Jump to content
Dogomania

NIEŚMIAŁA SUCZKA W TYPIE COLLIE - Puma zamieszkała w Wałczu!!!!


Murka

Recommended Posts

Puma przechadza się po domu, ale głownie w tedy kiedy nikt specjalnie jej nie obserwuje.
Bo jak ktoś spojrzy to od razu wraca na posłanie.
Czasem jak ją wołamy to podchodzi na chwilę i ucieka z powrotem do siebie. Zdarzyło się tez tak, że Puma przyszła na wołanie jak zobaczyła koło mnie Pilsnera. I jakby tez podstawiała nieśmiało do głaskania. Po czym wraca do siebie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 736
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

W październiku zeszłego roku wzięłam (pochodzącą z mieleckiego schronu) około 4 letnia w owym czasie Biankę. Pierwsze kilka tygodni wyglądały tak, że psina miała jedzenie na swoim posłaniu i wodę, bo inaczej niczego nie zjadła, nie wypiła np. w kuchni. Mam dwa koty (6 i 5 letnie) - kocur atakował psinę przez parę dni, ale ustąpił. Bała się wszystkiego i wszystkich. Na smyczy chodziła grzecznie, ale także trzeba było jej zakładać smycz na posłaniu. Nie szczekała początkowo w ogóle, tak jakby nie było psa. Było to dla mnie niewyobrażalne. Po jakimś czasie przenieśliśmy miski do kuchni obok kocich misek. Zaczęła powoli przychodzić do kuchni. Zachęcaliśmy ja smakołykami. Teraz je na równi z kotami. Wychodzi na polko jak tylko zdejmie się smycz z wieszaka, albo powie sie, że wychodzimy. Zreszta ona jak tylko zobaczy, że ja ubieram spodnie, to od razu jest gotowa do wyjścia:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Wyjada kotom, ale jak powiem Bianka zostaw kotkom, to przestaje. Jak kocur czy kocica podchodza do jej miski, to ona marszczy pysia i kot wie, że to nie jest jego miska i odchodzi. Musisz uzbroić sie w cierpliwość. Moja sunia jest z nami 10 miesięcy i musiało troszke czasu upłynąc aby nas poznała, aby poznała życie domowe, aby poznała co wolno a co nie. Jest cudownym psiakiem - TYLKO KOCHAĆ:loveu::loveu: Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. A to na pewno zaowocuje. Ale powiem Ci, że do dzisiaj bardzo boi sie desek wszelkiego rodzaju jak ktos trzyma w ręce - musiała być kiedyś uderzona lub miec jakies niemiłe doświadczenie. I ma taką jedna ciekawą minkę jak sie do niej mówi, to udaje, że sie wstydzi (opuszcza główkę, przytula do ściany i patrzy spod byka :evil_lol::evil_lol::evil_lol:). MIelismy tez niemiłe zdarzenie jak pokazywała zęb y na mojego najmłodszego syna, ale zasięgnęłam rad specjalistów i okazało się, że źle postępujemy, że popełnilismy błąd i wszystko trzeba było naprawić. A teraz jest WSZYSTKO W JAK NAJLEPSZYM PORZĄDKU!!! Cudny pies, kochający.

Link to comment
Share on other sites

Oczy mi zwilgotniały, Basiu jesteś :lilangel:

Jak czytam opis dziubakk, przychodzi mi na myśl jedno. Puma gdzieś była meblem, który musiał stać tam, gdzie go się postawiło.
Paraliżuję ją strach przed ludzkim spojrzeniem.
Biedna suczka, ale teraz już ma kochający dom, któremu nie zabraknie, mam nadzieję, cierpliwości w wyprowadzaniu suni na prostą.

Jeśli Pilsner zjada ze swojej miski w określonym czasie, to moim zdaniem, powinnaś zlikwidować tą miskę z suchą karmą z której podjada Puma.
Jeśli dostają swoją "dawkę" i zjadają ją, nie ma potrzeby żeby podjadali pomiędzy posiłkami. Musi być stały dostęp do wody, do jedzenia nie.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o podjadanie z misek, to suchej karmy Puma nie rusza (przynajmniej jej na tym nie przyłapałam) podjada gotowane, jeżeli Pilsner coś zostawi. Na razie o suchą bitki nie było. Dziś w ogóle mało jadła, prawie wcale. Teraz wieczorem co tam skubnęła. W nocy słyszałam, że poszła do kuchni na przeszpiegi czy czegoś u niego nie ma. Ale miskę jak zjadł zabrałam. Po chili szpiegowania wróciła do siebie.

