Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='kalinka87']hehe, no ja też bym chciała, ale chyba trzeba czekać :P[/quote]

Ja to się na śmierć zakochałam, jak zobaczyłam te piękne oczęta i nawet już byłam zdecydowana, że zgłoszę chęć adopcji, bo buldożek byłby dla mnie idealnym psiakiem, ale gdy zobaczyłam, że jest ktoś, kto ją już pokochał, odpuszczam. Coraz ciężej żyje mi się bez psiaka...

  • Replies 993
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

Nettii chcę Ci tylko powiedzieć, że masz najpiękniejszą i najwspanialszą białaskę na świecie. Jest pierwszą damą oczywiście po mojej Zuzi.
Znowu las znowu ciapina w lesie i to trzy miechy.
Pamiętam jak Dorota mówiła, że moja Zuzia będzie piękna odbuduje się no i miała rację. To są ciapiny wielkiej specjalnej troski i wymagają mega serducha.
Wszystko złe minie i będzie już tylko dobrze.
Pozdrawiam
Anka

Posted

Fredzia, też mnie to denerwuje.
Gdy Lavinia ma do adopcji szczeniaka zaczyna się ruch na forum. Co chwilę pojawiają się coraz to lepsze domy oferujące najlepszą opiekę i zapewniające o swojej miłości do zwierząt.
Gdy natomiast są do adopcji starsze psy, po pierwszych dniach najczęściej zapada cisza. Jest to załamujące.
Jeżeli te osoby tak bardzo chcą ofiarować swoją milość zwierzakowi, to dlaczego nie wzruszają ich te psy, które najbardziej potrzebują pomocy? - starsze, po przejściach, z problemami.
Dlaczego, gdy nie uda im się dostać szczeniaka, nie adoptują innego psa starszego?

Posted

Popieram! Tym bardziej, że to są wciąż młode psy. 2, 4, 5 lat, có to za wiek dla buwy?!
Mam 9 letnią szajbę w domu. Może pyszczek już nieco siwy, zęby starła na ukochanych kamieniach i słuch juz nieco wybiórczy :evil_lol:, ale charakter, tryb życia i zachowanie zupełnie jej się nie zmieniły. Skoczna, rozbrykana świnka. Urocza jak za czasów szczenięctwa.

Nie bójcie się domki. Buldożki długo zachowują dobra formę. A ile potrafią wycierpieć, żeby znowu cieszyć się dobrym życiem.
Poczytajcie wątek Maupy, zajrzyjcie do Buni, którą uratowała Netti. Nie kierujcie się metryką psa, wybierajcie sercem!

Posted

Joasiu, bo tak już po prostu jest......ludzie myślą, ze szczeniaczek to najlepsza opcja - bo młody, przyzwyczai się, nauczy się go tego i tamtego no i ogólnie fajnie będzie........

a przeciez każdy z buldożków do adopcji był kiedyś szczeniaczkiem......i Gizmo i Szyszka i Kropka i Białaska...ciekawam, kiedy ich właściciele zdecydowali, że już nie są im potrzebne...

[B]Gizmo ma 4 lata
Szyszka 7 lat
Białaska i Kropka mają tylko 2 lata.......
[/B]
nie zrozum mnie żle - ja nikogo nie potępiam za to, że chce szczeniaczka, a nie dorosłego psa - w końcu każdy ma jakies swoje powody, bo dzieci, czy coś innego. Ja mam tylko żal do osób, które żarliwie deklarują, ze nieistotne który pies, bo one tylko chcą pomóc...ale niech to będzie Gabi albo Maja....

a póżniej, kiedy rzeczywiiście maluchy idą do innego domu - cisza...już nie ma więcej deklaracji.......

są tez i inne historie - np potencjalny dom w jednym dużym mieście - dom sprawdzony przez dogomaniaczkę wizytą przedadopcyjną, wszystko super, idealne warunki, rozsądni ludzie, zamożni, bardzo, bardzo chcieli pomóc Kropce...były rozmowy przez telefon, maile, zapewnienia, właściwie już mozna było się umawiać na odbiór.......i wtedy Kropce wypadła macica.......i skończył się sen o nowym pięknym domu...Nic, nawet telefonu z informacją, że pan jednak rezygnuje, że zmienił zdanie, że coś....

ja się sama sobie dziwię, że jednak jakoś udaje się te psiaki oddawać do nowych domów - bo po tych wszystkich doświadczeniach adopcyjnych ja już traktuję wszystkich podejrzliwie, niestety. Wcale mnie to nie cieszy i wcale to nie jest przyjemne - to jest naprawdę duży problem i duzy ból głowy. Dlatego jak sobie czytam o sobie, ze zależy mi tylko na tym w adopcjach, zeby psa wypchnąć do nowego domu jak najszybciej, byle komu, to mnie ogarnia pusty śmiech....

