Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 329
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Wiecie co, mnie tam nie interesuje co jest takiego w galaretce, a czego nie ma w surowych, że galaretka działa a surowe nie. Widziałam efekty podawania jednego i drugiego i ja już wybrałam, zostaję przy galaretce. A Wy może prawcie sobie uszczypliwości na priva? Bo zdaje się że na takie tory schodzi ten wątek.

Posted

A mnie się wydaje, że nie interesuje mnie co się komuś wydaje..
Postawiono tezę, że kolagen powstaje w gotowanych łapkach- a kolagen to białko, które buduje tkankę łaczną.
Uczą tego na lekcjach biologii.

Ja też wybrałam i podaję surowe psom a sama jem galaretkę z nóżek bo lubię.
I u moich psów surowe działają znakomicie.
Nie wiedziałam, że ten wątek jest o tym co kto lubi.
Mnie interesuja KONKRETNE informacje.

Posted

Ok. Moja wina, zle napisalam.

Kolagen oczywiscie jest w surowych lapkach, ale bez rozgotowania nie zostanie on wchloniety w takim stopniu jak po rozgotowaniu. Tak jakby czlowiek zjadl sucha zelatyne i popil woda--- nie zadziala. Nie wplynie na stawy, tak korzystnie jak po rozgotowaniu.
Wiadomosc od dr wet.

Posted

Zgodze się, że u człowieka -tak bo nie trawi chrząstek i kości.
Ale u psa się nie zgodzę- białko w postaci niepoddanej obróbce termicznej jest wartościowsze.
Podsumowując temat- kolagen jest ważny w diecie psa, a zwłaszcza rosnącego psa.
Najlepiej podawać surowe psom ale lepiej podawać wywar z łapek kurzych czy nóżek wieprzowych niż nie podawać w ogóle.
Wskazana ostroznośc w podawaniu kostek z takiego wywaru- sa trudno przyswajalne a moga byc niebezpieczne w większej ilości.

  • 10 months later...
Posted

A czy łapki mozna podawać 3-miesięcznemu szczylkowi? Oczywiście gotowane ze względu na dobroczynnny wpływ na stawy, ale czy w całości? Czy może lepiej obrać i dać samą galaretke? A da się jakoś je pokroić i usunąć ewentualnie kości te najtwardsze? Jeszcze nie próbowałam ich robić, więc nie wiem jak to będzie wyglądało :D

Posted

Dawaj śmiało całe, kurze łapki to w większości się z chrząstek składają i na pewno małemu nie zaszkodzą, a wręcz tak jak piszesz dobrze robią na stawy, nic tam nie usuwaj ;) Ja jestem generalnie za podawaniem surowych. Jeśli jednak faktycznie ugotujesz, to usuń może te kostki, gotowanych kości się nie daje w ogóle. Chociaż z drugiej strony ileż tych kostek będzie w takiej kurzej łapce. Ja bym dała surowe, przynajmniej naturalnie. W naturze nikt by mu niczego nie ugotował :p

Kurcze teraz doczytałam , ze tu trwa taka dyskusja. nateenanu ja się aż tak dobrze na tym nie znam, więc poczekaj na inne opinie. Ja po prostu jadę na surowym i mam cud miód zdrowego psa.

Posted

Dziękuje za odp. W sumie racja z tymi surowymi, na pewno czasem dostanie :) będę też dawała gotowane, bo jednak w galaretce znajduje się ten rozpadnięty kolagen, który tak dobrze wplywa na stawy. Bo w nawiązaniu do wcześniejszej dyskusji - to właśnie proces gotowania sprawia, że kolagen rozpada się na "części pierwsze", dzięki czemu może być przyswojony. :cool3: Mam nadzieję, że to wpłynie dobrze na stawy mojego oszołoma bo mam baaardzo rozentuzjazmowanego BC z tendencją do stojących uszek, więc chcę pomóc stawom i uszkom również :)
Staram się zebrać troche opinii pochodzących z doświadczenia, co by szczylek zdrowo i szczęsliwie sobie rósł :)

Posted

Wciąż jeszcze nie znalazłam łapek, ale znalazłam coś równie fajnego :D na wagę mozna kupić chrząstki z indyczych udek.. 1 kg kosztuje 6-7 zł, ale są tam same chrząstki i dość sporo mięska, psom niesamowicie smakuje, na surowo i ugotowane, nie ma w tym żadnych kości!! Tym wywarem polewam im suchą karmę i znika w błyskawicznym tempie :) tylko nie robi mi się taka galareta.. raczej taki wywar, gęściejszy odrobinkę od wody ale jednak nie w postaci takich galaretek jak te od dr Oetkera :D może coś źle robie?

