Jump to content
Dogomania

Zabijanie zwierząt a 10 przykazań.


Tepes

Recommended Posts

[quote name='bonusowa']
Fajnie jest interpretować po swojemu, w zależności od tego co komu pasuje. KK też tak robił i nadal robi.[/QUOTE]
I co z tego? O tym też pisałam- w pierwszym poscie w tym wątku...i o swojej interpretacji wiary tez - oto własnie Twoje czytanie ze zrozumieniem :) Nie ma jak odkryć Amerykę do której ktoś się wczesniej sam przyznał :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 615
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

:shake:ech, z fanatyzmem się nie wygra:razz:, miłej, bezowocnej dyskusji.Życzę więcej racjonalizmu, mniej fanatyzmu.Sami powiedzcie jak można z wami dyskutować, skoro każdy odmienny nawet kontrowersyjny pogląd uważacie za atak na was, znęcanie się, obrażanie uczuć, utopilibyście w łyżce wody.Dobranoc;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dark Lord']:shake:ech, z fanatyzmem się nie wygra:razz:, miłej, bezowocnej dyskusji.Życzę więcej racjonalizmu, mniej fanatyzmu.Sami powiedzcie jak można z wami dyskutować, skoro każdy odmienny nawet kontrowersyjny pogląd uważacie za atak na was, znęcanie się, obrażanie uczuć, utopilibyście w łyżce wody.Dobranoc;).[/QUOTE]
Wciaz czekam na to moje "topienie"..jakos nikt nie chce mi wskazac tego fragmentu.
Nazywanie mnie, osoby która nawet pacierza nie odmawia, zyje na kocia łapę i w grzechu, fanatykiem, jest smieszne do kwadratu :lol:
A ja moge Ci wskazac dodkładnie które zdania uważam za atak, które za wysmiewanie, które za obrazanie. Np pisanie ze młodzi chłoną jak gąbka bez zastanowienia, to perfidne obrazanie. Skąd wiesz o czym ta dziewczyna mysli, czy wątpi? Nie podzieliła sie tym z Tobą wiec jakim prawem tak piszesz? Mozna mówic nawet bardziej kontrowersyjne rzeczy, ale w inny sposób. Ty tego nie potrafisz. A nazwanie Kogos kto dla setek ludzi jest bardzo wazny i jest wzorem publicznie schizofrenikiem...no to juz nawet nie warto komentować, jesli Ty w tym nie widzisz obrazy uczuc, to gratuluję gruboskórnosci, naprawdę - i jestem przerażona brakiem myslenia.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkSlateGray]"Aby zbawić swoją duszę chrześcijanie muszą za wszelką cenę przekonywać pogan i ateistów, że Bóg istnieje. Również ateiści muszą za wszelką cenę przekonywać chrześcijan, że wiara w Boga nie jest niczym innym jak tylko dziecinnym i prymitywnym przesądem, przynoszącym wiele szkody sprawie prawdziwego postępu społecznego. Tak więc walczą, atakują i tłuką się nawzajem. Tymczasem taoistyczny mędrzec siedzi sobie cichutko nad strumieniem, może z tomikiem poezji, kieliszkiem wina i przyborami malarskimi, ciesząc się tao w sercu, nie dbając o to, czy ono istnieje, czy nie. Mędrzec nie czuje potrzeby potwierdzania istnienia tao. Jest zbyt zajęty cieszeniem się nim!"

Raymond M. Smullyan "Tao jest milczeniem"

***

heil eris!
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

A ja sobie to wszystko czytam i czytam i tak sobie cichutko myślę że gdzieś w całej tej dyskusji i wzajemnym przekonywaniu umknęło jedno:
teologicznie [U]wiara jest [B]łaską[/B][/U] więc nie naszą zasługą czy wyłącznie wyborem ale darem. Kto jej pragnie i o nią prosi - dostaje ( choć bywa że prosić musi długo i boleśnie)
Komu na niej nie zależy, kto odrzuca możliwośc jej istnienia lub jej nie chce bo widzi w niej zbyt wielkie wyzwanie - zmuszony nie jest ...
Wolna wola , możliwość wyboru światopoglądu to jak dla mnie największy dar i dobro jakie mamy. I nikt nie ma prawa z żadnego powodu i nawet w najlepszej intencji nam tego daru wolności odbierać.To jest teren prywatny kazdego z nas.
I jeszcze na koniec
- jeśli ktos prawdziwie wierzy to zapewne może byc z tego powodu szczęśliwy,spokojny i wdzięczny ale i pełen troski aby tego daru nie utracić zawodząc Boga .
Jednak gdy "wiara" uznawana jest za wyłącznie własną zasługę , gdy tę "wiarę" samemu się definiuje wg tego co mi odpowiada a co nie i jeszcze na dodatek czuje wyzszość wobec inaczej myslących to ja bym tego wiarą nie nazywała. Chyba trafniejsze byłoby określenie "poglądy".
Ludzi o poglądach katolickich minęłam w życiu tłumy. Wierzacych katolików miałam wielkie szczęscie spotkać kilku.To dzięki ich świadectwu życia choć nie nalezę do KK ,szanuję religię katolicką i staram sie wyłuskać i poznać całe jej bogactwo zagrzebane niestety w zalewie pseudokatolickiego badziewia prymitywnego, zaborczego i oportunistycznego ...ech

