Jump to content
Dogomania

Agresywny Spaniel - problem


_Mikuunia_

Recommended Posts

Guest Mrzewinska

Mikkuniu, jesli pies sam sobie znajduje kijki i niekoniecznie je oddaje, to staje sie coraz bardziej niezależny - czyli nie zależy mu na współpracy z Tobą. To pies, nie Ty, dyktuje warunki zabawy i bycia razem, nic wiec dziwnego, że w Twojej obecnosci pozwala sobie na atakowanie innych ludzi - no i na warczenie pod Twoim adresem. Bo Ty na pewno w odczuciu zwierzatka nie jestes liderem grupki Twoj pies i Ty.
Moim zdaniem, powinnas jak najszybciej postarac sie o dobre poradniki szkoleniowe, mozesz nieodplatnie korzystac z porad odnosnie wychowania psa na [URL="http://www.onet.pl"]www.onet.pl[/URL] - jest tam wiele artykułow o szkoleniu napisanych przez różnych autorow - lektura ich nie kosztuje Cie nic. Zacznij na nowo wychowywac jakbys miala do czynienia ze szczeniakiem.
Lub wez kilka lekcji u szkoleniowcow, ale to jest kosztowniejsze rozwiazanie.
Żaden behawiorysta nie da cudownej recpety, jeśli nie nauczysz sie sama, jak kierowac zachowaniem psa, aby bez bicia i krzyku uznal w Tobie szefa. Pies, ktory uznaje szefa w czlowieku, na spacerze aportuje to, co czlowiek zechce rzucic i tylko to. Oddaje natychmiast wszystko do reki - bez smaczkow, smaczki ewentualnie tylko na poczatku, wystarczajacą nagrodą dla psa ras pracujacych jest mozliwosc nastepnego aportowania. Nagrodą jest robienie czegos razem - wtedy nie ma problemow w domu.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 96
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote]Mikkuniu, jesli pies sam sobie znajduje kijki i niekoniecznie je oddaje, to staje sie coraz bardziej niezależny - czyli nie zależy mu na współpracy z Tobą.[/quote]
Nie chciałabym kwestionować twojego zdania, bo jednak masz większe doświadczenie ode mnie ale... pies nie nauczony przynoszenia aportu nigdy go nie przyniesie ;) Nad aportem trzeba popracować. Chyba żaden pies sam z siebie nie wie o tym, że rzucony patyk trzeba przynieść ;) Ba niektóre to nawet nie wiedzą, że trzeba z nim pobiec ;)
I nie sądzę tu, czy przyniesienie patyka czy nie może pokazać większą czy mniejszą więź psa z właścicielem ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

To chyba oczywiste, ze przecietnego psa trzeba uczyc przynoszenia i oddawania aportu. Wybierając szczenię do pracy, wybiera sie takie, ktore spontanicznie, samo z siebie, biegnie za wyrzuconym przedmiotem i wraca z nim do czlowieka - to bywa cecha wrodzona. I spotkalam dorosłego psa, bardzo mocno emocjonalnie zwiazanego z czlowiekiem, ktory pobiegl po pierwszy raz wyrzucony przedmiot, zlapal i wrocil - a byl to shar pei!!!!! W innych rasach, w ktorych wrodzona pasja aportowania bywala cechą, na którą selekcjonowalo sie rasę, taka reakcja nie zdziwiłaby mnie, u shar peia byla szokiem.
Fakt, ze spaniel, o którym jest wątek, nie przynosi aportu do przewodnika, swiadczy o tym, że nie byl prawidlowo uczony. Nie tylko aportowania - także powrotu. Także nie wie, ze oddanie czegos liderowi bedzie nagrodzone. Na podanej przeze mnie stronie wlascicielka znajdzie opis jak uczyc aportowania.
Aportowanie jest zastepczym polowaniem - aport zastepczą zdobyczą. Psy poluja w grupie - sposob, w jaki pies zachowuje sie podczas aportowania spontanicznego, prob aportowania, nauki czy juz wyuczonego aportowania informuje o jego popedach i o zwiazku emocjonalnym z wprzewodnikiem. I o błędach popelnionych w szkoleniu takze. Jest doskonałym żródlem informacji o wzajemnych relacjach, dlatego zadałam to pytanie.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