Czy Puma jadła kiedyś, jedzenie dla psów z puszki?
Bo ja jer raz dałam, to zjadła. A za drugim razem się "wypięła".

Link to comment
Share on other sites

U nas w ogóle niewiele jadła. Może teraz je nieco więcej, bo ma "konkurencję". U nas miała swoje własne miski, do których nic jej nie zaglądało więc była spokojna ;)
Konserwę psią też czasem zdarzało się jej jeść.
I jedzonko gotowane.
Ale nie miała nic ulubionego. Czasem zjadała więcej, czasem mniej, ale właściwie nigdy nie wyjadała wszystkiego z miski.

Link to comment
Share on other sites

Noc spokojnie, Puma w nocy nie hałasuje. Przedwczoraj tylko nad ranem zaszczekała bo usłyszała psy na dworze. Ale to była chwila tylko. Na razie udaje nam się załatwiać na dworze.
Sukcesywnie co dzień przesuwałam budzik o kilka minut do przodu, i teraz wstaje o 6:20 - (wkładam buty oraz długa kurtkę) i wychodzimy na poranną toaletę. Spacerujemy do 7:00 a potem to ja idę do łazienki na poranną toaletę, o 7: 30 budzę córę do przedszkola. W międzyczasie gotuję jedzenie dla Pumy, Pilsner nie jada rano. O 8:00 po 8:00 jedziemy do przedszkola. Drugi ranny spacer zalicza mój mąż z Pumą. A ja znów wychodzę z nią jak wracam z pracy. Następny spacer jest ok. 21:00 i ostatni o 23:00.
Rzadko Puma robi coś więcej niż siusiu. Nie wiem od czego to zależy. Wczoraj np. w ogóle nie robiła kupki, tylko siusiu. A ja z każdym spacerem wyczekuję tego jak zbawienia. Ale wczoraj mało jadła, może dla tego.
:p

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
Drugi ranny spacer zalicza mój mąż z Pumą. A ja znów wychodzę z nią jak wracam z pracy. Następny spacer jest ok. 21:00 i ostatni o 23:00.

[/QUOTE] Dziubakk, czy to co napisalas dzieje sie naprawde? Puma nie boi sie chodzic na spacery z Twoim męzem :crazyeye: Rozkreca sie sunia :multi:

Co do toalety Pumciowej to moze ona tak ma po prostu. Moja Kostaryka to czasem robi 2-gie raz na 2-3 dni, niecodziennie. Jak jej sie chce. A gdy malo je np. z powodu upalow, to jest to juz norma.

Z tego co piszesz, to Puma zaczyna dobrze lapac to, ze spacery sa zawsze rano z Pancia i ze trzeba zrobic co nalezy :klacz:
Szczerze, to nie spodziewalam sie tak szybkiej nauki :lol:

Link to comment
Share on other sites

Puma jak wychodzi to oczywiście wykazuje lęk, ale nie ucieka wychodzi spokojnie. Stwierdziliśmy, że on też musi z nią wychodzić bo inaczej ona będzie się go bała. A tak zobaczy, że z jego strony nic jej nie grozi. :p
Czasem to on zalicza z nią ten ostatni spacer w nocy. Mój mąż lubi się włóczyć po nocach, bo jest nocnym markiem.

Link to comment
Share on other sites

Dziubakk,
dobrze to wymysliliscie, bo tak to Puma akceptowalaby tylko Ciebie. Niech wie, ze od Twojego Meza jako mezczyzny moze sie spodziewac dobrych rzeczy.
U mnie tez spacery podzielone wg godzin 'urzedowania'. Tata rano, bo spac nie moze, ja po pracy, ja z corka wieczorem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziubakk']

