Greven Posted February 27, 2008 Share Posted February 27, 2008 Wczoraj przywiozłam dwie dobermanki. Matkę i córkę. Starsza ma 3 - 4 lata, młodsza około 1.5 roku. Suki są w ciąży. W zamian za oddanie miotów właścicielowi, przejdą na moją własność. Do wyciągnięcia jest jeszcze suka i pies. [B]1. suki za około 12 tygodni mogą trafić do nowego domu. AśkaK współpracująca z Fundacją Nadzieja Dobermana obiecała pomóc, ale może znajdzie się dla nich coś w Polsce?[/B] [B]2. potrzebna jest dobra karma, najlepiej dla szczeniąt (podobno taką podaje się sukom w ciążu i podczas laktacji) i dodatki witamiowe - kto zechce wspomóc?[/B] Suki są w fatalnym stanie psychicznym. Były trzymane w stodole. Panicznie boją się przestrzeni. Starszą udało mi się dzisiaj wyprowadzić za próg kojca, ale od razu chce wracać do środka, jest zesztywniała, trzęsie się. Boi się gwłatownych ruchów, podniesionego głosu - chodzi na niskich łapach, przypada do ziemi. Gdy ją głaskałam, po chwili przymknęła oczy i położyła mi głowę na kolanie. Myślę, że w ciągu paru tygodni uda się ją trochę naprostować. Gorzej z młodszą. Gdy z samochodu prowadziłam ją - a raczej wlekłam - do kojca, kłapała na mnie zębami. Na widok człowieka od razu chowa się w budzie. Nawet nie wiem dokładnie, jak wygląda... Zdjęcie robione telefonem, na razie jedyne jakie mamy: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images31.fotosik.pl/159/5f1bd47218b116ad.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted February 27, 2008 Share Posted February 27, 2008 o rany... co za bidy kolejne! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karusiap Posted February 27, 2008 Share Posted February 27, 2008 :angryy::angryy::angryy::angryy::angryy: Greven brawo za ratunek suk!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted February 28, 2008 Author Share Posted February 28, 2008 Mamusia jest piękna. Ma oczy tak wyraziste i mądre, że są bardziej ludzkie, niż psie. Z budowy bardzo elegancka, na prostych łapach. Tylko brzuch rozepchany i wiszące cycuchy :shake: Nie wie, co to sucha karma. Powąchała, ale nie próbowała jeść. Wzięła kulkę, wypluła. Ona i córcia są przyzwyczajone wyłącznie do jedzenia kości, ale młoda jednak zdecydowała się spróbować, co to takiego te kulki w misce i wygląda na to, że jej zasmakowało. Dałam jej tylko trochę, żeby zbyt gwałtownie nie zmieniać diety. Do tego kupiłam surowe mięso na kościach, które połykają w locie. Mamusię dziś kilka razy wyprowadzałam z kojca, ale pozwoliła się odprowadzić najwyżej na pięć mterów i to nie od razu. Potem gwałtowny odwrót do klatki. Boi się dotyku, cała sztywnieje, ale jak kucnę obok i delikatnie ją głaszczę, to uspokaja się, przymyka oczy. Córcia chowa się do budy, gdy podchodzę, ale ciekawość zwycięża i zaczyna coraz śmielej wyglądać. Jest drobniejsza niż matka i ma śmiesznie ustawione uszy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted February 28, 2008 Share Posted February 28, 2008 a może by tak skontaktować się z TOZ? grupa interwencyjna powinna wtedy skontaktować się z policja, i może wówczas udało by się uratować jeszcze te mioty... szkoda rujnować psychikę kolejnych dobków...:shake: ten boom na rasy groźne jest straszny:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted February 28, 2008 Author Share Posted February 28, 2008 inf. tylko na priv Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted February 28, 2008 Share Posted February 28, 2008 ok, rozumiem... fakt, w dużych schroniskach psy są całkiem inaczej traktowane... ja pracuję w miejskim przytulisku, ale to całkiem co innego... niebo a ziemia:shake: a w schronisku niezbędnego czasu dla dobków nie znajdą:-( przepraszam, to tylko takie moje niemyślenie:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted February 28, 2008 Author Share Posted February 28, 2008 inf. tylko na priv Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted February 28, 2008 Share Posted February 28, 2008 no to nieciekawie:shake: tyle problemów przez ludzi, którzy postanowili sobie "dorobić" na życiu bezbronnych:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moriaaa Posted February 28, 2008 Share Posted February 28, 2008 Greven masz pw. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BasiaD Posted February 28, 2008 Share Posted February 28, 2008 Dziewczyny a ja proszę o głosowanie na schronisko Sandry w Krakvecie! Ba na razie przegrywamy i to nie jednym głosem. CZas do tylko do jutra (włacznie) Cioteczki do dzieła! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BasiaD Posted February 28, 2008 Share Posted February 28, 2008 Chodzi oczywiście o Pro Equo. Sorry za offa, ale znając Sandrę na pewno nie da tym dobciom zginąć, a karma się przyda dla wszystkich... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted February 28, 2008 Author Share Posted February 28, 2008 Basiu, dziękuję Ci! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 [quote name='Greven']Gorzej... ta reszta to nie dobermany. To rasa bez szans na adopcję zagraniczną.[/quote] czyli bullowate:-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted February 29, 2008 Author Share Posted February 29, 2008 Bullowate. Kasiu, dziękuję za bazarki :loveu: [quote name='aisaK']A jak sądzisz, Sandra: da się zresocjalizowac młoda sunię? Ma szanse na normalne życie?[/quote] Nie wiem. Matka jest kontaktowa. Lgnie do człowieka, chociaż bardzo się boi. Niestety młoda od razu zmyka do budy. Nie przesądzam, to dopiero pierwsze dni. I tak jest lepiej. Mogę podejść do krat, a ona się nie chowa. Jest taka śliczna, delikatna. I skrzywdzona :placz: Zna tylko ciasne pomieszczenie, żadnego kontaktu z człowiekiem. Biedna dzidzia. Na razie w ogóle jej nie ruszam. Mamusia była za to na spacerze, dobre 30 metrów odeszła od kojca :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisaK Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 A jak sądzisz, Sandra: da się zresocjalizowac młoda sunię? Ma szanse na normalne życie? Biedactwo...:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 Bazarki na zwierzyniec Greven: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=106671[/URL] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9596710[/URL] Podrzućcie czsami...;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TYGRYS-ica. Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 ehh i znowu dobki potrzeuja pomocy :-( ci ludzi to sa normalnie nienormalni :mad: obecnie moge tylko podniesc moze ktos sie zainteresuje .. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wihu Posted March 1, 2008 Share Posted March 1, 2008 Jaki rodzaj karmy zakupić dla szczennych dobek? Sandra, chciałabym zobaczyć sunie, zrobić zdjęcia, przygotować plakaty.Trzeba już zacząć szukać domków, na za 12 tygodni. No i pisz o postępach w socjalizacji, to bardzo ważne i budujące, chociaż każdy mały krok za kojec. Dokonujesz cudów a z tymi dobciami nie zostaniesz sama. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted March 1, 2008 Author Share Posted March 1, 2008 Z tego, co słyszałam, suki ciężarne powinny jeść karmę dla szczeniaków. Przyjedź koniecznie, niech poznają innych ludzi. Zdjęcia bardzo się przydadzą! Martwi mnie, bo mała ma chyba jakąś infekcję. Już w samochodzie, gdy je wiozłam, słyszałam dziwne chrząkanie, ale przez całą drogę wymiotowały, więc jakoś nie skojarzyłam, że to może być co innego. Potem chowała się do budy na mój widok, ale wczoraj już wyglądała i miała zaklejony nosek, a dzisiaj nie uciekła od razu do budy i widziałam, że gluci. I co teraz? Lepiej przeczekać, czy narażać ją na wprost niewobrażalny stres transportu i wizyty u weterynarza?????? Suki prawdopodobnie nigdy na nic nie były szczepione. Traumatyczne przeżycia ostatnich dni na pewno spowodowały spadek odporności. Martwię się. I w ogóle nie wyobrażam sobie np. podawania jej leków... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted March 1, 2008 Share Posted March 1, 2008 Greven,co bedzie ze szczeniakami?...pojda do tego dziada? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted March 1, 2008 Author Share Posted March 1, 2008 Tak, pójdą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisaK Posted March 1, 2008 Share Posted March 1, 2008 Jeden czy dwa szczeniaki mogły umrzeć przy porodzie, co?można tak jemu powiedzieć?On wie ile bedzie młodych? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TYGRYS-ica. Posted March 1, 2008 Share Posted March 1, 2008 oj nie wiem czy klamstwo to dobry sposob .... a jak ten gosc bedzie chcial zobaczyc te niezywe szczeniaki to co wtedy?? ;) a jesli chodzi o weta to nie bardzo widzi mi sie wozic gdzies te suki najlepiej jak wet sam by przyjechal ale nie wiem czy to dalo by sie w ogole zalatwic :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TYGRYS-ica. Posted March 4, 2008 Share Posted March 4, 2008 podnosze dobki!! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.