A nasz Lump jest dziwny...
Wykonuje różne komendy bez szemrania, włącznie z tą która w widoczny sposób go "stresuje", czyli "zostań", ale z patykami to nie bardzo umie się bawić...
Uwielbia za nimi gonić, ale w 90% przypadków tylko do nich dobiega 'zaznacza" że znalazł trącając nosem i ... zostawia...
W 10% przypadków, to dopada do patyka, kładzie się i go gryzie.
Trenujemy znane mu komendy, nauczyliśmy go kilku nowych np. SMYCZ = do mnie +siad, ODDAJ CIAPA = zostaw cholera ten but/kapeć :evil_lol: (ale i wtedy po prostu rzuca go gdzie stoi i przybiega po pochwałę/drapanie za uchem)
Ta ostatnia komenda jest szczególnie przydatna przy powitaniu, np. jak wracamy do domu, bo on z miejsca chwyta jakiś "ciap" i biega z nim w kółko skowycząc z radości.
W ogóle jak się cieszy, to obowiązkowo coś MUSI memłać w pysku :evil_lol:
Jak przypadkiem nic w pobliżu nie ma, to próbuje memłać w pysku moją rękę :eviltong: (ale jest przy tym niezwykle delikatny - tyle, że nie chcemy mu na to pozwalać, bo to nie jest dobry nawyk...)
Kupiliśmy mu nawet "sztuczny but" - zabawkę w kształcie buta :eviltong: i tłumaczymy, ze ten jest jego i żeby od innych się odwalił ... :evil_lol:
Próbowałem (niezbyt intensywnie - bo do niczego mi to nie potrzebne) nauczyć go aportu, ale tu występuje trudność, bo nie mam jak nagrodzić "dobrego zachowania" - jak ma patyk w pysku, to jak go zawołam, to porzuca patyk i leci w te pędy do mnie (ale bez patyka :eviltong:)
No normalnie albo on jest antytalent aportowy albo ja (_!_) nie treser ;) (podejrzewam, że niestety do drugie :eviltong: ale brak mi koncepcji...)
Próbowałem mu już nawet sam wkładać patyk do pyska, ale on go wypuszcza ... :evil_lol:
-----------
A wracając do tematu "karcenia" pytających, to proponuję zastosować "pozytywne metody szkolenia" :evil_lol: (jak to się tu propaguje u psów) :eviltong:
Błądzący pytający "pojechany" przez kilka osób zamknie się w sobie i będzie ciężko uzyskać pełny obraz bo będzie bał się że znowu oberwie, więc będzie się starał selekcjonować, co nam można powiedzieć,a co nie ... ;)
---------------
Co do agresora, to powiedz, czy on czasem nie jest "oczkiem w głowie" rodziny któremu wszyscy ciągle poświęcają wiele swojej uwagi?
Bo behawiorystka zwracała nam uwagę, ze w takich przypadkach psu coś się czasem zaczyna roić, że to on tu jest "bardzo ważny" i może "ustawiać" resztę ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']A nasz Lump jest dziwny...
Wykonuje różne komendy bez szemrania, włącznie z tą która w widoczny sposób go "stresuje", czyli "zostań", ale z patykami to nie bardzo umie się bawić...
Uwielbia za nimi gonić, ale w 90% przypadków tylko do nich dobiega 'zaznacza" że znalazł trącając nosem i ... zostawia...
W 10% przypadków, to dopada do patyka, kładzie się i go gryzie.
Trenujemy znane mu komendy, nauczyliśmy go kilku nowych np. SMYCZ = do mnie +siad, ODDAJ CIAPA = zostaw cholera ten but/kapeć :evil_lol: (ale i wtedy po prostu rzuca go gdzie stoi i przybiega po pochwałę/drapanie za uchem)
Próbowałem (niezbyt intensywnie - bo do niczego mi to nie potrzebne) nauczyć go aportu, ale tu występuje trudność, bo nie mam jak nagrodzić "dobrego zachowania" - jak ma patyk w pysku, to jak go zawołam, to porzuca patyk i leci w te pędy do mnie (ale bez patyka :eviltong:)
No normalnie albo on jest antytalent aportowy albo ja (_!_) nie treser ;) (podejrzewam, że niestety do drugie :eviltong: ale brak mi koncepcji...)[/quote]