Posted

ale ze szczeniakami też bywa tak,że póki śpią na dłoni jak mała puchata kulka to są chętni,a jak dorastają do pół roku i dojrzewają to nagle dom się rozmyśla...bo psocą...bo nieposłuszne...bo nadal sika w domu...itp...

Posted

ja jestem zwolenniczka adopcji doroslych psow, dlatego, ze juz sa w pewien sposob ulozone, nie brudza, nie niszcza jak szczeniaki...
Kazdy lubi co innego.
Ja mialam i psy dorosle i szczeniory i powiem, ze okres szczeniecy bardzo chetnie bym ominela...

Lavinio - moj TZ powiedzial NIE !:placz:

Posted

A tych staruszków nikt nie chce,Duni nie chciał nikt,później chyba zainteresowała się nią Nataleczka,ale dobrze,że jej nie wzięła bo ona ma już buldożki i Dunia by je gryzła pewno.

Posted

Ja też uważam, że adopcja psa dorosłego może być nawet bezpieczniesza. Już wiemy jakiego psa bierzemy. Jaki ma charakter (czy lubi dzieci, inne psy, czy jest energiczny, czy spokojny) czy zostaje sam w domu, czy ma jakieś schorzenia. Oczywiście wszystkiego osoba wyadoptowująca psa nie może wiedzieć, nie przewidzi też każdej sytuacji. Ale z grupsza mamy rozeznanie sytuacji.
Natomiast należy podkreślić, że osoba wyadoptowująca psa nie ma żadnego interesu w tym, żeby psa szybko "wypchnąć". Przecież i tak, gdy potencjalny dom się rozmyśli pies wraca do niej. Dlatego zależy jej, żeby dom był odpowieni dla psa.
Ja, gdy chciałam adoptować Gustawa, pytałam się Lavinii o rzeczy, które były dla mnie najistotniejsze tzn. czy pies nie jest agresywny w stosunku do dzieci, czy lubi inne zwierzęta (mieliśmy wtedy królika), czy zostaje bez problemu sam w domu.
Później niestety wyszły różne jego choroby, walczyliśmy o jego zdrowie 1,5 roku, ale przecież tak może się stać również w sytuacji, gdy bierzemy szczeniaka z hodowli.

Dlatego potencjalne domy, nie bójcie się adopcji psów dorosłych!

Poza tym buldożek 7 letni nie jest staruszkiem. Mojej mamy buldożka żyła 13,5 roku.

Posted

Ja wprawdzie nigdy nie adoptowałam jeszcze pieska (ale myśle na tym intensywnie), ale chyba też wolałabym psa już chociaż troszkę odchowanego.
W moim domu rodzinnym zawsze były psy, i zawsze były brane jako szczeniaki. I powiem szczerze że okresu szczeniectwa nie wspominam najlepiej... tzn, trzeba przyznac że szczeniaki są słodkie, śliczne i do schrupania... ale sa też nieznośne, co na początku w fazie euforii - "hurra!! mamy psa!!" - może nie wydawać sie upierdliwe to jednak z upływem czasu troszkę sie jednak upierdliwe staje.. gryza, sikają..
eee - ja gdybym miała wybór wolałabym ominąc okres szczenięctwa :)

Posted

tak - Gucio i Majka u Maupy, to doskonałe przykłady tego, jak psy, nawet po wielkich przejściach, potrafią odżyć i cieszyć się zyciem w dobrym, kochającym domu

wczoraj wieczorem widziałam Gustawa :loveu:. Wyglądał tak pięknie i dostojnie w swoim ubranku moro, aż się wzruszyłam :loveu:

Asiu, koniecznie proszę o fotki i małej Guciowej koleżanki też - przyślijcie mi mailem, a ja wkleję - to trzeba zobaczyć :multi:

Posted

[quote name='joannaw']Bardzo się cieszę, że podobały Ci się moje psiulki. Trzeba przyznać, że szczególnie razem wyglądają bardzo zjawiskowo. Aż trudno uwierzyć, że ta mała 1,5 kg "zołza" była w stanie tak zdominować i podporządkować sobie Gustawa. A on taka ciapa na wszystko jej pozwala.
Obiecuję, że niedługo prześlę zdjęcia, bo chętnie się zwierzakami pochwalę.[/quote]

Chwal się, chwal, szczęśliwe fotki są bardzo potrzebne do kolejnych adopcji innych bulweczek.

Posted

Bardzo się cieszę, że podobały Ci się moje psiulki. Trzeba przyznać, że szczególnie razem wyglądają bardzo zjawiskowo. Aż trudno uwierzyć, że ta mała 1,5 kg "zołza" była w stanie tak zdominować i podporządkować sobie Gustawa. A on taka ciapa na wszystko jej pozwala.
Obiecuję, że niedługo prześlę zdjęcia, bo chętnie się zwierzakami pochwalę.

