Jump to content
Dogomania

UCIECZKI HASZCZAKÓW


PaYooK

Recommended Posts

  • Replies 366
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Anuk właściwie nie ucieka, w roku 2004 dał nogę tylko raz - na 5 minut:) Pobiegł za sarnami. Ale wiem, że gdybym go puściła w lesie z innym huskim to mogłby uciec np. za zwierzyna.

No ale nie mam tego problemu bo Anuk nie ma okazji przebywania z innymi husky... :(

Szkoda...

A poza tym i tak ma szlaban na bieganie luzem,aktualnie chodzi tylko i wyłacznie na smyczy,gdyz ja w glebi serca ciagle wierze, ze jak nie bedzie mogl biegac luzem to zacznie enargie tracic przez bieganie przy rowerze.Bo o zaprzegu to nie mam co marzyc,zwlaszcza ze jakos inni wlasciciele sie nie pala do tego,zeby ich psy biegaly w zaprzegu.

Chlip...a ja bym chciała na zawody pojechac kiedys.

Ale to chyba nie w tym zyciu i nie z tym psem.

Szkoda.

Link to comment
Share on other sites

A ja obstaje przy tym ze to kwestia charakteru wlaciciela a nie psa i wychowywania od malego! Kiedy kupilsmy Cedre to nie mielismy zielonego pojecia jak szkolic psa, miala juz 8 miesiecy, kiedy poszlismy na szkolenie, a to bylo ZA POZNO! Wczesniej wykorzystywala nasza niewiedze na ten temat i robila co chciala! Po osmiu latach obcowania z chaskim mam Anouka, ma 4 miesiace, chodzi sobie luzem i nawet do psa, albo kota nie pobiegnie jak powiem "zostan". Wazna jest moja szybka reakcja, bo jak by juz biegl to wiem ze trudno by go bylo zatrzymac, choc narazie i to nam sie udaje:) Cedra, przez nasza niekonsekwencje w jej wieku dorastania wbila sobie do glowy ze jak cos chce to i tak moze zrobic a teraz trudno ja tego oduczyc i wiem ze jak zobaczy zwierzyne to i tak poleci:( A dla zainteresowanych podaje kilka ciekawych liknow:

http://users.volja.net/hydrargium -strona Mai Golob, to jej zawdzieczam moje dotychczasowe osiagniecia szkoleniowe:)

http://www.bestinshowdesign.com/sandcastle/flash.asp - to dla milosnikow agility i tych ktorzy nie wierza lub nie chca wierzyc w mozliwosci swojego psa

http://www.kakastavihusky.com/obed.htm - i to tez...

http://lunanova.w.interia.pl - a to moja stronka na ktora serdecznie zapraszam:)

Link to comment
Share on other sites

Cedra napisał:

A ja obstaje przy tym ze to kwestia charakteru wlaciciela a nie psa i wychowywania od malego!

Ja też tak myślę. Dając taką opinię, że Husky to uciekinier robi się tej rasie ogromną krzywdę. Wtedy potencjalny właściel od początku jest w strachu i mało daje swobody. Wiele psów innych ras ucieka, ale ponieważ ostatnio to rasa modna, więc od razu przyjlejono taką opinię.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem dlatego jest tyle zaginięć, bo właściciele tych psów nie potrafią zapewnić im tyle swobody ile potrzeba.

Ja mam 3 psy, Husky, Wyżeł Niemiecki i Golden Retriever - mieszanina wybuchowa i każdy ma inny charakter, ale na prawdę poświęcam im dużo czasu, codziennie 3 godziny spacerów i biegania. Codzinnie z jednym jadę na rowerze do pobliskiego parku leśnego - 10 km, codziennie godzina wieczorem na zabawę z innymi psami w parku. Obowiązkowo sobota i niedziela 3-4 godzine swobodne bieganie po parku leśnym - wszystkie 3 psy. I naprawdę nie mam żadnego problemu z ucieczkami. Moja Husky ma kontakt z innymi Husky, w tym z bratem z tego samego miotu. Często w parku wieczorem było 6 Husky i pięknie było patrzeć jak się ganiają i bawią.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Każdy pies niezależnie od rasy, gdy nie ma swobody, a ma ciekawość świata to będzie uciekał. Bo przecież wiele psów nie wykazuje takiej chęci i wtedy wystarcza im mały spacer i leżenie na kanapie.