tez nie w temacie- wybacz spanielku, przyznam, ze mialam podobna sytuacje z nasza dalmatka. teraz juz starowinka, ale swego czasu tez ja "uczylam" aportu. w sumie nie trzeba bylo dlugo, bo zajarzyla bardzo szybciutko....Poleciala, przyniosla, poleciala przyniosla...wielce powoli i wielce znudzona...Czy łaske mi robi czy co- myslalam sobie...
Po ktoryms tam razie, poleciala za patyczkiem, schowala w wysokiej trawie:crazyeye: i zadowolona poszla weszyc kroliki..... Bardzo bylo mi łyso przed własnym psem..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']
Ta ostatnia komenda jest szczególnie przydatna przy powitaniu, np. jak wracamy do domu, bo on z miejsca chwyta jakiś "ciap" i biega z nim w kółko skowycząc z radości.
W ogóle jak się cieszy, to obowiązkowo coś MUSI memłać w pysku :evil_lol:
Jak przypadkiem nic w pobliżu nie ma, to próbuje memłać w pysku moją rękę :eviltong: (ale jest przy tym niezwykle delikatny - tyle, że nie chcemy mu na to pozwalać, bo to nie jest dobry nawyk...)
Kupiliśmy mu nawet "sztuczny but" - zabawkę w kształcie buta :eviltong: i [/quote]

moja psina tez tak robi bierze w zeby kapcie a czasami nawet czyjegos buta i lata merdajac dupcia w te i spowrotem :P!

Link to comment
Share on other sites

Mikkunia w wątku zostało zadane kilka pytań na które nie odpowiedziałaś, a odpowiedzi mogłyby znacznie ułatwić dalszą dyskusję. Przede wszystkim widzę błąd w Twoim myśleniu - wychodzisz z założenia, że za dobre zachowanie trzeba psa nagradzać, a za złe karać. Złe zachowanie nie powinno być tylko i wyłącznie karane, ale przede wszystkim POPRAWIANE.
Absolutnie nie karaj psa bijąc go, odpadają również lekkie klapsy, te pozornie nieszkodliwe.
Nie staraj się uspokajać agresywnego psa głaszcząc go tudzież przemawiając do niego łagodnym tonem - pies traktuje to wtedy jako nagrodę za swoje zachowanie.
Musisz stanowczo powiedzieć psu ,,,spokój", ,,nie wolno" (o ile nauczyłaś go którejś z tych komend...) i pochwalić go kiedy przestanie warczeć.
Myślę, że błędem, który popełniłaś jest to, że nie ćwiczyłaś ze swoim psem posłuszeństwa. Próbujesz wywalczyć je teraz - kiedy sytuacja jest już zła - zamiast starać się egzekwować je od samego początku, nacodzień.

[quote]Mozna zwrocic sie do hodowcy, od ktorego kupilo sie szczeniaka, o wskazanie dobrego szkoleniowca[/quote]
Pies pochodzi z pseudohodowli, więc i to odpada.

