Jump to content
Dogomania

UCIECZKI HASZCZAKÓW


PaYooK

Recommended Posts

Jej, znów się rozpisałam, sorki ale pewnie wiecie jak to jest jak się ma pierwszego husky i wszyscy znajomi już mają dość histori z cyklu co robi mój pies i jaki jest fajny;) mają mnie za świra że pół dnia spędzam na spacerach nawet w deszczu

Pozdrowionka

Nic się nie przejmuj 8) Tutaj nikt nie weźmie cię za świra - tytaj wszyscy nimi są :wink: 8)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 366
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

SH napisał:

Nike's nigdy nie był puszczany luzem poza ogrodem i... zginął pod kołami samochodu mimo, że był prowadzony na smyczy!!!

SH, czy mozesz cos wiecej o tym napisac? to smutne i przerazajace

Podczas spaceru zerwała się linka w bębnie smyczy automatycznej.

Nagle "uwolniony" pies ruszył przed siebie... wprost na drogę, pod koła samochodu... :cry:

zycze wiec dobrego refleksu i tego posiadania oczu wkolo glowy... nie tylko ogladania sie czy na psa czycha jakies niebezpieczenstwo, ale rowniez czy wataha puszczonych luzem psow nie jest zagrozeniem dla innych zwierzatek i psow :wink:

Wataha składał się pewnie z trzech 5 miesięcznych szczeniaków, nieprawdaż? :wink:

Ja też świetnie pamiętam uroczą sunię, która ugryzła 8 tygodniowe szczenię (prowadzone na smyczy!) mimo, że była prowadzona na smyczy przez równie uroczą nastolatkę w towarzystwie taty :wink:

Nie przewidzieli oni niestety, że ich kochana suczka może mieć tak "krwiożercze" instynkty, bo nie miała wcześniej kontaktu z takim maleństwem. Do zestawu : refleks, oczy dookoła głowy, smycz i teren wolny od niepowołanych stworzeń, dodała bym jeszcze odrobinę wyobraźni i wiedzy o psychice i etologii psów

Prawidłowa socjalizacja => słowo wytrych.

A co się pod nim tak naprawdę kryje?

Link to comment
Share on other sites

A ja mam ostatnio z Azja taki problem,ze straszy obcych ludzi. Wlasciwie ogranicza sie tylko do biegaczy mezczyzn.Straszenie to polega na tym,ze jak przebiegaja obok niej to ona nagle wskakuje im na droge i udaje,ze chce ich ugryzc w reke. Ta "proba" gryzienia wyglada w ten sposob,ze otwiera troche pysk(nie podnosi warg do gory ani nie warczy) i obraca glowe w strone ich reki,czasem nawet uderzy leciutko pyskiem w reke. Po takiej akcji idzie sobie dalej jakby nigdy nic. Nie wiem dlaczego tak robi,ale zdazylo jej sie to dotad 3 razy i teraz jak ktos biegnie to ja lapie na smycz. Nas czasem w trakcie zabawy tak straszy,ze otwiera pysk i udaje,ze chce ugryzc,ale zawsze konczy sie tylko na udawaniu(no czasem uderzy zebami o reke,ale nie jest to gryzienie,bo nie zamyka pyska. Ale nie rozumiem dlaczego tak robi w stosunku do obcych.Dodam,ze straszy tak tylko tych co nadbiegaja z przeciwka i do ostatniej chwili zupelnie sie takim kims nie interesuje i nawet na niego nie patrzy.

