Asiaczek Posted September 16, 2010 Posted September 16, 2010 [quote name='bonsai_88'] [B]Asiaczek[/B] fiołków są setki odmian, ja mam "dopiero" 11 :). Kici niestety jest bardzo szkoda - to była piękna, szylkretowa koteczka :(... Mimo, że miała swoje odpały i potrafiła podrapać [to ONA wybierała gdzie i kiedy ją się głaszcze] to była przekochaną przytulanką.[/QUOTE] Moja Babcia ["] miała kilka fiołków (fioletowe, różowe i białe). Ale to były te "normalne" odmiany... Moja koleżanka ma do oddania 4-miesięczną trikolorke albo szyldkretkę. Nie wiem dokładnie... Pzdr. Quote
bonsai_88 Posted September 16, 2010 Author Posted September 16, 2010 Nijak... jutro mają się do mnie odezwać... Quote
taxelina Posted September 16, 2010 Posted September 16, 2010 a jak Smok coraz lepiej sobie radzi w przeszkolu? Quote
bonsai_88 Posted September 16, 2010 Author Posted September 16, 2010 [B]Asiaczek[/B] mam wrażenie, że na razie moi sąsiedzi nie są gotowi na kolejnego zwierza. Taka strata bardzo boli, muszą dojść do siebie. [B]Deer[/B] Smoku w przedszkolu ma się rewelacyjnie - codziennie przynosi coś nowego. Wczoraj ja dostałam łańcuszek z makaronu, dzisiaj TZ dostał serduszko papierowo-plastelinowe. Rano też już biegnie bez problemu, czasami nawet przypomni sobie, żeby dać mi buziaka :D. Quote
taxelina Posted September 16, 2010 Posted September 16, 2010 No to super :) Jak sobie skrzynke oczyscisz to Ci cos pokaze dot Stelli :shake: Quote
limonka97 Posted September 18, 2010 Posted September 18, 2010 witamy się ;)uprzedzam że diuna skacze trochę na ludzi z radości i mam prośbę żebyś jej nie za bardzo nie pozwalała bo trudno ją oduczyć jak wszyscy kiedy proszę żeby jej nie głaskali i nie pozwalali skakać mówią 'niech sobie skacze'... to tak z góry ;) i jakby co to mam chrypkę, nie wiem, do jutra pewnie się zmniejszy, ale na razie brzmię jak chłopiec podczas mutacji xD do jutra :D Quote
bonsai_88 Posted September 18, 2010 Author Posted September 18, 2010 Postaram się jutro pojawić, tylko nie wiem na jak długo i z którym potworem będę... chciałam przyjechać z Birmą, ale TZ chyba będzie musiał iść do pracy :(. Dobrze, że przy odrobinie szczęścia zacznę robotę od października, bo się biedak zajedzie [codziennie pracuje po jakieś 12 godzin]... Cóż, w Polsce, żeby 1 osoba mogła utrzymać rodzinę to musi się zaharowywać na śmierć - taki mamy prorodzinny kraj :/ Quote
limonka97 Posted September 19, 2010 Posted September 19, 2010 byliście? bo nie zaczepiliście :( Quote
bonsai_88 Posted September 19, 2010 Author Posted September 19, 2010 Kurczę, napisałam wczoraj post i teraz go tutaj nie ma :/... Nie byliśmy, bo Smoku się poważnie pochorował :(. Ma chore oczko [wczoraj tak mu ropiało, że po 1-godzinnym śnie nie umiał go otworzyć], a na dodatek gardziołko kompletnie zawalone... W nocy myślałam, że będę musiała z nim do szpitala jechać na jakieś oczyszczenie gardła, bo w pewnym momencie dusił się tak, że oddech tracił. Na szczęście oczko po zakrapianiu [najgorszy moment w ciągu ostatnich 3 lat ze Smokiem - ja mam pełno siniaków, TZ odbite zęby na ręce] ma się lepiej i już prawie nie ropieje... no i opuchlizna [dolna powieka + góra policzka] zeszła. Z gardziołkiem też lepiej - zaraz z rana pojechałam młodemu po syropek i już umie odkrztusić to co mu zalega. W nocy się tak dusił, bo to coś w gardziołku było za gęste i nie umiał. Ogólnie