Ulka18 Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 [QUOTE]Przeszła się ale nie załatwiła, drugi raz byśmy ok. 9 może trochę później i w tedy zrobiła siusiu. [/QUOTE]U mnie smakolyki dzialaja doskonale, tylko na kazda suczke inne. Ale udalo mi sie znalezc takie, ktore lubia obydwie, takze nie musze pamietac, ktora kieszen jest ktora. Mozna je kupic w Rossmanie : Trio Snaks. Moje dziewczyny uwielbiaja tez ciastka Eukanuba, szczegolnie zielone, pudelko 450 g kosztuje chyba 29 zl. Dziubakk, smakolyk dawaj od razu jak Puma skonczy siusiu. Natychmiast, zeby wiedziala, ze za to konkretnie dostaje smaczna rzecz. Bedzie za kilka dni kojrzyc : aha, zrobie sio, a Pancia da smakolyk. Oczywiscie za grzeczny powrót do domu tez moze dostac. Tylko uwazaj, bo po tych kosciach do czyszczenia zębow np. Stixie moze wystapic biegunka, jesli oczywiscie dasz za duzo. Moja Kostaryka raz zrobila na zielono po kostce Greeniees :evil_lol: [QUOTE]Nic nie zbroiła w domu, nawet widziałam po niej oznakę radości małą jak mnie zobaczyła.[/QUOTE]Puma to grzeczny pies, na pewno siedzi cicho w domu, nie szczeka, nie wariuje, tylko czeka. A jak Pilsner zareagowal na suczke? Czy nie jest zazdrosny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 Dla niesmialych i zamknietych psow dobre sa krople dr Bacha [url]http://www.allegro.pl/item427937267_ekstrakty_dr_bacha_dla_zwierzat.html[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziubakk Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 A jak Pilsner zareagowal na suczke? Czy nie jest zazdrosny?[/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziubakk Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 Pilsner przybiega jak tylko podchodzę do Pumy, albo kiedy ją wołam, chce ją pogłaskać. On wszystko widzi bo zawsze chodził za mną jak cień. I to chyba ma we krwi. Czasem Postrasz się na wzajem, ale spięć nie ma. Traktuję oba psiaki jednakowo jeśli chodzi o pieszczoty czy smakołyki. Do tej pory to on był panem na włościach, też ma pewnie mętlik w tym małym łepku. Właśnie dla tego, że jest taki wszędobylski go kocham. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziubakk Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 Puma na spacerze podbiegała do mnie nieśmiało i wąchała moją rękę, tak jakby mnie zaczepiała. Przy czym machała ogonkiem a jej pyszczek wyglądał jakby się uśmiechała. Z każdym wyjściem widzę mały tip top, (bo jeszcze nie krok) na przód. A cha na co są te krople dr Bacha? jak działają? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted August 29, 2008 Author Share Posted August 29, 2008 Super, że Pumcia robi postępy! :multi: Pumcia jest właśnie o tyle niezwykła, że ma w sobie ogromne pokłady niewykorzystanej miłości. Potrafi się cudownie uśmiechać i cieszyć. Można sobie tylko wyobrazić co się będzie działo jak się przełamie :loveu: Z tego co czytam to Puma klimatyzuje się bardzo szybko, spodziewałam się większych problemów. Oby tak dalej! :multi: Jeśli chodzi o Pilsnera, to psiaki muszą ustalić między sobą hierarchię i Ty musisz tej chierarchi przestrzegać aby uniknąć kłótni i nieporozumień. Jeśli np. Pilsner będzie dominantem, to jemu pierwszemu należy się smakołyk i pieszczota ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziadziowa Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 [quote name='dziubakk'] Czasem Postrasz się na wzajem, ale spięć nie ma.[/quote] zazdroszczę bo Misio jest okropnym zazdrośnikiem i niestety muszę ich izolować z Dziadkiem. Ale mamy warunki także jest OK:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziadziowa Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 Ale z Nykiem :kociak:żyją obaj super. Dziadzio okazuje szacunek kotkowi rezydentowi za to kotek jest nawet miły;):loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted August 30, 2008 Share Posted August 30, 2008 Jeśli dobrze zrozumiałm, to kupa w domu była rano? Spróbuj przez parę dni nastawić budzik pół godz. wcześniej niz zwykle wstajesz i natychmiast, bez zwlekania ubierz się i idź z pieskami