Jump to content
Dogomania

Chartowaty na łańcuchu? NIE, BLAKIE JUŻ W NOWYM DOMU !!!!!!!!!!!!!


Margo05

Recommended Posts

  • Replies 247
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Margo05']Chcą go oddać. Poniekąd muszą. Mają problem z dwunastoletnim synem "Pani", któremu pies się znudził, więc całymi dniami z nim nie wychodzi, bo woli siedzieć przy komputerze :mad: Ale obiecałi go zatrzymaćdo czasu znalezienia domu.
Mam nadzieję, że to nastąpi szybko, bo jak nie, to wtedy nie wiem co :shake:[/quote]

Proponuję synusia na łańcuch i do budy...drastyczna metoda wychowawcza, ale działa (przynajmniej w konkretnym znajomym przypadku), bo z psa akurat zawsze jakiś pożytek jest...Nie twierdzę, że ci ludzie to jakieś potwory, ale mojego Biszkopta też mam od szczeniaka, traktuję go właściwie jak dodatkowe dziecko, dziś ma 3 lata i nie wyobrażam sobie jak mógłby mi się Psisynek znudzić i oddać go "na łańcuch"...sorry, ale to tak jakby się znudzić własnym dzieckiem...A "Państwu" polecam lekturę "Małego Księcia" "...musisz być odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..."

Link to comment
Share on other sites

Guest ursa81

[quote name='MagdaH']A "Państwu" polecam lekturę "Małego Księcia" "...musisz być odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..."[/quote]

Święte słowa. Ci ludzie są odpowiedzialni za sytuację. Jak to się dzieje, że obce osoby z przeróżnych części Polski mają więcej serca dla tego psa niż jego... rodzice? Magda ma racje, pies jest częścią rodziny, psim dzieckiem, a nie przenośną rzeczą, której można się pozbyć kiedy zaczyna sprawiać problemy. Niektórzy "ludzie" katują swoje ludzkie dzieci. Jak mogę więc wymagać by kochali swoje psy?

Wiem, że o tym wszystkim wiecie. Poniosło mnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaH']Proponuję synusia na łańcuch i do budy...drastyczna metoda wychowawcza, ale działa (przynajmniej w konkretnym znajomym przypadku), bo z psa akurat zawsze jakiś pożytek jest...Nie twierdzę, że ci ludzie to jakieś potwory, ale mojego Biszkopta też mam od szczeniaka, traktuję go właściwie jak dodatkowe dziecko, dziś ma 3 lata i nie wyobrażam sobie jak mógłby mi się Psisynek znudzić i oddać go "na łańcuch"...sorry, ale to tak jakby się znudzić własnym dzieckiem...A "Państwu" polecam lekturę "Małego Księcia" "...musisz być odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..."[/QUOTE]

Nie wiem jak można sobie nie poradzić z własnym dzieckiem. Moja córka jest w tym samym wieku i nie mam z nią takich problemów. Mimo, że mamy świetny kontakt i ma sporo luzu to nigdy nie dopuściliśmy do sytuacji, żeby ona decydowała i nami rządziła. Ona wie co można, a co nie i wie, że od podejmowania decyzji są dorośli. Owszem, słuchamy jej zdania i słuchamy tego co ona myśli i jak czuje. Cała sztuka polega na rozmowie z dzieckiem, uczenie go i tłumaczenie pewnych rzeczy. Nigdy nie może to być "tak (nie), bo tak (nie)". Musi to być "tak (nie), ponieważ...". Wtedy dziecko nie zachowuje się w ten sposób, bo jest w stanie zrozumieć nasze decyzje. Tu widać tego zabrakło. Mama chyba za bardzo skupiła się na nowym partnerze życiowym, a dziecko odpuściła. Znam osoby, które nie rozmawiają ze swoimi dziećmi "bo one i tak nic nie rozumieją". Znam też osoby, które w jakimś dziwnym poczuciu "nie skrzywdzenia dziecka" pozwalają mu na wszystko i w efekcie dzieci rządzą dorosłymi.
Zastanawiam się, czy zachowanie tego chłopca nie jest wyrazem jakiegoś buntu, którego mama nie rozumie i nie umie zareagować. Chłopiec sprawia coraz więcej problemów i w domu i w szkole. Dla mnie jest to sygnał, ze coś się dzieje.
W efekcie cierpi na tym pies.
Ale powiem Wam, tylko tak cichutko, żeby nie zapeszyć, że być może jutro, Blakie trafi do wspaniałego domu. Jutro wszystko opowiem, a teraz Was gorąco proszę o trzymanie kciuków wszystkimi możliwymi kończynami :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaH']:thumbs:od Magdy :kciuki: od Biszkopta :happy1: od Marysi (nasza kocina) :buzi::calus: od reszty familki. A za pomyślność przedsięwzięcia :drink1::drinka::cunao: jak przeczytam good news.[/quote]
Magdo, nie ociągaj się, tylko opowiedz nam tą historię! Poczytamy sobie dla rozrywki w oczekiwaniu na Blakusiowy domek:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

