Margo05 Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 Dokładnie. Zaczyna się trudny okres, zwierzaków coraz więcej. Opłaty coraz wyższe, wszystko drożeje, poza emeryturami no i pensjami co poniektórych. Tak więc będzie coraz trudniej :shake: Quote
Saphira Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 Właśnie skończyłam rozmawiać z Panią Kasią z Szopka. Wczoraj dowiozła żwirek, który zamówiłam dla Pani Ewy i mieloną karmę w kostkach , w cenie od 3 do 4,50 zł za kg. Podobno bardzo Pani Ewie odpowiadała bo juz zmielona i kroic nie trzeba :lol: Może uda sie ją jednak przekonac do tanszego żywienia :loveu: Quote
EVA2406 Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 Nie wiem gdzie kupujecie tą mieloną karmę i jaka ona jest. Ja raz kupiłam w sklepie mięsnym taki baton. Nie mówiąc o tym, że jak otworzyłam to mnie odrzuciło to potem moje psy tak wymiotowały, że szok. Okazało się tam dużo drobnych mielonych kosteczek i jakieś odpady. I tak skończyła się moja chęć jeszcze większego oszczędzania. Teraz jedzą też tanią karmę puszkową, ale nie to mielone. Nie napisałam tego oczywiście w obronie Pani Ewy, bo rozumiem sytuację, ale może macie metę na jakieś lepsze jakościowo, a tanie jedzonko? Quote
Margo05 Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 Pytanie tylko ile kg Pani Ewie będzie schodzić tej karmy Quote
Saphira Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 Ewuniu ! to mielone zawiozła i wybrała Pani Kasia ze sklepu szopek. Ona sie na tym zna i mówi, że te kostki są też w różnym asortymencie. Od najtańszych ze zmielonych kości po najdrozsze z mielonych podrobów. Pani ewa podobno zaakceptowała to co jej zawiozła, ale to był ten lepszy sort po 3,4 zl Quote
Saphira Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 [quote name='Margo05']Pytanie tylko ile kg Pani Ewie będzie schodzić tej karmy[/quote] Margo ! My nie jesteśmy w stanie pomagać wszystkim w utrzymaniu zwierząt na tylu wątkach. Każdemu coś można pomóc, ale jeżeli Pani Ewa nie zechce rozważyć tańszych propozycji utrzymania kotów to będziemy bezsilni. Kto jest w stanie wyłożyć 2000 m-cznie na karmę + żwirek. A inne osoby potrzebujące :shake: Niestety w życiu oprócz serca potrzebny jest zdrowy rozsądek. :shake: Quote
EVA2406 Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 Nawet bardzo mądrze powiedziane. I jeszcze jedno moje pytanie, może głupie :oops:, ale jak czegoś nie wiem to pytam. Co to za sklep szopek. Internetowy? Quote
Saphira Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 [URL="http://www.szopek.pl/index.html"]Sklep Zoologiczny www.szopek.pl - Strona główna[/URL] To ten sklep :lol: Tutaj kupowałam dla Pani Ewy żwirek dla kotów i karmę. Na inne akcje charytatywne tez zamawiam u Pani Kasi. Quote
Miśka84 Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Tak sobie czytam ten wątek od czasu do czasu. Jak przeczytałam, że bezdomniaki jedza PURINE to zrobiłam tak::crazyeye::crazyeye::crazyeye: Ja dokarmian bezdomne kotki (no moze nie na taka skale) i takich smakołychów to one na oczy nie widziały. Jak te kotki nie jadły gorszej karmy to znaczy, że nie były bardzo głodne. Quote
zwierzus Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 [quote name='Miśka84']...Jak te kotki nie jadły gorszej karmy to znaczy, że nie były bardzo głodne.[/quote] Masz w 100% rację. Quote
Miśka84 Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Ja nie mówię, że kociaki maja jeść jakiś najtańszy syf, ale chyba troszkę ta Pani przesadza? Quote
