Jump to content
Dogomania

kupie staffika suczke z rodowodem od 8 tyg go 7 mies na raty


*ziba*

Recommended Posts

[quote name='_dingo_']A w podręcznikach to głównie piszą, żeby nie iść na taką konfrontację siłową z psem... Jakieś tam pitu pitu z odwracaniem uwagi... Niby ze względu na ryzyko, że pies jednak rzuci wyzwanie i pójdzie na otwartą konfrontację. Przy czym ja tam się z psem nie cackam, no ale sytuacja jest o tyle prosta, że ja jestem masywny chłop a on jest tylko małym staffikiem. :roll: Nie wiem, jak takimi ostrymi metodami by to wyglądało jak 50 kilogramowa pani próbowałaby ustawiać 80 kilowego kaukaza np. ;)[/quote]
Ja do filigranowych istot nie należę ani herod baba też nie jestem :evil_lol: co prawda nie mam 80kg kaukaza , a mam 60kg CAO która ma durny zwyczaj pilnować michy i czasem robi wrrrrr i też się nie obawiam jej odebrać ,ale to jest mój pies , wie że ja sie nie cofnę , że się nie boje i że się nie zawaham.W moim przypadku nie ma różnicy :cool3:
Jak napisałeś te pitu pitu z odwracaniem uwagi działa jak chce by pies nie zobaczył tam czegoś ;) a nie w momencie kiedy warczy i to na mnie warczy.
Jak już pisałam , własny pies nie ma prawa warczeć na nas i za pierwszym razem trzeba mu to wyperswadować. A jaką metodą , to już zależy od nas na ile się czujemy silni psychicznie.
Jeśli boimy się własnego psa no to mamy problem ,a pies też to wykorzysta.I nie istotne czy jesteśmy rosłym chłopem czy filigranową panienką .. siła fizyczna nie robi różnicy .Bo ja nie myślę kategoriami bo to ast , dobek czy cao .. ja wiem , że to pies mój pies który postępuje niewłaściwie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 690
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ja mając taką sukę po przejściach nie ryzykowałabym pójścia na całość, co innego jak moja suka by na mnie warczała, to bym ją do ziemi przygniotła, ale z obcą... nie wiedomo przecież jak dalece się posunie -a szyć to bym się nie chciała. Pewno bym najpierw przemyślała co i jak i dlaczego i zaczeła z suką pracę - brak dopuszczenia do konfrontacji nie oznacza braku pożądku w domu... Przecież psa można nauczyć schodzenia z kanapy na kilkanaście różnych sposobów! nie potrzeba iść na konfrontacje... ale najważniejsze jest jedno - konsekwencja - nauczyła mnie tego i moja Loona i Cartman - brak konsekwencji, jedno "odpuszczające" spojrzenie i pies już jest na głowie...
Jednakże powyżej opisywane tu ataki tej suki które nie są do przewidzenia to wybaczcie, ale naprawde bym ją uspała... Moja suka nie jest ciekawa pod różnymi względami, ale ja mam przewagę taką, że wiem kiedy nią szarpnie i dzieęki temu albo zdąże odejść od jakiegoś psa, albo ją przekieruje na pilkę, ale idzie na smaczki przy nodze... ale idzie a ja wiem kiedy zacząć i kiedy przestać dokarmiać czy się bawić, a przy psie który idzie spokojnie i nagle jest atak to generalnie trudno określić drgoę odczulania...

Link to comment
Share on other sites

To mam jedno pytanie :diabloti:
To co jak pies warczy na mnie to mam dać mu smakołyk ? i tym odwrócić jego uwagę ?
To lepiej pójść na całość i od razu pochwalić dobry piesek i na pewno już tego nie zrobi :evilbat:

A co do tej konkretnej suki , nadal podtrzymuje , że jedyna słuszna decyzja to eutanazja.W jednym domu ją skrzywdzili , pokiereszowali psychikę , a drugim domu utwierdzili w przekonaniu , że zębami się rozwiązuje problemy.Propozycja jakaś tam padła na kolejną adopcje ..... ale to już najgłupszy pomysł z możliwych.Odwrócenie psychiki tego psa na dobrą drogą wg mnie jest już nierealne.AKtualny dom również jest nieodpowiedni , bo suka już wie jak powiedzieć NIE i do teraz domniemam robiła to delikatnie , każdy kolejny atak może być już tylko ostrzejszy ... konfrontacja na tym etapie jest niebezpieczna.Agresje tłumi się w zalążku wtedy przynosi to efekty i jest rozważne.
Dlaczego ta suka atakuje nie wiem , więc tym samym trudno powiedzieć jaki został popełniony błąd i jaka jest przyczyna.Jej przeszłość zapewne miała ogromny wpływ na jej zachowania - domniemam że w tym psie było całe mnóstwo strachu i obaw przed ludźmi i atakowała bo się bała.A agresja na tle lękowym jest najgorsza z możliwych bo może być nieprzewidywalna.
Biorąc dorosłego psa po przejściach jest ogromnym wyzwaniem i potrzeba doświadczenia , rozumu i kombinowania jak słusznie z takim psem postępować.Tak aby pies nam zaufał tak by się nie bał i tak by czuł do nas szacunek i w drugą strone to samo czyli musimy psu ufać , mieć do niego szacunek i się go nie bać.
To zwykle jest długa i kręta droga która trwa całe życie psa.Bo poważnych traum nie da się do końca wymazać z psiej pamięci.I cały czas trzeba uważać by nie popełnić nieodwracalnego w skutkach błędu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']To mam jedno pytanie :diabloti:
To co jak pies warczy na mnie to mam dać mu smakołyk ? i tym odwrócić jego uwagę ?
To lepiej pójść na całość i od razu pochwalić dobry piesek i na pewno już tego nie zrobi :evilbat:
[/quote]

A wiesz, chyba wcale nie jest tak prosto odpowiedzieć, by przecież przyczyny agresji mogą być różne. Np chęć dominacji i strach - niebo a ziemia. Zachowanie to samo, ale reakcja nie musi być taka sama. Pies który warczy bo panikuje ze strachu, zaatakowany (w swoim mniemaniu) ugryzie prawie zawsze. A takiego co tylko kozakuje, to faktycznie metoda "wzięcia za fraki" powinna uspokoić, pod warunkiem że nie czuje się dużo silniejszy od ciebie.
Poza tym co do tych ataków i warczeń - wg mnie ludzie bardzo często pomijają ważną rzecz - pies nie jest głupi i patrzy jak domownicy odnoszą się do siebie nawzajem. Ludzie rzadko opisują na forach ten aspekt bo to życie prywatne, ale wg mnie jest dużo łatwiej o reakcje agresywne u psa kiedy są w rodzinie kłótnie. On sam widzi że hierarchia jest niepewna i myśli że może uda się wskoczyć szczebelek wyżej :)

Link to comment
Share on other sites

Tu się zgodzę z tym co napisałeś odnośnie stosunków w rodzinie.Ma to ogromny wpływ na psa i jego zachowania.Pies to doskonały obserwator :diabloti: Dwa pies potrzebuje pewnego siebie , stabilnego przeciwnika z którym czuje się bezpiecznie i pewnie.Tam gdzie jest to zachwiane strachliwy pies czuje się niepewnie i może zachowywać się nieprzewidywalnie , dominant będzie jak napisałeś wspinał się wyżej eliminując tych o słabszej psychice i pozycji.
Z agresją ze strachu spotykamy się jednak dużo częściej niż z dominantami.Dla lękliwego psa stabilna rodzina to postawa.Dlatego jak już tu było wiele razy napisane , zawsze należy dokładnie przeanalizować co jest powodem że pies warknął czy ugryzł bo pies raczej nie gryzie w ramach walki z nudą.Bo może się boi , albo go coś boli , czuje się niepewnie lub sprawdza na ile sobie może pozwolić.


Moje psy wiedzą , że na ciocie zawsze można liczyć ,zawsze obroni , pocieszy ,da sobie wejść na głowę , ale jak trzeba to przyleje w dupsko i nie będzie się patyczkować.