na dwór. Ona może nie kojarzyć tych spraw, a jak Pilsner zrobi koope, to moze Puma też załapie. Żaden pies nie lubi spać w pobliżu swoich odchodów. Pumę zmusiły do tego schroniskowe okoliczności. I nagradzaj natychmiast po wykonaniu czynności, jest koopa - nagroda, jest sioo - nagroda, podeszła na wołanie - nagroda. Nagrodą może tez być mizianie, drapanie za uchem itp. Pumie potrzebny jest czas, żeby sobie to wszystko poukładać. Powodzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted August 30, 2008 Share Posted August 30, 2008 [QUOTE]Spróbuj przez parę dni nastawić budzik pół godz. wcześniej niz zwykle wstajesz i natychmiast, bez zwlekania ubierz się i idź z pieskami na dwór.[/QUOTE] Tak wlasnie trzeba robic, chyba ze masz lekki sen, wtedy gdy obudzi Cie szmer w poslanku Pumy, lub gdy zobaczysz ze sie wierci, wtedy szybko na spacer. Przygotuj sobie Dziubakku wieczorem ubranko, zeby Ci rano dlugo nie zeszlo i zeby Puma czegos nie nabroila. Tak jak pisala Murka myslalam, ze beda wieksze problemy, ze ze schodami bedzie kaplica, czy problemy z taka lekliwoscia, ze nie bedzie Pumcia w ogole chciala sie ruszyc z poslania. Tak bylo na poczatku w hotelikowym boksie, a tutaj prosze Pumcia normalnie idzie, moze i bez zapierania. Super. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziubakk Posted August 30, 2008 Share Posted August 30, 2008 Tak Puma załatwiła się ok.6 rano albo tuż po- tak więc dziś budzik był nastawiony na 6:00, ale o 5:30 się obudziłam z takim dziwnym przeczuciem. Zarzuciłam na pidżamę, długa kurtkę i włożyłam adidasy - no i spacer. Na spacerze było siusiu. Ale o dziewiątej jak wyszliśmy to i kupka była. Bardzo się ucieszyłam i oczywiście pochwaliłam moją sunie. Hip hip, czysto w domu od 24H. Myślę, że dziś jest lepiej niż wczoraj, i będzie lepiej każdego dnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted August 30, 2008 Share Posted August 30, 2008 Hura! :sweetCyb:Pumcia załapała! Nie znaczy to, ze nie może zdrarzyć się wpadka, ale chyba już wie o do chodzi. Jeśli mogę coś poradzić, to najlepszym "karceniem" jest pełne zniesmaczenia "feee", "brzydula" itp. Collaki to wrażliwe psy i natychmiast odbierają nastrój na podstawie intonacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted August 30, 2008 Share Posted August 30, 2008 [quote name='dziubakk']Tak Puma załatwiła się ok.6 rano albo tuż po- tak więc dziś budzik był nastawiony na 6:00, ale o 5:30 się obudziłam z takim dziwnym przeczuciem. Zarzuciłam na pidżamę, długa kurtkę i włożyłam adidasy - no i spacer. Na spacerze było siusiu. Ale o dziewiątej jak wyszliśmy to i kupka była. Bardzo się ucieszyłam i oczywiście pochwaliłam moją sunie. Hip hip, czysto w domu od 24H. Myślę, że dziś jest lepiej niż wczoraj, i będzie lepiej każdego dnia.[/QUOTE] No to wspaniale :multi: Bardzo szybko Puma zalapala :p oczywiscie przy pomocy Panci, bo bez porannej pobudki na pewno bylaby kaluza w domu. Taka wczesnoranna godzina moze wynikac z tego, ze pracownicy przychodza do schroniska tak wczesnie, a o 7 to juz psy dostaja posilek. Z czasem Puma na pewno sie przestawi, np. moja Casablanka to wstaje ok. 9-9.30. Nauczyla sie tego od Kostaryki, ktora lubi rano pospac. Puma tez na pewno obserwuje Pilsnera, z czasem beda jak jedna druzyna :loveu: Zgadzam sie z Terra, ze kolaki bardzo dobrze czytaja z twarzy, intonacji glosu, wystarczy powiedziec z wlasciwym akcentem, a one juz wiedza, ze zle zrobily. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted August 30, 2008 Author Share Posted August 30, 2008 [B]dziubakk[/B], świetna robota! U nas Pumcia na początku załatwiała się wyłącznie w kojcu. Nie było możliwości jej wyprowadzenia, nie chciała wychodzić z budy ani z kojca... Dopiero potem jak zaczęła wychodzić z kojca, to zaraz po wyjściu było siooo na trawce ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziubakk Posted August 30, 2008 Share Posted August 30, 2008 Powiedzcie czy wiecie w jakich okolicznościach Puma trafiła do schroniska? I jak długo była w samym