oczywiste - złośliwość i odrobina zabawy A w temacie, nic nie ma śmiesznego w mopsie wracającym na gwizdek. Śmieszne jest założenie, ze mops będzie pracował tak daleko od przewodnika, że do sterowania potrzebny będzie gwizdek. I lekko bawi mnie wymyślanie jaką pracę mógłby wykonywać mops na dużym dystansie (pasienie, polowanie, rozminowywanie pola minowego w Afganistanie). Zakładam, że pracę, bo jeżeli po prostu zwiewa to żaden gwizdek nie nakłoni go do powrotu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Ej ty tak serio poważnie? Bo ja już przestaje wierzyć w to, co czytam. Tak, będzie wypasal stada bawolow i polowal na lwy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavecanem Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Cytuję: "lekko bawi mnie wymyślanie”... Mówimy (w temacie mopsa) o fantazjach, wymysłach, domysłach i zartach. Jeżeli do tej pory wierzyłaś, to przestań. Wracając do tematu i śmiertelnej powagi godnej tego miejsca: mops nie jest psem, którego powinien kupić amator safari, wódz Masajow lub kwatermistrz pułku saperów. Jest też psem o fizjonomii utrudniającej mu normalne funkcjonowanie jako psu towarzyszącemu, a co dopiero mowić o jakiejkolwiek powazniejszej aktywności fizycznej. Głównie skrócona kufa mu przeszkadza, brak dostatecznej wentylacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Kurde... Nie wiedziałam o tej skróconej kufie! Na pewno przeszkadza mu ona we wracaniu na gwizdek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavecanem Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Nie można sobie robić jaj, śmiertelna powaga też ci nie podchodzi. Ewidentnie nasz związek nie przetrwa próby czasu. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Hahaha uwielbiam jak na forum ktoś wychodzi na głupka a potem próbuje odwrócić kota ogonem:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.