Jump to content
Dogomania

ZUZIA - po miesiącach tułaczki nareszcie w DS. Co za wspaniałe święta. :)


GrubbaRybba

Recommended Posts

[quote name='an1a']Tylko nie pisz że będzie następny, bo mnie szlag trafi... Nie powinniście dostać nawet rybek do opieki.[/quote]
Akurat rybki mamy, piękne akwarium z żywymi roślinami. Suzi zabrana dość dawno temu mimo moich próśb aby została u nas. Co do mojego zachowania to oczywiście namieszałam przez to że po pierwsze wachałam się co do Suzi bo myślałam tylko o mojej Fidze a nie powinnam bo powinnam sie skupić tylko na Suzinie . A po drugie mój tz powiedział w przypływie emocji aby ja oddac i rzeczywiście dziewczyny chciałyście jak najlepiej dla psa , i ja wczoraj specjalnie dzwoniłam do męża zapytac o Suzi i powiedział że jeśli chce to ona może zostac do końca swoich dni i żebym to ja podjęła decyzję a on ja zaakceptuje , a w przeszłości i on i ja mieliśmy psy które dożyły u nas do końca swoich dni . Prosiłam Age aby to odkręciła i aby Suzi została ale rozumiem tez Age ze mogła mi juz nie wierzyć na słowo ale naprawdę byłam gotowa podpisac umowe a i chciałam iśc tez zmienić dane w czipie aby tylko ona została. Wiem ze wina moja tez jest w tym wszystkim przez moje niezdecydowanie i mam tylko nadzieję że Gosia tez ja pokocha tak jak i ja i że zostanie u niej na stałe , choć cały czas miałam nadzieje że Gosia się rozmysli. Przepraszam i nie moge juz pisac bo serce mi się kraje bo Suzi dziś była wyjątkowo przytulaśna i cały czas się bawiliśmy razem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='dolores181'] Prosiłam Age aby to odkręciła

Przepraszam i nie moge juz pisac bo serce mi się kraje .[/quote]


Oj aż łza się zakręciła, jak Cię to dogo skrzywdziło. Zabrali pieska.:shake: a przecież chciałaś Zuźkę zostawić na stałe (czyli do kiedy????)
Nie rób z siebie cierpiętnicy, tylko pomyśl (!!!) co zrobiłaś psu.

A Age powinnaś po nogach całować, że chciała jeszcze w ogóle z Tobą rozmawiać.

Teraz już tylko czarne kwiatki, a moim zdaniem jeszcze BAN by się przydał!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Wiedziałam że bedziesz szydziła bo tylko to potraficie , wiedziałam , wiedziałam ale wiecie co jak z Agą dużo grzeczniej rozmawiałam i się udalo bez oszczerstw, A co do kwiatków to mi nie zależy , a co to jest Ban??? Apropos, a czy jak Figi szukałam to ktos choc mi ręke wyciągnął pomocną ? Oczywiście nikt , tylko przed kompami siedzicie i wszystkich oczerniacie , jedzynie Zmysl mi pomógł i Kostek i dziewczyny z P.A. a tak to nawet nikt nie napisal ze się rozejrzy , nikt , nikt. Nie czułam sie jakbym mogła liczyc na czyjąś pomoc. A ja psu krzywdę może i zrobiłam i dobrze to wiem ale jak był na tymczasie 3 miesiące to chyba tam też się przyzwyczail i na pewno mu nie wytłumaczyłyście ze to nie jest jej stąły domek, co??? U mnie był 3 tyg. i miał byc dalej ale to nie był mój pies i Aga zadecydowała i tyle.

Link to comment
Share on other sites

Dolores, proponuje żebyś się przestała udzielać w temacie bo wszystkim już poważnie zaczynasz działać na nerwy:angryy:. Może skontaktuj sie z dalenką? Obie jesteście siebie warte, napewno znajdziecie wspólny język i wzajemne porozumienie. Wśród prawdziwych dogomaniaków nie masz już czego szukać, mi sie to wszystko w głowie nie mieści.... :crazyeye:

....szczeście w nieszcześciu że znalazł się ktoś taki jak Gosia....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dolores181']Akurat rybki mamy, piękne akwarium z żywymi roślinami. Suzi zabrana dość dawno temu mimo moich próśb aby została u nas. Co do mojego zachowania to oczywiście namieszałam przez to że po pierwsze wachałam się co do Suzi bo myślałam tylko o mojej Fidze a nie powinnam bo powinnam sie skupić tylko na Suzinie . A po drugie mój tz powiedział w przypływie emocji aby ja oddac i rzeczywiście dziewczyny chciałyście jak najlepiej dla psa , i ja wczoraj specjalnie dzwoniłam do męża zapytac o Suzi i powiedział że jeśli chce to ona może zostac do końca swoich dni i żebym to ja podjęła decyzję a on ja zaakceptuje , a w przeszłości i on i ja mieliśmy psy które dożyły u nas do końca swoich dni . Prosiłam Age aby to odkręciła i aby Suzi została ale rozumiem tez Age ze mogła mi juz nie wierzyć na słowo ale naprawdę byłam gotowa podpisac umowe a i chciałam iśc tez zmienić dane w czipie aby tylko ona została. Wiem ze wina moja tez jest w tym wszystkim przez moje niezdecydowanie i mam tylko nadzieję że Gosia tez ja pokocha tak jak i ja i że zostanie u niej na stałe , choć cały czas miałam nadzieje że Gosia się rozmysli. Przepraszam i nie moge juz pisac bo serce mi się kraje bo Suzi dziś była wyjątkowo przytulaśna i cały czas się bawiliśmy razem.[/quote]

Dolores zrozumiala o co chodzi. I tak jak powiedziala Koss każdy ma prawo do tego by byc zrozumianym. Tez uwazam, ze Dolores jest zbyt niezdecydowana aby mieć psa. Jednak jest jaka jest. Pies jest odebrany na dobrej drodze. I uważam ze wystarczy nieprzyjemnych postów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inez']Dolores, proponuje żebyś się przestała udzielać w temacie bo wszystkim już poważnie zaczynasz działać na nerwy:angryy:. Może skontaktuj sie z dalenką? Obie jesteście siebie warte, napewno znajdziecie wspólny język i wzajemne porozumienie. Wśród prawdziwych dogomaniaków nie masz już czego szukać, mi sie to wszystko w głowie nie mieści.... :crazyeye:

....szczeście w nieszcześciu że znalazł się ktoś taki jak Gosia....[/quote]

nie porownuj prosze dalenki i dolores zapewniam Cie, ze bardzo sie mylisz:shake:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Prosiłam Age aby to odkręciła i aby Suzi została ale rozumiem tez Age ze mogła mi juz nie wierzyć na słowo ale naprawdę byłam gotowa podpisac umowe a i chciałam iśc tez zmienić dane w czipie aby tylko ona została. Wiem ze wina moja tez jest w tym wszystkim przez moje niezdecydowanie[/QUOTE]
To nie popełniaj tego błędu nigdy więcej, bo przez to rozchwianie i impulsywność cierpią zwierzęta!! Kłóć się z mężem, róbcie co chcecie, ale decyzje podejmujcie na spokojnie po rozmowie... Kolejny pies opuścił Twój dom :roll:

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy jestem prawdziwą dogomaniaczka???,ale [COLOR=darkorange][B]mogę zawsze z[/B][/COLOR] [COLOR=darkorange][B]Toba Dolores pogadac[/B][/COLOR] i proszę,kiedy bedziesz chciala przytulic jakiegoś piesa -napisz do mnie na P.M.,POGADAMY O TYM ,dobrze,prosze...
I jeszcze jedno ,pisząc o prawie do błedu miałam na mysli i tę decyzje:wydania suni Dolores ,w świetle znanych faktów (patrz- Figa )- i nie powinniśmy od tej prawdy uciekać,prawda?
[B][SIZE=1][COLOR=darkgreen]Dzieki Charly.[/COLOR][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote]nie porownuj prosze dalenki i dolores zapewniam Cie, ze bardzo sie mylisz[/quote]
Aż się boje zapytać na czyją korzyść. Wybacz, nie sądze byś wiedziała więcej niż ja. Pamiętam jak było. Jak dla mnie obie mają wiele wspólnego ale nie będe ani się spierać ani tego wywlekać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inez']Dolores, proponuje żebyś się przestała udzielać w temacie bo wszystkim już poważnie zaczynasz działać na nerwy:angryy:. Może skontaktuj sie z dalenką? Obie jesteście siebie warte, napewno znajdziecie wspólny język i wzajemne porozumienie.
INEZ[COLOR=Red][B] CZASMI NALEZY WAZYC SłOW I BRAC ZA NIE ODPOWIEDZIALNOść!
POWINNAS WYKAZAć TROCHE KULTURY OSOBISTEJ I PRZEPROSIć DALENKE BO MASZ JAKIS SKRZYWIONY OBRAZ CO DO NIEJ !!!
TYLE ILE ZROBIłA DALENKA DOBREGO DLA ZUZY NIKT ZNAS NIE ZROBIł!!!UWIEż MI
[/B][/COLOR]Wśród prawdziwych dogomaniaków nie masz już czego szukać, mi sie to wszystko w głowie nie mieści.... :crazyeye:HMMM CO MASZ NA MYSLI PRAWDZIWY DOGOMANIAK
BO MNIE SIE CORAZCZESCIEJ WYDAJE ZE TO KRZYKACZE SZYDERCY ORAZ OSOBY KTORE W POSTACH PISZA HOP HOP NA GóRE ALBO CHOC KOCHANY PIESKU NA SPACEREK ?!!!A ZBIEGAJA SIE DO JEDNEGO WATKU JAK TRZEBA KOGOS PRZYTYRAC
WYPIJ MELISE LEPIEJ BO ZA DALEKO SIE CIOTECZKO ZAGALOPOWAłAS