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']zawsze znalalam to jako 88, ale 85 jest lepsze;)[/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]boże :diabloti: uchowaj przed takimi porównaniami, od narodowego socjalizmu trzymam się równie daleko jak od fundamentalizmu religijnego w dowolnym wydaniu

[B]"[/B]Zgodnie z tradycją [B]Eris[/B] była córką Nox (Nocy) i żoną Chronosa. Ona wydała na świat całe grono bogów: Smutek, Zapomnienie, Głód, Choroba, Walka, Morderstwo, Kłamstwo - miłe dzieci! Starożytni Grecy łączyli każdy rodzaj smutku czy zamętu z nią. Wraz z upadkiem starożytnych cesarstw Eris zaginęła, lecz przypuszcza się, że [I]maczała palce[/I] w [I]zamanifestowaniu się[/I] pierwszych biurokracji czy form pierwszych towarzystw ubezpieczeniowych. Jednak osobiście nie pojawiła się na statku Gaja aż do lat 50-tych, kiedy to objawiła się dla dwóch Kalifornijczyków którzy później byli znani jako Omar Ravenhurst i Malaklipsa Młodszy. Eris wyznaczyła ich jako [B]SŚC[/B] ([I]Keepers of the Secred Chao[/I], czyli [I]Strażnicy Świętego Chao[/I]) i dała im informację, [B]aby powiedzieli przytłamszonej, zduszonej ludzkości, że nie ma żadnych zasad, do czasu, aż oni sami zdecydują aby je wymyślić.[/B]"


[/COLOR][COLOR=DarkSlateGray][B][I]"Greater Poop:[/I] Czy Eris jest prawdziwa?[/B][/COLOR]
[COLOR=DarkSlateGray][B][I]Malakalipsa:[/I] Wszystko jest prawdziwe.[/B][/COLOR]
[COLOR=DarkSlateGray][B][I]G.P.:[/I] Nawet fałszywe rzeczy?[/B][/COLOR]
[COLOR=DarkSlateGray][B][I]M.:[/I] Nawet fałszywe rzeczy są prawdziwe.[/B][/COLOR]
[COLOR=DarkSlateGray][B][I]G.P.:[/I] Jak tak może być?[/B][/COLOR]
[COLOR=DarkSlateGray][B][I]M.:[/I] Nie wiem człowieku, ja tego nie zrobiłem."[/B][/COLOR]
[COLOR=DarkSlateGray]
***

więc jeszcze raz: heil eris, heil all discordia!

jeśli wygląda to nadal jak czarna magia: google--> dyskordianizm
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]Gdyby można było dotknąć, zobaczyć, udowodnić , to już nie byłaby przecież wiara :lol:.
[/FONT]
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]Do poczytania wrzucam Wam to co na temat wiary i istnienia Boga mieli ludzie o naprawdę światłych umysłach.
[/FONT]
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]Mnie te teksty pomogły kiedy w czasach młodzieńczych wątpliwości też szukałam odpowiedzi na wiele pytań.
[/FONT]
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]
[/FONT]
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif][B]”Trochę wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem”![/B]
[/FONT]
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif][B]wypowiedź Ludwika Pasteura (1822-1895)

