Azir Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='bonsai_88']Wypraszam sobie... nikt mnie nigdzie nie wieszał :eviltong:[/quote] Przepraszam, bonsai to jest drzewko :evil_lol: A to się jakoś tak podobnie nazywa. Mam na końcu języka. W każdym razie: chińskie dzwonki :eviltong: [B]Feng Shui ![/B] Quote
xxxx52 Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Od jakiego hodwcy tego psa kupiles:mad:zalozycielu watku ,badz szczesliwy ,ze masz tak socjalnego psa,bo to co hodowca powiedzial to jest nie do zaakceptowania,poprostu prymitywne.jak chcesz chronic sie przed zlodziejami kup alarm.A w ogole po co Tobie pies ? Quote
saJo Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Bedzie malo milo. Zastanowcie sie co piszecie i o czym mowicie. Szkolenie obronne ma sens tylko w dwoch wypadkach: 1. Kiedy za psem jest CZLOWIEK gotowy dzialac razem ze zwierzeciem, a pies ma tylko isc na pierwszy ogien czyt. policja, agencje ochrony, wojsko 2. sportowe szkolenie IPO, ktore jednak ma niewiele wspolnego z realna obrona. Piszecie, ze nie mozecie odwolac psa od kotka/ptaszka, na pusc reaguje ZAWSZE (z wyjatkiem padliny...), wiecie jak silnie pobudzony jest pies w momencie ataku? W porownaniu z tym, kotek czy ptaszek to ZADNA podnieta dla psa. Chcecie uczyc agresywnego psa atakowania czlowieka (nie wazne, ze bedzie rekaw ochronny) tylko po to, zeby go naczyc puszczania :crazyeye: Latwiej i bezpieczniej pokazac psu ze atakowac po prostu nie wolno! Pozbadzcie sie syndromu Szarika!! Pies NIE POTRAFI odroznic dobrego czlowieka od zlodzieja. Pies nauczony atakowac czlowieka na serio, moze to zrobic w zupelnie nieoczekiwanym momencie. Nie przypadkowo psy policyjne chodza w kagancach. m@d Gwarantuje Ci, ze na Twojego psa jest bardzo latwy sposob: wystarczy troche refleksu, sily i pozadny bejsbol! Dlaczego ludzie maja takie opory, zeby zalozyc psu kaganiec? Jesli pies jest zagrozeniem dla kogokolwiek, obowiazkiem wlasciciela jest zapewnic bezpieczenstwo ludziom, stykajacym sie ze zwierzakiem. Kaganiec mozna naprawde dopasowac dla kazdego psa, tylko trzeba chciec, trzeba sie rozejrzec, a nie isc do pierwszego sklepu zoo i stwierdzic, nie ma. Wiec bede sobie chodzic z psem wsrod ludzi, bo to nie moja wina, ze nie ma namordnika dla mojego piesecka. Nawet jesli nie ma, to po prostu chodzi sie w takie miejsca, gdzie pies nie moze nikogo ugryzc. IPO jest sportem! Sportem dla psow o okreslonym charakterze, nie rozwiarze problemow agresji, nie nauczy psa puszczania w kazdej sytuacji, jesli pies ma slaby charakter. W stabilne psychicznie psy czesto trzeba wlozyc na treninacg mnostwo pracy, zeby nauczyc je puszczania, a wlasciciele tchorzliwych pieseczkow, reagujacych agresja na byle gwaltowniejszy ruch mysla, ze sobie pojada na dwutygodniowy oboz, czy trzy trzymiesieczny kurs i ich prolemy znikna. I tu sie bardzo pomyla, bo w najleprzym wypadku problemy sie nie beda wieksze niz byly. Quote
bonsai_88 Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 saJo mam takie opory przed założeniem kagańca, bo... nylonowy mi nie odpowiada [już pisałam dlaczego] a innego jeszcze nie udało mi się dobrać odpowiednio... jeśli pies musi mieć kaganiec na chwilę [w autobusie, u weterynarza itp.] to zakładam nylonowy, jednak na długie spacery on się nie nadaje... Quote
