magda222 Posted September 7, 2010 Posted September 7, 2010 Mój Misiek odszedł 2,5 roku temu, ale do dzisiaj nie mogę o nim rozmawiać, bo coś chwyta za gardło... To strasznie smutne... Nie da się pocieszyć nikogo w takich chwilach... Trzeba to po prostu przeżyć i pomagać dalej... Quote
Temida Posted September 7, 2010 Posted September 7, 2010 Irenko jestem z Tobą całym sercem. Ja wiem co to jest, mój Felix, zresztą wiesz. Trzymaj się kochanie. (*) Quote
salibinka Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 Ogromnie współczuję, Irenko :( Dla Twojego Marcysia [B] [*][/B] Quote
PaulinaB Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 Strasznie nam przykro z powodu Marcysia, chłopak mial zycie jak w raju, teraz napewno tez jest szczesliwy i odpoczywa w psim niebie! Marcys [*] Niestety ja tez nie mam dobrych wiesci od Patosa, ale niestety musze wszystko tu napisac, pani Irena o wszystkim juz zostala poinformowana telefonicznie. Patos mial kolejny atak padaczki, a najprawdopodobniej dwa ataki w krotkim odstepie czasu. Wczoraj popoludniu i wieczorem Patos byl troche osowialy, nie bardzo chcial wyjsc na spacer i co najbardziej bylo niepokojące nie mial apetytu. Przy porannym spacerze, nie chciał wyjsc z budy, nie chcial jesc, zmierzylysmy mu temp byla ok, jego poslanie bylo mokre co by sugerowalo atak bo Patos normalnie nie zalatwia sie na posciel, zaraz po tym jak wyszlam z kojca Patos dostal kolejny atak, trwał on okolo minuty, podczas ataku sikał, po zakonczeniu ataku troche polezal i wyszedl z budy chwiejnym krokiem, nie bardzo mial sile stac polozy sie i narazie odpoczywa, chodzimy do niego co chwile! Lekarz opiekujący sie PAtosem zalecil dołozenie innych leków, dawkowanie luminalu zostaje takie jakie bylo, dodatkowo razem z luminalem bedzie dostawac notropil i mizodin! Wyniki badań krwi ktore PAtos mial ostatnio robione są wszystkie ok! Quote
gonia66 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 O moj Boże.........:(:(...tego się nie spodziewałam..:( Pewnie nie byloby drugiego ataku, gdyby pierwszy byl "na oczach"..no, ale w hoteliku to nie jest mozliwe:( Jejjjjjuuuuu..on musi miec domek albo choc domowy tymczas...co bedzie jak bedzie nastepny atak w nocy np..??:( Ale smutna kolejna wiadomosć..:( Quote
Miki Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 Ojej, a ja się łudziłam, że więcej ataków nie będzie, że to przez stres. Patosiu, potrzebujesz domku koniecznie! Quote
Asior Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 właśnie rozmawiałam z Irenką i mi powiedziała o patosku :( To Ją dodatkowo dobiło... Irenka jest w strasznym stanie :( zupełnie nie wiem jak jej pomóc :( Quote
gonia66 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 [quote name='Asior']właśnie rozmawiałam z Irenką i mi powiedziała o patosku :( To Ją dodatkowo dobiło... Irenka jest w strasznym stanie :( zupełnie nie wiem jak jej pomóc :([/QUOTE]No własnie tego najbardziej sie obawiałam:(:(...moge sobie tylko Irenke wyobrazić w tej chwili:(..... Quote
Asior Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 chyba nie możesz.. ja nawet się tego nie spodziewałam :( wiem, że musi teraz w spokoju przeżyć ból po stracie Marcelinka :( Ale tak bardzo chciała bym pomóc jej choć trochę zelżyć ból.. Opowiadała mi, ze w czasie kiedy była z Marcysiem u weta i miał podawany zastrzyk zadzwoniła do niej baba z awantura, ze dzwoni o jakieś ogłoszenie psa i już 3 razy dzwoniła a Irenka nie odbiera :roll: Iranka jej tłumaczy, że właśnie jest w trakcie bardzo trudnej wizyty u weta i zadzwoni później a ta na nią z mordą :roll: MASAKRA... Powiedzcie... jak ulżyć Irence w cierpieniu :( ?? Wie, ze jesteśmy cały czas przy niej, wie, ze myślimy o niej, ale jest w tragicznym stanie :placz: i nijak nie wiem jak ją wesprzeć :( Quote