dzięki rykom Smoka podczas zabiegów leczniczych [oczko] już wszyscy sąsiedzi wiedzą, że młody choruje... darł się tak, że wszyscy przybiegli sprawdzić co się dzieje i czy nie trzeba pomóc. Przynajmniej dzięki temu dzisiaj o 4 nad ranem nikt do nas z pretensjami nie przyszedł [choć pewnie klęli pod nosem], jak młody się dusił - przy tym też w przerwach ryk podnosił, bo się męczył. Ja ryczałam razem z nim, bo się mój maluszek męczył. Na szczęście ten kaszel, w czasie którego się dusił trwał jakieś 2-3 minuty, bo bym tego nerwowo nie wytrzymała - już się chciałam zrywać i ubierać, tylko nie wiedziałam jak oderwać od siebie wystraszone, zapłakane dziecko. Tak więc dzisiejszą nieobecność trzeba mi wybaczyć... Quote
Alicja Posted September 19, 2010 Posted September 19, 2010 Kurcze ..... to sie mały doprawił . Tak myślę ze musiało go gdzieś przewiać , teraz taka pogoda sprzyjająca takim przypadkom . Oczko możesz mu przemywać zwykłą herbatą jak nie może otworzyć , przynosi to ulgę . Zdrówka życzymy Quote
bonsai_88 Posted September 19, 2010 Author Posted September 19, 2010 [B]Ala[/B] na samo usunięcie ropki przemywam ciepłą wodą... ogólnie muszę kupić rumianek [dzisiaj z nerwów zapomniałam o nim w sklepie]. Najgorsze jest to, że we wtorek mam zacząć szkolenie [zaraz po nim zaczynam pracę] i nie mam zielonego pojęcia co zrobić ze Smoczkiem - TZ musi iść do pracy, bo inaczej nie będziemy mieć kasy nawet na głupie jedzenie... że o czymkolwiek innym nie wspomnę. Za to szkolenia nie mogę olać, bo inaczej stracę pracę [a trafiła mi się dużym fuksem]. Jeśli nie będę pracować to brakuje nam kasy na życie :(. Quote
Darianna Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 Niefajnie. A nikt z rodziny nie może awaryjnie wpaść i pomóc przy Smoku kilka dni? Quote
Iza. Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 Rumiankiem mu oczka nie przemywaj, bo on bardzo wysusza, tak jak pisała Ala najlepiej zwykłą herbatą. Życzę zdrowia dla Smoka! Quote
bonsai_88 Posted September 20, 2010 Author Posted September 20, 2010 Darianna jedyną osobą z rodziny, która tutaj mieszka to jest moja matka. Po raz ostatni widziałam ją prawie 2 miesiące temu, jak się wyprowadzałam z domu i uwierz mi - ja, Smoku i TZ jesteśmy dużo szczęśliwszymi osobami nie mając z nią kontaktu. To jest dość skomplikowane i nie mam ochoty więcej o tym pisać. Iza w takim razie nie muszę kupować rumianku, herbatę w domu mam :). W nocy Smoczkowi oczko znowu troszkę ropiało [ale było dużo lepiej niż przedwczoraj], kaszel też był większy [wiadomo - jak się leży to się bardziej kaszle], ale tym razem syropki dawane w dzień pomogły - mały dużo łatwiej wszystko wykrztuszał. Tylko biedaczka temperatura męczyła i się przez to od byle czego budził - musiałam iść do sąsiadów poprosić ich o ciszę, bo nawet ich śmiech go budził... dobrze, że są wyrozumiali i wiedzą, że to wyjątkowa sytuacja, bo to trochę dziwne zabraniać komuś śmiechu w jego własnym domu... Niestety takie są uroki starych budynków - akustyka to tutaj jest porządna. Quote
limonka97 Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 o, to rozumiem i życzę zdrowia Smoczkowi... może innym razie, albo na psistanku za rok ;) Quote
evel Posted September 21, 2010 Posted September 21, 2010 Biedny Smoku, mnie też ostatnio jakieś cholerstwo dopadło, najpierw katar, teraz kaszel... :shake: Jaki syrop dajesz malcowi? Quote