saJo Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [URL]http://chopo.pl/[/URL] Jeszcze mi sie nie zdarzylo, zeby jakiemus psu nie dalo sie dopasowac tego kaganca. Jesli nie masz kaganca to na spacery dluga linka, zeby mozna bylo odciagnac psa, bieganie przy rowerze, zeby pies mogl sie wyganiac bez puszczania go bez kontroli, jest mnostwo sposobow unikniecia ugryzienia, ale jednym z nich NIE JEST szkolenie obroncze. W ostatecznosci, sorry, ale dla mnie bezpieczenstwo ludzi jest wazniejsze, niz wygoda moja czy mojego psa. Quote
bonsai_88 Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Niestety, u mnie jeszcze tych kagańców nie widziałam [w Gliwicach], ale będę za tydzień w Warszawie z Bi i wtedy może uda mi się znaleźć odpowiedni :). Właśnie zmierzyłam długość kufy Birmy - 10,5/11 cm... no cóż, jeśli nie przypasuje kaganiec dla suki dobermana to młoda będzie pierwszym psem, dla którego nie będzie dobrego kagańca fizjologicznego... Dla mnie bezpieczeństwo ludzie tez jest ważne, dlatego mój pies przy ludziach zawsze jest na smyczy, jak jeżdżę na rowerze też, a spuszczam młodą tylko w lesie, jak nikogo nie ma w zasięgu wzroku i słuchu. Jak ktoś idzie to Birma jest przywoływana, zapinana, spuszczana po minięciu danej osoby... Bo napiszę jeszcze raz Birma NIE ATAKUJE BEZ POWODU. Ona atakuje tylko i wyłącznie w obronie, czyli jak ktoś.coś pędzi w moją stronę, wykona gwałtowny ruch stojąc obok itp. Quote
an1a Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote] IPO jest sportem![/quote]Ale jest sporo szkółek i "treserów" dla których jeszcze nie jest. Szkolenie obronne do tej pory kojarzy się wielu ludziom z "nauczeniem" psa agresji, kontrolowaniem gdzie ma złapać, jak złapać itp. Nie chciałabym ryzykować że pies ugryzie i zacznie szarpać osobę nastawioną pokojowo, ale wymachującą ręką... [QUOTE]Niestety, u mnie jeszcze tych kagańców nie widziałam [w Gliwicach], ale będę za tydzień w Warszawie z Bi i wtedy może uda mi się znaleźć odpowiedni :smile:.[/QUOTE] Są sprzedawane przez Allegro. W zoologicznych nie ma. [QUOTE]Ona atakuje tylko i wyłącznie w obronie, czyli jak ktoś.coś pędzi w moją stronę, wykona gwałtowny ruch stojąc obok itp.[/QUOTE] A ja namiętnie swojego tego oduczam. Twoja suka tak samo jak mój ma zbyt wielką chęć bronienia. To już zależy od właściciela, czy mu to odpowiada, czy nie. Ma nic nie robić. Ćwiczę z nim podchodzenie obcych, witanie się ze mną, gadanie do niego. Nie chcę nawet myśleć co by było, jakby ktoś nagle wybiegł zza rogu, pies się wyrwał i rzucił... nawet w kagańcu Quote
bonsai_88 Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Nie kupie kagańca bez przymiarki... opory jakieś takie mam i koniec. Tak samo jak nie kupię sobie ubrania przez internet... Quote
Juliusz(ka) Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Ufff... przebrnęłam!:evil_lol: Założycielu/ko wątku - poponuję nie zastanawiać się jak zrobić z Twojego psa psa obronnego, a poważnie zastanowić się co zrobić z, w moim odczuciu, niepokojącym odruchem łapania ludzi za ręce - ostrzegawczo:-o:shake:? ale tak, że nie boli tylko czuć:crazyeye:? Quote
an1a Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='bonsai_88']Nie kupie kagańca bez przymiarki... opory jakieś takie mam i koniec. Tak samo jak nie kupię sobie ubrania przez internet...[/quote] Sprawdza się tylko wymiary pyska ;) Zresztą jak będziesz w W-wie zadzwoń do nich i powiedz jaki pies, jakie wymiary. Możesz się z nimi umówić na mierzenie. Ja idę w przyszłym tygodniu ze swoim psem i będziemy mierzyć :) Quote