[/B][/FONT][FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]Nic dodać, nic ująć!
[/FONT]
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]
[/FONT]
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif][B]Galileusz(1564-1642)-[/B]tylko mania wielkości może nasz niesłychanie słaby umysł czynić sędzią dzieł Bożych i wszystko we wszechświecie, co nie służy naszemu pożytkowi, uważać za próżne i zbędne.
[B]Johannes Kepler(1571-1630)-[/B]zanim wstanę od stołu, przy którym przeprowadzałem badania, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wznieść oczy i ręce ku niebu pokornie śląc do Stwórcy wszelkiej światłości modlitwę:”Wielki jest Bóg nasz i wielka Jego moc,i nieskończona Jego mądrość. Chwalcie Go każde w mowie swojej wy, niebiosa i Ziemio, i Słońce, i księżycu, chwal Go i Ty duszo moja, Jego Pana i Stwórcę”.
[B]Issak Newton(1642-1727)[/B]-To cudowne ułożenie słońca, planet i komet może być tylko dziełem Istoty wszechmocnej i rozumnej. A jesli każda gwiazda jest ośrodkiem systemu podobnego do naszego, to na pewno wszystko zostało urządzone według podobnego planu i wszystko musi być poddane jednej i tej samej Istocie. Ta Istota nieskończona rządzi wszystkim…Bóg jest Istotą najwyższą, wieczną, nieskończoną…[B]
Karol Linneusz(1707-1778)[/B]- We wstępie do swego dzieła “O systemie przyrody” pisze: “Gdy patrzę na słońce i gwiazdy zawieszone w przestrzeni myślę, że wszystkie te dzieła stworzone noszą na sobie znamię mądrości i potęgi Boga, który napełnia je światłem i zyciem…”[B]
Jean Baptiste Lamarck(1744-1829)[/B]- Istnienie i Wszechmoc Boga stanowią całą wiedzę pozytywną czlowieka…Bóg stworzył materię i udzielił jej rozmaitych przymiotów, a będzie ona tak długo istnieć, jak długo się Bogu spodoba. [B]
Alessandro Volta(1745-1827)- [/B]Zbadałem najszczegółowiej podstawy naszej religii, sprawdzałem je czytając tak dzieła apologetów, jak też i herezjarchów i ateuszy, i wtedy ujrzałem ową prawdę niezbitą, iż każdy umysł, którego nie zepsuły złe żądze lub namiętności, każdy umysł jasny, szczery i prawy, musi uznać religię i kochać ją.[B]
Andre Ampere(1775-1836)- [/B]jednym z najbardziej przekonywujących dowodów istnienia Boga jest panująca we wszechświecie harmonia i ów przedziwny ład,moca którego każda żyjąca istota w organach swoich znajduje wszystko, co potrzebne jest jej do utrzymania bytu, do rozradzania się i do rozwoju swoich fizycznych oraz umysłowych zdolności.[B]
Michel Faraday(1791-1867[/B])- Zdziwiło was panowie,żeście usłyszeli z moich ust słowo Bóg, lecz zapewniam was, że pojęcie Boga i cześć jaką mam dla Niego opieram na podstawach pewnych jak prawdy z dziedziny fizyki.[B]
Justus von Liebig(1803-1873[/B])- ten tylko naprawdę poznac moze wielkość i mądrość Stwórcy, kto usiłuje wczytać Jego myśli w wielkiej księdze zwanej przyrodą.[B]
Karol Darwin(1809-1882[/B])- Stwórca natchnął zyciem kilka form lub jedną tylko i gdy planeta nasza pdlegając ścisłym prawom ciążenia dokonywała swych obrotów, z tak prostego początku zdołał się rozwinąć nieskończony szereg form najpiękniejszych i najbardziej godnych podziwu. [B]
Johann Mendel(1822-1884)-[/B] Daj mi poznać swoje drogi, o Panie, i okaż mi ścieżkę swoją, prowadź mnie drogą swej prawdy i ucz mnie, bo jesteś Bogiem mojego ocalenia i Ciebie codziennie wypatruję. [B]
James Maxwell(1831-1879)- [/B]Przyjrzałem sie z bliska większości systemów filozoficznych i przekonałem się naocznie, iż żaden z nich rozwinąć się nie może bez zasadniczego pojęcia o Bogu…Boże, który stworzyłeś świat i człowieka, naucz nas badać dzieła Twoje tak, byśmy nad ziemią zapanować mogli, by rozum nasz w służbie Twojej się wzmocnił.[B]
Iwan Pawłow(1849-1936[/B])- Do końca życia był głęboko religijnym- wyznania prawosławnego. Wszystkie niemal zajęcia w ciągu dnia rozpoczynał modlitwą. Wiele modlił się w cerkwi. Pewnego razu wychodząc z cerkwi zostal zatrzymany przez czlowieka niewierzącego:-Cóż to dziadku, zdaje się, że wierzysz w burżuazyjnego Boga,- a wierzę mój drogi, wierzę. -Ot, ciemnota-warknął pogardlwie.- Tylko nieuk wierzy w takie baśnie. Na to Pawłow:-Nie wszystkim dano być tak wykształconym jak wy, towarzyszu.