Margo05 Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Miśka, nie rozwinęłam myśli i szykuje się nieporozumienie :cool3: Napisałam Purina, ponieważ o tej karmie rozmawiałam swego czasu z dziewczynami, a i Pani Ewa mówiła, że tej karmie ufa i uważa, że jest dobra. To był taki skrót myślowy, że gdyby dać kotom to, co Pani Ewa uważa za dobre, to koszt byłby olbrzymi. Co nie oznacza, że koty dostają Purinę :evil_lol: Czasem, jak się trafi to tak :evil_lol: Za mało precyzyjnie się wyraziłam :cool3: Jakby nie patrzył, ciężka sprawa. Utrzymywać kotów w okolicy Wschodniego nie jestesmy w stanie. Siła wyższa. Tym bardziej, że tak jak mówi Saphirka miejsc do wsparcia jest wiele :placz: Quote
gagata Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Ja proponuje poagadac z pania Ewa,żeby zdawała sobie sprawę,że pomoc z dogo nie jest pomocą mającą charakter stały i żeby raczej traktowala ją jak przypadkowy fart,czyli raczej do łatania dziur niż do polepszania jakości karmy... Jest taka strona [url=http://www.canis.org.pl/porady/wolnozyjace.htm]Fundacja Opieki nad Zwierzętami CANIS[/url] tam sie można wiele dowiedziec, jak pomagac kotom i nie pójść z torbami.... Quote
Miśka84 Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 [quote name='Margo05']Miśka, nie rozwinęłam myśli i szykuje się nieporozumienie :cool3: Napisałam Purina, ponieważ o tej karmie rozmawiałam swego czasu z dziewczynami, a i Pani Ewa mówiła, że tej karmie ufa i uważa, że jest dobra. To był taki skrót myślowy, że gdyby dać kotom to, co Pani Ewa uważa za dobre, to koszt byłby olbrzymi. Co nie oznacza, że koty dostają Purinę :evil_lol: Czasem, jak się trafi to tak :evil_lol: Za mało precyzyjnie się wyraziłam :cool3: Jakby nie patrzył, ciężka sprawa. Utrzymywać kotów w okolicy Wschodniego nie jestesmy w stanie. Siła wyższa. Tym bardziej, że tak jak mówi Saphirka miejsc do wsparcia jest wiele :placz:[/quote] No to dobra, zwracam honor! :p Quote
Miśka84 Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Ale troszkę te bezdomne kotki są rozdziadowane bo te w mojej okolicy to nie wydziwiaja :roll: z jedzeniem. No nie licząc mojej osobistej kocicy, ale to osobna historia :roll::oops::eviltong: Quote
jkp Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Popieram, trochę tych różnych biedaków do ratowania jest:shake: . Nie można wydać 2000 na Purinę dla kotów . Sterylizacja i różne interwencje , koszty weta i hoteliki - to koszty , które trudno obciąć . Jedzenie .. no cóż głodny zje wszystko , nasza rola tylko , żeby to było zjadliwe a nie trutka i tyle wystarczy . Quote
Abrakadabra Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Przed chwilą dowiedziałam się, że p.Ewa ma niestety kolejny problem. W domu, wśród kotów (przypominam ilość: 16) zapanowała jakaś choroba. Prawdopodobnie [B]koci katar[/B] :-(.Jeden zaraża drugiego... 12 jest już chorych. Pani Ewa rozpacza - spadło to na nią jak "grom z jasnego nieba"! Nie jest przygotowana na leczenie takiej ilości kotów...Ani finansowo ani fizycznie. W tej chwili jedzie do niej osoba, która dzisiaj pomoże w transporcie do lecznicy i ew. wspomoże jakimiś pieniędzmi. Dziewczyny, co robić? Quote
Margo05 Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Matko jedyna :roll: A tak w ogóle to czym się taki koci katar objawia? CHolera, jasna, pewnie te koty Pani Ewy były nie poszczepione :roll: Quote