ayshe Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 przepraszam ze nie czytalam calego watku:razz::diabloti:. soti-nie wyostrzaj sobie psa.plizzzzz.zajmij sie jego praca,popedami,zajmij sie jego pewnoscia siebie,budowaneim jej itd. tzw.ostry on to przewaznie on lekliwy,o malej pewnosci siebie.normalny onek to chamowaty bezczel:loveu:,ktory od wieku bardizej doroslego[samce ona 20-24 mies.]zaczynaja tryzmaja uprzejma ignorancje doosob obcych:evil_lol:.ipo jest tylko sportem.nie ma absolutnie nic wspolnego z atakiem na czlowieka-czlowieka.:cool3:.jak tylko pies zaczyna chocby zbaczac w ta strone to juz czuc rozny swad problemow i w 99,9% przypadkow od prowadzacego szkoleniowca i pozoranta oczekujesie natychmiastowego wyrownania psa na popedach.ten 0,1% to zawodnicy wysokiego sortu ktorzy startuja i maja odpowiednie do tego psy/umiejetnosci zeby panowac nad psem.jednak nigdy nei jest to atak na czlowieka w sensie potocznym. ja jak zwykkle[za co od razu pokornie przepraszam]osmielam siem iec poglad wlasny na rase on:to nei jest ochroniarz ani nieufny,obronno zaczepny wilczur.jakby moj pies czal sie zachowywac w jakikolwiek sposob tego typu-mialabym w glowie duuuzy czerwooony alarm ze cos sie dzieje nie halo. sa razsy ktore sa idealne do pilnowania terenu i po to sa rasy zeby wybierac.jak dla mnei super strozem jest np azjata-nie onek.onek to pies pracujacy z czlowiekiem.ponad wsyzstko.a potem moze sa podziamac pod brama na kanarki w egipcie:evil_lol:;).byle bez piany ,agrechy i rzucania sie do reki tudizezinnych czesci ciala przewaznei w pozycji mowiacej ze za bardzo macho to nie jest.w rozumieniu roznicy miedzy specem od pilnowania np.azjata a onem. reasumujac moje bzyczenie:cool1::nie wyostrzaj ona.po co ci to.i psu.:cool1: Quote
M@d Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Pisałem z pracy, nie miałem czasu, więc rozwinę, wyjaśnię i jeszcze dodam. - Nie zostało to dostatecznie sprecyzowane, ale miało mieć znaczenie: Nie ucz psa agresji, a JAK JUŻ BARDZO CHCESZ COŚ Z TYM ZROBIĆ to w ostateczności idź na kurs. Jako wieloletni posiadacz psa o silnej agresji strachowej jestem ZDECYDOWANYM PRZECIWNIKIEM wzbudzania w psie agresji "ot tak"... Dlatego napisałem, że pies nie rozrywający na strzępy sąsiadki, która często przychodzi i jest akceptowana, JEST NORMALNYM zachowaniem i IMHO pożądanym... Tamten agresor już nie żyje, a ja obecnie mam świetnego zrównoważonego psa i nie zamierzam uczyć go agresji!! [B] Wystarczy te mało naturalnej wrodzonej tyle co już ma ;D [/B] Co do tego, że psa można załatwić bejsbolem, to zgoda, ale nie rozumiem co to ma do rzeczy? (ochroniarza można rozwalić z AK47, sejf wysadzić a alarm rozbroić ... nie o to mi chodziło...) Napisałem, że mój nie reaguje na ludzi często przychodzących, ale na obcych tak... To pies ze schronu, więc nie nam jego historii, ale prawdopodobnie jest po kursie obronnym (a przynajmniej podobnie się zachowuje). Każdy obcy jest stopowany w drzwiach, do momentu komendy zostaw. potem może się szwendać cały dzień, dopóki nie wyjdzie i nie próbuje wrócić... Chciałem jeszcze dodać, że "test na złodzieja" może skończyć zupełnie nieoczekiwanie... Pies może uznać dobrze udającego kolegę nie jako zagrożenie do odpędzenia, lecz jako zagrożenie do [B]zlikwidowania...[/B] Będzie udawał brak reakcji, aż do momentu gdy uzna, że tamten już nie zdąży uciec do drzwi i wtedy (jak już podejmie decyzję) bez szczekania, bez ostrzeżenia zaatakuje... Pies szczeka aby odstraszyć, jak już zdecydował, że ma zamiar zaatakować, to nie ostrzega ... A ponieważ procedury Kodeksu Karnego są mu obce to skoro już atakuje (w jego mniemaniu) poważne zagrożenie stada, to być może zaatakuje aby zabić ... Nie mówię, ze tak musi być, ale to tzw. "najgorszy scenariusz" wcale nie tak nieprawdopodobny, wiec dobrze rozważ możliwe konsekwencje takiego "niewinnego" testu... :eviltong: Jest też inna opcja - udający nie przekona (zapachem, językiem ciała itd) psa, że stanowi zagrożenie, nie zostanie zaatakowany i G... sprawdzicie :D Quote
