Jump to content
Dogomania

Baileys & Honey - stafficzy Dream Team :P i Perełka [*]


Recommended Posts

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Martens']Problemy psie to ja ogarniam ;)

Siąpień w akcji, wczoraj kolejny nius niespodziewanka, który psuje moje plany, ale i tak blado wypada przy dotychczasowych ;)[/QUOTE]

Ja to już prawie przyzwyczaiłam się że z moich planów,często mam nici,bo albo w jednej czwartej,albo(rzadziej) w jednej drugiej się spełniają,chociaż raz by mogły się spełnić w całości

Posted

Niestety to chyba normalne, że plany ulegają modyfikacjom. Trzeba chyba przywyknąć i cieszyć się tym, co jest.
Coś jest swoją drogą ostatnio na rzeczy, ze humor fatalny. Ja mam takiego doła, że nie wiem. Plus taki, że w piątek po raz pierwszy od roku wypiłam kilka ciemnych piwek na spotkaniu z ludźmi z roboty. I co? W sobote był taki kac, jakiego nie pamiętam od kilku lat. A miało być tak pięknie :) Poza tym dziecko w związku też pewne rzeczy zmienia, ukazuje w innym świetle, permanentne zmęczenie daje w kość, w efekcie pojawiają się kłótnie o "skórkę od g*wna", jak to moja babcia mawiała. Także doskonale rozumiem podły nastrój.

Posted

Przyszłam popatrzeć na dwa 'sztafiki' jak to niedawno usłyszałam :diabloti: Zdjęcia łóżkowe boskie. U mnie na szczęście takie akcje to tylko w wykonaniu Białej bo Królowa Kelly nie szaleje na łóżku. Chyba, że świniaka nie ma :diabloti: Eh... Nie ma co u mnie pierwsza połowa sierpnia była fajna. Teraz się popier... znaczy psuje się wszystko. Ale pozytywne jest to że jeszcze tylko 14 dni i koniec.

Posted

martens, byłam u ciebie jakiś rok temu ale przez kilka miesięcy nie było wpisów więc już nie zaglądałam, widać usunęłam z subskrypcji:oops:. dziś mi przypomniałaś o swoim ślicznym smerfiku, fajnie z honey razem wyglądają :)
współczuję straty baryłki :(


mam nadzieję, że teraz, jak znów was znalazłam, to wątek nie ucichnie ;)

Posted

Pozytywne jest to, że dzisiejszy news nawet mnie nie zmartwił, tylko rozśmieszył, choć być może powinnam zamknąć się w szafie i gorzko płakać do wieczora :diabloti: Człowiek się uodparnia, sierpnia na szczęście już tylko 13 dni, a wrzesień zawsze mam bardzo dobry ;)

Moje psy, szczególnie Honey, są bardzo solidarne z mamusią :diabloti: i nękają eks, a ja udaję, że nie widzę... Cyc, jeśli rzyga/sika/ma sraczkę, to zawsze obok jego fotela; Honey popruła mu prawie wszystkie skarpety (mojej żadnej), a samą siebie przeszła jak wrócił, i rozłożył sobie śpiwór na podłodze - nalała do środka :diabloti:

Cycuś dziś dostał ostatnią porcję kaczki; miałam nadzieję, że nie zauważy i zje, ale zwąchał, że to wstrętna kaczka i uraczył mnie miną "Are you fu*kin kiddin me?" :p Honey zrobiła śnieg z waty wypełniającej gumową owcę z Tesco (więc, evel, nie jest aż taka pancerna, chociaż na 3 zł to i tak dobrze). Za oknem znowu zaczyna się Sahara i tak podobno do środy :placz:

Posted

Dziękujemy ;)

Nieśmiało pojawiają się i dobre wieści - Gina już zdrowa, po guzie zostały tylko makabryczne fotki, a ona sama jedzie dziś na warszawski Ursynów do swojego domku stałego :multi::multi::multi:
[img]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/602324_472996366061998_173342686_n.jpg[/img]

