Jump to content
Dogomania

Galeria Birmy - Niepełnoletniej Wariatki


bonsai_88

Recommended Posts

To normalnie facet musiał czuć się ossssaczony :roll:
Nie chciałabym być na jego miejscu, bo kiedyś znalazłam się w podobnej sytuacji. Zostałam tak osaczona przez bandę yorków, a tylko dlatego że usiadłam na łóżku obok piżamy ich ukochanej pani :roll: Wychodząc z ich domu dwa wisiały mi na spodniach. Od tamtej pory nie cierpię yorków :angryy:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]Angelika[/B] rudzielec był fotografowany specjalnie dla ciebie ;). Swoją drogą chłopak [zabrany z łańcucha :angryy:] przepiękny jest, na żywo ma jeszcze delikatniejszy kolor.... wygląda to tak, jakby go ktoś trochę jakąś złotą farbą popsikał :loveu:.

[B]Agmarek[/B] u Birmy nie było mowy o chwyceniu zębami - przecież pani jeszcze nie pozwoliła ;). Pod tym względem jest rewelacyjna...

Link to comment
Share on other sites

Melduję, że powoli następuje porozumienie między Rembrantem [tak, kto został w końcu nazwany ;)] i Birmą... Tzn, kot nie jest już goniony przez całe mieszkanie [co najwyżej parę kroczków], a Birma jest dokarmiana [jak Rembrant je, to tak dziwnym trafem mu z pyska wypada :D]...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Melduję, że powoli następuje porozumienie między Rembrantem [tak, kto został w końcu nazwany ;)] i Birmą... Tzn, kot nie jest już goniony przez całe mieszkanie [co najwyżej parę kroczków], a Birma jest dokarmiana [jak Rembrant je, to tak dziwnym trafem mu z pyska wypada :D]...[/QUOTE]

To fajnie:)

jakie piękne imię!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Melduję, że powoli następuje porozumienie między Rembrantem [tak, kto został w końcu nazwany ;)] i Birmą... Tzn, kot nie jest już goniony przez całe mieszkanie [co najwyżej parę kroczków], a Birma jest dokarmiana [jak Rembrant je, to tak dziwnym trafem mu z pyska wypada :D]...[/QUOTE]
Melduję że nie jestem w temacie i poproszę zdjęcia Rembranta :lol:

Link to comment
Share on other sites

Agmarek - szybkie wyjaśnienie ;)... Rembrant to przepiękny, czarno-biały kot mojego TZa, do którego wprowadziłam się ponad tydzień temu. A zdjęć niestety nie dam [chyba, że na stronie schroniska gliwickiego znajdę, poszukam za chwilkę], bo obecnie nie posiadam żadnego aparatu :(.

M&S mi też się imię podoba - jest równie oryginalne jak on sam ;)

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie umiem znaleźć nigdzie w necie zdjęcia Rembranta - o ile zdjęcia psów z naszego schroniska są np. tutaj, na dogo, to zdjęć kotów jest baaardzo mało.
Ogólnie Rembrant wyglądałby jak zwykły, typowy czarno biały kot [wiecie, taki z czarną główką, ale białym trójkącikiem na pyszczku :)], gdyby nie jego idealnie czarny nos i mały czarny wąsik :)...

Link to comment
Share on other sites

Angelika z Rembranta to wcale nie taki kociak - chłopak jest już dorosły [a na dodatek kastrat - kastrowali go jeszcze w schronisku], a na dodatek wielki... tak na oko to może mieć ponad 4 kilo...
Ale po za tym przesłodki jest... wczoraj o mało nie spałam z łóżka... bo Rembrant przyszedł się przytulić i pospać obok, no to przecież MUSIAŁAM się posunąć - bo on w zamian się tak słodko przytula i mruczy.... mruczy... mruczy... :)

M&S życzę powodzenia w czekaniu - mam cichą nadzieję, że w ciągu roku uda mi się kupić ;)...