soti Posted July 25, 2008 Author Posted July 25, 2008 Już powiedziałam:\ Ok rozumiem i nie będę wyostrzać psa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote
saJo Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='bonsai_88'] Właśnie zmierzyłam długość kufy Birmy - 10,5/11 cm... no cóż, jeśli nie przypasuje kaganiec dla suki dobermana to młoda będzie pierwszym psem, dla którego nie będzie dobrego kagańca fizjologicznego...[/quote] Kupowalam ostatnio kaganiec dla suki o wymiarach 11x11 [quote name='bonsai_88']Bo napiszę jeszcze raz Birma NIE ATAKUJE BEZ POWODU. Ona atakuje tylko i wyłącznie w obronie, czyli jak ktoś.coś pędzi w moją stronę, wykona gwałtowny ruch stojąc obok itp.[/quote] Ale mnie to malo interesuje, dlaczego Twoj pies atakuje. Nie ma atakowa i koniec. Jesli mam ochote biec w Twoja strone i minac Cie w pelnym pedzie pol metra obok, to mam prawo to zrobic, a Twoj pies nie ma prawa mnie ruszyc. Koniec kropka! [quote name='an1a']Ale jest sporo szkółek i "treserów" dla których jeszcze nie jest. Szkolenie obronne do tej pory kojarzy się wielu ludziom z "nauczeniem" psa agresji, kontrolowaniem gdzie ma złapać, jak złapać itp. Nie chciałabym ryzykować że pies ugryzie i zacznie szarpać osobę nastawioną pokojowo, ale wymachującą ręką...[/quote] Dlatego tak bardzo to podkreslam, IPO to sport!! Patologie zdarzaja sie niestety wszedzie. [quote name='M@d']Co do tego, że psa można załatwić bejsbolem, to zgoda, ale nie rozumiem co to ma do rzeczy?[/quote] A to apropo, ze NIE RADZISZ wchodzic obcej osobie do domu (bo pies zaatakuje). [quote name='M@d'] Chciałem jeszcze dodać, że "test na złodzieja" może skończyć zupełnie nieoczekiwanie... Pies może uznać dobrze udającego kolegę nie jako zagrożenie do odpędzenia, lecz jako zagrożenie do [B]zlikwidowania...[/B] Będzie udawał brak reakcji, aż do momentu gdy uzna, że tamten już nie zdąży uciec do drzwi i wtedy (jak już podejmie decyzję) bez szczekania, bez ostrzeżenia zaatakuje...[/quote] Obawiam sie, ze z duzo wymagasz od psiej psychiki. [quote name='M@d'] Pies szczeka aby odstraszyć, jak już zdecydował, że ma zamiar zaatakować, to nie ostrzega ...[/quote] Pies szczeka, zeby zwolac reszte stada. To wcale nie znaczy, ze nie zaatakuje. Quote
bonsai_88 Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='saJo']Kupowalam ostatnio kaganiec dla suki o wymiarach 11x11 [B]No tak... tylko wiesz, w kagańcu o szerokości 11 cm to by sie moja suka utopiła... mam nadzieję, ze 11X8 nie będzie za szeroki [najdłuższy z najwęższych] :roll:[/B] Ale mnie to malo interesuje, dlaczego Twoj pies atakuje. Nie ma atakowa i koniec. Jesli mam ochote biec w Twoja strone i minac Cie w pelnym pedzie pol metra obok, to mam prawo to zrobic, a Twoj pies nie ma prawa mnie ruszyc. Koniec kropka! [B]Czemu cały czas próbujesz mi wmówić, że nie umiem dać sobie rady z psem? Jak ktoś przebiega obok mnie, to Birma albo jest odgrodzona od świata wózkiem, albo idzie między mną a krzakami/ścianą/ po trawniku - po to uczy się chodzenie po lewej stronie, prawda :razz:.[/B] Dlatego tak bardzo to podkreslam, IPO to sport!! Patologie zdarzaja sie niestety wszedzie. [B]Tak... taki, który potrafi dać mi komfort psychiczny... bo ja CHCĘ wiedzieć, że mój pies jest nauczony puszczać na rozkaz... i mi to najwyraźniej jest potzrebne. Tak trudno to zrozumieć? :shake:[/B] A to apropo, ze NIE RADZISZ wchodzic obcej osobie do domu (bo pies zaatakuje). [/quote] [B]Mam zawsze drzwi zamknięte na klucz... obca osoba tak łatwo do mnie do domu nie wejdzie ;)[/B] Quote