Nie poruszam problemu ucieczek psów, które maja bzika na punkcie suczek z cieczką, bo to zupełnie inny temat.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Oj, TAJRAGA czepiasz się, przecież wiem, że Husky nie mogą biegać gdy tepmeratura jest powyżej 15 st. Napisałam jak jest ogólnie. Przecież nie będę tu pisać pamiętnika, co robię dokładnie każdego dnia.

Trasa po której jeżdżę na rowerze biegnie koło strumienia i pies ma możliwość ochłodzenia się.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Dzięki. Podyskutować warto.

Zanim kupiłam moją sunię, przeczytałam wszystko co się dało na temat Haszczaków i stwierdziłam - zobaczymy czy tak naprawdę jest.

Może moja jest inna, może akurat trafiłyśmy na siebie i dobrze się rozumiemy. Ona jest super i uwielbiam ją.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

A ja bardzo gratuluje tym, ktorzy maja tak posluszne haszczaki i chodza z nimi bez smyczy. Moze faktycznie my nie mamy wystraczajacego doswiadczenia i odpowiedniego podejscia... :roll:

Ale w takim razie moze warto skorzystac z rad tych, ktorzy maja ogromne doswiadczenie, znaja wiele psow i zaimuja sie ta rasa od dziesiecioleci :-?

http://www.siberescue.com/Common/Leash/leashTRUST.html

http://www.shca.org/shcahp2b.htm

http://www.siberianrescue.com/senecadetails.htm#obedient

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego w taki razie husky uciekają także maszerom ?? :evilbat: Bo uciekają i tyle. I nie brak ruchu jest tu problemem, tylko głęboki, atawistyczny pęd do wędrówek, ekploracja nieznanego, pokonywanie odległości...

Nie twierdzę, ze wszystkie haszczaki tak mają i nie twierdzę, że nie da sie jakoś na ich chęć ucieczek wpłynąć. Ale kiedy się trafi na takiego stricte z opisu wyżej - można tylko przewidywac i zapobiegać ucieczkom... I żadne wychowanie tu nie pomoże... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Co do maszerow...przeciez oni szkola swoje psy w innym kirunku. Majac kilka psow i trzymajac je w kojcach nie sa z nimi na tyle zzyci aby pelnic role przywodcy stada. Nie szkola ich na PT, tylko na psa zaprzegowego.

A co do wybieganaia na ulice...nawet wczoraj mialam taka syruacje, wyszlam z Cedra wieczorkiem na chwile, a ona zobaczyla psa ktorego nie znosi wiec go pogonila, widzialam ze na nic wolanie, bo wiem ze i tak pogoni jak tamten ucieka, ale dokladnie przed kraweznikiem Cedra ladnie zawraca i wraca do mnie zadowolona! Dodatkowo ucze swoije psy komendy "uwazaj". Zawsze kiedy idziemy waskim chodnikiem i nadjezdza auto, powtarzam im "uwazaj". potem jesli nawet nie beda slepo posluszne, to nie ma mozliwosci zeby sie chociaz nie obejrzaly jak uslysza "uwazaj"! Ale i tak za bardzo je kocham i na osiedlu zawsze bardzo uwazam, kaze im isc przy nodze, dopiero jak dojdziemy na wiekszy plac to pozwalam i biegac. No albo jak jestesmy w parku albo na wale nad Odra. Wtedy maja raj:)))