..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inez']Aż się boje zapytać na czyją korzyść. Wybacz, nie sądze byś wiedziała więcej niż ja. Pamiętam jak było.
hehhe dobre .... szczyt bezczelnośći prawdziwej dogomaniaczki...
nie bój sie i wypowiedz sie w temacie może my sie czegoś wiecej dowiemy wypręż swoje zwoje mózgowe i przedstaw mi swoja analize psychologiczną dwóch wyżej wymienionych Pań.

Link to comment
Share on other sites

No, własnie : Gosiu, Zuziu co u Was???:crazyeye:
jeszcze jedno,pisałam,że mam " blizniaczekę " ZUZI-Zośkę,po podobnych tez przjsciach (totalny lek +agresja),pomogła mi (korespondencyjnie ) pani,która zawodowo zjmuje sie takimi piesami -jeżeli chcesz to odgrzebie kontakt i wysle Ci namiary,to wbrew pozorom nie jest trudne-gł. zasada :pełny spokój i z lekka zpowolnione ruchy i nawet jeżeli klniesz( a ja sie przy Zośce nauczyłam) to w słodkim ,miłym tonie .Po 7-mc,pobytu u nas mąz moze juz zapiąc jej smycz-bez narazenia siebie i jej na zejscie z powodu ...zawału ,ze mną trwało krócej ,wiadomo: kobita z kobitka dogaduje się szybciej .POWODZENIA:)

Link to comment
Share on other sites

Witam, jestem pierwszy raz tu na dogo z polecenia kolegi z pracy bo zastanawiałem sie nad adopcją jakiejś suczki dla mojej mamy i szukałem jakieś czarnej podpalanej , weszłem na wątek Zuzi i mi się spodobała ale widzę że się spózniłem bo ona już w Katowicach u Gosi a ja jestem z Warszawy z pr, południe

Link to comment
Share on other sites

Inez ja mam dośc świeży obraz sytuacji, bo przeczytałam ostatnio skrupulatnie cały wątek Zuzi i towarzyszący z Tomaszowa. Delanka naprawdę zrobiła bardzo dużo dla pieska - leczyła go z nużeńców, płaciła za transaport, sterylizacje, szukała nowego domu, biegała do weterynarza, chipowała.

Dolores po miesiącu nie posiada nawet kagańca i smyczy... myślę, że w całej tej sytuacji już sie dawno po prostu pogubiła.

Co do hopania ... to nie w każdym wątku można dać z siebie wszystko. Mamy też pracę i inne promowane zwierzątka. Nie dla każdego jesteśmy w stanie ofiarować DT, transport albo pieniądze.

Proponuję, żeby już nie szykanować się nawzajem tylko pomóc Gosi - bo Zuzia po tych wszystkich przeżyciach jest trudnym psem. Każdy z nas ma jakieś doświadczenia (ja mam sunię też ze schroniska) więc wspólnymi siłami powinno się udać wytępić złe cechy.

Link to comment
Share on other sites

Trochę się tu od wczoraj zdążyło napisać... Trochę nerwów i moim zdaniem niepotrzebnych oszczerstw....

Suzi zabrałam po 18:00 od Dolores. Dorota kupiła jej ucho i kość na drogę, czym Suzi była zachwycona. :) Potem pojechałam z Suzi do mnie, bo musiałam mojego psa na spacer zabrać. Zabrałam więc od razu obie panny. Co mnie zaskoczyło, Andzia i Zuzia od razu się polubiły. Zachowywały się, jakby się doskonale znały. Potem okazało się, że Gosia jednak przyjedzie samochodem, bo tak wygodniej i mniej stresująco dla Suzi. Więc na przyjazd Gosi poczekałyśmy u mnie w domu. Suzi mnie rozbroiła. Sama weszła na klatkę schodową, wbiegła na pierwsze piętro i stanęła u mnie pod drzewiami. Byłam w szoku, że ona pamięta, że tam kiedyś była. Nie warknęła ani razu na mnie, czy na mojego TZa. Wręcz przeciwnie, przywitała się ze mną i z nim, jak ze starymi znajomymi. W domu dziewczyny szalały, a potem usnęły obok siebie, bo trochę sie zmachały tą zabawą. Potem przyjechała Gosia. Suzi trochę nieufnie, było kilka warknięć, ale zero agresji. Pozwoliła się pogłaskać, pozwoliła założyć sobie szelki do samochodu, chętnie wsiadła do samochodu i pojechała. W nocy dostałam smsa, że są już na miejsu. A dziś Suzi pewnie biega po podwórku z Gosi psem - Akselem.