an1a Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [QUOTE][B]po to uczy się chodzenie po lewej stronie, prawda :razz:.[/B][/QUOTE] A jak się zachowuje w momencie, kiedy ktoś "wyprawia cuda" po lewej stronie? Quote
bonsai_88 Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Nie wyprawia, bo nie ma miejsca - to już mój problem, żeby się nie dało... jeśli jest miejsce po lewej stronie, a obok nas przechodzą ludzie to Birma idzie na krótkiej smyczy i to też mój problem, żeby młoda nikogo nie ugryzła. Quote
Taishi Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 soti. Miałam przez 8 lat owczarka. Pierwsze dwa lata był cudowną ciapą cieszącą się do wszystkich ludzi i do innych psów. Były próby szkolenia, ale moi rodzice w końcu zaniechali. Wydawało się, że pies, który zaliże na śmierć ale nidgy nic nikomu nie zrobi. Jak miał chyba rok pojechaliśmy odwiedzić hodowcę. Pies łasił się do niego niesamowicie, ale nie wyobrażasz sobie co było jak założył na rękę specjalny rękaw pozoranta...pies nigdy nie szkolony, nie uczony agresji w 2 sek był uwieszony zębami na rękawie. To przekonało mnie, że mogę czuć się w miarę bezpiecznie, bo pies mimo, że roczna ciapa ma bardzo silny instynkt. Jak Dagon skończył dwa lata skończyły sie też zabawy z innymi psami...nie tolerował żadnego. Do ludzi pozostał przyjazny, ale i tak część na wszelki wypadek przechodziła na 2 stronę ulicy. I zaczął reagować na dzwonek do drzwi i ludzi na klatce...wierz mi to potrafi być uciążliwe... W zimie jak miał ok.6 lat szedł na spacer z moim tatą. Z naprzeciwka szedł facet, który na wyskości mojego taty poślizgnął się i zamachnął w jego stronę ręką. W tym momencie ręka była w pisej paszczy... Nic się nie stało dzięki bogu. PIszę to żeby Cię przekonać, że pies jeśli wyczuje zagrożenie będzie wiedział co zrobić więc lepiej nie budzić tej agresji samemu. A i jeszcze jedno....jakoś jestem przeciwna szkoleniom obronnym...tak łatwo skrzywić psiaka Quote
ayshe Posted July 26, 2008 Posted July 26, 2008 soti-ufff.:loveu: tak pobocznie....podobnie jak saJo uwazam ze mam prawo absolutnie wymagac od wlascicieli psow jakiegokolwiek ze ich pieski mnie nie zaatakuja/mojego dziecka/moich psow.przechodzac kolo czyjegos psa,zatrzymujac sie kolo niego neutralnie czy pytajac o cos wlasciciela oczekuje ze ten ktos jest normalny:diabloti:[oooo naiwnosci:cool3::evil_lol:] i zadabal o stan emocjonalny swojego psa.i niedopuszczalne jest zeby pies rzucal sie na czlowieka czy drugiego psa.niestety czesto gesto sie tak dizeje naulicy.i najczesciej bez reakcji ze strony wlasciciela albo przy reakcji....z disneya wprost,z cala przemowa dot.niestosownosci owego zachowania.apies ryczy dalej w moja strone lub moich suk:D.to jest chyba najbardizej wnerwiajaca mnie rzecz na ulicach stolycy.:angryy:.a notoryczne wyskoki pieseczkow do mnie i do mojego dizecka[goruja tu jamniki wmoim bloku,puszczane sobie luzem]trenuja moje nerwy bo ciagle jak mantre powtarzam sobie zeby