Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='panbazyl']a ja jak idzie jesień wirtualnie przenosze sie do Hiszpanii, rzadko kiedy osobiście.... ech.... ale jak nam lotnisko w Świdniku wybuduja to z pewnością to zrobię - weekend w Hiszpanii, nawet na lotnisku - tam jest cieplo nawet zimą!!!!
[/QUOTE]
Myślisz, że będą loty bezpośrednie? hyhyhy ;)
A co się stało/stanie z susłami?

Posted

[quote name='filodendron']Myślisz, że będą loty bezpośrednie? hyhyhy ;)
A co się stało/stanie z susłami?[/QUOTE]
nawet jak bezpośrednich nie bedzie to z przesiadką. zawsze mozna zwiedzić kolejne lotnisko :) (no i do wawy jechac nie trzeba)
a susły - no cóż - one tam zostaly sztucznie zasiedlone. I po wielkich i jak dla mnie kontrowersyjnych akcjach moich znajomych ekologów o susłach cicho. jedyna szkoda jaa w tym jest, to jakieś niedopatrzenie rajców świdnickich, bo ten susel byłby świetnym logo czy gadżetem reklamowym lotniska. tak samo jak stworzenie "eko-muzeum" susła - ilu ludzi by zobaczyło po raz pierwszy tego mitycznego na poły stwora. a tak susła niet, lokalnego gadżetu też nie ma, kasy nie ma od turystów. za to marudzenie jest.

Posted

Mogę mieć ciut obrzydliwe pytanie? :evil_lol:

Czy kupa po żwaczach da się normalnie sprzątnąć, czy na wieczorny spacer muszę się zaopatrzyć w jakiś super sprzęcior? :lol: Poprzednia kupa w niewyjaśnionych okolicznościach została umieszczona w jakimś tajnym miejscu na łąkach, więc nie mogłam się przyjrzeć, jak wygląda :roflt:

Posted

[quote name='lilk_a']leki przeciwbólowe to nie tylko paracetamol , nie wolno też podawać psom aspiryny i innych preparatów zawierających kwas acetylosalicylowy (asprocol , polopiryna) jak i owoców które ten kwas zawierają , np maliny , truskawki , [/QUOTE]

No to Tora już by musiała być za TM, bo zeszły sezon i ten również jadła truskawki każdego dnia ;) I to w podobnych ilościach co ja, a mnie czasem aż bolał brzuch z przejedzenia :oops:

Posted

[quote name='evel']Mogę mieć ciut obrzydliwe pytanie? :evil_lol:

Czy kupa po żwaczach da się normalnie sprzątnąć, czy na wieczorny spacer muszę się zaopatrzyć w jakiś super sprzęcior? :lol: Poprzednia kupa w niewyjaśnionych okolicznościach została umieszczona w jakimś tajnym miejscu na łąkach, więc nie mogłam się przyjrzeć, jak wygląda :roflt:[/QUOTE]
zaopatrz sie koniecznie w maskę przeciw gazową :) I dlugie rękawiczki i kij do bejsbola.
wiesz co, ja jakos nie zwrócilam uwagi jakie były u nas, ale ja wiosną i w lecie sprzatam po psach kosiarką do trawy, tzn - koszę kupsztyle :cool3:. a to na wiosnę dostawaly żwacze.

[quote name='magdabroy']No to Tora już by musiała być za TM, bo zeszły sezon i ten również jadła truskawki każdego dnia ;) I to w podobnych ilościach co ja, a mnie czasem aż bolał brzuch z przejedzenia :oops:[/QUOTE]
może nie zauważyłaś wysypki pod futrem :evil_lol:

Posted

[quote name='panbazyl']może nie zauważyłaś wysypki pod futrem :evil_lol:[/QUOTE]

To w przyszłym sezonie truskawkowym Torę ogolę na łyso :evil_lol: Będę miała nową rasę: łysy ONek :D

Posted

ja tylko napisałam ze truskawki zawieraja salicylany i to w znacznej ilości , szczególnie niedojrzałe