[B] Czy Bóg istnieje? Ci co wierzą nie mają wątpliwości! Watpiący i niewierzący mają szanse dołaczyć do tych pierwszych![/B] [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='slawi'][FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif][B]Czy Bóg istnieje? Ci co wierzą nie mają wątpliwości![/B] [/FONT][/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]powiedziałbym, że to esencja, bogowie istnieją tak długo jak ktoś zechce w nich wierzyć [moim zdaniem :diabloti:]

też mam miły cytat, z [I]principia discordia[/I]:

[/COLOR]"[COLOR=DarkSlateGray]O piekle

Zaprawdę, Piekło zarezerwowane jest dla tych, którzy wierzą w jego istnienie; najniższy zaś krąg piekielny przeznaczony jest dla tych, co wierzą tylko dlatego, że myślą że doń pójdą, jeżeli wierzyć weń nie będą.[/COLOR]"

[COLOR=DarkSlateGray]edit: i może jeszcze jedno, to samo źródło

"[I]Ewangelia wg. Św. Ralucha, przypowieść Dwudziesta Trzecia.


Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbana, ładnie ubrana parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:

Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.

Maria: - Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cie byś pocałował z nami dupę Henryka.

Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miąłbym chcieć całować jego dupę?

Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cie na kwaśne jabłko.

Ja: - Co? Czy to jakąś wariackie rozruchy?

Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je cale. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.

Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego...

Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?

Ja: - No cóż, może, jeśli to prawda, ale...

Jan: - A wiec chodź pocałować z nami dupę Henryka.

Ja: - Czy często ja całujecie?

Maria: O tak, cały czas...

Ja: - I dal wam już te milion dolarów?

Jan: - No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.

Ja: - A wiec czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?

Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, albo on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.

Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?

Jan: - Moja matka całowała Go w dupę cale lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien ze dostała pieniądze.

Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?

Jan: - Oczywiście ze nie, Henryk nie pozwala na to.

Ja: - Dlaczego wiec sadzicie ze ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?

Maria: - No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestka na ulicy.

Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem?

Jan: - Henryk ma pewne znajomości.

Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.

Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taka szansę? Poza tym, pamiętaj ze jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cie on na kwaśne jabłko.

Ja: - Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...

Maria: - Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.

Ja: - A wiec jak całujecie go w dupę?

Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola, i on przekazuje to dalej.

Ja: - Kim jest Karol?

Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.

Ja: - I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział ze jest Henryk, ze Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i ze zostaniecie za to wynagrodzeni?

Jan: - O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jego kopia, sam ja zobacz.

Jan podał mi kserokopie ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało:

"Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.

1. Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.

2. Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.

3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.

4. Zdrowo jadaj.

5. Henryk osobiście podyktował ten list.

6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.

7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawda.

8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.

9. Nie pij.

10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.

11. Pocałuj Henryka w dupę, albo zbije cie on na kwaśne jabłko.

Ja: - Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.

Maria: - Henryk akurat nie miał papieru.

Ja: - Mam wrażenie ze gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.

Jan: - Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.

Ja: - Mówiliście przecież ze nikt Henryka nie widział?

Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.

Ja: - Mówiliście ze jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to ze są inni?

Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze racje.

Ja: - Skąd to wiecie?

Maria: - Punkt 7 mówi ze 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawda'. To mi wystarczy!

Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko?

Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie ze te stwierdzenia są prawdziwe, a wiec i reszta taka musi być.

Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.

Jan: - Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a wiec nie możesz wiedzieć na pewno.

Ja: - Naukowcy udowodnili przecież ze księżyc jest zrobiony ze skal...

Maria: - Ale nie wiedza czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, wiec równie dobrze może to być zielony ser.

Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się ze teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skala przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.

Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś ze naukowcy często się mylą, lecz my wiemy ze Henryk zawsze ma racje!

Ja: - My wiemy?

Maria: - Oczywiście ze tak, Punkt 5 przecież tak mówi.

Ja: - Mówicie ze Henryk zawsze ma racje ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma racje, ponieważ powiedział ze ma racje'.

Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.

Ja: - Ale... ech, nieważne. A co z parówkami?

Maria się zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział:- Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.

Ja: - A co jeśli nie mam bułki?

Jan: - Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!

Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy?

Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów.! Wszelkie dodatki są złe!

Ja: - A wiec wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?

Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.

Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...

Ja: - To dobrze! Ja jem to bardzo często.

Maria omdlała. Jan zdążył ja pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział ze jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cie na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuje Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parowkokrojący pożeraczu kapusty!