Link to comment
Share on other sites

A ja wlasnie za to kocham te rase - za ten ich niezalezny charakterek, za nieposkromiona ciekawosc swiata i za to, ze kombinuja co by tu zrobic, zeby nie wykonac polecenia :wink: I nie zamierzam tego zmieniac w moim psiaku. Kiedy decydowalam sie na haszczaka, wiedzialam ze to bedzie uklad przyjacielski a nie uklad pan - pies i wlasnie to mi odpowiadalo :D Nie przeszkadza mi to, i mysle ze jej tez, ze chodzi na smyczy. Gdybym chciala bezwzglednie poslusznego psa, kupila bym ON-a :wink:

Nie zgadzam sie z tym, ze maszer, majac kilka psow, nie jest w stanie pelnic roli przywodcy... wydaje mi sie, ze dobry maszer wrecz powinien :roll:

I zycze Ci, zeby Twoja Cedra nigdy nie wykrecila Ci takiego numeru, jak ten psiak z historii o zaufaniu :(

A znawcow stadnych zachowan bardzo prosze o wypowiedzenie sie, czy w stadzie, gdzie jest ustalony przywodca, zdarzaja sie przypadki nieposluszenstwa?

Link to comment
Share on other sites

Cytat:

Wiesz ja mam dwie suki. Obie przeszły takie samo szkolenie (moje własne na podstawie porad z dobrych ksiazek) i wynik jest taki, że starsza ucieka kiedy może a młodsza nie ucieka, słucha.

Nie ma na świecie dwóch psów o takim samym charakterze i temperamecie. Szkolenie w pewnym sensie nalezy dopasować do psa, czasami popełniamy błędy, będąc w przeświadczeniu że robimy dobrze i potem są problemy. To jest naprawdę wielka szuka umiejętnie wyszkolić psa. Teoria z ksiązki czasami nie wystarcza. Dobrze jest kiedy ma się możliwość porady u doświadczonego szkoleniowca.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Owszem, nie ma Husky o takich samych charakterach, zdarzają się wrecz osobniki skrajnie różne, ale jest coś co je łączy.. nie wiem jak to wytłumaczyć, ale obserwując swoje suki w domu i porównując do ich zachowania na spacerach, treningach zauważa się pewne różnice. Husky to psy pierwotne, szpice to psy pierwotne. Ja się rozumiec Husky uczyłam i zakochałam się w tej rasie nie ze względu na ich urodę czy fakt, że moge łamać ich popędy odpowiednimi szkoleniami, ale na fakt, ze one samodzielnie myśla, żyja własnym życiem, nie z człowiekiem, ale obok niego. Może to moje urojenia i sobie coś dobudowałam na temat tej rasy, ale takie sa moje obserwacje, wyczuliłam się na to :) To czyni Husky wyjątkowymi..

Jesli sa to urojenia to ja tez je mam :wink:

Link to comment
Share on other sites

Metros napisał:
łamać ich popędy odpowiednimi szkoleniami

kto tu mówi o łamaniu popędów, czy jak uczysz swojego psa pracy w zaprzęgu to przecież szkolisz go. A jaki musi być lider w zaprzęgu? - pies bez szkolenia?

Pozdrawiam

nauka pracy w zaprzegu to nie jest absolutnie lamanie popedu... :roll: wrecz przeciwnie!

Link to comment
Share on other sites

Co do maszerow...przeciez oni szkola swoje psy w innym kirunku. Majac kilka psow i trzymajac je w kojcach nie sa z nimi na tyle zzyci aby pelnic role przywodcy stada. Nie szkola ich na PT, tylko na psa zaprzegowego.

Chyba cedra coś tu się nie zgadza... myślę, że właśnie ludzie mający więcej niż jednego psa MUSZĄ pełnić rolę przywódcy stada, a między innymi wyniki na zawodach i też to jak psy biegają są odzwiercidleniem tego jak musherzy zżyci są ze swoimi psami i ja wiem, że nigdy, żaden pies nie da z siebie wszystkiego na zawodach, jeżeli nie czuje w musherze przywódcy i oparcia dla którego warto się męczyć.