Czy Puma jadła kiedyś, jedzenie dla psów z puszki?
Bo ja jer raz dałam, to zjadła. A za drugim razem się "wypięła".[/quote]
Dziadek na początku też niewiele jadł a teraz zaczął przybierać na wadze, zaokrąglił sie tu i ówdzie i niestety nie działa na niego zasada "jedzenie o czasie"- czasem nawet o 5 rano (na szczęście rzadko;))wstajemy na kanapkę bo tak piszczy o jedzonko że choć małą przekąskę muszę mu dać. Nawet nie mam serca odmówić:loveu:
A puszkę też czasem je a czasem nie- wybredny jest że hoho!!! Jak ma apetyt na suche to gotowanego nie tknie i na odwrót:lol: Ale wiem że to bziki staruszka i ma przywileje innym nie dostępne.
Cieszę się że Pumcia robi postępy- śledzę wątek cały czas i trzymam kciuki:kciuki:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziubakk']Puma jak wychodzi to oczywiście wykazuje lęk, ale nie ucieka wychodzi spokojnie. Stwierdziliśmy, że on też musi z nią wychodzić bo inaczej ona będzie się go bała. A tak zobaczy, że z jego strony nic jej nie grozi. :p
Czasem to on zalicza z nią ten ostatni spacer w nocy. Mój mąż lubi się włóczyć po nocach, bo jest nocnym markiem.[/quote]
Ja się czasem czuję porzucona:-(;) mąż z Dziadkiem omawiają męskie sprawy w łóżku a ja... na dogomanii:loveu: ale to pancia karmi, pancia czesze, wiczorne siusianko z pancią za to z panciem siusiu rano, męskie przepychanki (tak, tak- Dziadek ma jeszcze sporo werwy:lol:) i męskie pogaduchy.
Przepraszam że tak offuje:roll: ale ni mogę się powstrzymać:)
Przepraszam i postanawiam poprawę... od zaraz:lol:

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie, to juz tydzień czasu :crazyeye:.
Pamiętna była to środa, pamiętna ...



[B]dziubakk[/B]-podsyłam Ci wątek mojej Dotty. Jest tam sporo o jej zachowaniu w pierwszych dniach. W wolnej chwili poczytaj. Nie ma tam wszystkiego, ale jest dużo istotnych info.

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=60957&page=19[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Fakt - dziś będzie tydzień jak Puma zamieszkała z nami. Dziś rano 6:20 na poranna toaletę. Było oki. Dziś wprowadziliśmy nowy element do życia Pumy, zabrałam oba psy do pracy (bo mam luźny).
Postanowiłam robić, żeby być z nią cały czas. Mam większą możliwość wyjścia na spacer i chce żeby widziała mnie przez cały czas. Może z czasem poczuje się swobodniej. Poza tym nie chcę żeby przyrosła to swojego spania w domu.:p
Tak jak któraś z was napisała, Puma była traktowana jak mebel. Każdy ruch wykonuje ze strachem, że ktoś ją przegoni albo na krzyczy. Aż mi się serce kraje, że ona takie ma lęki - widać po jej oczach. Ma je bardzo smutne. Mam nadzieję, że się rozkręci i będzie swobodnie poruszać się po domu. Cały czas jak do niej podchodzę to mówię do niej, że jest wspaniałą suczką i że nie pozwoli pancia już nikomu jej skrzywdzić. Bo jak ktoś spróbuje to pani go potraktuje tak: :mad:
Teraz śpi sobie na kocyku u mnie w pracy.:p Spogląda na mnie co jakiś czas. Tak jakby chciała kontrolować sytuację, jak się upewni że siedzę na swoim miejscu to zasypia.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Teraz śpi sobie na kocyku u mnie w pracy.:p Spogląda na mnie co jakiś czas. Tak jakby chciała kontrolować sytuację, jak się upewni że siedzę na swoim miejscu to zasypia.[/QUOTE]
Zasypia, bo widzi Pancie, a Pancia jest jej gwarantem bezpieczenstwa.
To bardzo dobry pomysl ze zmiana miejsca :p

Puma to naprawde byl kiedys biedny pies, teraz ma swoja Rodzinke, milosc i spokoj musi zaczac wypelniac Pumowe serce, wymazac strach i niepokój. Sunia na pewno zapomni czesciowo o przeszlosci, a jej oczy beda kiedys radosne. Chociaz nigdy do konca, bo podswiadomosc dlugo bedzie trzymac urazy.

Dziubakk, zapraszam Cie na watek mojej mieleckiej Casablanki, ktora nawet chodzic nie umiala, gdy ja adoptowalismy, a byla w schronisku tylko 3 tygodnie. Nie wiedziala co to pilka, patyk kojarzyl jej sie z biciem.
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=67927[/URL]

Link to comment
Share on other sites

A mam do was pytanko, czy spotkałyście się z dłuższą niż 8m smyczą (tylko takie widziałam na allegro) taką co się zwija sama i rozwija w miarę jak pies się oddala?
Bo na razie mamy taką 5m, po Pilsnerze bo on i tak chodzi bez smyczy. Taka smycz dla Pumy jest super wyjściem bo nic się za nią nie ciągnie po ziemi i niepotrzebnie jej nie płoszy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...