Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dokładnie. Zaczyna się trudny okres, zwierzaków coraz więcej. Opłaty coraz wyższe, wszystko drożeje, poza emeryturami no i pensjami co poniektórych. Tak więc będzie coraz trudniej :shake:

  • Replies 649
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Właśnie skończyłam rozmawiać z Panią Kasią z Szopka. Wczoraj dowiozła żwirek, który zamówiłam dla Pani Ewy i mieloną karmę w kostkach , w cenie od 3 do 4,50 zł za kg. Podobno bardzo Pani Ewie odpowiadała bo juz zmielona i kroic nie trzeba :lol: Może uda sie ją jednak przekonac do tanszego żywienia :loveu:

Posted

Nie wiem gdzie kupujecie tą mieloną karmę i jaka ona jest. Ja raz kupiłam w sklepie mięsnym taki baton. Nie mówiąc o tym, że jak otworzyłam to mnie odrzuciło to potem moje psy tak wymiotowały, że szok. Okazało się tam dużo drobnych mielonych kosteczek i jakieś odpady.
I tak skończyła się moja chęć jeszcze większego oszczędzania. Teraz jedzą też tanią karmę puszkową, ale nie to mielone.
Nie napisałam tego oczywiście w obronie Pani Ewy, bo rozumiem sytuację, ale może macie metę na jakieś lepsze jakościowo, a tanie jedzonko?

Posted

Ewuniu ! to mielone zawiozła i wybrała Pani Kasia ze sklepu szopek. Ona sie na tym zna i mówi, że te kostki są też w różnym asortymencie. Od najtańszych ze zmielonych kości po najdrozsze z mielonych podrobów. Pani ewa podobno zaakceptowała to co jej zawiozła, ale to był ten lepszy sort po 3,4 zl

Posted

[quote name='Margo05']Pytanie tylko ile kg Pani Ewie będzie schodzić tej karmy[/quote]

Margo ! My nie jesteśmy w stanie pomagać wszystkim w utrzymaniu zwierząt na tylu wątkach. Każdemu coś można pomóc, ale jeżeli Pani Ewa nie zechce rozważyć tańszych propozycji utrzymania kotów to będziemy bezsilni. Kto jest w stanie wyłożyć 2000 m-cznie na karmę + żwirek. A inne osoby potrzebujące :shake: Niestety w życiu oprócz serca potrzebny jest zdrowy rozsądek. :shake:

Posted

[URL="http://www.szopek.pl/index.html"]Sklep Zoologiczny www.szopek.pl - Strona główna[/URL]

To ten sklep :lol:

Tutaj kupowałam dla Pani Ewy żwirek dla kotów i karmę. Na inne akcje charytatywne tez zamawiam u Pani Kasi.

Posted

Tak sobie czytam ten wątek od czasu do czasu.
Jak przeczytałam, że bezdomniaki jedza PURINE to zrobiłam tak::crazyeye::crazyeye::crazyeye:

Ja dokarmian bezdomne kotki (no moze nie na taka skale) i takich smakołychów to one na oczy nie widziały.

Jak te kotki nie jadły gorszej karmy to znaczy, że nie były bardzo głodne.

Posted

Miśka, nie rozwinęłam myśli i szykuje się nieporozumienie :cool3:

Napisałam Purina, ponieważ o tej karmie rozmawiałam swego czasu z dziewczynami, a i Pani Ewa mówiła, że tej karmie ufa i uważa, że jest dobra.
To był taki skrót myślowy, że gdyby dać kotom to, co Pani Ewa uważa za dobre, to koszt byłby olbrzymi. Co nie oznacza, że koty dostają Purinę :evil_lol: Czasem, jak się trafi to tak :evil_lol: Za mało precyzyjnie się wyraziłam :cool3:

Jakby nie patrzył, ciężka sprawa.

Utrzymywać kotów w okolicy Wschodniego nie jestesmy w stanie. Siła wyższa. Tym bardziej, że tak jak mówi Saphirka miejsc do wsparcia jest wiele :placz:

Posted

Ja proponuje poagadac z pania Ewa,żeby zdawała sobie sprawę,że pomoc z dogo nie jest pomocą mającą charakter stały i żeby raczej traktowala ją jak przypadkowy fart,czyli raczej do łatania dziur niż do polepszania jakości karmy...
Jest taka strona [url=http://www.canis.org.pl/porady/wolnozyjace.htm]Fundacja Opieki nad Zwierzętami CANIS[/url]
tam sie można wiele dowiedziec, jak pomagac kotom i nie pójść z torbami....

Posted

[quote name='Margo05']Miśka, nie rozwinęłam myśli i szykuje się nieporozumienie :cool3:

Napisałam Purina, ponieważ o tej karmie rozmawiałam swego czasu z dziewczynami, a i Pani Ewa mówiła, że tej karmie ufa i uważa, że jest dobra.
To był taki skrót myślowy, że gdyby dać kotom to, co Pani Ewa uważa za dobre, to koszt byłby olbrzymi. Co nie oznacza, że koty dostają Purinę :evil_lol: Czasem, jak się trafi to tak :evil_lol: Za mało precyzyjnie się wyraziłam :cool3:

Jakby nie patrzył, ciężka sprawa.