bonsai_88 Posted September 21, 2010 Author Posted September 21, 2010 [B]Evl[/B] w tej chwili Smoku dostaje: flegaminę [na kaszel], Ibum dla dzieci [na gorączkę] i wapno w syropku... Młody dalej gorączkuje, kaszle i choruje na oczko, ale jest już o niebo lepiej :). Dzisiaj w końcu przespał grzecznie całą noc, nie dusił się, nie miał jakiejś wysokiej temperatury, oczko my specjalnie nie zaropiało. Ba, jest o tyle lepiej, że Smoku przed chwilą dostał po raz pierwszy dzisiaj Ibum [jeszcze mu przed snem będę musiała dać pewnie]. Za to ja się rozłożyłam - siedzę sobie z średnim przeziębieniem i potwornym bólem głowy.... Quote
Alicja Posted September 21, 2010 Posted September 21, 2010 Szkoda , że nie ma kto Smokowi położyć próżniowych banieczek , rewelacyjna sprawa i bezpieczna dla dziecka ( dla dorosłych też ). Naprawde podnoszą odporność i super stymulują organizm do walki . Klockową uchroniłam przed zastrzykami przy zapaleniu płuc jakieś2-3 lata temu od tego czasu nawet nie chorowała Quote
bonsai_88 Posted September 21, 2010 Author Posted September 21, 2010 [B]Alicja[/B] jak masz ochotę się poznęcać nad Smokiem to zapraszam ;). Swoją drogą szkoda, że nie znam nikogo kto potrafi bański stawiać - mi samej by się to przydało, odkąd miałam zapalenie płuc rok temu to co chwilę choruje :/ Quote
Alicja Posted September 21, 2010 Posted September 21, 2010 [quote name='bonsai_88'][B]Alicja[/B] jak masz ochotę się poznęcać nad Smokiem to zapraszam ;). Swoją drogą szkoda, że nie znam nikogo kto potrafi bański stawiać - mi samej by się to przydało, odkąd miałam zapalenie płuc rok temu to co chwilę choruje :/[/QUOTE] wiezsz mi kobieto ze jakbym dysponowala czasem i byla bliżej to stawiam wam te banie , bo zauważyłam ze cie łapie choróbsko co chwile Quote
bonsai_88 Posted September 21, 2010 Author Posted September 21, 2010 [B]Ala[/B] uważaj co proponujesz, bo jeszcze sama ci transport załatwię :D... Co prawda na benzynę by mi trochę poszło, ale przynajmniej Smoku by mniej chorował... Quote
Alicja Posted September 21, 2010 Posted September 21, 2010 [quote name='bonsai_88'][B]Ala[/B] uważaj co proponujesz, bo jeszcze sama ci transport załatwię :D... Co prawda na benzynę by mi trochę poszło, ale przynajmniej Smoku by mniej chorował...[/QUOTE] nie mówie nie , z tym ze teraz jestem uziemiona na maxa Quote
bonsai_88 Posted September 21, 2010 Author Posted September 21, 2010 [B]Ala[/B] teraz to ja jestem uziemiona - ilością ciuchów, jaką na siebie wciągnęłam... Mam na sobie: koszulkę z długim rękawem, sweter, 2 kurtki zimowe, 3 pary skarpetek, 2 pary moich spodni [leginsy na konie + dość grube jeansy] i dres od TZa [mój już nie chciał wejść na mój piękny tyłeczek]... wyobraźcie sobie minę TZa jak wszedł do mieszkania i z miejsca usłyszał prośbę o herbatkę [bo mi zimno]... Tak dla uzupełnienia obrazu - jestem przykryta kołdrą od Smoka [taką mniejszą, dziecięcą... ale za to bardzo grubą]. No i TZ wszedł do mieszkania ubrany w krótkie spodenki i wiatrówkę - bo mu ciepło... Quote
bonsai_88 Posted September 22, 2010 Author Posted September 22, 2010 HA... właśnie się dowiedziałam, że będą nam ocieplać budynek... To znaczy, że będzie dało się nagrzać w mieszkaniu na zimę :). Jak odwiedzałam TZa zimą to myślałam, że zamarznę i martwiłam się co będzie w tym roku. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.