hoteliku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted August 30, 2008 Share Posted August 30, 2008 Jak 99% psow z mieleckiego schroniska, Puma na pewno byla przywieziona jako pies bezdomny. Zlapala ja straz miejska albo hycel. W schronisku wg moich informacji byla od 2005 roku. W hoteliku byla ponad 2 miesiace, trzeba by zajrzec na 1sza strone watku, tam jest data przyjecia Pumy do hoteliku. W schronisku nie dala do siebie podejsc tak bardzo sie bala. Trzesla sie ze strachu i uciekala, odwiedzajacy nie mieli szans sie jej przyjrzec. Nigdy jednak nie byla agresywna. Stad nasza decyzja w sprawie umieszczenia tej suni w hoteliku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted August 30, 2008 Author Share Posted August 30, 2008 U nas Puma była ponad trzy miesiące :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted August 31, 2008 Share Posted August 31, 2008 Ciekawe jak tam Pumcia sie sprawuje? Czy dzisiaj udalo sie Dziubakk zlapac poranna toalete? Mam nadzieje, ze jest coraz lepiej, a Pumcia sie otwiera na nowy dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziubakk Posted August 31, 2008 Share Posted August 31, 2008 U Pumy bez większych zmian. Dziś wyszliśmy na pierwszy spacer ok 5:50, było siusiu i chyba coś jeszcze za dobrze nie widziałam bo jeszcze była szarówka a poza tym poszła w wyższą trawę i nie widziałam za bardzo. Tak, więc w domu nie nabrudziła od 3 dni. Na razie zdarzyło się jej raz w pierwszy poranek w domu (w czwartek). Wychodzi na mieszkanie jak nikogo niema w pobliżu metra niej, rozgląda się. Ale jak wyczai, że ktoś patrzy cofa się i wraca na posłanie. Zdecydowanie lepiej zachowuje się na spacerze, co prawda żeby poszła na spacer muszę zapinać jej smycz na posłaniu. Wychyla się z posłania jak ja wołam, ale się cofa. Jak już zapniemy smycz to tak nie pewnie rusza się z posłania i wychodzimy. Wychodzi tylko jak ma możliwość pójść z mojej lewej strony, w innym razie zatrzymuje się . W domu gdy ktoś podchodzi do niej, żeby ją pogłaskać kuli łepek do dołu. Staramy się robić to delikatnie i spokojnie bez gwałtownych ruchów. Może to ja przekona, że nic jej nikt nie zrobi. Lepiej trochę na spacerach, czasem podejdzie bliżej i powącha rękę, nawet kilka razy polizała. Gdy dochodzi do głaskania to się przykula. Kiedyś może nie będzie tak reagować. zobaczymy czas pokaże. Broni natomiast swojej miski, zwłaszcza jak jest w niej coś gotowanego. Wczoraj przy atakowała Pilsnera. Gdybym nie wkroczyła ugryzła by go. Powarkuje na niego jak się zbliża do jej misek. Pilsner nie reaguje w ogóle kiedy ona idzie koło jego misek. Nie wiem czy reagować czy nie? Bo je się, że by go nie pogryzła. Bo z niego to taka ciapa, jak go ktoś goni to on ucieka bo się boi. Taki, już jest od szczeniaka. Nie umie się bronić. Co byście radziły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted August 31, 2008 Share Posted August 31, 2008 [quote name='dziubakk']Broni natomiast swojej miski, zwłaszcza jak jest w niej coś gotowanego. Wczoraj przy atakowała Pilsnera. Gdybym nie wkroczyła ugryzła by go. Powarkuje na niego jak się zbliża do jej misek. Pilsner nie reaguje w ogóle kiedy ona idzie koło jego misek. Nie wiem czy reagować czy nie? Bo je się, że by go nie pogryzła. Bo z niego to taka ciapa, jak go ktoś goni to on ucieka bo się boi. Taki, już jest od szczeniaka. Nie umie się bronić. Co byście radziły?[/QUOTE] Dziubakk, czy dajesz psom jesc rownoczesnie? Czy najpierw je Pilsner, a potem Puma, czy na odwrot? Ja daje swoim suczkom rownoczesnie, przez pierwsze tygodnie stalam i pilnowalam, poniewaz Casablanka ze schroniska chciala jesc Kostaryce, albo ja przegonic i jej zjesc, a potem wrocic do swojej miski. Mysle, ze to wynika z walki Pumy jaka musiala staczac w schronisku, mimo, ze jedzenia nie brakowalo, ona musiala sie martwic o swoje. Teraz ostrzega Pilsnera, ze to jest jej i nie wolno mu tego ruszac. Powinnas wtedy slownie skarcic Pume, ale nie interweniowac, slowne upomnienie glosniejszym tonem powinno podzialac, na wszelki wypadek staraj sie byc przy posilku. Moze ten strach o zabranie jedzenia Pumie minie. A Pilsner sie nauczy, ktory nigdy nie musial walczyc o pozywienie, tak jak moja Kostaryka, ze sa psy, ktore jedzenie traktuja powaznie. Bardzo sie ciesze, ze Puma nie brudzi w domu :multi: Moze metoda nagradzania, a widac Puma lubi jesc, skutkuje. [QUOTE] Lepiej trochę na spacerach, czasem podejdzie bliżej i powącha rękę, nawet kilka razy polizała. Gdy dochodzi do głaskania to się przykula.