nie zrobic krzywdy temu psu bo to nie jego wina tylko jego imbecylowatego wlasciciela.:razz: Taischi-to smutne ze tak malo osob wie na czym naprawde polega praca psa z pozorantem.i jak to malusio ma wspolnego ze "szkoleniem obronnym"[cokolwiek to jest].mozna sietym nie interesowac po prsotu itd alesmuci mnie ze wiekszosc uwaza ze ipo to skzolenie do bronienia wlasciciela psa przed atakiem jakiegos przeciwnika i ze pies ma zaatakowac czlowieka i go gryzc.ipo ma z tym tyle wspolnego co przecietny ringowy onek z likaonem:D:D.tez psowaty.:D Quote
Romas Posted July 26, 2008 Posted July 26, 2008 Nie wiem skad sie bierze to nasze powszechne przekonanie ,ze pies moze byc ochroniarzem ,moze nas obronic w razie realnego zagrozenia. 90% nas nie spotkalo sie z prawdziwym atakiem i dlatego wyobrazamy sobie ,ze nasz piesek moze nas obronic gdyby niedobry pan w czarnej masce zamachnal sie na nas reka aby nas skrzywdzic. A jesli pan nie bedzie w czarnej masce i wyciagnie pistolet po czym milym glosem powie "dawaj forse" to co ? Nasz pies sie domysli ,ze ma go ugryzc? Mili moi , kiedy atakuje nas bandyta ,nie rozwydrzony nastolatek,nie pijaczek dla draki , a bandyta to jest to czlowiek zdeterminowany ,gotowy na wszystko. Po pierwsze bierze naszego psa na kopy i rozwala mu szczeke. Bylam swiadkiem takiego zajscia kiedy pani poszczula w parku pijanego bambra swoim ONkiem ,ten pijak poprostu zlapal tego psa za szczeke i rozerwal/zlamal ja. Moge sie zalozyc ,ze ogromna wiekszosc psow odpusci kiedy spotka sie z prawdziwa agresja, po pierwszym szczeknieciu , jesli przeciwnik nie ustapi pies zacznie sie cofac i ratowac zycie .Dopiero zapedzony w kozi rog moze albo walczyc o to zycie albo dostac rozwolnienia. Miedzy bajki mozna wlozyc te teksty o psach broniacych domu samodzielnie ,a tym bardziej o psach wlaczajacych sie i wylaczajacych na komende pana-czyli przyjazny piesek w sekunde staje sie bestia ,bo pan kazal. Smutna rzeczywistosc wyglada tak , jade rowerem z moim psem na smyczy .Idzie z przeciwka pan z ONkiem wielkim jak gora( na flexi) .Pies co widac z daleka wogole nie slucha pana a ponadto jest pobudzony kazdym najmniejszym widokiem i szmerem do maksimum.Przejezdzam obok zachowujac bezpieczny dystans .Pies oczywiscie atakuje mnie - na marginesie wzielam przyklad z rad Ayshe i w zolnierskich slowach powiedzialam panu kim jest on i jego pies :-) Ale nie o tym. Ten pan mysli sobie "ale mnie broni". Ja mysle sobie ,ale swir cholerny ,dobrze ,ze to nie moje dziecko jechalo obok tego debila. A prawda jest taka ,ze gdybym zsiadla z tego roweru i patrzac prosto psu w oczy podeszla glosno klnac ,tupiac nogami a jeszcze lepiej walac jakims kijem po ziemi i drzewach to pies by sie posikal ze strachu. Widzialam na zawodach IPO jak trudno psom dotrzymac pola atakujacemu pozorantowi mimo ,ze psy znaja ta sytuacje i wiedza ,ze bedzie walka.Tylko najlepsze wytrzymaja presje bezposredniego ataku. To bardzo smutne ,ze u nas krazy tyle mitow o rzekomej funkcji obronnej psow, ze w dobie komputerow i broni palnej komukolwiek moze sie jeszcze wydawac ,ze pies cokolwiek nam pomoze kiedy ktos przyjdzie nas skrzywdzic.Pomoze jesli to przyjdzie zapity pan Obszczymurek zwinac drobniaki na piwo.W innej sytuacji szkoda psa . Quote