Dominanta w domu mam i po za mną nikomu nigdy nie pozwoliłam by ktoś go próbował ustawić , zwłaszcza kogoś o słabej psychice , bo o n doskonale wie jak i co zrobić by kogoś nastraszyć :evilbat: Ze mna też próbował swoich sztuczek , warknął dwa razy - pierwszy i ostatni .Ale to już inny temat ;)

Link to comment
Share on other sites

[B]Dingo napisał:[/B]

[quote]Ale tam gdzie wrodzona przyjacielskość i wesołość się kończy,[U]tam robi się mało śmiesznie[/U], tyle powiem...
:diabloti: [/quote]- a ja powiem tylko , Dingo powiedział : [B]AŻ TYLE.. !!!!!!!!!!!! [/B] - Brawo !!!!!!!!!!

[QUOTE]Daria, nie sprzeda bo ma takie zasady ze do domu z malymi dziecmi nie sprzedaje.[/QUOTE]

- a czemuz to.. ?? wszak to "NANY DOG" .. .. , a tak powaznie..to hmm..? większość moich Staffików trafia do Rodzin własnie z dziecmi,małymi dziecmi..i ludzie Ci .. sa szczęsliwi (śla zdjecia z gigantycznymi opisami ).. ,ze lepiej nie mogli trafic.. ..stąd zaintrygowała mnie ta zasada.. ?!

[I]ps.Ot zwykła ciekawość moja.. ?![/I]

Link to comment
Share on other sites

dla staffika mogę to powiedzieć obecnie z pełnym przekonaniem to chyba największe szczęście mieć pełną - dużą rodzinę - Rudolfina kocha dzieci, bo sama jest wiecznym szczeniakiem skorym do psot - moim zdaniem to pies stworzony dla dzieci ... ale jak ktoś ma zasady takie a nie inne to ma ...

Link to comment
Share on other sites

staff-ka tez to mnie bardzo zdziwilo, ze nie sprzedaja do dzieci.

Jezeli chodzi o Tekile- jesli na nia wrzasniesz i probujesz pokazac, ze zadzisz to wyglada wtedy tak, ze suka sie kuli, boi sie ze dostanie i stad odrazu atak. Jak ktos napisal, ze gorsza agresja na tle strachu niz dominacyjna. Dominacyjna mielismy za soba- typu jej lozko (moje lozko) i nie wolno Ci podejsc bo ugryze, ja jem to bronie jedzenia bo mi zabierzesz. I Wygralam z nia- pies w kaganiec i z wyra za obroze odeslany na miejsce.
Nie obylo sie bez warczenia i prob ataku.
Ja uwazam naprawde, ze nie popenilam zadnego bledu, moglam w zasadzie probowac dalej z nia pracowac, ale rowniez nawet po tym naprostowaniu jej moglo by sie to znowu zdazyc.
Jezeli chodzi o wychowanie szczeniaka- Bosman ma juz 8 mies i nie wyglada mi na niewychowanego psa. Proby dominacji rowniez byly, ale chodzilo tu o bronienie zabawek. Dalismy sobie rade i teraz ojazy przyniesienie zabawki z nasza zabawa. Mysle, ze rowniez poradzilabym sobie z stb.
A wychowane dziecka i szczeniaka nie jest wcale trudne i niemozliwe. Kiedy Bosman do nas trafil Laura miala 4 mies i ja nie widzialam w tym zadnego problemu. Z Tekila jezdzilismy na szkolenia jak mala miala miesiac. Pakowalismy wozek, ja na szkolenie, a maz na spacer. Jak sie chce to sie moze!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tekilka20']I Wygralam z nia- pies w kaganiec i z wyra za obroze odeslany na miejsce.
Nie obylo sie bez warczenia i prob ataku.
Ja uwazam naprawde, ze nie popenilam zadnego bledu, moglam w zasadzie probowac dalej z nia pracowac[/quote]
Coz, skoro uwazasz, ze przy lekliwej suce nie popelnilas zadnych bledow i cos takiego dajesz za przyklad... Nie dziwe sie, ze jest agresywna, bo w nikim nie ma oparcia. Nigdy nie wiemy co mysli pies i mozemy sie tylko domyslac jakie naprawde jest podloze zachowania.
A co do dzieci, to sa po prostu rozni rodzice. Moze nie sprzedaje ze wzgledu na dobro psa, w koncu wiemy, ze niektorzy rodzice pozwalaja dzieciom dreczyc psy, a gdy ten w koncu sie wkurzy, to idzie do schronu bo agresywny :shake:

Link to comment
Share on other sites

Staff-ka napisała:
- a czemuz to.. ?? wszak to "NANY DOG" .. .. , a tak powaznie..to hmm..? większość moich Staffików trafia do Rodzin własnie z dziecmi,małymi dziecmi..i ludzie Ci .. sa szczęsliwi (śla zdjecia z gigantycznymi opisami ).. ,ze lepiej nie mogli trafic.. ..stąd zaintrygowała mnie ta zasada.. ?!

[I]ps.Ot zwykła ciekawość moja.. ?![/I][/quote]

No to Tekilka20 masz problem z głowy;) Sami się hodowcy oferują...

Natomiast osobiście, popieram hodowców z tymi zasadami i sama nie oddaję szczeniaków do rodzin z dziećmi poniżej lat 3. Z prostej przyczyny - niech ktoś mi powie jak sprawdzić potencjalnego właściciela? Możesz z nim rozmawiać godzinami, zadawać w/g Ciebie wszystkie ważne pytania i co z tego? pojedziesz do domu i sprawdzisz i jeszcze nie masz pewności. Ludzie na własny temat zawsze mają lepsze zdanie, niż w rzeczywistości jest. Jakieś kryterium trzeba przyjąć. Ludzie są różni i na wiele pozwalają dzieciakom. A prawda taka, że na samym początku to maluch jest zagrożeniem dla szczeniaka, a nie odwrotnie. Żeby dobrze wychować i dziecko i psa trzeba mieć rękę, czas i kupę energii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tekilka20']strumyk a co bys w tym przypadku zrobil?- poglaskal po glowce i powiedzial dobry piesek?[/quote]
oczywiscie :evil_lol:
ale podsumuje to tak - jest w Twoich wypowiedziach zbyt wiele niescislosci, aby tlumaczyc sie z tego co pisze, i jak widac moje metody sa calkiem inne, a doswiadczenie z przygarnietym psem agresywnym mam

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] No to Tekilka20 masz problem z głowy;-) Sami się hodowcy oferują...[/QUOTE]

- nie hodowcy ,a hodowca (bo chyba tylko ja o tym wspomniałam) z tym,ze z ta róznica,ze to nie jest żadna oferta (choć byłam na 2000% pewna,ze tak zostanie odebrana :evil_lol::evil_lol: ) ..dla niejakiej Tekilki..,a jedynie.. stwierdzony fakt..jak narazie , do tej pory ,od x lat .. rodziny,w których były małe dzieci .. i moje szczenięta .. są .. wszyscy cali,dzieci wieksze,a zwierzaki juz dorosłe.. .. stąd moje zasady w tym zakresie sa zgoła inne..(i mam do nich prawo - nieprawdaz ..?) ,ale ZA TO MAM INNE ZASADY :razz: ..
A Tekilka .. ma problem..nie z wychowaniem dziecka..,a PSÓW...z tego co czytam ,jak i tez chyba niebardzo pojmuje ten "psi swiat" :roll: i bodaj przez to nie nabędzie szczeniaka ode mnie.... , a jakbym sie oferowała własnie tej osobie..wystosowałabym odp.jakże miłe i sympatyczne pismo na PW.. ,aby ..zwrócic uwagę na siebie i zachecic do zakupu .. po co sie oferowac publicznie ... i byc skazanym na własnie takie stwierdzenia.. jak zacytowane słowa.. :shake:

[B]Patka napisała:[/B]
[QUOTE]moim zdaniem to pies stworzony dla dzieci ...[/QUOTE]

- nie ma psa ode mnie,ale pojawił sie na równi z dzieckiem.. .. Jej słowa..tez cos mogą wnieść.. w tą .. moją "nie zasadę" .. co nie zmienia faktu,ze SZANUJĘ zasady innych hodowców.. i miło Mougli ,ze napisałas dlaczego.. bo jak wspomniałam..zaciekawiło mnie to.. - Dziekuję !!