a tu cytat lek. wet. Artura Dobrzyńskiego (często wypowiadającego się na łamach czasopisma "Mój Pies") :
[I]"Główne objawy nietolerancji na leki zawierające kwas acetylosalicylowy, to: nudności, wymioty, drżenie mięśni, alergiczne reakcje skórne lub krwawienia z przewodu pokarmowego związane z obniżeniem krzepliwości krwi; objawy te zależą od [U]dawki[/U] kwasu acetylosalicylowego podanej zwierzęciu.
Przy niskich dawkach na skutek podrażnienia błony śluzowej żołądka, początkowe objawy kojarzą się ze zwykłą niedyspozycją pokarmową. Przy nieco wyższych dawkach nasilają się przypominając chorobę wrzodową. Nudności i wymioty często także objawy neurologiczne (zaburzenia równowagi i chodu czy nawet przejściowa głuchota).
Gdy dawka leku była wysoka, często obserwuje się znaczny niepokój ruchowy, nadmierną pobudliwość, tężyczkę i hiperwentylację.
[B]Dalsze podawanie preparatu powoduje całą lawinę procesów patologicznych w organizmie. U zwierzęcia mogą pojawić się drgawki, zapaść, a nawet śpiączka. Dochodzi do niewydolności nerek, uszkodzenia wątroby i rozległych wylewów na skutek zaburzeń krzepnięcia krwi. [/B]
Kwas acetylosalicylowy nie powinien być podawany sukom czy kotkom spodziewającym się potomstwa. W okresie ciąży może mieć działanie teratogenne, tj. uszkadzające płody a w ostatnich jej dniach może opóźniać akcję porodową. "[/I]

Posted

[quote name='evel']Mogę mieć ciut obrzydliwe pytanie? :evil_lol:

Czy kupa po żwaczach da się normalnie sprzątnąć, czy na wieczorny spacer muszę się zaopatrzyć w jakiś super sprzęcior? :lol: Poprzednia kupa w niewyjaśnionych okolicznościach została umieszczona w jakimś tajnym miejscu na łąkach, więc nie mogłam się przyjrzeć, jak wygląda :roflt:[/QUOTE]
Powinna być normalna ;)

Posted

lilka - a kto zajada sie tonami niedojrzałych truskawek???? jak dziecko zdażało mi sie zjeść te pierwsze jeszcze zielone, ale zbyt duzo tego zjeść sie nie da. psy głupie nie są aby zajadać się zielonymi truskawkami. ja teraz mieszkam w rejonie gdzie plantacje truskawek wprost wylewają sie na ulicę. jakoś nikt nie padl trupem po truskawkach, zaden pies tym bardziej nie. I nie neguje tu istnienia uczuleń po truskawce (zwlaszcza te ostatnie w sezonie sa bardzo uczulające, te najsłodsze, malutkie). Ale do wszystkiego trzeba troche zdrowego rozsądku. tak samo jaj do tego artykulu o salicylanach. Trzeba być już naprawdę patologiczną istotą aby psa katowac salicylanami (chodzi mi tu o te fabryczne salicylany).

Posted

Lilk_a, tak jak napisała Panbazyl, kto faszeruje psa zielonymi truskawkami?! Ja w moją Torę nie wpycham tych truskawek na siłę. Ona je je sama, dobrowolnie ;) Na spacery gdzie z nią chodzę, w sezonie truskawkowym, mam hektary truskawek. Ja sobie zrywam i jem, a Tora robi to samo. Nie zabronie jej tego, bo wydaje mi się, że taki pies (jak i inne zwierzęta) wie lepiej ode mnie co może, a czego nie może zjeść.
Przecież, gdyby nie podawanie jedzenia przez ludzi, to większość naszych psów jadła by takie świństwa, po których my ludzie wylądowalibyśmy w szpitalu z ostrym zatruciem. Za bardzo uczłowieczamy psy. Owszem, jest wiele rzeczy, które dzięki nauce wiemy, żeby nie podawać psu, bo są trujące. Ale niepopadajmy w paranoję. Np. czekolada. Czekolada jest szkodliwa dla psa, ale ów czekolada nie jest dostępna w środowisku naturalnym jako czekolada, tylko jako kilka różnych składników jak kakao, mleko, itp. itd.
Więc wydaje mi się, że powinniśmy dać naszym psom troszkę więcej swobody w wybieraniu sobie pokarmu ;)

Posted

Ale ja zawsze myślałam, że kora wierzbowa oraz maliny czy te truskawki, zawierają kwas salicylowy, z którego dopiero produkuje się kwas acetylosalicylowy a z niego dopiero wszystkie te leki, którymi straszy pan Dobrzyński (który bywało, że straszył też nadmierną podażą białka - nawiasem mówiąc - więc raczej do zwolenników barfu nie należy).
***
[B]Evel[/B], mój pies po żwaczach załatwia się normalnie - one mają normować pracę układu pokarmowego, a nie odwrotnie ;)

Posted

Ja naprawdę nie do końca rozumiem ideę tego artykułu - chyba że jest on skierowany po prostu do idiotów. Wydaje mi się, że nie trzeba specjalnych ostrzeżeń tylko odrobina rozsądku i umiaru, żeby wiedzieć, że psu może zaszkodzić kilo zielonych truskawek czy pomidorów albo torba surowych kartofli... Ale jeśli wśród miłośników psów są ludzie, dla których nie jest to oczywiste, to myślę, że trzeba się wziąć za pisanie artykułów zawierających informacje typu "nie podawaj psu całego worka karmy na raz" albo "uwaga, nie karmimy psa 3-tygodniowym spleśniałym chlebem" :evil_lol:

Posted

Tak czy inaczej ta rozmowa pośrednio utwierdza mnie w przekonaniu, że powinnam zmodyfikować sposób przygotowywania papek. Bo teraz brałam wszystko, co miałam do sokowirówki i jedną i tą samą papkę wieloskładnikową pakowałam do woreczków - np. 20 porcji - i potem pies je przez dłuższy czas jedno i to samo. Już wcześniej myślałam o tym, że to trochę nie tędy droga, bo nie wiem dokładnie, co z czym wchłania się lepiej i odwrotnie. Wiadomo, że jak się podaje szpinak czy buraki, to powinno się podać coś bogatszego w wapń, bo oba warzywa upośledzają jego wchłanianie, jak marchew to z tłuszczem, bo jest nośnikiem wit. A, jak pies dostaje podroby czy wołowinę, to należałoby dać np. zieloną pietruszkę, bo wit. C sprzyja wchłanianiu żelaza. I tak sobie myślę, że chyba zacznę przygotowywać papki dwu-trzy składnikowe (kiedyś tak robiłam, ale się rozleniwiłam), żeby móc tym trochę sterować - może lepiej, żeby raz dostawał więcej jednego, innym razem drugiego niż wszystko na raz. Ryzyko, że coś zaszkodzi długofalowo też jest wtedy chyba mniejsze, bo wszyscy tu piszemy, że prawie każdy pies zjadł kiedyś szynkę, czekoladę, nawtykał się malin czy orzechów i nic mu nie było - ale nie jadł tego codziennie, choćby w małych ilościach, tylko "sezonowo".

Posted

a co zrobic jesli pies zjadl sznurek nasączony zapachem jakiejs szynki :/ myślałam ze ja dziś udusze. I bardzo sie zdenerwowałam ...:/ polecialam do weta, ktory zapodał jej wode utleniona w 3 dawkach zeby wszystko zwymiotowała. I tak bylo..ale po sznurku ani śładu :/ może na koniec jak do niej leciałam wypućiła? nie wiem... i co najlepsze przecisnęła go przez kaganiec. Widzialam jak jej zwisa i jak go próbuje wciągnąć.ale nie wiemco bylo w ostatnich sekundach gdy do niej dobiegłam, byłam za bardzo zdenerwowana zeby sprawdzic na ziemi czy nie leży:/ eh.

A skąd wiem ze to byl sznurek? bo poprzedniego dnia byłamw tym samym miejscu i Tosca była wtedy przez chwile na smyczy.. bez kaganca, cos złapała w pyski memle, otwieram i wyjmuje sznurek. I głupia ja-zamiast to do kosza walnąć nie wiem czemu wyrzuciłam z powrotem na ziemie.

Posted

To teraz trzeba patrzeć na drugą stronę psa. Jakby sznurek wystawał z odbytu, to nie wolno ciągnąć na siłę, tylko odciąć to, co wystaje i podać coś ułatwiajacego wypróżnienie (no chyba, że wychodzi całkiem gładko przy lekkim pociągnięciu). No i patrzeć, czy pies załatwia się regularnie. Nie martw się na zapas - kiedyś na forum dziewczyna pisała, że pies połknął skarpetkę - i wyszła drugą stroną ;)
A swoją drogą możesz się przejść jeszcze raz w to samo miejsce i rozejrzeć za sznurkiem - może zaoszczędzisz sobie nerwów. Może psica znajdzie go trzeci raz ;)

Posted

[quote name='filodendron']To teraz trzeba patrzeć na drugą stronę psa. Jakby sznurek wystawał z odbytu, to nie wolno ciągnąć na siłę, tylko odciąć to, co wystaje i podać coś ułatwiajacego wypróżnienie (no chyba, że wychodzi całkiem gładko przy lekkim pociągnięciu). No i patrzeć, czy pies załatwia się regularnie. Nie martw się na zapas - kiedyś na forum dziewczyna pisała, że pies połknął skarpetkę - i wyszła drugą stroną ;)
A swoją drogą możesz się przejść jeszcze raz w to samo miejsce i rozejrzeć za sznurkiem - może zaoszczędzisz sobie nerwów. Może psica znajdzie go trzeci raz ;)[/QUOTE]


dzieki, tez niektore osoby juz mnie uspokajaja ze to nic wielkiego, a ja wpadam w panikę :(
Masz racje, przejde sie tam jutro i rozejrze za sznurkiem. Skarpetke? Omg.. psy to potrafia zjesc naprawde byle co.
Teraz sobie przypominam ze kiedys Tosca znalazla na ziemi zużytą prezerwatywe i zjadła. Wyszlo druga strona. Wtedy jakos nie panikowałam.