*Monia* Posted July 26, 2008 Posted July 26, 2008 [quote name='Romas']A prawda jest taka ,ze gdybym zsiadla z tego roweru i patrzac prosto psu w oczy podeszla glosno klnac ,tupiac nogami a jeszcze lepiej walac jakims kijem po ziemi i drzewach to pies by sie posikal ze strachu[/QUOTE] Miałam jakiś czas temu taką sytuację, że na moją suńkę bez ostrzeżenia rzucił się pies. Postanowiłam jej bronić wszelkimi sposobami i poszłam na psa z gołymi rękoma nie myśląc o ewentualnych konsekwencjach. Jak zaczęłam na niego ryczeć to agresor się wycofał. Podejrzewam, że gdybym zareagowała łagodniej to szycie by nas czekało :roll:. Pies broniący często reaguje na strach/ wahanie/ nagły ruch. Ja bym wolała, żeby mój podopieczny ON był psem łagodnym a nie bronił wszystkich swoich przed każdą podchodzącą osobą :roll:. Szczególnie jego właścicielka to odczuwa, bo nawet o godzine nikt jej spytać nie może-odrazu pies robi skok :shake:. Ja sobie wypracowałam (3 lata już się nim zajmuję), że ma nie reagować na zaczepki i przy mnie tylko raz, z mojej winy skoczył do faceta, bo wyczuł mój strach (burza była a ja się bałam :oops:). On pazurami może krzywdę zrobić. Raczej wolałabym tą ciepłą kluchę niż granat wybuchający przy każdym swoim wyimaginowanym zagrożeniu. Za to moja sunia była głaskana przez wszystkich i bawić się z nią każdy mógł bez ograniczeń wiekowych (o ile sobie życzył), a teraz jest bardzo nieufna. Raczej bym wolała, żeby nie zwiewała przed obcymi tylko spokojnie dała się obejrzeć i pomacać ;). Ale ona sobie wybiera ludzi. Z wiekiem jej to przyszło. Quote
Guest Mrzewinska Posted July 26, 2008 Posted July 26, 2008 Ja od siebie tylko jedną uwagę, bo juz napisałyscie wszystko, co sie da: jesli zwierzatko atakuje przy wlascicielce, a jej męza "nie broni", to znaczy tylko jedno: przy wlascicielce umiera ze strachu i czuje sie zagrozone, a przy wlascicielu oddycha z ulga, ze ktoś wreszcie wzial odpowiedzialnosc. I tyle. Pomysl szkolenia do lapania za reke zamiast za gardlo jest szokujacy, a "trener", ktory by sie tego podejmowal, powinien wylądowac za kratkami za stwarzanie zagrozenia - i miec zakaz posiadania psa, nie tylko szkolenia. Nie trzeba lepszego przykladu, ze pies NIE OCENIA ZAGROZENIA, jak to, co napisala Taishi - ktos sie posliznąl i machnąl ręką bez zamiaru ataku. A pies zaatakowal. No i co, bylo zagrozenie???? Nie, byl strach psa przed ruchem ręki i zwykla reakcja przestraszonego zwierzecia, ktorego nikt nie nauczyl, ze czlowiek moze sie przewrocic i machac rekami. A my do tego juz dorabiamy mity obroncy. Zofia Quote
saJo Posted July 26, 2008 Posted July 26, 2008 [quote name='bonsai_88'] [quote name='saJo']Dlatego tak bardzo to podkreslam, IPO to sport!! [/quote] [B]Tak... taki, który potrafi dać mi komfort psychiczny... bo ja CHCĘ wiedzieć, że mój pies jest nauczony puszczać na rozkaz... i mi to najwyraźniej jest potzrebne. Tak trudno to zrozumieć? :shake:[/B][/quote] Tak, tak trudn to zrozumiec bo masz mylne spojrzenie na ten sport i nie rozumiesz, nie znasz metodyki szkolenia w tym sporcie. IPO jest sportem dla pewnej grupy psow. Nie dlatego, ze te psy sa leprze, ale dlatego ze maja psychike odpowiednia do uprawiania tego sportu!Widzialas kiedykolwiek szkolenie, prawdziwe!! fachowe!! szkolenie IPO? Najpierw psa sie rozbudza do lapania rekawa, dopiero jak pies jest ostro wkrecony uczy sie puszczania. A co w okresie tego rozkrecania? To nie trwa dzien czy dwa. Nauczenie psa stabilnego psychicznie, przy tak silnym pobudzeniu jest jednaz trudniejszych spraw, a przy psie niestabilnym psychicznie (a takie sa wasze psy z tego co piszecie) trudnosc jest mnozona razy...10, 20? Powiedz mi PO CO? Czy nie latwiej i BEZPIECZNIEJ nauczyc