[/QUOTE] Kochana sunia, widac na zewnatrz czuje sie pewniej, w mieszkaniu nie byla kilka lat, musi przywyknac. Ale to lizanie ręki jest bardzo budujace :multi: Co do glaskania, to zawsze pod broda, za uchem, nie na czubku glowy, bo to dla psa oznacza dominacje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted August 31, 2008 Share Posted August 31, 2008 Nie sądzę abu Puma zrobiła krzywdę Pilsnerowi, nawet jeśli uderzy go zębami. Moim zdaniem nie powinnaś "wtrącać" się w takiej sytuacji. Oni sami muszą ustalić hierarchię i na co które pozwala. To bronienie miski, to może być pozostałość po schronisku, chociaz nie koniecznie. Jeśłi Puma nie lubi, żeby jej Pilsner zaglądał do miski, to będzie lepiej, żeby on to jak najszybciej pojął. Ale jeszcze raz napiszę, takie demonstracje są raczej na pokaz, a nie żeby zrobić krzywdę. Jednak osobiście nie znam Pumy, myślę ,że Murka będzie miała tutaj więcej do powiedzenia konkretnie nt. Pumy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 CIEKAWE JAK TAM SIE PUMA SPRAWUJE? Czy juz czuje sie bezpieczniej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziubakk Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Zawsze jestem kiedy dostają gotowane jedzenie (rano i popołudniu). Staram się pilnować Pilsnera, żeby się za bardzo nie zbliżał kiedy stawiam miskę Pumie. On nie jada za bardzo rano tak się przyzwyczaił. Podjada dopiero koło obiadu albo popołudniu. Jest jeszcze jedna rzecz - Puma cichaczem w nocy albo popołudniu chodzi do misek Pilsnera, które stoją w kuchni, jeśli on coś zostawi to ona mu wyjada. Przynajmniej do soboty tak robiła. Teraz kiedy Pilsner zje swoje chowam jego miskę po gotowanym jedzeniu. To samo robię z miską Pumy kiedy zje zabieram do mycia. Pozostawiam im tylko miski z wodą i suchą karmą. Może to trochę pomoże umiknąć niepotrzebnych konfliktów. Albo będzie ich mniej. Na razie też nie zostawiam ich sam na sam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziubakk Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Myślę, że ona jest zbyt zlękniona, żeby nastąpiła większa poprawa to musi trochę czasu minąć. Kiedy mam smycz w ręce i ją wołam to wykazuje oznaki radości (macha ogonkiem żywiołowo), ale nie rusza się z posłania trzeba po nią iść. A wczoraj na wieczornym spacerze wydarzyło się coś, co mnie bardzo zaskoczyło ale bardzo ucieszyło. Puma wzięła rozbieg pobiegła kawałek na przód raptownie zrobiła zwrot i podbiegła do mnie z radością. Tak jakby chciała się bawić ze mną albo potarmosić smycz. Po chwili jednak wszystko ustało. Miałam wrażenie, że się zapomniała. Zachowała się jak dziecko, które ma ochotę na beztroską zabawę i zaczepia. Następnie zdaje sobie sprawę, że nie powinno bo zostanie skarcone. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Moja Casablanka z mieleckiego schronu tez chodzi i wyjada z misek, a to Kostaryce, chetnie tez zajada kocie jedzenie. Mysle, ze te psy maja zakodowana obawe przed glodem i jak tylko cos jest to chca zjesc, nie bardzo wiedza na poczatku, ktora miska jest czyja. Trzeba ich tego nauczyc. Wg mnie psy musza sobie ustawic wzajemne relacje, nie da sie ulozyc tego bezproblemowo. To tak samo gdy rodzi sie drugie dziecko, trzeba ostroznie i rownomiernie dawkowac uczucia miedzy dwojke, zeby zadne nie czulo sie pokrzywdzone. A jak niesmialosc Pumy? Odwazyla sie przejsc po domu gdy Wy jestescie? U Murki jest teraz taka sunia Blacky, ktora w ogole nie chce wychodzic z poslania. Nie jadla, nie pila, dopoki Murka nie postawila jej misek w poslaniu....tak olbrzymi strach ja paralizowal. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.