Posted

na surowo jest zawsze blizsze naturalnemu zywieniu, tylko nie wydaje mi sie jakos zeby dzikie psowate mialy mozliwosc zbyt czestego spozywania ptakow....
a teraz na powaznie. kurze lapki sa super swietne. same jako gotowe danie, lub podawane z dowolnymi dodatkami lub jako dodatek do innych mies - powstaje piekna galareta.
gotuje sie to dosc dlugo - okolo 2 godzin w proporcjach 1kg lap + 1 litr wody. potem obrywasz pazury i wywalasz te dluga gruba kosc (jest zazwyczaj mocno polupana). rozszarpujesz rekoma....ale to jest paskudna robota. ja wrzucam do zwyklej elektrycznej maszynki do miesa Zelmer Diana (bez opcji mielenia kosci) i miele najpierw przez grube sitko, potem drugi raz przez drobniejsze, mieszam z wywarem i dodaje do calej reszty (mnostwo roznych odpadow miesnych i warzywa). wyglada toto jak zwymiotowana owsianka. ale daje bardzo sztywna galarete, i jest dla psicy smaczne i pozywne i wlasnie dobre na stawy

Posted

PO co odrywasz pazury??
Ja kiedyś odrąbywałem siekierką tą długą kość dawałem psom do zjedzenia na surowo ,a gotowałem tylko stopki z pazurami itd.I potem taki bełcik psy dostawały z ryżem/makaronem.
Ale tego mielenia nie czaje ,po co tyle roboty??

Posted

po prostu nie mam sily obierac tych cholernych malych raczek....dostaje przy nich histerii, smiejcie sie smiejcie
jestem zwolenniczka surowego miesa i kosci w diecie psa ale nie ptasie kosci. w ptaku wszystkie kosci lamia sie w strzepy i igly. latwo to widac wlasnie gdy sie zmieli na grubo.
aaaatam robota, tyle co zlozyc maszynke, potem zmywa zmywarka i juz. 5 kg przerabiam w ciagu 15 minut i to dwa razy, a gotuje sie tez samo, bez mojego udzialu. ja generalnie nie lubie sobie dokladac roboty niepotrzebnie. zawsze kombinuje zeby sobie ulatwic zycie a innym zeby dogodzic. A Brucio to przeciez moje drugie dziecko, nie przezylabym gdyby mu sie cos stalo z mojej winy.

Posted

[quote name='isabelle30']
jestem zwolenniczka surowego miesa i kosci w diecie psa ale nie ptasie kosci. w ptaku wszystkie kosci lamia sie w strzepy i igly. latwo to widac wlasnie gdy sie zmieli na grubo.
[/QUOTE]

To ja zapraszam na wątek:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f503/barf-6908/[/url]
gdzie wszyscy jak jeden mąż dają psom ptasie kości (oczywiście surowe). I niemal wszyscy mieli przedtem podobne wątpliwości co Twoje ;)

Posted

U mnie i szczenior i Hexa jedzą łapki gotowane, bez żadnej kostki czy pazurka - jak ja się lubię babrać w psim jedzonku, wszyscy wychodzą z kuchni jak się za to zabieram :evil_lol:. Surowe dostaje tylko Hexa, bo mała po gotowanym ma sranie i surowego się boję bo by nas pewnie zabił 'zapach' w domu :roll:. U nas galaretka z łapek jest posiłkiem jak dodam mięsa i ryżu albo przekąską po karmie. Nie mamy okazji gotować ich często, bo nie wszędzie można je dostać :roll:.

Posted

Mi tata w markecie jakimś kupował (carrefour chyba), a w mięsnych rzadko widuję. TZ ostatnio po Tarchominie szukał łapek i znalazł. Możesz się popytać w mięsnych, bo nie wszyscy sprowadzają (mało chętnych). Mi kiedyś pani próbowala wmówić, że w żadnym sklepie nie dostanę, bo wycofali dawno ze sprzedaży :-o (dwa dni wcześniej w innym sklepie kupowałam).

Posted

U nas kurze łapki w zasadzie są bez problemu zarówno w marketach, jak i małych sklepach mięsnych. Dla mojej suki to "chleb powszedni". Dziennie dostaje co najmniej 1-2 sztuki do posiłku podstawowego. Zawsze surowe i zamrożone.

Posted

[quote name='yuki']We Wrocławiu kurze łapki są ogólnie dostępne, przynajmniej w mojej dzielnicy :cool3:[/quote]

A gdzież to taki łapkowy raj? :) bo nam sie udało w końcu dostać, ale żeby to takie powszechnie dostępne było to nie powiem.. :cool3:

Posted

[quote name='nateenanu']A gdzież to taki łapkowy raj? :) bo nam sie udało w końcu dostać, ale żeby to takie powszechnie dostępne było to nie powiem.. :cool3:[/quote]

Taki raj jest przy ulicy Komandorskiej na targowisku w przynajmniej dwóch mięsnych sklepach + w centrum handlowym Arena :eviltong: pyszne świeże łapki. Mniaaaaaaaaam

Posted

to ze wszyscy daja mnie nie satysfakcjonuje. 100 psow to przezyje, 101 w 15 tym roku zycia zywot zakonczy przez perforacje sciany jelita.
nie dziekuje, takie ryzyko to nie dla mnie. kazda kosc tylko nie ptasia.
biologicznie odpowiednie jedzenie to surowe gnaty i miecho, zgoda na 100 % a nawet 200% podpisuje sie pod tym wszystkimi konczynami i zawsze staram sie namawiac do wurzucenia suchej karmy do kosza.
ale ptaki sa biologiczna karma dla .... kotow a nie psowatych.

acha, w warszawie lapki kosztuja w granicach 3-4 zl za kg w zaleznosci od wielkosci i jakosci
zaczelam pazury obcinac nozyczkami - jest szybciej

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...