AMIGA Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 [quote name='Asior'] Ale tak bardzo chciała bym pomóc jej choć trochę zelżyć ból.. :([/QUOTE] Tego bólu chyba nie da się "z zewnątrz" ukoić. To sie musi samo w Irence ułożyć. Chyba wręcz wyrazy współczucia ją jeszcze bardziej rozklejają. Quote
marysia55 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 [quote name='Asior'][B]Powiedzcie... jak ulżyć Irence w cierpieniu :( ??[/B] Wie, ze jesteśmy cały czas przy niej, wie, ze myślimy o niej, ale jest w tragicznym stanie :placz: i nijak nie wiem jak ją wesprzeć :([/QUOTE]Asiu, nie ma na to ani recepty, ani żadnego przepisu :shake: Tak jak pisze AMIGA to jest wewnętrzna rana, żaden zewnętrzny okład tutaj nie pomoże. Ten ból jest w środku. Boli i będzie bolał. Boli strata kogoś bliskiego, boli pustka która po nim została, boli cisza która jest wokół nas chociaż jesteśmy wśród ludzi którzy do nas mówią. Irenka musi stoczyć tę walkę sama ze sobą, ze swoim cierpieniem. To najtrudniejsza walka jaką przychodzi nam w życiu stoczyć. Na pewno świadomość, że nie jest sama pomaga, ale nikt za nią tej walki nie wygra. Potrzeba czasu i ten czas musimy jej dać.Ona wróci bo wbrew temu co teraz o sobie myśli jest silna i ma jeszcze wiele tutaj do zrobienia. Irenko jeżeli zapomniałaś to ja Ci przypomnę [B]"kiedy myślisz, że coś się skończyło, wtedy właśnie zaczyna się nowe"[/B] Quote
gonia66 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 [quote name='marysia55']Asiu, nie ma na to ani recepty, ani żadnego przepisu :shake: Tak jak pisze AMIGA to jest wewnętrzna rana, żaden zewnętrzny okład tutaj nie pomoże. Ten ból jest w środku. Boli i będzie bolał. Boli strata kogoś bliskiego, boli pustka która po nim została, boli cisza która jest wokół nas chociaż jesteśmy wśród ludzi którzy do nas mówią. Irenka musi stoczyć tę walkę sama ze sobą, ze swoim cierpieniem. To najtrudniejsza walka jaką przychodzi nam w życiu stoczyć. Na pewno świadomość, że nie jest sama pomaga, ale nikt za nią tej walki nie wygra. Potrzeba czasu i ten czas musimy jej dać.Ona wróci bo wbrew temu co teraz o sobie myśli jest silna i ma jeszcze wiele tutaj do zrobienia. Irenko jeżeli zapomniałaś to ja Ci przypomnę [B]"kiedy myślisz, że coś się skończyło, wtedy właśnie zaczyna się nowe"[/B][/QUOTE]Caly czas myslalam, co odpowiedzieć Asior...rozmawialam z Irenką przedwczoraj bardzo dlugo..ale dzis doszedl do tego Patos... Marysiu....napisalas dosłownie wszystko, czego ja w slowa ując nie moglam...wszystko.... Quote
PaulinaB Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 Patos w dzień miał jeszcze jeden atak krotki:/ dostaje juz dodatkowe leki, bedziemy obserwowac go najczesciej jak to tylko mozliwe. Dobra wiadomosc to taka ze wraca mu troche apetyt zjadl miske jedzenia. Zobaczymy jak bedzie czul sie jutro oby lepiej! Quote
marysia55 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 [quote name='PaulinaB']Patos w dzień miał jeszcze jeden atak krotki:/ dostaje juz dodatkowe leki, bedziemy obserwowac go najczesciej jak to tylko mozliwe. Dobra wiadomosc to taka ze wraca mu troche apetyt zjadl miske jedzenia. Zobaczymy jak bedzie czul sie jutro oby lepiej![/QUOTE] Paulinko, dziękujemy za informacje i bardzo Cie proszę pisz nam tutaj wszystko o Patosku. Bardzo się martwimy o niego. Jakoś skumulowały nam się te smutne historie. Wszystkim nam jest z tym ciężko. Dobrze, że już jest lepiej, ciągle mi chodzi po głowie myśl, że przy tej więzi jaka jest między Patosem a Irenką to to co się stało z Patoskiem ma to jakiś związek z tym co się dzieje teraz w życiu Irenki. Quote
PaulinaB Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 Oczywiscie na bieżąco bede pisac wszystko, mam nadzieje ze jutro bede mogla przekazac troche lepsze wiesci Quote