Honey za to miała dziś pechowy dzień, na porannym spacerku postanowiła zobaczyć z bliska jak Cyc sika i podstawiła nos pod żółty strumień :diabloti: Jak ona uroczo kicha :evil_lol:
A ja mam jedną z nielicznych w ciągu dnia chwil ciszy i spokoju, kiedy szarańcza leży po karmieniu i przesypia upał. Robię wielkie sprzątanie, to wreszcie nie będę się wstydzić robić fot w mieszkaniu :evil_lol:

Posted

[quote name='Martens']Honey za to miała dziś pechowy dzień, na porannym spacerku postanowiła zobaczyć z bliska jak Cyc sika i podstawiła nos pod żółty strumień :diabloti: Jak ona uroczo kicha :evil_lol:
A ja mam jedną z nielicznych w ciągu dnia chwil ciszy i spokoju, kiedy szarańcza leży po karmieniu i przesypia upał. Robię wielkie sprzątanie, to wreszcie nie będę się wstydzić robić fot w mieszkaniu :evil_lol:[/QUOTE]

Super że Gina już jedzie do swojego DS :loveu:
No co ty? :evil_lol: ja ostatnio miałam sprzątać mój nieład artystyczny ale zawsze się kończy na odkurzeniu pokoju i rzeczy na biurku dalej leżą :evil_lol: w sumie posprzątam przed remontem :evil_lol:

Posted

[quote name='Martens']Moje psy, szczególnie Honey, są bardzo solidarne z mamusią :diabloti: i nękają eks, a ja udaję, że nie widzę... Cyc, jeśli rzyga/sika/ma sraczkę, to zawsze obok jego fotela; Honey popruła mu prawie wszystkie skarpety (mojej żadnej), a samą siebie przeszła jak wrócił, i rozłożył sobie śpiwór na podłodze - nalała do środka :diabloti:[/QUOTE]

Hahahaha umarłam. :lol:

Posted

[quote name='LadyS']Psy wiedzą, co robią, bojkotując TŻta :diabloti:[/QUOTE]
bo staffiki to inteligentne zwierzęta :diabloti:
jak mam niewygodnych gości , też moja armia wie co czynić i jak gościowi czas umilić :evil_lol:

Posted

[quote name='Okamia']
No co ty? :evil_lol: ja ostatnio miałam sprzątać mój nieład artystyczny ale zawsze się kończy na odkurzeniu pokoju i rzeczy na biurku dalej leżą :evil_lol: w sumie posprzątam przed remontem :evil_lol:[/QUOTE]

Nie myśl, że posprzątałam :evil_lol: trochę ogarnęłam, ale mam milion innych rzeczy na głowie, więc nadal jest ekhm, nieład. Ja mam wymówkę, że posprząta się samo przy przeprowadzce :eviltong:

[quote name='FredziaFredzia']Hahahaha umarłam. :lol:[/QUOTE]

Honey już wtedy od paru dni nie miała żadnej wpadki w domu - zresztą nigdy nie robiła kałuż po nocy... Już spałam, psy ze mną, eks wrócił jakoś późno, ja oczywiście się obudziłam, on sobie rozłożył śpiwór i poszedł do łazienki, a Honey zerwała się jakby to był stały rytuał od 5 lat i kucnęła sobie w jego śpiworze... Myślałam, że śnię :evil_lol: Solidarność jajników :diabloti:

[quote name='Sybel']Dzięki zmianie tytułu wreszcie wiem, jak Cyc ma oficjalnie na imię :-D Jakoś mi umknęło :smile:[/QUOTE]

Oficjalnie domowo to on ma Bucefał :eviltong:

[quote name='LadyS']Psy wiedzą, co robią, bojkotując TŻta :diabloti:[/QUOTE]

Honey nie bojkotuje, ona zawsze uroczo go wita, tyle że nasikała mu do śpiwora, i co rano "z miłości" próbuje urwać mu uszy i nos, kiedy jeszcze śpi :diabloti: A ja uważam, że nie ma co pieska musztrować, skoro chce się o świcie ze śpiącym pańciem przywitać :diabloti: Cyc za to od zawsze go bojkotował jako zło konieczne i kolejny mebel, eks się musiał napocić, żeby piesek go lubił; teraz Cyc cieszy się, że w łóżku więcej miejsca ;)