Wychowałam dwoje dzieci , od narodzin przy psach ,w róznym wieku.., wiec moze stad nie mam takiej,konkretnej zasady .. i na szczęscie trafiłam na Rodziny.. ,które zarówno dobrze wychowuja dzieci ,jak i zwierzęta..

Pozdrawiam ..

Link to comment
Share on other sites

Cytat:
Napisał [B]tekilka20[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9819658#post9819658"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]I Wygralam z nia- pies w kaganiec i z wyra za obroze odeslany na miejsce. [/I]
[I]Nie obylo sie bez warczenia i prob ataku. [/I]
[I]Ja uwazam naprawde, ze nie popenilam zadnego bledu, moglam w zasadzie probowac dalej z nia pracowac[/I]

[quote name='strumyk']Coz, skoro uwazasz, ze przy lekliwej suce nie popelnilas zadnych bledow i cos takiego dajesz za przyklad... Nie dziwe sie, ze jest agresywna, bo w nikim nie ma oparcia. Nigdy nie wiemy co mysli pies i mozemy sie tylko domyslac jakie naprawde jest podloze zachowania.[/quote]

aby ten temat stal sie rzeczowy - czy ja moge poznac metode na zniwelowanie takiego zachowania (procz oczywiscie wyprzedzania mysli psa, czyli zapobiegania) - pies juz wszedl i ....co dalej???

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]- nie ma psa ode mnie,ale pojawił sie na równi z dzieckiem.. .. Jej słowa..tez cos mogą wnieść.. w tą .. moją "nie zasadę" .. co nie zmienia faktu,ze SZANUJĘ zasady innych hodowców..[/QUOTE] Kasiu Rudex pojawił sie nieco wcześniej mieliśmy czas aby ją ułożyć nieco i przystosować do naszego świata :cool3: gorzej jak ktoś faworyzuje dziecko nowo narodzone i maj już "wyniunanego" psa, a jak już ma dzieci i decyduje sie na psa to chyba słodkiego szczeniula będzie faworyzował :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wera99']Cytat:
aby ten temat stal sie rzeczowy - czy ja moge poznac metode na zniwelowanie takiego zachowania (procz oczywiscie wyprzedzania mysli psa, czyli zapobiegania) - pies juz wszedl i ....co dalej???[/quote]
Ja może ttb nie mam, ale mój pies ma zachwianą psychikę i było kilka prób ataku na mnie, udana próba na ojca i gdybym go nie wyhamowała - na mamę.
I szczerze powiem, że taki pies nie jest dla każdego, moi rodzice sobie nie radzili - pies był nerwowy, po mojej wyprowadzce uspokoił się, wiedział czego się spodziewać. A przy pobłażaniu co chwilę pies głupieje i robi się nerwowy..
A agresja rodzi agresję, jeśli ktoś nie czuje się na siłach złapać psa za fraki i zrzucić z łóżka jak warczy - należy to zrobić za pomocą komendy... Pies nad którym się stoi czuje się zagrożony i atakuje.
A zależy kto jak pokazuje że tu rządzi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wera99']aby ten temat stal sie rzeczowy - czy ja moge poznac metode na zniwelowanie takiego zachowania (procz oczywiscie wyprzedzania mysli psa, czyli zapobiegania) - pies juz wszedl i ....co dalej???[/quote]
ale kogo pytasz? :)
i czy o schodzenie czy o niewchodzenie?