gonia66 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 [quote name='marysia55']Paulinko, dziękujemy za informacje i bardzo Cie proszę pisz nam tutaj wszystko o Patosku. Bardzo się martwimy o niego. Jakoś skumulowały nam się te smutne historie. Wszystkim nam jest z tym ciężko. Dobrze, że już jest lepiej, ciągle mi chodzi po głowie myśl, że przy tej więzi jaka jest między Patosem a Irenką to to co się stało z Patoskiem ma to jakiś związek z tym co się dzieje teraz w życiu Irenki.[/QUOTE] Marysiu..jak to sie dzieje, ze piszesz dzis tutaj to, co ja myślę...tylko ja tym razem bałam się...wstydzilam napisać o tych myślach....naprawdę..kilka razy przeszlo mi dzis przez głowe, ze Patosek i Irenka...ta więź...że to jest współodczuwanie...:(..ja nie widze innej przyczyny- bo niby jaka..??:( przeciez juz tak dluuugo byl spokoj...Boże..tylko, ze ja myślałąm tez, ze bzdury mi po głowie chodzą i , ze wymyślam..ale potwierdziłaś mi to Maryś..i az mnie ciarki przeszły i łzy w oczach stanęły znowu...:( Quote
marysia55 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 Gonia, mnie jeszcze jedna myśl chodzi po głowie, ale tej na pewno nie wypowiem głośno:shake: w każdym razie powtórzę sama siebie [B]"kiedy myślisz, że coś się skończyło, wtedy właśnie zaczyna się nowe"[/B] Quote
gonia66 Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 [quote name='marysia55']Gonia, mnie jeszcze jedna myśl chodzi po głowie, ale tej na pewno nie wypowiem głośno:shake: w każdym razie powtórzę sama siebie [B]"kiedy myślisz, że coś się skończyło, wtedy właśnie zaczyna się nowe"[/B][/QUOTE] Marysiu-------------------------wiem-----------------ja dokladnie o tym samym myślalam od razu--------------------jessssssssoooo...teraz to juz mnie calkiem zażyłas....... Quote
Miki Posted September 8, 2010 Posted September 8, 2010 Coż, z własnego, bardzo bolesnego doświadczenia wiem, że Irence może pomóc tylko czas i zajęcie się innym, bardzo potrzebującym psem. Czas pomaga, ale bardzo powoli. Lata mijają, a rana w sercu jest i to sie specjalnie nie zmienia. Zaraz po mojej psiej tragedii zamieszkały ze mną dwa psy. Nie byłam w stanie się nimi zajmować. Chodziłam na spacery zalana łzami, wszystko przypominało mi moje sunie. Denerwowały mnie te machające ogony, nie umiałam i nie chciałam ich pokochać. Ale wiem, że to one, moje psiaki mi pomogły. Gdyby nie one.......myślę, że moje serce by tego nie wytrzymało. Quote
Cantadorra Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 O czym Marysia piszesz? O nowym domu dla Patoska? Bardzo mi przykro z powodu jego ataków. Takie trudne to wszystko. Quote
PaulinaB Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 W nocy najprawdopodobniej Patos nie mial ataku w kojcu jest sucho, jest jakby wyrazniejszy juz, ale nadal zachowuje sie troche dziwnie, jest jakby przestraszony troche i spięty, tak jakby nie poznawał miejsca w ktorym jest. Ale wychodzi juz na spacer, ciagnie pod kojec w ktorym mieszka suczka ktora kilka dni temu jeszcze byla z nim w kojcu, teraz PAtos mieszka sam w kojcu. Wrocil mu apetyt z checia zjadl miske jedzenia! Quote
Cantadorra Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 Jak dobrze, że Patosek czuje się lepiej. Odetchnełam. Quote
magda222 Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 Nie umie tak pięknie "pomagać słowami" jak dziewczyny tutaj na wątku... Boję się nawet zadzwonić do Irenki, chociaż bardzo bym chciała... Mogę napisać tylko jedno: [B]Irenko, wróć do nas...[/B] Quote
gonia66 Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 Dobrze, ze z Patoskiem lepiej..ale nie moge napisac, ze jestem spokojna juz..:( Quote
PaulinaB Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 Patos czuje sie juz duzo duzo duzo lepiej, brak juz u niego niepokojących objawów, nie ma juz wczesniejszych lęków, wrocil mu apetycior, chetnie chodzi po ogrodzie i przybiega na swoje imie, podchodzi do kojcow innych psow i probuje im odszczeknąć heh jest jakos bardziej odwazny;) mozna troche odetchnac pare fotek chlopaka niestety jakosc kiepska bo robione telefonem [IMG]http://img825.imageshack.us/img825/9660/dsc00124xf.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.