EMT Posted November 3, 2008 Posted November 3, 2008 Czekam niecierpliwie na prawdziwe wieści na temat powstawania kolagenu w gotowanych łapkach... Quote
Bura Posted November 3, 2008 Posted November 3, 2008 Wiecie co, mnie tam nie interesuje co jest takiego w galaretce, a czego nie ma w surowych, że galaretka działa a surowe nie. Widziałam efekty podawania jednego i drugiego i ja już wybrałam, zostaję przy galaretce. A Wy może prawcie sobie uszczypliwości na priva? Bo zdaje się że na takie tory schodzi ten wątek. Quote
EMT Posted November 3, 2008 Posted November 3, 2008 A mnie się wydaje, że nie interesuje mnie co się komuś wydaje.. Postawiono tezę, że kolagen powstaje w gotowanych łapkach- a kolagen to białko, które buduje tkankę łaczną. Uczą tego na lekcjach biologii. Ja też wybrałam i podaję surowe psom a sama jem galaretkę z nóżek bo lubię. I u moich psów surowe działają znakomicie. Nie wiedziałam, że ten wątek jest o tym co kto lubi. Mnie interesuja KONKRETNE informacje. Quote
PATIszon Posted November 4, 2008 Posted November 4, 2008 Ok. Moja wina, zle napisalam. Kolagen oczywiscie jest w surowych lapkach, ale bez rozgotowania nie zostanie on wchloniety w takim stopniu jak po rozgotowaniu. Tak jakby czlowiek zjadl sucha zelatyne i popil woda--- nie zadziala. Nie wplynie na stawy, tak korzystnie jak po rozgotowaniu. Wiadomosc od dr wet. Quote
EMT Posted November 4, 2008 Posted November 4, 2008 Zgodze się, że u człowieka -tak bo nie trawi chrząstek i kości. Ale u psa się nie zgodzę- białko w postaci niepoddanej obróbce termicznej jest wartościowsze. Podsumowując temat- kolagen jest ważny w diecie psa, a zwłaszcza rosnącego psa. Najlepiej podawać surowe psom ale lepiej podawać wywar z łapek kurzych czy nóżek wieprzowych niż nie podawać w ogóle. Wskazana ostroznośc w podawaniu kostek z takiego wywaru- sa trudno przyswajalne a moga byc niebezpieczne w większej ilości. Quote
nateenanu Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 A czy łapki mozna podawać 3-miesięcznemu szczylkowi? Oczywiście gotowane ze względu na dobroczynnny wpływ na stawy, ale czy w całości? Czy może lepiej obrać i dać samą galaretke? A da się jakoś je pokroić i usunąć ewentualnie kości te najtwardsze? Jeszcze nie próbowałam ich robić, więc nie wiem jak to będzie wyglądało :D Quote
yuki Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Dawaj śmiało całe, kurze łapki to w większości się z chrząstek składają i na pewno małemu nie zaszkodzą, a wręcz tak jak piszesz dobrze robią na stawy, nic tam nie usuwaj ;) Ja jestem generalnie za podawaniem surowych. Jeśli jednak faktycznie ugotujesz, to usuń może te kostki, gotowanych kości się nie daje w ogóle. Chociaż z drugiej strony ileż tych kostek będzie w takiej kurzej łapce. Ja bym dała surowe, przynajmniej naturalnie. W naturze nikt by mu niczego nie ugotował :p Kurcze teraz doczytałam , ze tu trwa taka dyskusja. nateenanu ja się aż tak dobrze na tym nie znam, więc poczekaj na inne opinie. Ja po prostu jadę na surowym i mam cud miód zdrowego psa. Quote
nateenanu Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Dziękuje za odp. W sumie racja z tymi surowymi, na pewno czasem dostanie :) będę też dawała gotowane, bo jednak w galaretce znajduje się ten rozpadnięty kolagen, który tak dobrze wplywa na stawy. Bo w nawiązaniu do wcześniejszej dyskusji - to właśnie proces gotowania sprawia, że kolagen rozpada się na "części pierwsze", dzięki czemu może być przyswojony. :cool3: Mam nadzieję, że to wpłynie dobrze na stawy mojego oszołoma bo mam baaardzo rozentuzjazmowanego BC z tendencją do stojących uszek, więc chcę pomóc stawom i uszkom również :) Staram się zebrać troche opinii pochodzących z doświadczenia, co by szczylek zdrowo i szczęsliwie sobie rósł :) Quote
