Jump to content
Dogomania

Teraz kundelek, a w przyszłości?


Jaki będzie Twój kolejny pies?  

821 members have voted

  1. 1. Jaki będzie Twój kolejny pies?



Recommended Posts

  • 2 weeks later...
  • Replies 181
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

a u mnie nie wiadomo :) jak zauroczy mnie jakiś biedny psiak potrzebujący domku to go wezmę, a jeśli nie to Golden Retriever najprawdopodobniej z rasowych:)
a takie pytanko.
jak z transportem na dogo? jak np. spodoba mi się jakiś psiak,a jest tu ich wiele to co z transportem? będę musiała przyjechać po niego? mieszkam w Słupsku tj.na pomorzu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nakkia']a takie pytanko.
jak z transportem na dogo? jak np. spodoba mi się jakiś psiak,a jest tu ich wiele to co z transportem? będę musiała przyjechać po niego? mieszkam w Słupsku tj.na pomorzu[/quote]
Na Dogo, w pomoc dla potrzebujących zwierząt jest zaangażowana cała masa ludzi z całej Polski (i nie tylko), więc prawie zawsze udaje się, prędzej czy później, zorganizować transport psa nawet na odległość kilkuset kilometrów :razz:
Zajrzyj sobie na wątek "transportowy" [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f521/watek-transportowy-kasujcie-nieaktualnie-posty-24359/"]http://www.dogomania.pl/forum/f521/watek-transportowy-kasujcie-nieaktualnie-posty-24359/, [/URL]
to zobaczysz jak to w przybliżeniu działa.

Link to comment
Share on other sites

Myśle, że po 3 kundelkach jeśli zdecyduję się znów na psa to będzie rasowy, ale jak mówią przedmówczynie wszystko się zdarzyć może.
Na pewno chciałabym żeby pies był mały i nie wymagał długich spacerów w sensie większego ruchu niż przeciętnie.
Nie bardzo wiem jakiej rasy szukać.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Planowałam rasowego ale zakochałam się ponownie w mieszańcu :) tak wiec do Chesterka dołaczyła dwu miesięczna suczka Lajla - mieszaniec sznaucera miniaturki z terierem :diabloti: wszyscy mówia ze to mieszanka wybuchowa :roll:
Mam nadzieje ze będzie zrównoważona :razz: na wszelki wypadek zamierzam z mała uczęszczac do psiego przedszkola :p żeby nauczyc sie jak z nią postepowac. Chester (mieszaniec briarda z ... niestety nie wiadomo czym ;)) miał juz rok jak go przygarnełam do domku, jest grzeczny ale słucha się wtedy jak mu się chce :lol: za to wierny i baaardzo cierpliwy do małej rozrykanej sikajacej istotki Lajli :loveu:

Link to comment
Share on other sites

No to ja chyba jakaś zboczona jestem:evil_lol:, bo nigdy nie marzyłam o żadnej konkretnej rasie. Rasowce W OGÓLE mnie nie pociągają jakoś (i dodam,że wcale mnie to nie martwi;)). Serce czasem drgnie na widok jack russela, ale to wyłącznie dlatego, że mój śp. Tepuś
[*]
[*]
[*]:-( przypominał nieco tą rasę (jednak był KUNDELKIEM).

Ja gustuję w kundelkach wszelkiej maści. Marzy mi się kundelek:dog:, dużo kundelków:dog::dog::dog:. Ze schroniska. I koniecznie staruszek. Mile widziane będą staruszki schorowane. Bez szans na adopcję. I najlepiej, hmm, jakby to delikatnie ująć...o wątpliwej urodzie:p
Takie mam preferencje, a co!:lol: O gustach się nie dyskutuje:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli o mnie chodzi- mogę mieć rasowego ale niekręcą mnie wystawy ani nic z tym związane- chciałabym psa poprostu o danym typie charakteru i żeby wyrosła z niego rasa, która mi odpowiada - a więc Alaskan Malamute. Jednak na dzien dzisiejszy jeżeli by się udało na więcej psiaków w póżniejszym czasie to kundelki- schroniskowce bądź znajdy :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alina71']Znalazłam cudną sunie ale mój maż stawia opór. :(
[/quote]

Alino, z moich obserwacji jasno wynika, że większość mężów, narzeczonych, ojców, braci, teściów i w ogóle facetów...upss...przepraszam...Panów stawia opór, ale na to najlepszą metodą w większości trudnych przypadków jest postawienie delikwetna przed [U]faktem dokonanym[/U] :evil_lol: 90% z nich po pewnym czasie daje się obłaskawić i zaakceptowuje zaistniałą sytuację. Nie mają innego wyjścia:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bamboo ®']Alino, z moich obserwacji jasno wynika, że większość mężów, narzeczonych, ojców, braci, teściów i w ogóle facetów...upss...przepraszam...Panów stawia opór, ale na to najlepszą metodą w większości trudnych przypadków jest postawienie delikwetna przed [U]faktem dokonanym[/U] :evil_lol: 90% z nich po pewnym czasie daje się obłaskawić i zaakceptowuje zaistniałą sytuację. Nie mają innego wyjścia:p[/quote]
Ja również jestem gorącą zwolenniczką tej metody ale... w odniesieniu do sukienki, butów, kurtki, pralki, kolii z brylantów itp. Na żywych stworzeniach jednak bym tego nie próbowała :shake:. Kurtce nic nie ubędzie jak ją, w razie czego, zwrócisz do sklepu, ale dla psiaka może być to przyczyną niepotrzebnego stresu :roll:
Takie decyzje MUSZĄ podejmować WSZYSCY domownicy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justynak']Ja również jestem gorącą zwolenniczką tej metody ale... w odniesieniu do sukienki, butów, kurtki, pralki, kolii z brylantów itp. Na żywych stworzeniach jednak bym tego nie próbowała :shake:. Kurtce nic nie ubędzie jak ją, w razie czego, zwrócisz do sklepu, ale dla psiaka może być to przyczyną niepotrzebnego stresu :roll:
Takie decyzje MUSZĄ podejmować WSZYSCY domownicy![/quote]