Link to comment
Share on other sites

Ja swoją Carunię puszczałem ze smyczy od pierwszych dni i raczej problemu z ucieczkami nie mam , oczywiście biega tak daleko od drogi że na kontakt z samochodem ma raczej nikłe szanse . Co dziennie wychodzę na spacer wieczorny na 3 godziny i tam spotykają się tacy zboczeńcy jak ja , że bez względu na pogodę 3 godziny łażą za psami a pieski latają bez smyczy w ilości ok 5-8 sztuk i się bawią rewelacyjnie . Ale ostatnio moja sunia się zmieniła i przedkłada ponad zabawę z psami polowania . Poluje na wszystko co się rusza i nie pachnie psem , myszy jaszczurki , ptaki i ostatnio poleciała za lisem i nie było jej z 30 min ( miałem cykora ) ele wróciła . Była to jej pierwsza ucieczka ale uważam , że jest dużo szczęśliwsza jak ma możliwość poganiania luzem .

Link to comment
Share on other sites

To nie jest stara śpiewka, bo przytaczasz ja jako przykład we wszystkich możliwych miejscach - nie tylko na tym forum :evilbat:

Wersja jest jedna i z pewnością dotyczy TEJ suczki, bo husky na 10 metrowej smyczy był wtedy ZJAWISKIEM, a "importowany" w szczególności :wink:

Poza tym moja uwaga tym razem nie dotyczyła faktu "krwiożerczości" (jak sama zauważyłaś ujętej w cudzysłów, czyli potraktowanej z przymrużeniem oka) lecz tego, że nawet w sytuacji gdy oba psy były na smyczach nie zapobiegło to ich konfliktowi :(

A dalej zadałam pytanie => cóż się kryje pod hasłem "prawidłowa socjalizacja" ? Ponieważ moim zdaniem to brak prawidłowej socjalizacji (zarówno ze światem zwierząt jak i ludzi) jest przyczyną większości tzw. problemów wychowawczych u psów.

Link to comment
Share on other sites

Import to przywóz towarów spoza granic danego kraju.

O ile się nie mylę to Twoja Tajra w papierach nazywa się PIACENCA Bily Soutok :roll: czyli urodziła się w Czeskiej hodowli, więc aby trafiła do Polski musiała zostać importowana :P

Co w narzeczu psiarzy oznacza, że jest importem :wink:

Link to comment
Share on other sites

A dalej zadałam pytanie => cóż się kryje pod hasłem "prawidłowa socjalizacja" ? Ponieważ moim zdaniem to brak prawidłowej socjalizacji (zarówno ze światem zwierząt jak i ludzi) jest przyczyną większości tzw. problemów wychowawczych u psów.

I tak i nie.

Moje psy mają kontakty z naprawdę wieloma obcymi psami. Praktycznie codziennie poznają kogoś nowego. Pomimo tego nigdy nie wiem jak zachowają się w stosunku do innego psa. Poprostu maja swoje sympatie i tyle. Suczki czasami przywitają serdecznie inną sukę a czasami będą szczerzyły na nią zęby, a w jeszcze innej sytuacji jedna będzie zachęcać do zabawy a druga "burczeć". Nie jestem w stanie tego przewidzieć.

Zgadzam się co do relacji z ludzmi. Napewno właściwa i wczesna socjalizacja szczeniaka z człowiekiem zaowocuje mniejszymi problemami przy kontaktach z ludźmi podczas dorosłego życia. Celowo napisałam mniejszymi, bo również to nie jest wcale pewne.

Nic nie jest "czarne", albo "białe" i nie ważne jak bardzo będziemy chcieli aby takie było.

Link to comment
Share on other sites

Czas akcji -> wrzesień 1996 r.

Miejsce akcji -> parking na Muchowcu w K-cach.

Skrócony przebieg akcji ->

Na propozycję udziału w treningach Polarexu Twój tata odpowiedział : nie, dziękuję. To jest suczka z zagranicy i nie będzie biegała, bo jest psem do kochania dla córki.

K O N I E C

:wink:

Link to comment
Share on other sites

Czy to jeszcze jest na temat "Ucieczki haszczaków" :o

Chyba nie :roll:

Ach pewnie to ja wszystko pokręciłam, bo jestem już taka stara, że mam galopującą sklerozę. Za to Ty masz fenomenalną pamięć... niestety bardzo wybiórczą

Link to comment
Share on other sites

Import to przywóz towarów spoza granic danego kraju.