Dolores, wiem, że jesteś rozżalona i tęsknisz za Suzi. Wiem też, że Suzi zmieniła się u ciebie na dobre. Oswoiła się, zsocjalizowała. Pamiętam Suzi, gdy przyjechała od Dalenki. Ja zajrzałam przez szybę do samochodu, w którym była, powitało mnie warczenie, zęby na wierzchu, zjeżony kark. Byłam przerażona. Jak z wesołego szczeniaka w ciągu 3 miesiecy można zrobić zestresowane i reagujące na wszystko agresją zwierzę. Potem u Agi na DT i u Ciebie Zuzia zmieniła się w wesołego psiaka. Przyznam, że żałuję trochę, że tak to się poukładało. Niestety wszyskiemu winne są nieprzemyślane, podejmowane pod wpływem chwilowych emocji decyzje. A adopcja psa to decyzja poważna i musi być podejmowana racjonalnie, nie emocjonalnie.

Czekamy na relacje Gosi na temat przybycia Suzi i jej pierwszego dnia w nowym domu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='qrkaqrka']Witam, jestem pierwszy raz tu na dogo z polecenia kolegi z pracy bo zastanawiałem sie nad adopcją jakiejś suczki dla mojej mamy i szukałem jakieś czarnej podpalanej , weszłem na wątek Zuzi i mi się spodobała ale widzę że się spózniłem bo ona już w Katowicach u Gosi a ja jestem z Warszawy z pr, południe[/quote]

Witaj. Napisz coś więcej o sobie, o mamie.
Zuzia jest w domu tymczasowym, więc nadal szuka domu.
A transport to nie problem.

A jeśli nawet nie Suzi, w schronisku w Tomaszowie Maz mam kilka czarnych podpalanych suczek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GrubbaRybba']

Czekamy na relacje Gosi na temat przybycia Suzi i jej pierwszego dnia w nowym domu.[/quote]

Cieszę się, że wszystko sprawnie poszło. Ciekawa jestem jak dziewczyna zareagowała na nowe otoczenie, dom, psa rezydenta?

Gosiu, odeśpij i napisz co u was.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasia_r']Cieszę się, że wszystko sprawnie poszło. Ciekawa jestem jak dziewczyna zareagowała na nowe otoczenie, dom, psa rezydenta?

Gosiu, odeśpij i napisz co u was.[/quote]

Przepraszam za OFFA...
Kasiu r, zaktualizuj sobie kochana podpis. Ta sunia - szczeniak, którą masz w podpisie - Liza - niestety odeszła za TM. :(

Link to comment
Share on other sites

Zuzia całą drogę grzecznie leżała, zanim wjechałam na podwórko, moja córka wyszła z Akselkiem przed dom, żeby psiaki poznały się na neutralnym terenie. Polubiły się od razu- po krótkim obwąchaniu zaczęły się swawole :eviltong:. Po krótkim spacerku psiury razem weszły do domu. Zuzia jest onieśmielona nowym miejscem, ale nie jest zestresowana ani wystraszona. Zuzia spała w koszyku który moja córka postawiła obok swojego łóżka (do łóżka nie wchodzi). Aksel spał ze mną i moim TZ- jak zawsze. Od rana zaczęła się zabawa. Po schodach tam i z powrotem ze sto razy i tleż samo okrążeń wokół domu. Wytarzały się w mokrej trawie a następnie w piasku :evil_lol:. Zuzia była trochę zdziwiona, że po przyjściu z podwórka cioteczka ręczniczkiem traktuje jej futerko i i łapki. Psiury zjadły śniadanko i teraz :sleep2:.

Link to comment
Share on other sites

weszlam tu przez watek czarnych kwiatkow...dziewczyny poznalam dolores osobiscie moje kolezanki zastanwialy sie czy nie dac jej suni na DT ale sorry jak ktos przywiazuje psa pod sklepem...szkoda slow kategorycznie powiedzialam nie i na cale szczescie...

z naszego schroniska psa nie dostanie na pewno...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...