Utrzymywać kotów w okolicy Wschodniego nie jestesmy w stanie. Siła wyższa. Tym bardziej, że tak jak mówi Saphirka miejsc do wsparcia jest wiele :placz:[/quote]

No to dobra, zwracam honor! :p

Posted

Ale troszkę te bezdomne kotki są rozdziadowane bo te w mojej okolicy to nie wydziwiaja :roll: z jedzeniem.
No nie licząc mojej osobistej kocicy, ale to osobna historia :roll::oops::eviltong:

Posted

Popieram, trochę tych różnych biedaków do ratowania jest:shake: . Nie można wydać 2000 na Purinę dla kotów . Sterylizacja i różne interwencje , koszty weta i hoteliki - to koszty , które trudno obciąć . Jedzenie .. no cóż głodny zje wszystko , nasza rola tylko , żeby to było zjadliwe a nie trutka i tyle wystarczy .

Posted

Przed chwilą dowiedziałam się, że p.Ewa ma niestety kolejny problem.

W domu, wśród kotów (przypominam ilość: 16) zapanowała jakaś choroba. Prawdopodobnie [B]koci katar[/B] :-(.Jeden zaraża drugiego... 12 jest już chorych.

Pani Ewa rozpacza - spadło to na nią jak "grom z jasnego nieba"! Nie jest przygotowana na leczenie takiej ilości kotów...Ani finansowo ani fizycznie.

W tej chwili jedzie do niej osoba, która dzisiaj pomoże w transporcie do lecznicy i ew. wspomoże jakimiś pieniędzmi.
Dziewczyny, co robić?

Posted

[quote name='Margo05']Matko jedyna :roll: A tak w ogóle to czym się taki koci katar objawia? CHolera, jasna, pewnie te koty Pani Ewy były nie poszczepione :roll:[/quote]

No właśnie. Nie były szczepione. Ostatnio p.Ewa przygarnęła jakąś z ul. Jana Pawła. To była kotka, która zmarła na zapalenie płuc - tak powiedzieli w lecznicy.
Choroba objawia się silnym kaszlem i ogólnym osłabieniem.
Wyobraźcie sobie podawanie leków kilkunastu kotom. I dokarmianiem w nocy bezdomnej gromady.
Umówiłam się z p.Ewą, że zadzwonię jutro.
Bardzo jej współczuję - to [U]kilkanaście kotów[/U], z którymi jest zżyta. I które kocha :-(!

Posted

Jedna kotka Pani Ewy umarła z podobnymi objawami ok 10 dni temu :-(.
Czy to nie jest jakiś wirus przyniesiony do domu :shake:
A może zapłacić za wizytę weta w domu?

Saphirko :loveu:, dziękuję za adresik sklepu.

Posted

[quote name='Margo05']Zwierzus, szczerze mówiąc, to bardzo rozbestwione. Pani Ewa przyzwycziła je do dobrego, więc strzelają focha i nie jedzą, cholery jedne. Karma się nie zmarnuje, zawsze jakieś pyszczki z niej skorzystają. Tylko zaczyna mnie mocno martwić te kocie wybrzydzanie :roll: Kotów coraz więcej, a Purina droga, więc koszt karmienia mocno wzrasta :shake: Podrobów też Pani Ewa kupuje więcej, więc jak dotąd było 50 zł. dziennie na 70 kotów, to teraz będzie z 60. W skali miesiąca to już kwota 1800 zł. samo żarcie :roll:[/quote]

margo, dopóki nie wyjasniłas, że purina to tylko przykład, to tez byłam przekonana, że one to jedzą. jak nadejda chude czasy to i koty sie przyzwyczają do gorszego żarcia.

[quote name='EVA2406']Nie wiem gdzie kupujecie tą mieloną karmę i jaka ona jest. Ja raz kupiłam w sklepie mięsnym taki baton. Nie mówiąc o tym, że jak otworzyłam to mnie odrzuciło to potem moje psy tak wymiotowały, że szok. Okazało się tam dużo drobnych mielonych kosteczek i jakieś odpady.
[/quote]

ja dostałam kiedys kilka takich kostek (w opakowaniu jak smalec), faktycznie same kości i odpady, ale moja sucz zeżarła i zadowolona :evil_lol:. goopol jeden... :eviltong:


[quote name='EVA2406']Jedna kotka Pani Ewy umarła z podobnymi objawami ok 10 dni temu :-(.
Czy to nie jest jakiś wirus przyniesiony do domu :shake:
A może zapłacić za wizytę weta w domu?

[/quote]
o kurczę, kiszka jest. jeden kotek i potem nawałnica...:shake:

Posted

Jest ta fajna wetka w Warszawie, która jeżdzi na wizyty domowe....
Jeśli to tylko koci katar, to lopot nie jest zbyt duży,Podaje się kiciom antybiotyk w tabletce -1 x dziennie. Koszt antybiotyku na 1 kota ( siedem dni) wynosi ok, 6 zł... Jedyny problem to podanie kotom tabletki - ale pani Ewa pewnie to potrafi....trochę wprawy i już. Ja ostatnio leczyłam na koci katar jednego z moich i juz jest po wszystkim,kot wyzdrowial.

Posted

[quote name='Abrakadabra']Przed chwilą dowiedziałam się, że p.Ewa ma niestety kolejny problem.

W domu, wśród kotów (przypominam ilość: 16) zapanowała jakaś choroba. Prawdopodobnie [B]koci katar[/B] :-(.Jeden zaraża drugiego... 12 jest już chorych.

Pani Ewa rozpacza - spadło to na nią jak "grom z jasnego nieba"! Nie jest przygotowana na leczenie takiej ilości kotów...Ani finansowo ani fizycznie.

W tej chwili jedzie do niej osoba, która dzisiaj pomoże w transporcie do lecznicy i ew. wspomoże jakimiś pieniędzmi.
Dziewczyny, co robić?[/quote]


:shake::shake::shake: Bidy małe :-(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...