Mówiąc to, pociągnął Marie do ich czekającego samochodu, i odjechał. [/I][/COLOR][COLOR=DarkSlateGray]"
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Naprawde mądre cytaty

Nie jestem gąbką co chlonie, nie zmieniam swojego swiatopogladu, z kazdym dniem, rokiem coraz bardziej wierze wiec prosze mi nie zarzucac ze jeszcze zminie swoj swiatopoglad- moge zminic swoj punkt widzenia na np. jedzenie czy niejedzenie miesa- ale nie na religie;)

Link to comment
Share on other sites

Ja tylko jeszcze dodam: zauważyłam, a kiedyś takich dyskusji prowadziłam bardzo dużo z pozycji osoby wierzącej, że WSZYSCY znani mi ateiści w rozmowie o Bogu oskarżają chrześcijan o próbę nawracania. Sami zaś bardzo agresywnie i gwałtownie szerzą własne poglądy, można powiedzieć - nawracają na ateizm. Każdy z nas odparowuje tutaj poglądy innych osób, dlatego można powiedzieć, że nawzajem się "nawracamy". Oskarżenia osób niewierzących są trochę niesmaczne, biorąc pod uwagę to, że sami na każdy argument odpowiadają własnym, co można przecież uznać za próbę przekonywania do własnych poglądów.

Taka dyskusja w sumie nie prowadzi do niczego :razz: Każdy z nas wyłączy okienko, dalej tak samo przekonany o własnej racji, a może nawet bardziej, widząc jak inni go oskarżają i "miotają się" niepotrzebnie... Ze mnie osobiście żadna katoliczka, ale w Boga wierzę, czy raczej w jakiś Absolut, który to wszystko sprawił. A wszelkie święte księgi to według mnie uproszczenia, pisane w czasach, kiedy ciężko było człowiekowi zrozumieć świat, dlatego słowo musiało być dostosowane do ówczesnej wiedzy i mentalności...

Link to comment
Share on other sites

[B]osho[/B] - autentycznie zabawne co przytaczasz:lol: jednak jeśli czytać to w kontekście tego wątku to chciałabym podpowiedzieć, że TEN "Henryk" nie oferuje dolarów tylko (oczywiście tylko dla zainteresowanym takim zaszczytem) SWOJĄ nieograniczoną niczym bliskość i najintymniejszy kontakt i nie za "pocałunek w dupę" (bo to oznacza upokorzenie )lecz za okazane zaufanie nawet czasem wbrew logice rozumu. Dla jednych cena zbyt wielka a nagroda wątpliwa , dla innych sprawa warta największego wysiłku. Rzecz gustu a o gustach ponoć się nie dyskutuje;)

[B]AduS[/B] - światopoglądu może i w życiu nie zmienisz jak deklarujesz( choć może ostrożniej i prawdziwiej byłoby powiedzec - "TERAZ jestem o tym absolutnie przekonana") ale jak pisałam wyżej wiara to nie tylko Twoja decyzja , to i dar (i nie dany raz na zawsze) więc życzę Ci z całego serca abyś zawsze ten dar miała i Darczyńcy nie zawiodła

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkGreen][B]taks[/B][/COLOR][COLOR=DarkSlateGray], ja myślę, że to celowe chwyty autora, niemniej jednak ten tekst jest dość bliski - i zauważ, że on nigdzie nie wymienia żadnego konkretnego "tego Henryka", prawda? a jednak umysł odnajduje analogię, ciekawe dlaczego? i dalej - to zależy z której strony patrząc, bo zrzeczenie się wolności poglądów i automatyczne przyjęcie serii dogmatów, no nie wiem czy "upokorzenie" to właściwe słowo, niemniej to nic miłego. tekst jest w każdym razie, moim zdaniem, o typowym podejściu tzw "wierzących" (automatycznym przyjmowaniu obowiązującego w danej grupie setu dogmatów za swoje, bez żadnej krytyki) a nie o wierze samej w sobie.

celowo wybrałem ten fragment bo jest śmieszny (a przy okazji jest dobrym testem dla czytającego odnośnie jego religijnego "zacietrzewienia"), [I]principia discordia[/I] ma też i cięższe gatunkowo fragmenty...

ja osobiście nikogo nie nawracam na swoją wiarę (której nota bene nie ma, [/COLOR][COLOR=DarkSlateGray]włączając w to ateizm/racjonalizm[/COLOR][COLOR=DarkSlateGray]), ale może dlatego że ateistą nie jestem, nad przyjmowanie kanonu wierzeń przedkładam codzienne doświadczanie świata, byłbym jedynie wdzięczny gdyby wierzący (w boga/naukę) nie mówili do mnie z pozycji

tych-co-i-tak-wiedzą-lepiej,-owszem-mogących-powiedzieć-że-tolerują-moją
-wolność-ale-i-tak-mających-rację-i-nie-zamierzających-tego-pominąć