Oczywiście Justyno, masz rację. Taką decyzję można podjąć samemu i liczyć na akceptację, tylko i wyłącznie wtedy, jeśli zna się swojego męża, narzeczonego, ojca itp. jak siebie samego albo i lepiej;) Dlatego wspomniałam, że większość a nie wszyscy.
Napisałam poprzedniego posta z perspektywy mojej rodziny-oni marudzą, nie chcą, zarzekają się itp. ale NIGDY nie oddali by zwierzęcia z powrotem do schronu czy wyrzucili na ulicę, nie mówiąc już o skrzywdzeniu w inny sposób.
Do nas już około 5 zwierząt trafiło w ten sposób-czyli jako fakt dokonany.
Ale racja, nie wszyscy są tacy dobroduszni.
Może zbyt pochopnie napisałam tamtego posta,:oops: bo "zmierzyłam innych swoją miarką". Nie chciałabym, by mój poprzedni post przyczynił się do nieszczęścia jakiegoś zwierzęcia. Mogę go usunąć, jeśli uznacie to za stosowne.

Link to comment
Share on other sites

Nie Bamboo, w porządku. Ja nie dokładnie napisałam.
Mój mąż generalnie jest na tak za zwierzakami ale pies wymaga trochę więcej obowiązków niż koty. Których mamy 3. ;)
Po wszystkie on mnie woził. :)
Może ja sama do końca nie wiem czy dam rade w chwili obecnej opiekować się szczeniakiem bo jestem długo w pracy, mam małe dziecko i zaczęte studia.
Chip był ideałem psa ale zanim inny pies nauczy się być w domu sam 8 godz potrzeba sporo czasu. Jak Chip był mały zaprowadzałam go do teściów do czasu aż dorósł i nauczył się czekać spokojnie aż wrócimy z pracy.
Teraz nie mam takiej możliwości bo teść pracuje w Anglii.
Ja myśle uczuciami, mąż troche rozsądniej.
Bo gdybym była pewna, że podołam to już dziś byłabym w Opolu.
Mąż chce psa ale nie w tej chwili.
Przemyślałam sprawe i póki co Joy raczej nie trafi do nas.
Ale wiadomo jak to w życiu wszystko się zdarzyć może.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alina71']
Przemyślałam sprawe i póki co Joy raczej nie trafi do nas.
Ale wiadomo jak to w życiu wszystko się zdarzyć może.;)[/quote]

Oczywiście, nic na siłę. Lepiej mieć stabilną sytuację myśląc o adopcji.
U nas ani pies
[*]:-(, ani koty (2) nie były planowane, że tak powiem. Po prostu przygarnialiśmy je pod wpływem impulsu, ale z pełną świadomością obowiązków jakie się z tym wiążą.
Tak jak już pisałam-część męska była na nie, ale wiedzieliśmy że jak byśmy się mieli ich pytać o zdanie, to pewnie nawet na jedną rybkę by się nie zgadzali:lol: I do dziś żylibyśmy w pustym domu, bez zwierząt. Ale myśl o oddaniu nikomu (nawet panom) nie przeszła przez głowę.:roll:
Po prostu trzeba mieć świadomość, na ile "nieposłuszeństwa" można sobie pozwolić w relacjach z Panami.;)
Skoro macie teraz 3 koty to spoko, z czasem może się grono powiększy:cool3: jak będziecie mieli możliwość.
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...
  • 4 weeks later...
  • 2 months later...
  • 1 month later...
  • 4 weeks later...
  • 1 year later...

Posiadam dwa kundelki. Sunię mam już od ponad 6 lat i zawsze chciałam drugiego psa, myślałam o rasowych ale... wzięłam drugiego kundelka. Oba są iście brązowe, więc często dostaję pytania o rasę :cool3: co mnie śmieszy, bo prócz koloru i ew. wzrostu są kompletnie niepodobne.
Zawsze marzył mi się Hovawart, to takie moje uwielbienie od lat. Jednakowo mam zamiłowanie do dogów niemieckich, lecz to już typowo eksterierowo, bo zdaję sobie sprawę, że charakter mógłby mi sprawić problemy. Za to Hovawart pasuje i charakterkiem i wyglądem, ale... no właśnie, zawsze jest jakieś ale.
Dopóki w schronisku będzie chociaż jeden kundel to ja nie będę miała rasowego psa. Jeśli mogłabym mieć i rasowego i kundelka to... wzięłabym dwa kundelki. Rasowe sprzedają się same a szarobure kundle spędzają lata w schronisku, więc jak dla mnie - wybór jasny, prosty i logiczny. Kundelki na zawsze :loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Jak miałam tylko jednego psa (kundelka) i myślałam nad drugim, chciałam rasowego.
Nie mogłam się zdecydować jakiej rasy psa bym chciała. Problem rozwiązał się sam jak trafiła do mnie na DT 2 miesięczna mieszanka spaniela. Zakochałam się w niej i zostałam z nami na stałe. No i mam dwa kundelki:loveu: Co nie znaczy że czasem mnie nie napada myślenie nad jakimś rasowcem no ale 3 psy w bloku to by była przesada:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...