Posted

Rozumiem ludzi chcących szczeniaki, na prawdę - zwłaszcza jeśli w domu są inne zwierzęta - pisze teraz ta co się zdecydowała na 4-letniego pieska i dogadać go nie może z pozostałymi zwierzakami.
Rozumiem też, bo jednak istnieje przekonanie, ze starszy pies się nie przyzwyczai, oczywiście, że jest błędne, ale trzeba rozumieć - trzeba tłumaczyć, pokazywać. Starsze, dorosłe psy mają już swoje charaktery, to też prawda, czasem trzeba się więc natrudzić by jakieś rzeczy wyprostować. No i nie każdego stać, emocjonalnie na to, by pożegnać swojego przyjaciela za kilka lat - to tez trzeba zrozumieć.
Oczywiste, że dorosły pies jest o wiele mniej kłopotliwy od szczeniaka - ja jednak rozumiem. Też wahałam się pomiędzy kupnem szczeniora a przygarnięciem dorosłego psa w potrzebie.

Posted

Magija, ja nikogo nie krytykuję za chęć posiadania szczeniaka. Mnie chodzi o to, że są tacy ludzie, którzy naprawdę chca pomóc jakiemuś biedakowi i nie dbaja o to, czy będzie to stary czy młody pies. A są tez tacy, którzy tylko pozornie chcą "uratować' jakiegoś buldożka w potrzebie......bo warunkiem jest to, że ten buldożek w potrzebie musi byc młody, zdrowy, nie sterylizowany, za darmo i najlepiej z dowozem do domu......

Posted

[quote name='lavinia']Magija, ja nikogo nie krytykuję za chęć posiadania szczeniaka. Mnie chodzi o to, że są tacy ludzie, którzy naprawdę chca pomóc jakiemuś biedakowi i nie dbaja o to, czy będzie to stary czy młody pies. A są tez tacy, którzy tylko pozornie chcą "uratować' jakiegoś buldożka w potrzebie......bo warunkiem jest to, że ten buldożek w potrzebie musi byc młody, zdrowy, nie sterylizowany, za darmo i najlepiej z dowozem do domu......[/quote]

ależ ja rozumiem i takie osoby trzeba odsyłać do dobrych hodowli;)

to samo proponuję osobom, które dzwonią w sprawie rasowych, małych kociąt - od tego sa hodowle

Posted

Rozumiem Magija twoje argumenty, ale jeżeli by ci się udało dogadać z Gizmo... a właściwie dogadać koty z Gizmo, zobaczysz jaką będziesz miała ogromną satysfakcję patrząc jak się zmienia i jak powoli staje się Wasz. Patrząc jak stopniowo zasługujesz na jego miłość. Jak pomimo swoich traumatycznych przeżyć zacznie wam ufać.

Te psy mają jeszcze jedną przewagę nad szczeniakami. Mają swoją historię, tajemnicę i dlatego są "inne". Trudno to wytłumaczyć, ale tak jest naprawdę.

Posted

[quote name='lavinia']Magija, ja nikogo nie krytykuję za chęć posiadania szczeniaka. Mnie chodzi o to, że są tacy ludzie, którzy naprawdę chca pomóc jakiemuś biedakowi i nie dbaja o to, czy będzie to stary czy młody pies. A są tez tacy, którzy tylko pozornie chcą "uratować' jakiegoś buldożka w potrzebie......bo warunkiem jest to, że ten buldożek w potrzebie musi byc młody, zdrowy, nie sterylizowany, za darmo i najlepiej z dowozem do domu......[/quote]

Hmmmm...no to ja tak mam:placz:
Młody, zdrowy(w sumie niekoniecznie)
niesterylizowany(z cieczką)
za darmo
i z dowozem do domu:mad:

Aleś mi dowaliła:evil_lol::eviltong:

Posted

Popieram, psiaki po przejściach są "inne" na swój sposób. Ale przez to są wyjątkowe :)

Ja rozumiem ludzi, którzy chcą młodego psa, bo przecież jedno to chęć pomocy, a drugie to fakt, że z tym psiakiem będzie się mieszkało, będzie się żyło, będzie częścią naszego łóżka :evil_lol: Dlatego ludzie chcieliby mieć choćby opcjonalną świadomość, że ten psiak będzie jeszcze razem z nimi przez długie lata...
Oczywiście życie różnie się układa, ja wzięłam ze schroniska starszego psa i Niunia żyła u mnie szczęśliwie jeszcze 10 lat! Weterynarze się dziwili, powiedzieli, że była w niej tak wielka chęć życia w naszym domu, że się nie poddawała i to dzięki swojej psychice przeżyła tyle lat. To jest jedyna myśl, jaka mnie pociesza po rozstaniu z Korunią.

Kochani, dorosłe psiaki są super! :lol:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...