psa, ze sie po prostu nie atakuje? [quote name='Mrzewinska'] jesli zwierzatko atakuje przy wlascicielce, a jej męza "nie broni", to znaczy tylko jedno: przy wlascicielce umiera ze strachu i czuje sie zagrozone, a przy wlascicielu oddycha z ulga, ze ktoś wreszcie wzial odpowiedzialnosc. I tyle. (...) Nie trzeba lepszego przykladu, ze pies NIE OCENIA ZAGROZENIA, jak to, co napisala Taishi - ktos sie posliznąl i machnąl ręką bez zamiaru ataku. A pies zaatakowal. No i co, bylo zagrozenie???? Nie, byl strach psa przed ruchem ręki i zwykla reakcja przestraszonego zwierzecia, ktorego nikt nie nauczyl, ze czlowiek moze sie przewrocic i machac rekami. A my do tego juz dorabiamy mity obroncy.[/quote] Nic dodac, nic ujac. Quote
Guest Mrzewinska Posted July 26, 2008 Posted July 26, 2008 Zwracam uwage jeszcze na taki "drobny" szczegol, Pies sportowy ma chwytac rekaw i rekaw puszczac, reką bez rekawa pozorant moze go glaskac lub uderzac palką, i pies nie smie zaatakowac golej ręki. Nawet mu to do glowy nie przyjdzie. Czekam na ustawodawstwo, w mysl ktorego pies, ktory zaatakuje czlowieka w publicznym miejscu, bo ktos przechodzi obok, zapyta o drogę, machnie reką lub poglaszcze, bedzie odbierany i bezbolesnie zabijany. Jeszcze troche szkólek "podostrzających", jeszcze troche pomyslow, aby cywilny pies chwytal zebami, chocby puszczal na komende - i doczekamy sie takich przepisow. I życiem zaplaca za to atakujace psy, nie ich wlasciciele, niestety. Zofia Quote
M@d Posted July 26, 2008 Posted July 26, 2008 "A to apropo, ze NIE RADZISZ wchodzic obcej osobie do domu (bo pies zaatakuje)." To było a`propos tego że wiele ZNANYCH ludzi może się szwendać po domu, mogą się szwendać ci, którzy mają nasza zgodę, ale złodziej wchodzący pod naszą nieobecność (jak sądzę) miałby "przesrane". I IMHO wcale nie trzeba do tego "wyostrzać" psa, który na codzień jest łagodnym pieszczochem ... ;) I jeszcze ad vocem... Otóż daję Wam pod rozwagę jeden aspekt szkolenia obronnego: (dla psów przejawiających agresję) Instruktorzy wielu sztuk walki podkreślają, że w starciu z napastnikiem uzbrojonym w nóż należy "poświęcić" przedramiona, bo nie znajduje się tam nic bez czego nie dało by się żyć, krwotok łatwo zatamować, a upływ krwi jest na tyle powolny, że da radę doczekać się pomocy... I właśnie na szkoleniach obronnych uczy się nie tyle "ataku na człowieka" ile m.in. imprintuje się psu atak na konkretną część ciała.... Nikt nie da gwarancji że pies (szczególnie agresywny) nigdy nie zaatakuje! A skoro takie prawdopodobieństwo istnieje, to należy mu zakodować CO ma w razie czego atakować. Bez tego pies instynktownie zaatakuje tam gdzie poczyni największe szkody np. twarz lub udo. A więc albo oszpeci na całe życie, albo może rozerwać tętnicę udową i w kilka minut obiekt ataku umrze nie doczekując wezwanej pomocy ... [B] Tak więc skoro agresja już jest to może lepiej ja ukierunkować w potencjalnie MNIEJ szkodliwym kierunku...[/B] ;) Update: A co do "Pies szczeka, zeby zwolac reszte stada. To wcale nie znaczy, ze nie zaatakuje." to oczywista oczywistość i temu nigdy nie zaprzeczałem. Tle że to CZY potem zaatakuje zależy od tego jak zinterpretuje dalsze poczynania obszczekiwanego :D Pisałem o innym aspekcie - o sytuacji "ataku bez ostrzeżenia" czyli wtedy gdy pies uznał, że sytuacja nie budzi jego wątpliwości, a babcia staruszka nie stanowi realnego wsparcia i trzeba sprawę załatwić samemu ... :P Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.