Aha - dodam jeszcze pewien przykład. Rodzina (dwoje dorosłych ludzi, dwoje dzieci (15l,13l)) i kolega młodszego chłopca jadą na wakacje, w samochodzie, na tylniej wycieraczce siedzi dwu czy trzy letni pseudospanielek. Piesek oparł łapki na kolanach młodszego chłopca - ten myślał, że pies domaga się pieszczoty, więc pogłaskal go. Pies nagle, bez żadnego ostrzeżenia, POKAZANIA ZĘBÓW, WARKNIĘCIA - CZEGOKOLWIEK (!), wskoczył na chłopca i próbował go ugryźć w twarz - na szczęście siedzący obok kolega zdążył nadstawić swoją rękę. Pies ugryzł rękę i nie wynikła z tego żadna większa tragedia.
Rodzina podjechała to najbliższego schroniska i oddała psa (co też, moim zdaniem nie było dobrą decyzją, ale mniejsza).
Okazało się, że pies już wcześniej bywał agresywny, jednak rodzina ignorowała te oznaki, myśląc, że przejdzie samo. Niestety, rażący błąd w myśleniu - agresja nie może sama przejść, sama może się tylko nasilić. Więc postaraj się zareagować jak najszybciej, zanim stanie się coś naprawdę niedobrego! I mimo wszystko radzę Ci naprawdę odłożyć parę groszy na dobrego behawiorystę, bo czasem samemu, nieświadomie można sytuację pogorszyć.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Dokladnie...
Rage syndrow(mokka wiesz wogole co to jest i skad sie wzial?)zostal wyeliminowany z hodowli cockerow rasowych juz dosc dawno...
Mowie o psach z pelnym pochodzeniem a nie psach w typie.
Zreszta tak naprawde ciezko stwierdzic kiedy jest agresja(niewychowanie,zaburzenia behawioralne,strach choroba itd) a kiedy jest rage syndrom...Natomiast bledem jest podpinanie kazdego zlotego agresywnego spaniela pod ta przypadlosc...:roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Słuchajcie moj pies ma juz prawie 15 roku. Czy nie jest jeszcze za pozno na oduczenie go tych zlych nawykow? Ogladalam wiele programow dotyczacych zlego zachownaia psa. Wszedzie chodzilo glownie o to, ze pies zdominowal wszystkich domonikow. Teraz juz wiem jak wiele bledow popelnila moja rodzina wychowujac go.. przez to byly skutki pogryziona Ja pogryziona moja MAMA.... no i akatki agressji wzgledem kuzynek. Glowne cwiczenia to:

-jedzenie przed psem
-spanie we wlasnym legowisku a nie w ŁÓŻKU (jak to u nas bywalo)
-na ataki agresji reagowac komenda "nie!" lub uzycie jakiegos przedmiotu wydajacego dla psa nieprzyjemny glos...

Bardzo chce naprawic wszystkie nasze bledy... prosze jeszcze o jakies rady ! To dla mnie wazne! Nie chce sie bac mojego PSA! :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Mikuunia_']Słuchajcie moj pies ma juz prawie 15 roku. Czy nie jest jeszcze za pozno na oduczenie go tych zlych nawykow? Ogladalam wiele programow dotyczacych zlego zachownaia psa. Wszedzie chodzilo glownie o to, ze pies zdominowal wszystkich domonikow. Teraz juz wiem jak wiele bledow popelnila moja rodzina wychowujac go.. przez to byly skutki pogryziona Ja pogryziona moja MAMA.... no i akatki agressji wzgledem kuzynek. Glowne cwiczenia to:

-jedzenie przed psem
-spanie we wlasnym legowisku a nie w ŁÓŻKU (jak to u nas bywalo)
-na ataki agresji reagowac komenda "nie!" lub uzycie jakiegos przedmiotu wydajacego dla psa nieprzyjemny glos...

Bardzo chce naprawic wszystkie nasze bledy... prosze jeszcze o jakies rady ! To dla mnie wazne! Nie chce sie bac mojego PSA! :([/QUOTE]
Piec miesiecy temu dostałas porady od szkoleniowca:

[QUOTE]Mikkuniu, jesli pies sam sobie znajduje kijki i niekoniecznie je oddaje, to staje sie coraz bardziej niezależny - czyli nie zależy mu na współpracy z Tobą. To pies, nie Ty, dyktuje warunki zabawy i bycia razem, nic wiec dziwnego, że w Twojej obecnosci pozwala sobie na atakowanie innych ludzi - no i na warczenie pod Twoim adresem. Bo Ty na pewno w odczuciu zwierzatka nie jestes liderem grupki Twoj pies i Ty.
Moim zdaniem, [B]powinnas jak najszybciej postarac sie o dobre poradniki szkoleniowe, mozesz nieodplatnie korzystac z porad odnosnie wychowania psa na [url=http://www.onet.pl]Onet.pl - Polski Portal Internetowy[/url] - jest tam wiele artykułow o szkoleniu napisanych przez różnych autorow - lektura ich nie kosztuje Cie nic. Zacznij na nowo wychowywac jakbys miala do czynienia ze szczeniakiem.[/B]
[.........]
[B]Pies, ktory uznaje szefa w czlowieku, na spacerze aportuje to, co czlowiek zechce rzucic i tylko to. Oddaje natychmiast wszystko do reki - bez smaczkow, smaczki ewentualnie tylko na poczatku, wystarczajacą nagrodą dla psa ras pracujacych jest mozliwosc nastepnego aportowania. Nagrodą jest robienie czegos razem - wtedy nie ma problemow w domu.[/B]

Zofia [/QUOTE]Polecano Ci konkretne źródło wiedzy a tam nie ma nic o głupotach typu jedzenie przed psem czy spanie w tym czy innym miejscu. Od spania w legowisku pies nie stanie sie lepiej wychowany.