[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='osho'][COLOR=DarkSlateGray]
ja osobiście nikogo nie nawracam na swoją wiarę (włączając w to ateizm/racjonalizm) (której nota bene nie ma), ale może dlatego że ateistą nie jestem, nad przyjmowanie kanonu wierzeń przedkładam codzienne doświadczanie świata, byłbym jedynie wdzięczny gdyby wierzący (w boga/naukę) nie mówili do mnie z pozycji

tych-co-i-tak-wiedzą-lepiej,-owszem-mogących-powiedzieć-że-tolerują-moją
-wolność-ale-i-tak-mających-rację-i-nie-zamierzających-tego-pominąć
[/COLOR][/quote]

Racja. Strasznie dużo w nas zadufania, prawda? Wydaje nam się, że to, co przeżyliśmy, to, w co wierzymy jest prawdziwsze (ważniejsze?) niż to, co przeżyli inni, zakładając z góry, że oni mieli lżejsze życie, mniej problemów, mniej błądzili lub szukali. Ja ogólnie nie lubię dyskutować o Bogu czy jego braku (chciałam tylko o zwierzątkach, a tutaj taki klops ;)). Naprawdę, zamiast się nad tym zastanawiać, wystarczy żyć. Kiedyś goniłam za prawdami wiary, walczyłam z tym czy tamtym, miotałam się od fanatyzmu do ateizmu - aż w końcu doszłam do momentu, gdy miło mi się żyje, kiedy nie muszę z niczym walczyć, nikogo przekonywać - nie jest dla mnie istotne, czy Bóg istnieje czy nie. Tak czy siak, na świecie jest fajnie :cool3:

Link to comment
Share on other sites

tak sobie czytam i czytam... ale to:
[quote name='slawi'] [FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]Czy Bóg istnieje?[B] Ci co wierzą nie mają wątpliwości! Watpiący i niewierzący mają szanse dołaczyć do tych pierwszych![/B] [/FONT][/quote]

mnie lekko zniesmaczyło powiem szczerze. "wątpiący i niewierzący" mają wolną wolę i możliwość wyboru własnej drogi a nikt nie powinien im mówić, która droga jest dla niego wspaniałą i niepowtarzalną szansą czy okazją; powiało promocją w supermarkecie trochę, hę? :razz:

ja tam nie wmawiam nikomu, że JAMAMRACJĘIKONIECDYSKUSJI w jakiejkolwiek sprawie, żeby mi się tu zaraz nie oberwało po uszach :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Visenna']Umknęła Wam jedna rzecz - Jezus umarł za Was wszystkich, to prawda. I możecie to wykorzystać dla swego dobra, ale nie musicie!
To tak, jakbym dawała Wam 100 zł - mozecie je wziąć, ale możecie też odmówić.
Drodzy moi, jeśli nie chcecie być zbawieni przez śmierć Jezusa, to nie będziecie! To naprawdę proste, nic na siłę, nikt Was nie zmusi. To się nie dzieje automatycznie, na Sądzie Ostatecznym Bóg zapyta każdego z nas, czy odwdzięczyliśmy się swoim życiem Jezusowi za jego Ofiarę. Wy się nie odwdzięczacie, zatem..hmm....sajonara ;) W końcu to Wasz własny wybór, sami piszecie że wolicie nawet i pustkę, od nieba dla zbawionych. Więc nie krzyczcie że ktos Was zbawia na siłę, bo to nie jest prawda! Dostaliście jakby kredyt - a to Wasza sprawa, czy z niego skorzystacie czy nie. Cóz możemy my i Bóg? Mozemy potem tylko was żałować, jeśli okaże się że to my ( a raczej Bóg, bo w Jego słowa wierzymy) miał rację. Parafrazując - uważajcie czego sobie życzycie, bo możecie to dostać! Jesli Bóg istnieje to wierząc jestem "ubezpieczona", jesli nie istnieje - nic nie tracę ;)

[/quote]

jezus umarł za was, to prawda" itp itd..naprawdę uważam za bezcelowe wypisywanie tych zdań. MOIM zdaniem sposób w jaki się wyraziłaś jest "nawracający" ;-)
nic nie musisz mi tłumaczyć :-) chyba, że w jakiś sposób uszczęśliwi Cię wytlumaczenie mi czegoś, to nie ma problemu :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AduS']Naprawde mądre cytaty