olekg89 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Ja swego czasu gotowałem kurze łapki psy jadły razem z kośćmi i żyją nic im się w nic nie powbijało.Ale jestem za surowymi bardziej. Quote
nateenanu Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 Wciąż jeszcze nie znalazłam łapek, ale znalazłam coś równie fajnego :D na wagę mozna kupić chrząstki z indyczych udek.. 1 kg kosztuje 6-7 zł, ale są tam same chrząstki i dość sporo mięska, psom niesamowicie smakuje, na surowo i ugotowane, nie ma w tym żadnych kości!! Tym wywarem polewam im suchą karmę i znika w błyskawicznym tempie :) tylko nie robi mi się taka galareta.. raczej taki wywar, gęściejszy odrobinkę od wody ale jednak nie w postaci takich galaretek jak te od dr Oetkera :D może coś źle robie? Quote
isabelle30 Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 na surowo jest zawsze blizsze naturalnemu zywieniu, tylko nie wydaje mi sie jakos zeby dzikie psowate mialy mozliwosc zbyt czestego spozywania ptakow.... a teraz na powaznie. kurze lapki sa super swietne. same jako gotowe danie, lub podawane z dowolnymi dodatkami lub jako dodatek do innych mies - powstaje piekna galareta. gotuje sie to dosc dlugo - okolo 2 godzin w proporcjach 1kg lap + 1 litr wody. potem obrywasz pazury i wywalasz te dluga gruba kosc (jest zazwyczaj mocno polupana). rozszarpujesz rekoma....ale to jest paskudna robota. ja wrzucam do zwyklej elektrycznej maszynki do miesa Zelmer Diana (bez opcji mielenia kosci) i miele najpierw przez grube sitko, potem drugi raz przez drobniejsze, mieszam z wywarem i dodaje do calej reszty (mnostwo roznych odpadow miesnych i warzywa). wyglada toto jak zwymiotowana owsianka. ale daje bardzo sztywna galarete, i jest dla psicy smaczne i pozywne i wlasnie dobre na stawy Quote
olekg89 Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 PO co odrywasz pazury?? Ja kiedyś odrąbywałem siekierką tą długą kość dawałem psom do zjedzenia na surowo ,a gotowałem tylko stopki z pazurami itd.I potem taki bełcik psy dostawały z ryżem/makaronem. Ale tego mielenia nie czaje ,po co tyle roboty?? Quote
nateenanu Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 No to już mam odpowiedź - za dużo wody dałam :) i zrobiłam wywar zamiast galarety.. NAst. razem dam mniej :) dzięki !! Quote
isabelle30 Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 po prostu nie mam sily obierac tych cholernych malych raczek....dostaje przy nich histerii, smiejcie sie smiejcie jestem zwolenniczka surowego miesa i kosci w diecie psa ale nie ptasie kosci. w ptaku wszystkie kosci lamia sie w strzepy i igly. latwo to widac wlasnie gdy sie zmieli na grubo. aaaatam robota, tyle co zlozyc maszynke, potem zmywa zmywarka i juz. 5 kg przerabiam w ciagu 15 minut i to dwa razy, a gotuje sie tez samo, bez mojego udzialu. ja generalnie nie lubie sobie dokladac roboty niepotrzebnie. zawsze kombinuje zeby sobie ulatwic zycie a innym zeby dogodzic. A Brucio to przeciez moje drugie dziecko, nie przezylabym gdyby mu sie cos stalo z mojej winy. Quote
Martens Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 [quote name='isabelle30'] jestem zwolenniczka surowego miesa i kosci w diecie psa ale nie ptasie kosci. w ptaku wszystkie kosci lamia sie w strzepy i igly. latwo to widac wlasnie gdy sie zmieli na grubo. [/QUOTE] To ja zapraszam na wątek: [url]http://www.dogomania.pl/forum/f503/barf-6908/[/url] gdzie wszyscy jak jeden mąż dają psom ptasie kości (oczywiście surowe). I niemal wszyscy mieli przedtem podobne wątpliwości co Twoje ;) Quote