Link to comment
Share on other sites

Melduję, że dzisiaj Birma po raz pierwszy w życiu bawiła się ze Smokiem :multi:. Po ponad 2 latach naprawiania moich błędów wariatka wybaczyła potworkowi :cool3:... Szarpali się dmuchaną piłką [niestety, mniej więcej po 2 minutach zabawy powietrze jakimś cudem uciekło :evil_lol:] tak mocno, że jak Birma puszczała to Smoku lądował na tyłku :diabloti:. O dziwo młody był tym zachwycony... po za tym cud się stał, bo Birma próbowała SAMA chwytać piłkę jak młody z nią biegał, a nie czekała na rzut - to u niej baaardzo duża zachęta do zabawy :loveu:.
Dla ludzi nie w temacie - tuż po wzięciu Birmy [jakiś tydzień-dwa] Smok ugryzł ją w ogon. Ugryzł na tyle mocno, że Birmie aż poszła krew :shake:... na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że byłam przy nich wtedy, zajęta rozczesywaniem przodu Birmy i nie zwróciłam uwagi na to co robi Smoku :oops:. Birma od tamtej pory warczała i zwiewała jak tylko młody chciał podejść [ogólnie młoda uwielbia dzieci, z tym jednym wyjątkiem], dopiero jakieś pół roku temu pozwoliła mu się dotknąć...
Po za tym z mniej radosnych informacji - jutro muszę jechać z Rembrandtem do weterynarza :shake:... Wywinęła się mu górna powieka, mam cichą nadzieję, że to po prostu lekki stan zapalny, do szybkiego wyleczenia :roll:.

Link to comment
Share on other sites

[B]Evl[/B] w tej chwili Birma z nowych znajomych ma sąsiadów, których próbuje zeżreć ;). Z psów niestety nic, bo mieszkam na zakuprzu, gdzie pies ma być w budzie... no i przecież ja dziwna jestem, bo z Birmą wychodzę...
[B]
M&S[/B] kot ogólnie ma się dobrze, teraz siedzi obrażony... bo podła pani nie chce go wypuścić na dwór, a on by się tak chętnie poszlajał :D...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']
[B]M&S[/B] kot ogólnie ma się dobrze, teraz siedzi obrażony... bo podła pani nie chce go wypuścić na dwór, a on by się tak chętnie poszlajał :D...[/QUOTE]

No znęcasz się na źwierzuntem:mad:niedobra kobieto...................

Link to comment
Share on other sites

No i wróciłam z kotem.... Niestety, trochę leczenia nas czeka, a Rembrandt ma zakaz wychodzenia z domu [nawet nie wiecie jak on mnie teraz nie lubi :D]. Nie dość, że jest wirousowo-bakteryjne zapalenie OBU oczu [bo na 2 już się lekko zaczyna], to mamy też świerzba w uszach... o pchłach już nie wspomnę, bo to drobiazg... Wydałam dzisiaj na kuciaka ponad 100 zł - TZ jest zachwycony, bo muszę też jechać na badania z Birmą [czy się nie zaraziła wariatka]...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']No i wróciłam z kotem.... Niestety, trochę leczenia nas czeka, a Rembrandt ma zakaz wychodzenia z domu [nawet nie wiecie jak on mnie teraz nie lubi :D]. Nie dość, że jest wirousowo-bakteryjne zapalenie OBU oczu [bo na 2 już się lekko zaczyna], to mamy też świerzba w uszach... o pchłach już nie wspomnę, bo to drobiazg... Wydałam dzisiaj na kuciaka ponad 100 zł - TZ jest zachwycony, bo muszę też jechać na badania z Birmą [czy się nie zaraziła wariatka]...[/QUOTE]

To niedobrze:shake: biedny kociąber..................

Link to comment
Share on other sites

To wesolutko tam macie :roll:
Ja też miałam dzisiaj piękny dzień. Szczpiłam koty na wściekliznę (teren zagrożony). Jedna kotka mnie podrapała, druga próbował zagryźć, a trzecia zwiała :angryy: tylko dwa kocury zachowały sie elegancko. Zastrzyk w dupcie, na podłogę i dwa fuknięcia, a potem obraza majestatu :evil_lol: przejdzie im :razz:

Link to comment
Share on other sites

Agmarek za chwilę będę czyścić chore uszy i zakrapiać wszystko co się da u kota... tak więc najpierw Rembrandt mnie podrapie, później będzie próbował zagryźć, a na koniec zwieje ;).

Swoją drogą Birma jest zazdrosna :D... jak znęcam się nad kotem, to Muśka sama przybiega, żeby jej "zakropić" oczy [pysk w górę - sama podnosi, potrzymać buteleczkę nad jednym okiem, potrzymać buteleczkę nad drugim okiem], a później wychwalać pod niebiosa jaka była dzielna :D.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...