Nie jestem gąbką co chlonie, nie zmieniam swojego swiatopogladu, z kazdym dniem, rokiem coraz bardziej wierze wiec prosze mi nie zarzucac ze jeszcze zminie swoj swiatopoglad- moge zminic swoj punkt widzenia na np. jedzenie czy niejedzenie miesa- ale nie na religie;)[/quote]

e tam..ja nie odważyłabym się na takie stwierdzenie :-)
przykład: moj ojciec w wieku 54 lat zaczął wierzyć w Boga ;-)

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial][quote name='Dorota_Phoenix']jezus umarł za was, to prawda" itp itd..naprawdę uważam za bezcelowe wypisywanie tych zdań. MOIM zdaniem sposób w jaki się wyraziłaś jest "nawracający" ;-)
nic nie musisz mi tłumaczyć :-) chyba, że w jakiś sposób uszczęśliwi Cię wytlumaczenie mi czegoś, to nie ma problemu :-)[/quote]

ja bym nawet dodała, że trochę fanatyzmem trąci i groźbą sądu ostatecznego [choć autorka powyżej cytowanych słów fanatyzmu się wypiera wiele razy ;)]


[/FONT] [FONT=Arial][QUOTE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=3]sprostowanie - ktos napiasal ze Bog zeslala ludziom Stary Testament- to nie tak- to ludzie natchnieni Duchem Świętym go pisali ;-)

Aż mi sie lza zakrecila gdy przeczytalam jak niektorzy bluznią-nie wiem czy czytaliscie opis piekieł (chociazby taki ktory widzieli Hiacynta,Franciszek i Łucja... tak wiem zaraz ktos na mnie naskoczy i powie ze to byli schizofremicy :shake:) pieklo "dostaje sie" od szatana za sprawowanie takiej postawy jak on "jak spotkam Boga to go zbije":-( zalosne zbijesz Boga :razz:
Polecam przeczytanie apokalipsy- ja przeczytalam cala (tak wiem zaraz sie okarze ze to pisala osoba psychocznier chora:shake:)
Ktos napisal o tych komorkach w mozgu ktore chlopiec sam zwalczyl:shake:
Mialam gruzlice i uwarzasz ze jakbym sobie wymyslila ze pradki gruzlicy to rybki a ja jestem rekinem ktory musi je zjadac to myslisz ze bym wyzdrowiala? :shake:
Zaraz zostane posadzona o zabojce rybek...:shake:
mam dopiero 14 lat ale i tak nic nie zmieni mojego swiatopogladu- waszego "naukowego wyjasniania cudow" cudow nie da sie wyjasnic... tym bardziej ze 1 cud bada potem kilkanascie lekarzy