Czy zajrzałas do polecanego serwisu? Skorzystałas z linku do nauki aportu?
Pracowałas z psem wg wskazówek?
I jak? Przynosi/oddaje aport? Jak z innymi komendami?

Link to comment
Share on other sites

Przyznam się bez bicia,że nie robiłam tego bo po ostatniej akcji (ugryzieniu mojej mamy na moich oczach) bałam się tego... szczególnie jego niektórych reakcji ..usiedzie jak slup soli i patrzy na mnie tak jakby zaraz miał się rzucić do gryzienia.. zazwyczaj wlasnie tak sie zachowuje przed atakiem..ja nawet po powrocie ze spaceru czasami boje sie odpiac jego smycz... ;/ a to juz jest nie normalne..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Mikuunia_']Przyznam się bez bicia,że nie robiłam tego bo po ostatniej akcji (ugryzieniu mojej mamy na moich oczach) bałam się tego... szczególnie jego niektórych reakcji ..usiedzie jak slup soli i patrzy na mnie tak jakby zaraz miał się rzucić do gryzienia.. zazwyczaj wlasnie tak sie zachowuje przed atakiem..ja nawet po powrocie ze spaceru czasami boje sie odpiac jego smycz... ;/ a to juz jest nie normalne..[/QUOTE]Przyznam ze nie rozumiem...
Bałaś sie bawic z psem? Uczyc komend? Rzucic aport? Podac mu smakołyk?

Skoro sie tak bardzo boisz psa ze nic z nim nie potrafisz robic to raczej nie widze mozliwosci poprawy sytuacji bez pomocy dobrego szkoleniowca.

Ja widze nastepujace wyjscia: albo potraktujesz sytuacje powaznie i natychmiast zaczniesz codzienna intensywna prace z psem, albo poczekasz az sie zdarzy tragedia i pies skonczy uśpiony. W drugim przypadku komus z domowników moga zostac dozywotnie blizny.
Mozesz jeszcze oddac go komus kto zechce brac sobie na kark agresora (szanse raczej nikłe) albo oddac do schroniska co jest skazaniem go na długa, koszmarna smierc. :shake:

Tak czy inaczej, moze jednak choc zajrzyj:
[url=http://pies.onet.pl/]Onet.pl Pies[/url]

Link to comment
Share on other sites

Nie zle mnie zrozumialas ...
Nie powiem,ze nie czuje do niego respekktu po tym jak mnie ugryzl. Ale postanowilam zaczac ciezka prace nad zmiana jego zachownia. Nie pozwole go nikomu oddac a tymbardziej dac go do schroniska. Sama chcialam tego psa .. sama prosilam rodzicow obiecalam,ze bede sie nim opiekowala o postapilam w sumie jak gowniara. Ale w koncu mam 18 lat i musze zmienic swoje postepowanie. nagladalam sie dosc filmow o tym wszystkim,naczytalam reportazy itd. Od jutra zaczynam dzialac.. Wybiore sie odrazu po szkole do zoologicznego sklepu aby kupic mu jakies smakolyki.. i kupic dobra dluga smycz aby nauczyc psa wracania do mnie podczas spaceru bo jak narazie jestem kompletnie przez niego ignorowana. Teraz dopiero zrozumialam,ze jesli wlozy sie w to serce to sa szanse,ze Goldi sie zmieni. Pozatym rozumialam,ze to nasza a nie jego wina... Odrazu powinnam do tego podjesc powazniej...

Trzymajcie za mnie kciuki i udzielajcie rad bede sie do wszytskich stosowac!