A dlaczego np. ja nie szkolę moich psów na PT? Bo husky to pies zaprzęgowy i do tego właśnie celu je wykorzystuję (nie szkolę), bo jak powiedziała metro, huskiego nie trzeba szkolić do biegania w zaprzęgu, nawet nauki komend nie mogę nazwać szkoleniem....

Wiele razy na treningach, przy podpinaniu do zaprzęgu, któryś pies "wymykał się" z rąk, czy niekiedy pękał podniszczony karabinek i pies dawał rurę do przodu, ale jeszcze nigdy nie zdażyło mi się by ten sam pies po 200 przebiegniętych z impetem metrach nie stawał, nie odwrócił się w naszą stronę i z taką samą prędkością i zapałem nie wrócił do swojego stada i przewodnika.

Link to comment
Share on other sites

Moja Cedra jest jaka jest, i jak juz wczesniej pisalam, ze przez nasze niedoswiadczenie kiedy byla mala niewiele zdolalismy w niej zmienic (moze to dobrze a moze i zle) wiec jest soba i chce zeby soba pozostala. To cala ona: kiedy na spacerze schowam jej sie za drzewo to wpada w panike i biega wszedzie i mnie szuka, w lesie bezprzerwy sprawdza czy ide bo jak nie to znowu lata i mnie szuka, szaleje po plazy, kapie sie w morzu i kopie dolki w piasku (gdybyscie widzieli wtedy jej zadowolona morde!:)), przy rowerze owszem, lubi biegac ale nie za blisko wiec najlepiej bez smyczy (oczywiscie daleko od ulicy), poluje na myszy na lakach i pastiskach (to potrafi pochlonac ja bez reszty!) albo tepi krety w ogordzie, albo przynosi mi patyk zeby sie z nia pobawic, albo jak bawimy sie w agility...:))) za to ja kocham, ona sie beze mnie nie rusza a wierzcie mi, nic w niej nie lamalam! Jej syn Anouczek ma przed soba teraz trudny wiek ale wierze ze bedzie kiedys taki jak ona, choc drugiej takiej Cedruni i tak nie bylo i nie bedzie! Pozdrawiam wszytskich haszczomaniakow, bez wzgledu na to jakie sa ich psy, bo i tak kochamy je takie jakimi sa!:)

Link to comment
Share on other sites

Fair play, no to jesli jest tak jak mowoisz, ze pies wraca po przebiegnieciu 200 m to kto tu pisal ze musherzy najlepiej wiedza ze husky uciekaja!! Ja po prostu staram sie znalezc przyczyne tej opinii...Wez tez pod uwage ze jak sa rozne psy to tym bardziej sa i rozni musherzy...I tylko pogratulowac tym ktorzy maja tak swietny kontakt z psami!!! No albo moze to kwestia tego ze przywodztwo nie jest sztywno ustalone, i np podczas treningu alfa jest musher, a poza treningiem kiedy musher idzie do domu a psy zsotaja na dworze maja tymczasowo innego alfa, ktory np prowadzi je na takie wedrowki o ktorych piszecie...

Link to comment
Share on other sites

Ja jeszcze tak napisze odnosnie zaufania. Moim zdaniem nie mozna miec 100% zaufania do zadnego psa,nie tylko haszczaka. Pies to jest zwierze,ktore ma jakis tam swoj rozum i instynkt,ktory moze zadzialac w kazdej chwili. Moi znajomi z klubu zaprzegowego maja suke husky,ktora nalezala do tych co nie uciekaja i sa posluszne. I tak bylo przez 5 lat,ze zawsze byla bez smyczy,czy to przy ulicy czy w lesie. A na zawodach w Dusznikach na spacerze pobiegla bo cos poczula i znalazla sie dopiero po tygodniu.

Tak samo uwazam,ze nie powinno sie zadnego psa puszczac ze smyczy w poblizu ulic. Nigdy nie mozemy przewidziec czy akurat tym razem pies nie pogoni za kotem. Dla psow sa parki i laki,a nie osiedlowe trawniczki i chodniki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...