O ile się nie mylę to Twoja Tajra w papierach nazywa się PIACENCA Bily Soutok :roll: czyli urodziła się w Czeskiej hodowli, więc aby trafiła do Polski musiała zostać importowana :P

Co w narzeczu psiarzy oznacza, że jest importem :wink:

domyslam sie coz to znaczy...

ale Tajra urodzila sie w Polsce, w Opolu... jej matka byla "czeszka", podejrzewam ze Ci ludzie po prostu wzieli sobie psiaka na rozrod z tej czeskiej hodowli i potem go oddali... zreszta cos takiego mowili, ze jak odchwa szczeniaki to ja odwoza (dziwna to metoda, no ale tak bylo)

Wcale tak to nie było i mi tak nie mówili (mam z nimi kontakt do dziś).

Faktem jest, że jak i Fenuś tak i Tajra są Opolanami.

Link to comment
Share on other sites

zycze wiec dobrego refleksu i tego posiadania oczu wkolo glowy... nie tylko ogladania sie czy na psa czycha jakies niebezpieczenstwo, ale rowniez czy wataha puszczonych luzem psow nie jest zagrozeniem dla innych zwierzatek i psow :wink:

Wataha składał się pewnie z trzech 5 miesięcznych szczeniaków, nieprawdaż? :wink:

Ja też świetnie pamiętam uroczą sunię, która ugryzła 8 tygodniowe szczenię (prowadzone na smyczy!) mimo, że była prowadzona na smyczy przez równie uroczą nastolatkę w towarzystwie taty :wink:

Nie przewidzieli oni niestety, że ich kochana suczka może mieć tak "krwiożercze" instynkty, bo nie miała wcześniej kontaktu z takim maleństwem. Do zestawu : refleks, oczy dookoła głowy, smycz i teren wolny od niepowołanych stworzeń, dodała bym jeszcze odrobinę wyobraźni i wiedzy o psychice i etologii psów

No to macie rachunki wyrównane. :wink:

A Natan ma cały czas "do przerwy 0:1" :D :wink:

Prawidłowa socjalizacja => słowo wytrych.

A co się pod nim tak naprawdę kryje?

Miałem kiedyś dobrze zsocjalizowanego psa.

Jednak pewnego razu jakiś "prawidłowo zsocjalizowany" pies dokonał na moim aktu "prawidłowej socjalizacji". Efekt tego jest taki, że Natan, jak już stał się dorosłym psem (czytaj poczuł się na tyle silny), to widząc jaką bądź "bramkę", od razu chce strzelić wyrównującego gola :evilbat:, tylko jakoś nie umie trafić na to właściwe boisko :wink: .

Ale przynajmniej dobrze, że z ludźmi nie chce grać. :D

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Moja Vanity niestety chodzi na smyczy. Biegam razem z nią (ma taka rozciaganą smyczkę), czesto gdzieś jedziemy zeby sie z innymi psiakami wybiegała. Niestety jak koło bloku zobaczy jakieś psiaki (albo ludzi) to zaczyna wariować i ciężko mi ja utrzymać... dzis znowu mi się wyrwała, na szczęście zaraz wróciła jak na nią wrzasnęłam. Najbardziej to wkurza mnie jak każdy człowiek przechodzacy albo stojacy z psem (chociaż widzi że czekam aż pójdzie dalej), zaczyna tekst: niech pani ją puści, niech sobie pobiega... juz mam dosć tłumaczeń ze jej bieganie moze się różnie skończyć a nie chcę żeby sie zgubiła jak pobiegnie przed siebie ( a widze ze ma do tego skłonności)... co Wy robicie w takich sytuacjach? Czy kazdemu tłumaczycie ze nie każdy malamut czy inny haszczak moze być puszczany?