Link to comment
Share on other sites

Ech, na temat używania siły wobec psów (albo raczej jej nieużywania) ludzie doktoraty porobili na zachodzie i grubą kasę trzepią pracując jako psi "wujek dobra rada". Podejrzewam, że w praktyce 95% hodowców w takiej sytuacji po prostu palnie psu w czajnik, bo nie będzie tolerować takiego zachowania, ale też 95% z tych 95% nigdy publicznie się do tego nie przyzna, bo wiedzą jak siłowe metody wychowawcze są piętnowane przez środowisko. To tak praktycznie.
A teoretycznie - google nie boli. W ciągu 5 minut znalazłem opracowania pisane przez jakichś zachodnich "psich guru", różne strony, ale rady podobne. Nigdy nie prowokuj konfliktu, nie patrz mu w oczy, nie używaj siły, nie krzycz, obróć się, zamknij psa w pokoju, albo lepiej - wyjdź do innego pokoju i z niego zawołaj psa - jak przyjdzie daj nagrodę, przenieś uwagę na inny przedmiot. Takie tam behawiorystyczne ple ple ple... Jak ktoś chce w to wierzyć - niech wierzy. Tak średnio co 20-30 lat zmieniają się metody szkoleniowe psów, tak więc my śmiejemy się z tego w co wierzyli nasi dziadowie i ojcowie, nic nie stoi na przeszkodzie aby z tego w co wierzymy my za kilkadziesiąt lat szydziły nasze wnuki. Tylko psy pozostaną takie same i z coraz większym zdziwieniem będą patrzeć na ceregiele jakie się wokół nich wyprawia :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strumyk']ale kogo pytasz? :)
i czy o schodzenie czy o niewchodzenie?[/quote]
Pewnie mnie, bo caly temat dotyczy Tekili.
Wiec ja to widze tak.
Wchodze do pokoju po par dniach jak ja wzielam.
Suka lezy na lozku i warczy, siersc zjezona, kly na wierzchu.
Podchodze do niej -staram sie z boku i wsuwam jej kagniec i jest atak.
pasek od kaganca trzymam w reku i jest zacisniety- udaje mi sie ja utrzymac.
Zapinam kaganiec.
Nastepnie pies laduje za obroze z lozka i jest karcony.
Odeslany na miejsce.
To jest wlasnie agresja ze strachu.

Inny powod agresji:
Ide do kuchni pies je
Podchodze blizej okolo 10m.
Pies atakuje.

Jeszcze inny:
Podchodze do niej po 2 tygodniach od trafienia do mnie.
Zachowuje sie normalnie.
Podchodze i ja glaszcze.
I nagle niewiadomo skad, bez warczenia pies lapie mnie za nos.
Wszystkie zdazenia sa zaraz po przybyciu jej do naszego domu.

Teraz to wygladalo tak:
Pies jest normalnym przyjacielskim psem.
Ja ide do kuchni i nagle pies lapie mnie za noge- delikatnie, ale lapie.

Drugie:
Moja tesciowa jest z corka.
Mnie nie ma.
Pies lezy drugim koncu pokoju i lapie corke za noge. Delikatnie.

Trzecie:
Mnie lapie za noge jak przchodze przez przedpokoj.

Czwarte:
Znow lapie za noge, rowniez bez powodu. Zdjecia na niebieskim.


Oczywiscie pies byl na obserwacji, badany na wszystko juz co mozliwe. Taka zasada w naszej klinice- nie uspia zdrowego psa bez powodu. Chyba ze jest zdrowy i pokazuje agresje- ona pokazala.
Ja uwazam ze to bylo sluszne.

Link to comment
Share on other sites

[B]dingo [/B]ale prawda jest taka, że ludzie są przyzwyczajeni do bezproblemowych psów i głupieją jak okazuje się że ukochany piesek warczy a oni zaczynają się bać..
U mnie w rodzinie była zdarta płyta że psa nie wolno głaskać bo pies ugryzie, a po 5 latach okazało się że jednak może złapać i myślisz że ktoś przyznał się do błędu? Był od razu atak, że p...y pies. Ale dopóki nie ugryzł cały czas go zaczepiali... I nie mówię tu o dzieciach tylko dorosłych ludziach...
A takie rady o unikaniu sytuacji zapalnych są dla ludzi bojących się starcia z psem, bo lepiej unikać niż pozwolić wyczuć psu że się go boimy. Ja ze swoim potrafiłam spędzić kilka minut z jego łbem na parterze, bo nie mógł się uspokoić.
I prawdą jest, że trudny pies przy niekonsekwencji i jasnych regułach dostanie świra..