Naprawdę sierpień się kończy, bo zaczyna być widać koniec remontu i myślę, że max. za 10 dni będę już przeprowadzona do nowego mieszkania, i będę miała sama (tzn. z psami) do dyspozycji 2-pokojowy "apartament" :lol: i to na parterze - bo od zasuwania z psami na 3 piętro bez windy nogi mi się już chyba skróciły :p

Jest 35 stopni w cieniu :cry: mam zamknięte okna, bo z dworu leci żar; zachmurzyło się i pewnie burza pierdyknie, w Olsztynie już podobno była ;) z psami chyba dziś nici ze sportów, będą mi w domu po głowie tańcować :roll: Za to jutro pierwszy jogging na którym będzie Honey, mam nadzieję, że się nie zabiję biegając z dwoma staffikami :cool1:

Posted

[quote name='Martens']
Jest 35 stopni w cieniu :cry: mam zamknięte okna, bo z dworu leci żar; zachmurzyło się i pewnie burza pierdyknie, w Olsztynie już podobno była ;) z psami chyba dziś nici ze sportów, będą mi w domu po głowie tańcować :roll: Za to jutro pierwszy jogging na którym będzie Honey, mam nadzieję, że się nie zabiję biegając z dwoma staffikami :cool1:[/QUOTE]
burza teraz w Łomży :diabloti: i wpadła z niezłym przytupem, połamane drzewka, latające po ogrodzie meble, oderwane rynny, powłączane alarmy itp ;)

Posted

[quote name='Unbelievable']burza teraz w Łomży :diabloti: i wpadła z niezłym przytupem, połamane drzewka, latające po ogrodzie meble, oderwane rynny, powłączane alarmy itp ;)[/QUOTE]
nieźle :shake:

Posted

I idzie do mnie, bo już słońca nie ma, tylko patrzeć jak jakąś czarną chmurę przygna...

Wielkie pierdut i brzdęk dobiegło mnie z pokoju, biegnę, patrzę - laptop eksa wy*bany z biurka na środek pokoju, wyciągnięte kable, zwalony jego ukochany kubek, torebki po herbacie wywalone na jego fotel... Moja wina, że pie*dolnik zostawia na wysuniętej półce od klawiatury i piesie w kabelki wlazły i główkami rypły? :diabloti:

Posted

Zazdroszczę takich solidarnych piesków ;) Moja Sara Tz-a kocha miłością bezgraniczną... wita go intensywniej, przytula sie do niego tak jak do mnie nigdy nie chce, na spacerach trzyma się jego nie mnie, z nim beze mnie zostanie wszędzie bez problemu, odwrotnie jest wielki lament itd itp :diabloti:

Posted

[quote name='agaciaaa']Zazdroszczę takich solidarnych piesków ;) Moja Sara Tz-a kocha miłością bezgraniczną... wita go intensywniej, przytula sie do niego tak jak do mnie nigdy nie chce, na spacerach trzyma się jego nie mnie, z nim beze mnie zostanie wszędzie bez problemu, odwrotnie jest wielki lament itd itp :diabloti:[/QUOTE]

i skąd ja to znam....

a tak poza tym się witam bo dawno mnie tu nie było!