I przy okazji jak ją nauczyc zeby nie ciągnęła mnie jak szalona???

Link to comment
Share on other sites

Jest sprawdzony sposób na oduczenie chodzenia haszczaka po siatkowym płacie i kosztuje jakieś 200 zł :wink:

na płocie montuje się "pasterza elektrycznego" i jest gwarancja że już po pierwszej próbie taki delikwent drugi raz nie spróbuje :lol:

metoda sprawdzona i skuteczna i stosunkowo tania :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Moja sunia dzis poczula trop jakiegos zwierzecia w lesie i pociagnela tak, ze zerwal sie sznurek od szelek (akurat bylam z moja haszczara na rowerze):roll: Do tej pory bylo OK ale niestety tego pociagniecia nie wytrzymaly.
Wolalam jak szalona, myslalam, ze zaraz wroci ale po 15 minutach zestresowalam sie i zadzwonilam do znajomej zeby mi pomogla. Ona zostala w ostatnim miejscu w jakim widzialam sie z Kesi, a ja pojechalam ja wolac. I tak zeszlo 2 godziny a psa dalej nie widac-pytalam ludzi i nic...
Pojechalam szybko do domu po gwizdek i gwizdalam jak opetana. Po chwili przybiegla cala ublocona, zmeczona i szczesliwa, ze mnie wkoncu widzi-az piszczala z radosci ...
To byla jej pierwsza tak powazna ucieczka :-( I teraz mam problem bo pewnie jej sie takie uciekanie spodobalo i moze to zaczac robic czesciej, co nie jest bezpieczne.

Kiedy ja szukalam mialam czarne mysli-myslalam, ze pobiegla na druga strone ulicy (ktora jest jakis 1 km od miejsca w ktorym zginela), myslalam ze mogl ja potracic samochod, ze zlapal ja jakis czlowiek i bedzie chcial ja zatrzymac, ze gdzies zaczepila sie w tych szelkach i nie moze sie ruszyc, ze wpadla w jakas pulapke itd itd
To byla zgroza.
O ile ona reaguje normalnie na przywolanie, o tyle nie moge na takie przywolanie liczyc gdy ona cos wyczuje-po prostu to jest silniejsze od niej :shake: HYH...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chicken']Moja sunia dzis poczul trop jakiegos zwierzecie w lesie i pociagnela tak ze zerwal sie sznurek od szelek (akurat bylam z moja haszczara na rowerze):roll: Do tej pory bylo OK ale niestety tego pociagniecia nie wytrzymaly..[/quote]

dlatego zawsze warto psa podpinac dwoma linkami, druga - bezpieczenstwa niech bedzie troche dluzsza, okrecona niezbyt ciasno wokol glownej (najlepiej mocowana do szelek w innym miejscu w razie gdyby to szelki okazaly sie najslabszym ogniwem lub przelozona przez petelke szelek, puszczona pod szelkami zeby nie petala sie kolo lap i przyczepiona do obrozy, tak aby podczas biegu nie dzialala na nia zadna sila) - jak jedna pusci wieksza szansa ze druga utrzyma niesubordynowanego delikwenta ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']dlatego zawsze warto psa podpinac dwoma linkami, druga - bezpieczenstwa niech bedzie troche dluzsza, okrecona niezbyt ciasno wokol glownej (najlepiej mocowana do szelek w innym miejscu w razie gdyby to szelki okazaly sie najslabszym ogniwem lub przelozona przez petelke szelek, puszczona pod szelkami zeby nie petala sie kolo lap i przyczepiona do obrozy, tak aby podczas biegu nie dzialala na nia zadna sila) - jak jedna pusci wieksza szansa ze druga utrzyma niesubordynowanego delikwenta ;-)[/quote]
Dzieki za wskazowki ;)
Moja sunia chyba zaczyna swoj drugi bunt młodzieńczy-mam nadzieje ze jakos przetrwam :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...