:drink1::drinka::cunao: ciotki pijemy i tańczymy, bo Blakie już w nowym domu :drink1::drinka::cunao:

Nowy domek przyjechał dziś po Blakiego .Domek jest pod Koninem :eviltong:
Państwo zakochani niesamowicie :) Blakie bez problemu wsiadł z nimi do samochodu i pojechał do nowego domku.
Pierwsze relacje:
Blakie był bardzo spokojny i cały czas tulił się do nowej opiekunki. Po drodze zawitał do "dziadków", którzy już wcześniej czekali na jego przyjazd z przygotowanymi miskami :evil_lol: Blakie dostał ryżyk z cielęcinką, zupkę z ryżykiem, warzywka, troszkę przysmaków. W samochodzie wsuwał ogórki i kanapki :evil_lol: Siotra Ady (nowej pańci) wraz z rodziną miała wracać do domu do Bydgoszczy, ale czekała aby go zobaczyć i również się zakochała :)
Blakie chodził krok w krok za Adą i Arkiem i był bardzo grzeczny. Bawił się piłeczką: Ada rzucał, on przynosił i tak się bawili. Gdy piłeczka poleciała gdzieś za klomby z kwiatami to je przeskoczył, ale jak wpadła w klomb, to stanął i czekał, aż ktoś mu tę piłeczkę z kwiatów wyjmie :crazyeye: W nowym domku pozwiedzał wszystkie kąty, obszedł podwórko, pozaznaczał swój teren. Ma swoje legowisko, ale przy kanapie leży owcza skóra dla niego "żeby doopką nie leżał na podłodze" :evil_lol: A ponieważ Arek siedzi przy kanapie, to Blakie przy nim. Cały czas się tuli i jest łakomy na pieszczoty. Pańcia niepokoi się chudością Blakiego i powiedziała, że go podtuczy pod opieką weta :)
Blakie z 43 m2 przeniósł się do dużego domu z wielkim ogrodem. Za domem są łąki i pola, a kawałek dalej jezioro. Czyli raj dla Blakiego, który uwielbia się kąpać :loveu:
Wet jest w rodzinie, więc Blakie ma swojego weta :) Państwo robią duże zakupy" obroża przeciwleszczowa, preparaty na kleszcze, smycz, zabawki i inne. Coś mi się widzi, że Blakie będzie bardzo rozpieszczony :)
Pańcia jest prawie cały czas w domu, poza dwoma dniami, ale wtedy Blakie będzie pod opieką "dziadków" albo u siebie, albo u nich (w jeszcze większym domu), w którym również poczuł się jak u siebie :loveu:
Puszek ani suchej karmy nie będzie. Będzie gotowane, z warzywkami i witaminkami :) Kłaki Państwu nie przeszkadzają w żadnym wypadku. Są przeszczęśliwi, a wydaje mi się, że i Blakie jest szczęśliwy :) Pod koniec tygodnia będą relacje foto :)
Ale jestem szczęśliwa :multi::multi::multi: Oby taki domek znalazł się dla Czarnuszka :)

Ambra, chciałam Ci bardzo podziękować za pomoc. Gdybyś nie założyła wątku na charcim, Blakie nie miałby tak wspaniałego domu :loveu: Dziękuję, dziękuję, dziękuję :loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Rotku, dziękuję za allegro :loveu: Można już go zdjać :evil_lol:

Domek powolutku wciągniemy w dogo. Na razie niech się nacieszą swoim nowym "dzieckiem" :eviltong: A tak przy okazji powiem Wam, że poprzedni piesek był u Ady 19 lat. To również o czymś świadczy :) I nie mówi się "pies zdechł" tylko pies umarł.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...