yuki Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 Wątpliwości były , ale zostały rozwiane. My tez dajemy ptaszki i jest ok :p Quote
*Monia* Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 U mnie i szczenior i Hexa jedzą łapki gotowane, bez żadnej kostki czy pazurka - jak ja się lubię babrać w psim jedzonku, wszyscy wychodzą z kuchni jak się za to zabieram :evil_lol:. Surowe dostaje tylko Hexa, bo mała po gotowanym ma sranie i surowego się boję bo by nas pewnie zabił 'zapach' w domu :roll:. U nas galaretka z łapek jest posiłkiem jak dodam mięsa i ryżu albo przekąską po karmie. Nie mamy okazji gotować ich często, bo nie wszędzie można je dostać :roll:. Quote
zakla Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 Gdzie Wy zdobywacie te kurze lapki? Bo ja widuje tylko suszone w zoologach, w miesnym zadnym jeszcze nie udalo mi sie ich dostac:shake: Quote
*Monia* Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 Mi tata w markecie jakimś kupował (carrefour chyba), a w mięsnych rzadko widuję. TZ ostatnio po Tarchominie szukał łapek i znalazł. Możesz się popytać w mięsnych, bo nie wszyscy sprowadzają (mało chętnych). Mi kiedyś pani próbowala wmówić, że w żadnym sklepie nie dostanę, bo wycofali dawno ze sprzedaży :-o (dwa dni wcześniej w innym sklepie kupowałam). Quote
arcana81 Posted September 12, 2009 Posted September 12, 2009 U nas kurze łapki w zasadzie są bez problemu zarówno w marketach, jak i małych sklepach mięsnych. Dla mojej suki to "chleb powszedni". Dziennie dostaje co najmniej 1-2 sztuki do posiłku podstawowego. Zawsze surowe i zamrożone. Quote
Karilka Posted September 12, 2009 Posted September 12, 2009 ja daje czasem galaretke z gotowanych kurzych łapek. Po samych kurzych łapkach mam zarzygane mieszkanie:roll:. Quote
yuki Posted September 14, 2009 Posted September 14, 2009 We Wrocławiu kurze łapki są ogólnie dostępne, przynajmniej w mojej dzielnicy :cool3: Quote
nateenanu Posted September 14, 2009 Posted September 14, 2009 [quote name='yuki']We Wrocławiu kurze łapki są ogólnie dostępne, przynajmniej w mojej dzielnicy :cool3:[/quote] A gdzież to taki łapkowy raj? :) bo nam sie udało w końcu dostać, ale żeby to takie powszechnie dostępne było to nie powiem.. :cool3: Quote
yuki Posted September 14, 2009 Posted September 14, 2009 [quote name='nateenanu']A gdzież to taki łapkowy raj? :) bo nam sie udało w końcu dostać, ale żeby to takie powszechnie dostępne było to nie powiem.. :cool3:[/quote] Taki raj jest przy ulicy Komandorskiej na targowisku w przynajmniej dwóch mięsnych sklepach + w centrum handlowym Arena :eviltong: pyszne świeże łapki. Mniaaaaaaaaam Quote
isabelle30 Posted September 15, 2009 Posted September 15, 2009 to ze wszyscy daja mnie nie satysfakcjonuje. 100 psow to przezyje, 101 w 15 tym roku zycia zywot zakonczy przez perforacje sciany jelita. nie dziekuje, takie ryzyko to nie dla mnie. kazda kosc tylko nie ptasia. biologicznie odpowiednie jedzenie to surowe gnaty i miecho, zgoda na 100 % a nawet 200% podpisuje sie pod tym wszystkimi konczynami i zawsze staram sie namawiac do wurzucenia suchej karmy do kosza. ale ptaki sa biologiczna karma dla .... kotow a nie psowatych. acha, w warszawie lapki kosztuja w granicach 3-4 zl za kg w zaleznosci od wielkosci i jakosci zaczelam pazury obcinac nozyczkami - jest szybciej Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.