Posted

[quote name='Aleks89']Jak laptop eksa to wziąłbym go i jeszcze raz p....lnął o ziemie :diabloti: Nie żebym miał w tym doświadczenie:evil_lol:[/QUOTE]

Dziś żałuję, że tego nie zrobiłam... :roll:

[quote name='agaciaaa']Zazdroszczę takich solidarnych piesków ;-) Moja Sara Tz-a kocha miłością bezgraniczną... wita go intensywniej, przytula sie do niego tak jak do mnie nigdy nie chce, na spacerach trzyma się jego nie mnie, z nim beze mnie zostanie wszędzie bez problemu, odwrotnie jest wielki lament itd itp :diabloti:[/QUOTE]

E, to u mnie wszystkie na Cycusie Mamusi zawsze wyrastają :evil_lol:

[quote name='magdyska25']
a tak poza tym się witam bo dawno mnie tu nie było![/QUOTE]

A witam ponownie ;)

Piesy były ze mną rano 40 min na joggingu, potem jeszcze szalały w parku z piłką, i myślałam, że trochę się zmęczą :roll: Tia, na pewno, jak to ktoś ładnie staffiki określił - wańka wstańka...
Jeszcze w drodze powrotnej złapała nas ulewa, po prostu ściana deszczu:multi: Honey niespecjalnie się to podobało :diabloti: Cyc już wiedział, że i tak musimy iść dalej.
Honeita ma punkty karne, najpierw spałaszowała g*wno w parku, a potem, już w domu, przemknęła mokra i zabłocona po wczoraj zmienionej pościeli :angryy:

Kilka zdjęć, niestety jakość taka, że oczy mnie bolą; jak tylko się wygrzebię spod remontów, biorę sobie jakiś lepszy aparat, choćby na raty...

Pozowanie z idiotycznymi minami:
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/1-5.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/2-5.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/3-6.jpg[/IMG]

Gonitwa :evil_lol:
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/4-5.jpg[/IMG]

Honey dożywia się trawką (g*wno było później...)
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/5-4.jpg[/IMG]

Posted

Rzućpiłkęrzućpiłkęrzućpiłkęrzućpiłkęrzućpiłkęrzućpiłkęrzućpiłkęrzućpiłkę!!!!!
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/6-4.jpg[/IMG]

Honey: "No przygłup..."
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/7-5.jpg[/IMG]

Piłeczkowy tug of war :megagrin:
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/8-4.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/9-3.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='Martens']Nie myśl, że posprzątałam :evil_lol: trochę ogarnęłam, ale mam milion innych rzeczy na głowie, więc nadal jest ekhm, nieład. Ja mam wymówkę, że posprząta się samo przy przeprowadzce
Naprawdę sierpień się kończy, bo zaczyna być widać koniec remontu i myślę, że max. za 10 dni będę już przeprowadzona do nowego mieszkania, i będę miała sama (tzn. z psami) do dyspozycji 2-pokojowy "apartament" :lol: i to na parterze - bo od zasuwania z psami na 3 piętro bez windy nogi mi się już chyba skróciły :p
Jest 35 stopni w cieniu :cry: mam zamknięte okna, bo z dworu leci żar; zachmurzyło się i pewnie burza pierdyknie, w Olsztynie już podobno była ;) z psami chyba dziś nici ze sportów, będą mi w domu po głowie tańcować :roll: Za to jutro pierwszy jogging na którym będzie Honey, mam nadzieję, że się nie zabiję biegając z dwoma staffikami :cool1:[/QUOTE]

U mnie wczoraj taki upał że nawet Prośka cały dzień spała i tylko na toaletę wyszła :shake: co jej upał aż tak nie przeszkadza - wręcz przeciwnie uwielbia ciepełko. U mnie jest że posprzątam po remoncie :evil_lol: tylko że nie wiem kiedy ten remont zrobię :diabloti: Ale tzta fajnie urządzacie :diabloti: U mnie Prośka jest za mną -ale Kels niestety jest 'jego' dziewczyną.

[url]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/6-4.jpg[/url]

[url]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/7-5.jpg[/url]

Bosssskie :loveu:

Posted

Aaaaaa, PSYYYY na placu zabaw! Tam się dzieci bawią! :evil_lol: Tak mi się od razu przypomniało, jak się na mnie wydarła jakaś rura z małym białym dupelkiem, że to BOISKO, proszę pani, tu DZIECI przychodzą, a pani tu przychodzi Z PSEM?! Po czym jej małe białe gówienko zeszczało się na sam środek tegoż boiska... Mina pani bezcenna :grins:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...