Abrakadabra Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 [quote name='Margo05']Matko jedyna :roll: A tak w ogóle to czym się taki koci katar objawia? CHolera, jasna, pewnie te koty Pani Ewy były nie poszczepione :roll:[/quote] No właśnie. Nie były szczepione. Ostatnio p.Ewa przygarnęła jakąś z ul. Jana Pawła. To była kotka, która zmarła na zapalenie płuc - tak powiedzieli w lecznicy. Choroba objawia się silnym kaszlem i ogólnym osłabieniem. Wyobraźcie sobie podawanie leków kilkunastu kotom. I dokarmianiem w nocy bezdomnej gromady. Umówiłam się z p.Ewą, że zadzwonię jutro. Bardzo jej współczuję - to [U]kilkanaście kotów[/U], z którymi jest zżyta. I które kocha :-(! Quote
Saphira Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Niestety to taka pora roku :-( Psy i koty jeżeli nie są szczepione to są bardzo zagrożone zwłaszcza w duzych, miejskich skupiskach :-( Quote
EVA2406 Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Jedna kotka Pani Ewy umarła z podobnymi objawami ok 10 dni temu :-(. Czy to nie jest jakiś wirus przyniesiony do domu :shake: A może zapłacić za wizytę weta w domu? Saphirko :loveu:, dziękuję za adresik sklepu. Quote
sleepingbyday Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 [quote name='Margo05']Zwierzus, szczerze mówiąc, to bardzo rozbestwione. Pani Ewa przyzwycziła je do dobrego, więc strzelają focha i nie jedzą, cholery jedne. Karma się nie zmarnuje, zawsze jakieś pyszczki z niej skorzystają. Tylko zaczyna mnie mocno martwić te kocie wybrzydzanie :roll: Kotów coraz więcej, a Purina droga, więc koszt karmienia mocno wzrasta :shake: Podrobów też Pani Ewa kupuje więcej, więc jak dotąd było 50 zł. dziennie na 70 kotów, to teraz będzie z 60. W skali miesiąca to już kwota 1800 zł. samo żarcie :roll:[/quote] margo, dopóki nie wyjasniłas, że purina to tylko przykład, to tez byłam przekonana, że one to jedzą. jak nadejda chude czasy to i koty sie przyzwyczają do gorszego żarcia. [quote name='EVA2406']Nie wiem gdzie kupujecie tą mieloną karmę i jaka ona jest. Ja raz kupiłam w sklepie mięsnym taki baton. Nie mówiąc o tym, że jak otworzyłam to mnie odrzuciło to potem moje psy tak wymiotowały, że szok. Okazało się tam dużo drobnych mielonych kosteczek i jakieś odpady. [/quote] ja dostałam kiedys kilka takich kostek (w opakowaniu jak smalec), faktycznie same kości i odpady, ale moja sucz zeżarła i zadowolona :evil_lol:. goopol jeden... :eviltong: [quote name='EVA2406']Jedna kotka Pani Ewy umarła z podobnymi objawami ok 10 dni temu :-(. Czy to nie jest jakiś wirus przyniesiony do domu :shake: A może zapłacić za wizytę weta w domu? [/quote] o kurczę, kiszka jest. jeden kotek i potem nawałnica...:shake: Quote
gagata Posted November 25, 2008 Posted November 25, 2008 Jest ta fajna wetka w Warszawie, która jeżdzi na wizyty domowe.... Jeśli to tylko koci katar, to lopot nie jest zbyt duży,Podaje się kiciom antybiotyk w tabletce -1 x dziennie. Koszt antybiotyku na 1 kota ( siedem dni) wynosi ok, 6 zł... Jedyny problem to podanie kotom tabletki - ale pani Ewa pewnie to potrafi....trochę wprawy i już. Ja ostatnio leczyłam na koci katar jednego z moich i juz jest po wszystkim,kot wyzdrowial. Quote
Miśka84 Posted November 25, 2008 Posted November 25, 2008 [quote name='Abrakadabra']Przed chwilą dowiedziałam się, że p.Ewa ma niestety kolejny problem. W domu, wśród kotów (przypominam ilość: 16) zapanowała jakaś choroba. Prawdopodobnie [B]koci katar[/B] :-(.Jeden zaraża drugiego... 12 jest już chorych. Pani Ewa rozpacza - spadło to na nią jak "grom z jasnego nieba"! Nie jest przygotowana na leczenie takiej ilości kotów...Ani finansowo ani fizycznie. W tej chwili jedzie do niej osoba, która dzisiaj pomoże w transporcie do lecznicy i ew. wspomoże jakimiś pieniędzmi. Dziewczyny, co robić?[/quote] :shake::shake::shake: Bidy małe :-( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.