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Mikuniu, dokladnie przeczytaj ksiażke Joan Donaldson Pies i czlowiek,
choc nie podzielam fascynacji klikerem i nie zgadzam sie z pogladem, ze pies nie umie nasladowac zachowania, ze jest tak malo inteligentny, to jednak ta ksiazka jest potrzebna, by zrozumiec, czego pies nie moze zrozumiec.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Mikuunia_']Nie zle mnie zrozumialas ...
Nie powiem,ze nie czuje do niego respekktu po tym jak mnie ugryzl. Ale postanowilam zaczac ciezka prace nad zmiana jego zachownia.[/quote]
Bez pewności siebie i z ogarniającym strachem nie zdziałasz dużo. W oczach psa musisz być pewna siebie i zdecydowana.
[quote name='_Mikuunia_']
Wybiore sie odrazu po szkole do zoologicznego sklepu aby kupic mu jakies smakolyki..[/quote]
Teraz wystarczy nawet surowe mięso, parówki lub żółty ser. Coś, co będzie dla niego bardzo atrakcyjne. Psie ciasteczka w zoologu średnio się do tego nadają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Mikuniu, dokladnie przeczytaj ksiażke Joan Donaldson Pies i czlowiek,
choc nie podzielam fascynacji klikerem i nie zgadzam sie z pogladem, ze pies nie umie nasladowac zachowania, ze jest tak malo inteligentny, to jednak ta ksiazka jest potrzebna, by zrozumiec, czego pies nie moze zrozumiec.
Zofia[/quote]

W porządku zapisuje sobie autora i tytuł książki jutro wyruszam do Biblioteki...
sądzę z tego co piszesz, ze będzie to interesująca lektura i pouczająca przede wszystkim! Postaram się tak rozplanować obowiązki szkolne ( a mianowicie czytanie lektury szkolnej) aby znaleźć codziennie czas na poczytanie wyżej wymienionej! Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Bez pewności siebie i z ogarniającym strachem nie zdziałasz dużo. W oczach psa musisz być pewna siebie i zdecydowana.

Teraz wystarczy nawet surowe mięso, parówki lub żółty ser. Coś, co będzie dla niego bardzo atrakcyjne. Psie ciasteczka w zoologu średnio się do tego nadają.[/quote]

Ok .. Ile czasu trzeba z psem ćwiczyć aby nie było to dla niego zbyt obciążające...W sensie ,ze znudzi mu się to i zacznie mnie ignorować... i czy tak jak pisałam zacząć od nauki przychodzenia na zawołanie? Czy to prawidłowe?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Mikuunia_']Ok .. Ile czasu trzeba z psem ćwiczyć aby nie było to dla niego zbyt obciążające...W sensie ,ze znudzi mu się to i zacznie mnie ignorować... i czy tak jak pisałam zacząć od nauki przychodzenia na zawołanie? Czy to prawidłowe?[/quote]
Ja ćwiczyłam z psem 2-3 godziny dziennie.. na spacerach, marszem przez całą dzielnicę i przywołania co chwilę, dużo nagród i nie nudziło mu się.
Musisz wyczuć swojego psa i zobaczyć, kiedy traci zainteresowanie i robić krótkie sesje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Mikuniu, dokladnie przeczytaj ksiażke Joan Donaldson Pies i czlowiek,
choc nie podzielam fascynacji klikerem i [B]nie zgadzam sie z pogladem, ze pies nie umie nasladowac zachowania[/B], ze jest tak malo inteligentny, to jednak ta ksiazka jest potrzebna, by zrozumiec, czego pies nie moze zrozumiec.
Zofia[/QUOTE]

Może ze względu na ten pogrubiony fragment zamiast 'Pies i człowiek' lepsze były by 'Tajemnice psiego umysłu' Corena? Jak Pani ocenia tę książkę i wogóle jego książki?
Klikerowo jestem nieobiektywna bo dopiero przy klikerze przestałam bez sensu paplać co znacznie ułatwiło mi dogadanie się z psem.

_Mikuuuniu_ z dobrych książek jeszcze te autorstwa Pani Mrzewińskiej - tylko trzeba uważać pożyczając je komuś bo nie wracają:evil_lol:
Ilość czasu regulujesz patrząc na psa, każdy pies ma inny czas skupienia i efektywnej pracy. Moją suczkę ciężko zamęczyć ćwiczeniami, inny pies po kilku minutach znudzi się lub zmęczy.
Ja bym zaczeła od czegoś łatwiejszego za co pies szybko i łatwo może dostać nagrodę - tak żeby przy okazji wzmocnić mu chęć współpracy z Tobą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...