Posted

[quote name='betty_labrador'] Omg.. psy to potrafia zjesc naprawde byle co.
[/QUOTE]
Na przykład zegarek albo stringi. Albo gumowego kurczaka w całości.
[url]http://poznan.naszemiasto.pl/artykul/287503,zwierzeta-jestem-tylko-malutkim-psem-ale-potrafie-zjesc,id,t.html#czytaj_dalej[/url]

Posted

[quote name='magdabroy'][B]betty_labrador [/B]ale Twój pies ma upodobania kulinarne :D[/QUOTE]

wtedy mówiłam ze sie zabezpieczyła przed niechcianą ciążą. :D

[quote name='filodendron']Na przykład zegarek albo stringi. Albo gumowego kurczaka w całości.
[url]http://poznan.naszemiasto.pl/artykul/287503,zwierzeta-jestem-tylko-malutkim-psem-ale-potrafie-zjesc,id,t.html#czytaj_dalej[/url][/QUOTE]


haha...lista rozbraja co psy potrafia zjesc. Niezle. W programie co zjadł moj pies pokazywali przypadek jak pies zjadl ciasto, z rozbitej szklanej tacy, ale razem z pokawałkowanym szkłem. Na całe szczęście, wczesniej zjadl skarpetki, ktore uchronily jego przewod pokarmowy przed przebiciem.
Ale to są głupole z tych zwierzaków. Byle pachniało i juz nadaje sie do konsumpcji.

Posted

[quote name='betty_labrador']dzieki, tez niektore osoby juz mnie uspokajaja ze to nic wielkiego, a ja wpadam w panikę :(
Masz racje, przejde sie tam jutro i rozejrze za sznurkiem. Skarpetke? Omg.. psy to potrafia zjesc naprawde byle co.
Teraz sobie przypominam ze kiedys Tosca znalazla na ziemi zużytą prezerwatywe i zjadła. Wyszlo druga strona. Wtedy jakos nie panikowałam.[/QUOTE]
Długi ten sznurek był?
Oglądam czasem co zjadł mój pies i jestem przewrażliwiona. Uważaj na zmiany w zachowaniu psa. Tak jak piszą gdyby sznurek wystawał nie pociągaj na siłę.
Obserwuj psa, bo pod opieką weta już jesteś.
Nie zazdroszczę psa zjadacza, ciekawe czy moje też by tak robiły że pachnący sznurek by wciągały.
Znam psa który opakowanie od kiełbasy psiej zjadł tą folię kawałek i wydalił spokojnie sam. Sznurek chyba też połknął...
Co tylko pachnie to jest gotowy zjeść.

Posted

[quote name='zaginiona sara']Długi ten sznurek był?
Oglądam czasem co zjadł mój pies i jestem przewrażliwiona. Uważaj na zmiany w zachowaniu psa. Tak jak piszą gdyby sznurek wystawał nie pociągaj na siłę.
Obserwuj psa, bo pod opieką weta już jesteś.
Nie zazdroszczę psa zjadacza, ciekawe czy moje też by tak robiły że pachnący sznurek by wciągały.
Znam psa który opakowanie od kiełbasy psiej zjadł tą folię kawałek i wydalił spokojnie sam. Sznurek chyba też połknął...
Co tylko pachnie to jest gotowy zjeść.[/QUOTE]


nie wiem ile dokladnie ale nie wiecej niz 10cm. Właśnie ja przez takie programy tez jestem przewrażliwiona. Uczulona bardziej. Co to za przypadlosc psow ze wszystko bezmyslnie połykaja. Tzn wiadomo nie wszystkie psy-ale dużo tak. I to mnie przeraza.

Obserwuje Tosce, zabralam ja dzis z tego tytułu do pracy.

Posted

mialam kiedyś boksia co pozeral na porządku dziennym skarpety i rajstopy....
Moje labki tez sa niezłymi pożeraczami - Młody ostatnio skonsumowal Biblię w obrazkach, jego matka wcześniej nowy telefon mojego małża, jego ojciec calkiem sporą kolekcje CD, o butach i jakis tam ubraniach i psich legowiskach nie wspominam.... na szczęście wydaliły to. I wcale nie podoba mi sie to co robia, ale laby tak mają do ok 2-3 roku zycia pod nieobecność domowników potrafia pożreć prawie wszystko. Potem im mija.

ja dlatego zawsze wolę robić pacie na świeżo, bo zazwyczaj nie powtarzam nigdy tego samego składu paćki. Tyle, ze jest z tym troche roboty, ale dośc przyjemnej :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...