To MOJE zdanie bo zaraz wyjdzie ze narzucam komus moja wiare[/SIZE][/FONT][FONT=Arial]:roll:[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Arial] [/FONT]
[FONT=Arial] [/FONT]
[FONT=Arial] [/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]skarbie - dla Ciebie to bluźnierstwo, dla mnie zwyczajna wymiana poglądów.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]pisałam o komórkach nowotworowych w mózgu, które chłopiec sam sobie zwalczył - nie wymyśliłam tego, nie przeczytałam w gazecie typu Fakt czy inne coś tego pokroju, tylko w poważnym podręczniku do psychologii zdrowia - jako przykład ważnej roli psychiki w leczeniu [że nie tylko leki pomagają] i jako przykład powiedzmy - cudownego uzdrowienia za pomocą siły psychiki, autosugestii - czyli tak jak można racjonalnie, bez mieszania w to spraw wiary chrześcijańskiej, wyjaśnić wszelkie cudowne uzdrowienia po wizytach w jakichś świętych miejscach.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial] [/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]opis piekieł widziany przez Hiacynta, Franciszka, Łucję? ja nie naskakuję na Ciebie, wolno Ci wierzyć, że widzieli piekło, ale pozwolisz, i to bez łez w Twoich oczach, że ja pozostanę przy stanowisku, że mieli urojenia czy inne halucynacje. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial]
i chyba tyle ode mnie bo już, bo co słowo to bluźnierstwo, a potem dowiaduję się, że Jezus umarł za mnie i zostanę zbawiona czy tego chcę czy nie, a na sam koniec jeszcze pożałuję, że nie wierzyłam [i jak to ma nie być fanatyzm, od razu przypomina mi się Świadkowa Jehowy grożąca mi z obłędem w oczach że się spalę w piekle :razz:]
[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Hmm to ja może ciągnąc tę naszą rozmowę w niedzielny poranek zacznę trochę inaczej.
Dla mnie wiara, relacje z bogiem/bogami (kimkolwiek by on/oni byli - osobą, ideą,nieosobową siłą sprawczą...) jest zawsze sprawą jednostki, jest sprawą niebywale intymną. I jesli szukać analogii to zdecydowanie bardziej to przypomina łaczącą dwoje ludzi miłość niz przynalezność organizacyjną do partii politycznej, organizacji itd. Jakie są tego konsekwencje praktyczne? Ano takie że jak do partii mozna agitowac , licytowac sie na programy, nawet zwalczac wzajemnie (niestety) , poddawac swoje preferencje publicznej ocenie, podejmowac próby "logicznego" i "racjonalnego" uzasadniania swojego wyboru itd. O tyle z miłoscią jest zupełnie inaczej. Masz prawo zakochac sie bez sensu, masz prawo popełnic "mezalians" masz prawo zaufać komus komu nikt inny by nie zaufał. To Twój wybór. Jeśli kochasz, tracisz głowe dla tej osoby , chcesz dla niej najlepiej i oczywiscie że zalezy Ci aby inni tez podziwiali i akceptowali tak jak Ty obiekt Twojej miłosci ale ... No własnie - nie wszyscy patrzą przez pryzmat "zakochania" i widzą w Twoim "Cudzie" po prostu zwykłego , może nawet całkiem przecietnego faceta czy kobietę z wieloma irytujacymi wadami, może nawet kogos kto Cie wykozystuje czy manipuluje Tobą. I nie ma ani sposobu ani sensu "zmuszac" ich do zmiany zdania bo tylko Ty jestes w stanie zrozumiec i ocenic co czujesz . I tak jak szczytem nietaktu sa odzywki typu "aleś sobie faceta znalazła jak tylu wspaniałych jest wokół" tak również niczemu dobremu nie służy opowiadanie chcącym i niechcącym słuchac że "mój partner jest [U]jedynym[/U] wartosciowym człowiekiem na swiecie".
A zataczając wieeelki łuk i wracając do początku całej naszej dyskusji czyli tematu "nie zabijaj" jak dla mnie najwazniejsze jest co czuje kazdy z nas. Czy zabicie, męczenie bez potrzeby, dla samego okrucieństwa, bezmyslności , braku szacunku dla prawa do życia wszystkich stworzeń odrzucamy w swoich sercach, sumieniach, przekonaniach ( niech kazdy wybierze co mu najbardziej pasuje) jako złe i nieetyczne? Czy robimy/ nie robimy tak [U]tylko[/U]
dlatego że jakis kodeks prawny (religijny, świecki, państwowy, gminny czy nie wazne jaki jeszcze inny )tego zabrania i boimy sie kary? Jesli to drugie to warto pomysleć choć chwilę nad sobą . Jesli to pierwsze to jakie znaczenie ma czy znajdziemy własciwe cytaty biblijne, czy inne argumenty "prawne" . Jest to tak bez sensu jak szukanie prawa zmuszajacego do bycia dobrym człowiekiem.Prawo działa tylko argumentem kary. Sumienie działa nie przez lęk przed karą ale przez afirmację wartosci a to gruba róznica.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli Bóg/ bóg what ever, istnieje, to ponieważ głupi nie jest (jak sama Visenna napisała) będzie wiedział, kto na prawdę całym sercem w niego wierzył, kto był dobrym człowiekiem, a kto się ubezpieczał "tak na wszelki wypadek". Jego nie da się oszukać.

I proszę mi tu ludziom nie grozić potępieniem i innymi bzdurami za odmienność poglądów bo w średnowieczu nie żyjemy. Może jeszcze na stosie byście niektórych spalili, hę?

Żałocha :shake:

Link to comment
Share on other sites

No właśnie to jest największy problem wierzących, nie uznają żadnych innych poglądów, nawet jeśli są poparte wiarygodnymi badaniami naukowymi, to wszystko bluźnierstwo, spłoniecie w piekle za to, na stosie itp.:shake:Moi drodzy, Droga Viseno, nie zamilknę bo ty tak chcesz, drążę temat, stawiam poważne pytania i wątpliwości, dla ciebie to bluźnierstwa jak twierdzisz, warto jednak czasem wyjść poza ramy fanatycznej wiary i porozmawiać z kimś o odmiennych poglądach bez wyganiania go i uciszania, to nie jest poziom dojrzałego człowieka nawet czternastoletniego, to jest jak ktoś napisał wymiana poglądów nic więcej.I mnie też proszę nie straszyć sądami ostatecznymi i ogniem piekielnym bo to na poziomie nawet średniowiecza nie jest tylko zwykłego prostactwa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...