Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jeśli Mop się pozbiera po zabiegu to ma statystycznie od 2 miesiecy do 2 lat życia. Średnio 8 miesiecy . Ale ze statystykami różnie bywa. Każdy przypadek jest inny.. ja wierze że będzie dobrze..

Posted

[quote name='oktawia6']on umiera........[/quote]
Oktawia6 no co ty :mad:!!!.Chłopak jest po zabiegu, wiadomo że się nieczuje najlepiej a ty już nad nim stawiasz krzyżyk ?? Zobaczysz jak będzie brykał kiedy dojdzie do siebie :cool1:

Posted

[quote name='_bubu_']Jeśli Mop się pozbiera po zabiegu to ma statystycznie od 2 miesiecy do 2 lat życia. Średnio 8 miesiecy . Ale ze statystykami różnie bywa. Każdy przypadek jest inny.. ja wierze że będzie dobrze..[/quote]Pisałam wczesniej o mojej Foce z tą samą chorobą:( Jej dawano jeden miesiąc... W lutym mineły dwa lata a Foka żyje i ma apetyt na życie. Nie wolno tracic wiary
On musi jak moja Foka zechcieć żyć, w domu dla ludzi. Foka kiedy trafiła do mnie, nie chciała żyć...

Posted

Mopuś jak narazie się nie poddał. Apetyt dopisuje, chętnie też wyłazi z klatki. jest taki chudy , że płakac mi się chce kiedy go głaskam i czuje to wystajace kości.. Mam nadzieję że w końcu waga pójdzie w góre.

Posted

[quote name='wilczyca']
Oktawia6 no co ty :mad:!!!.Chłopak jest po zabiegu, wiadomo że się nieczuje najlepiej a ty już nad nim stawiasz krzyżyk ?? Zobaczysz jak będzie brykał kiedy dojdzie do siebie :cool1:
[/quote]
jesteś miła Wilczyco-ja nie stawiam krzyżyka - pracowałam wystarczająco długo na onkologii i jestem świadoma co oznacza nowotwór-umierający, żywe trupy, gnijące ciało, na morfinie już oderwani ale nadal chodzący-w przypadku psów proces zachodzi o wiele szybciej-jeśli dojdzie do przerzutów nowotworowych nie ma wyjścia by psa poddac eutanazji-[B]jeśli są stwierdzone-[/B]jeśli nie dopuszcza się do cierpienia zwierzęcia, jego agonia może byc okrutna, jeśli woda do płuc dojdzie pies nie mogąc oddychac dusi się - dusi się całą dobę, lub jeśli przerzuty idą na inne narządy: węzły chłonne, wątroba etc.....

to zależy jakiego typu jest nowotwór i czy jest to proces rozsiany-zależy jakie stadium, jeśli pies zaczyna już tracic na wadze to......
na pewno dziewczyna która się nim zajęła i zwróciła na niego uwagę jest super-to jest bardzo ważne.

ja również mam sukę z gruczorakolakiem tak samo wyglądała jak on i do tego ślepa-tylko przerzutów jeszcze nie ma ponieważ regularnie jest to sprawdzane.

można w prosty sposób sprawdzic czy ma przerzuty: po prosty wykonac RTG w dwóch projekcjach oraz USG a wycinek wysłac do badania histopatologicznego.

Posted

Mopisiu, trzymaj się chłopaku!
Oktawio, guz nie zawsze znaczy, że będzie przezut, owszem często po dwóch, trzech latach coś się pojawia
:(Mojej mamy sunia była operowana ponad pięc lat temu. Miała trzy gruczolaki i chwała, tfu tfu wszystko jest w porzadku:) Ma teraz dwanaście wiosen i daje radę:)
Jestem dobrej Mysli, Mopisiu:loveu:

Posted

[quote name='_bubu_']... Niestety guzy na śledzionie były złośliwe a to oznacza że można w przyszłości spodziewać się przerzutów.. Mam jednak nadzieję że Mop będzie chciał żyć, pozbiera się po operacji i znajdzie się osoba , która da mu dom mimo tej okropnej choroby.
Znowu proszę o wsparcie finansowe ..[/quote]
Bubu, a skąd wiadomo że złośliwe? Było robione badanie histopatologiczne? 50% zmian na śledzionie to nowotwory niezłośliwe. A te przerzutów nie dają.

Posted

Oktawia, zawsze trzeba mieć nadzieję. Wiele psów, które żyją z podejrzeniem nowotworu złośliwego, przeżywa jeszcze wiele lat z właścicielem.

No właśnie - z właścicielem, pełne miłości i oddania.


Widziałam dziś Mopka. Podniósł łepek, gdy przyszłyśmy, a potem odwrócił się do nas tyłem i zwinął w tą mała kościstą kuleczkę...

Posted

[quote name='pinczerka_i_Gizmo']Oktawia, zawsze trzeba mieć nadzieję. Wiele psów, które żyją z podejrzeniem nowotworu złośliwego, przeżywa jeszcze wiele lat z właścicielem.

No właśnie - z właścicielem, pełne miłości i oddania.


Widziałam dziś Mopka. Podniósł łepek, gdy przyszłyśmy, a potem odwrócił się do nas tyłem i zwinął w tą mała kościstą kuleczkę...[/quote]
Biedny. Ból i samotnośc mu dokucza:( Tak bym chciała żeby znalazł się Dt. Napewno szybciej nabrał by sił do zycia:(Ech, życie...

Posted

Oktawio, trzy piętra "nade mną" jest oddział z takimi przypadkami więc wiem co to jest i jak wyglądają ludzie. Mój pies też miał nowotwór zaczęło się od kości a potem to już było tylko "z górki" :placz: (brzydkie słowo), wiem jak mój Maluszk cierpiał, woda w płucach, wodobrzusze, wątroba "na wykończeniu". Cierpiał on cierpiałam ja, nawet moja suka była bardzo delikatana w stosunku do niego podchodziła trącała delikatnie nosem, lizała, jak by chciala go podnieść na duchu jak by chciała go pocieszyć. Walczyliśmy ile się dało i jak się dało no ale niestety :placz:..... Nie wiem co sobie pomyślałaś ale ja po prostu odebrałam to jak byś pomimo operacji nie dawała mu żadnej szansy. Jeśli cię uraziłam to bardzo przepraszam :oops:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...