[QUOTE] Wchodze do pokoju po par dniach jak ja wzielam.
Suka lezy na lozku i warczy, siersc zjezona, kly na wierzchu.
Podchodze do niej -staram sie z boku i wsuwam jej kagniec i jest atak.
pasek od kaganca trzymam w reku i jest zacisniety- udaje mi sie ja utrzymac.
Zapinam kaganiec.[/QUOTE]
Masz możliwość zamykania drzwi? Bo mój pies nie miał wstępu do paru pomieszczeń i nie było mowy żeby został sam w pokoju bo pakował się na łóżko. Zresztą kilka dni.. Suka spróbowała swoich sił.

Jak czytam, to właśnie przypomina mi się kilka sytuacji u mnie. Ojciec nachylił się nad leżącym psem i Nero ugryzł go w policzek - też tak bez niczego... Pewnych rzeczy się nie robi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tekilka20']Pewnie mnie, bo caly temat dotyczy Tekili.
Wiec ja to widze tak.
Wchodze do pokoju po par dniach jak ja wzielam.
Suka lezy na lozku i warczy, siersc zjezona, kly na wierzchu.
Podchodze do niej -staram sie z boku i wsuwam jej kagniec i jest atak.
pasek od kaganca trzymam w reku i jest zacisniety- udaje mi sie ja utrzymac.
Zapinam kaganiec.
Nastepnie pies laduje za obroze z lozka i jest karcony.
Odeslany na miejsce.
To jest wlasnie agresja ze strachu.

Inny powod agresji:
Ide do kuchni pies je
Podchodze blizej okolo 10m.
Pies atakuje.

Jeszcze inny:
Podchodze do niej po 2 tygodniach od trafienia do mnie.
Zachowuje sie normalnie.
Podchodze i ja glaszcze.
I nagle niewiadomo skad, bez warczenia pies lapie mnie za nos.
Wszystkie zdazenia sa zaraz po przybyciu jej do naszego domu.

[/quote]

Raczej nie strach, ale dominacja. Typowa alfa. A że gryzie przy głaskaniu to też nic dziwnego - głaskasz po głowie, dla człowieka to jest okazania sympatii, a dla psa dotykanie głowy i łap to jest gest dominacji.


[quote]
Teraz to wygladalo tak:
Pies jest normalnym przyjacielskim psem.
Ja ide do kuchni i nagle pies lapie mnie za noge- delikatnie, ale lapie.

Drugie:
Moja tesciowa jest z corka.
Mnie nie ma.
Pies lezy drugim koncu pokoju i lapie corke za noge. Delikatnie.

Trzecie:
Mnie lapie za noge jak przchodze przez przedpokoj.

Czwarte:
Znow lapie za noge, rowniez bez powodu. Zdjecia na niebieskim.


Oczywiscie pies byl na obserwacji, badany na wszystko juz co mozliwe. Taka zasada w naszej klinice- nie uspia zdrowego psa bez powodu. Chyba ze jest zdrowy i pokazuje agresje- ona pokazala.
Ja uwazam ze to bylo sluszne.[/quote]

Ale bez przesady, to skubanie za nogi jak przechodzisz nie jest objawem agresji... Może ta suka was pasie :cool3:, może chce zwrócić uwagę. Ja tego nie odbieram jako frontalny atak - dominacja, może, ale nie atak...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tekilka20']sKUBANIEM MOZNA NAZWC ZLAPANIE BEZ SLADU NA NODZE, A CO INNE ZAKLADANIE SZWOW ALBO ZLAPANIE DO SINYCH SLADOW.[/quote]
Cały czas pisałaś że delikatnie.. Mój pies podczas zabawy potrafi mnie złapać tak, że mam ślady... A nie wiem jak delikatnie trzeba złapać żeby nie było żadnego śladu...
A szwy zakłada się po ugryzieniu, lub masz sporą dziurę jak pies złapie a ty wyszarpniesz rękę - brat mojego TZa ma kilka dziur po moim psie bo pchał łapy tam gdzie nie powinien... Ale rękę próbował wyszarpnąć. Inna osoba trzymała nieruchomo i ma siniaki...
A jak wygląda obserwacja u weta? Pies zostaje sam w klatce? Nie dziwne że robi się agresywny, rzadko który by się cieszył

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...